W labiryncie euro

Wojciech Żeromski

Wrocław 1999

ISBN 83-85829-67-9

Wydawnictwo NORTOM

Adres wydawnictwa:

53-304 Wrocław

ul. Sanocka 15/17

Tel: (071) 7846817

Fax: (071) 3677688

Adres wydawnictwa w internecie: http://www.nortom.pl

Email: nortom@nortom.pl

Z OBWOLUTY…

Książka Wojciecha Żeromskiego W labiryncie euro stanowi duży wkład do wiedzy na temat zagrożeń, jakie niesie za sobą przystąpienie Polski do Unii Europejskiej. Od wielu lat w państwach Unii panuje stagnacja gospodarcza, występuje duże bezrobocie, wiele środowisk manifestuje swoje niezadowolenie z powodu spadku poziomu życia, a takie grupy zawodowe jak górnicy, hutnicy czy rolnicy, stale żyją pod groźbą utraty pracy. Nie mówiąc już o takich zjawiskach, jak korupcja w Komisjach Europejskich i wzrastająca lawinowo biurokracja. Mimo takiej sytuacji rządzący Polską bezkrytycznie zapatrzeni w ten biurokratyczny organizm gospodarczy, nie pytając o zgodę narodu, intensywnie przygotowują nasz kraj do przystąpienia do Unii. Polska od kilku lat jest krajem stowarzyszonym z Unią, ale z tego powodu, wcale nie podniósł się poziom życia przeciętnej polskiej rodziny, nie odnotowano znaczącego wzrostu gospodarczego –  wzrosło natomiast bezrobocie oraz pogłębił się kryzys w rolnictwie.

W labiryncie euro w sposób bardzo udokumentowany, sygnalizuje jakie zagrożenia niesie ze sobą odgórne wprowadzenie wspólnego pieniądza euro, oraz produkcja genetycznie manipulowanej żywności. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej Polsce nie tylko grozi stagnacja gospodarcza, dalszy wzrost bezrobocia, ale również utrata suwerenności gospodarczej i politycznej oraz tożsamości narodowej.

WSTĘP

Na wiosnę 1997 roku prowadziłem korespondencję z Sir Jamesem Goldsmithem na temat przekładu jego książki „Odpowiedź” na język polski. W jednym z listów zapytałem, czy nie planuje napisania książki na temat jednostki pieniężnej euro. Pewnego dnia w filmie Guadalajara w Hiszpanii zadzwonił na moim biurku telefon i okazało się, że dzwoni do mnie Sir James Goldsmith! Nigdy nie spotkałem osobiście tego sławnego człowieka i był to jedyny raz kiedy rozmawialiśmy przez telefon. Kiedy zapytałem o książkę na temat euro Sir Goldsmith powiedział, że jest zmęczony, ale nie wyklucza możliwości, że w najbliższej przyszłości coś napisze na ten temat. Zaproponował również żebyśmy się kiedyś spotkali, tylko musi znaleźć na to czas. Nie zdziwiło mnie to gdyż z prasy i telewizji wiedziałem, że Sir Goldsmith prowadzi bardzo intensywny tryb życia, często podróżuje i było logiczne, że może być zmęczony. Nie znałem jednak smutnej prawdy, że Sir James Goidsmith cierpi na zaawansowanego raka wątroby i trzustki. Ten wybitny człowiek zmarł 19 lipca 1997r.

Jego pierwszą książkę Pułapka wydano we Francji, Zjednoczonym Królestwie, USA, Polsce, Meksyku, Argentynie, Wietnamie, Indonezji, Tajlandii, Pakistanie, Sri Lance i w Niemczech. W Polsce Pułapka została wydana przez „Tygodnik Solidarność” w Warszawie w 1995 r. Pierwsze wydanie jest wyczerpane i pomimo dalszego zainteresowania tą książką nie ma jeszcze drugiego wydania. Druga książka Sir Goldsmitha Odpowiedź, (której byłem tłumaczem) została wydana w Polsce jesienią 1997 r. przez Wydawnictwo „Nortom” z Wrocławia, w piątym kraju po Francji, Zjednoczonym Królestwie, USA i Niemczech. Niemcy wydali obie książki Pułapkę i Odpowiedź w jednym tomie pod tytułem Die Falle. Dwa lata później postanowiłem napisać książkę na temat euro i zadedykować ją pamięci tego niezwykłego człowieka, Sir Jamesa Goldsmitha.

l stycznia 1999 r. jedenaście z piętnastu krajów należących do Unii Europejskiej przyjęło wspólną walutę euro, wspólny system monetarny i utworzyło Euroland. Większość osób w krajach, które przystąpiły do strefy euro nie uważa się za dobrze poinformowanych na temat nowej waluty! Część winy za to ponoszą rządy niektórych państw, ponieważ nie ujawniły ludziom szczegółów porozumień z Unią Europejską, nie przeprowadziły referendum w sprawie przyjęcia euro i prowadziły nieuczciwą kampanię w prasie, telewizji i w radio podając korzyści płynące z euro, ale zatajając wady i problemy z tym związane. Istnieje wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi: czy uda się eksperyment z euro? Czy euro zapewni dobrobyt? Czy euro zlikwiduje plagę bezrobocia? Czy uzdrowi rolnictwo? Czy uchroni Europę od wojen?

Książka nosi tytuł W labiryncie euro, ponieważ problem polega nie tylko na braku obiektywnych informacji ale również na tym, że nie wiadomo jakie będą rozwiązania różnych problemów i ich wpływ na przyszłe wydarzenia polityczne, ekonomiczne, kulturalne, socjalne i religijne…

Alexandre Lamfalussy, dyrektor Europejskiego Instytutu Monetarnego (który w 1938 roku przekształcił się w Europejski Bank Centralny) wypowiedział się na temat ryzyka prowadzenia euro, powołując się na znanego pisarza angielskiego, który w 1907 roku otrzymał Nagrodę Nobla, a mianowicie na Rudyarda Kiplinga (1865-1936): ,,To będzie tak jak w poemacie Kiplinga. Żeglujemy po morzu ale nie mamy map morskich”[1].

Książka ma na celu wywołanie rzetelnej dyskusji na dwa tematy: monety euro i warunków przyjęcia do Unii Europejskiej. W książce poruszono tematy związane z euro, Unią Europejską i z Eurolandem. Sposób ujęcia tematu jest podobny do utworu Michaela Ende Die Unendliche Geschichte (Nie kończąca się historia), gdzie jak w kalejdoskopie zmieniają się sytuacje i spotyka się zarówno istoty złe i przewrotne działające w cieniu, jak i dobre, uczciwe i pełne poświęcenia… Niemniej tam jest świat fantazji, a tu świat rzeczywisty. Lepiej jest być dobrze poinformowanym, niż działać na ślepo w sprawach, od których zależy przyszłość narodu.

DWA KIERUNKI…

Po zakończeniu II wojny światowej Europa Zachodnia skorzystała z amerykańskiego planu pomocy Marshalla (1948-1952), a w 1948 r. na kongresie w Hadze, gdzie uczestniczył Winston Churchill i Paul Reynaud wraz z dziesiątką szefów państw i z dwudziestką ministrów, zaczęto dyskusję na temat nowego kształtu Europy i tego, jak będzie zorganizowana. W tym czasie istniały dwie koncepcje państwa: federalnego obejmującego Europę oraz Europy Ojczyzn, czyli suwerennych państw narodowych. Idea państwa federalnego opierała się na następujących założeniach:

– Utworzenie na wzór USA „Stanów Zjednoczonych Europy”.

– Zniesienie granic między państwami.

– Zniszczenie państw narodowych przez ich rozbicie na konkurujące ze sobą regiony.

– Zwalczanie cywilizacji chrześcijańskiej.

– Zastąpienie religii chrześcijańskich Europy przez synkretyzm przy współpracy z sektami, a od roku 1987 z „New Age”.

– Zwalczanie tradycji w każdym państwie.

– Zamazywanie historii Europy i państw narodowych.

– Zastąpienie kultury europejskiej masową.

– Wprowadzenie wspólnej waluty i likwidację walut narodowych.

– Przejęcie władzy ekonomicznej od państw narodowych i przekazanie ich Europejskiemu Bankowi Centralnemu.

– Stworzenie związku politycznego i ekonomicznego, gdzie władze będą miały tylko organy unijne.

– Państwa narodowe tracą suwerenność i po pewnym czasie znikają z mapy Europy.

Natomiast idea Europy Ojczyzn opierała się na następujących założeniach:

– Europa Ojczyzn, Europa suwerennych państw od Atlantyku po Ural.

– Zachowanie granic między państwami i ich terytoriów.

– Zachowanie państw narodowych.

– Oparcie się o cywilizację zachodnią, chrześcijańską (głównie łacińską).

– Oparcie o religie chrześcijańskie Europy.

– Szanowanie tradycji w każdym kraju.

– Szanowanie historii każdego kraju.

– Zachowanie kultury i obyczajów prastarych państw europejskich.

– Stworzenie wspólnej waluty przy jednoczesnym istnieniu walut narodowych.

-Zachowanie suwerenności władzy ekonomicznej i politycznej przez każde państwo.

– Wszystkie państwa członkowskie mają jednakowe prawa.

Wymienione koncepcje ścierały się ze sobą, gdyż są przeciwstawne. Zwolennikiem państwa federalnego był kosmopolita i internacjonalista Jean Monnet, a zwolennikiem Europy Ojczyzn był nacjonalista, patriota generał Charles de Gaulle. Pierwszy z nich działał z ukrycia, a drugi działał otwarcie[2]. Ponieważ w Polsce jak i zresztą w całej Europie mylone są pojęcia kosmopolity, nacjonalisty, szowinisty, więc dobrze będzie te pojęcia zdefiniować:

Kosmopolityzm – postawa społeczna i polityczna oparta na założeniu, że prawdziwą ojczyzną jest cały świat i wyrażająca się w obojętnym albo pogardliwym stosunku do tradycji, kultury i żywotnych interesów własnego i innych narodów[3].

Nacjonalizm – pogląd na świat oraz kierunek polityczny uważający naród za najwyższą formę organizacji społecznej, a umiłowanie własnego narodu i ofiarną służbę dla niego za naczelny obowiązek każdego człowieka. Nacjonalizm zachowany we właściwych granicach, a w szczególności nie wchodzący w konflikt z prawami rodziny, z zasadami religii oraz z prawami innych narodów, nie budzi zastrzeżeń Kościoła, który stoi na stanowisku, że „porządek chrześcijańskiej miłości nie stoi w sprzeczności z prawą miłością do swojego kraju i z uczuciami słusznego nacjonalizmu; wręcz przeciwnie kontroluje je, uświęca i ożywia” (Encyklika Caritate Christi Compulsi, 1932)[4].

Szowinizm – przesadny nacjonalizm oparty na budzeniu nienawiści do narodów sąsiednich, czy też do mniejszości narodowych na obszarze własnego państwa. Szowinizm prowadzi do zubożenia narodu i podejmuje z reguły walkę z religią i naturalnymi prawami jednostki, dochodząc w końcu do nacjonalistycznej odmiany totalizmu.

W rzeczywistości ludzie mieszają wszystkie definicje kosmopolityzmu, intemacjonalizmu, patriotyzmu, nacjonalizmu, dumy rasowej gdyż każda osoba w życiu codziennym świadomie czy podświadomie posługuje się elementami tych definicji[5]. Na przykład w Hiszpanii wrzuca się do wspólnego worka nacjonalistów i szowinistów, nazywając ich nacjonalistami. Javier Arzallius z kraju Basków jest szowinistą, gdyż mówi o wyższości Basków ze względu na geny i krew w stosunku do innych prowincji Hiszpanii. Natomiast Jordi Pujol z Katalonii jest nacjonalistą, a prasa, radio i telewizja określa obu bezmyślnie nacjonalistami. Podobna sytuacja jest w Polsce.

Generał Charles de Gaulle był zwolennikiem Europy Ojczyzn rozciągającej się od Atlantyku po Ural. Twierdził, że Europę łączy wspólna cywilizacja, będąca owocem historii, co odzwierciedla jej jedność a zatem różnorodność. Uważał, że narody europejskie są rzeczywistością historyczną i kulturalną. Twierdził, że Europę łączy wspólna cywilizacja, będąca owocem historii, co odzwierciedla jej jedność, a zatem różnorodność. W ciągu wieków, każdy z narodów europejskich skumulował dziedzictwo artystyczne, kulturalne, swoją architekturę i uformował swój charakter pod wpływem sąsiadów, zachowując przy tym swoją odrębność, swoje zalety i wady. Bogactwem Europy jest ta różnorodność, a ambicją każdego narodu jest zachowanie własnego języka i własnej kultury. De Gaulle uważał, że należy stworzyć „europejską Europę” opartą na narodach europejskich, zachowując ich charakter i zapewniając im ten sam stopień rozwoju.

Jean Monnet i jego zwolennicy nienawidzili koncepcji państw narodowych, traktując je jako regiony Europy. Twierdzili, że istnienie państw narodowych jest powodem ciągłych konfliktów i wojen. Monnet sądził, że należy stworzyć „Zjednoczone Stany Europy” znosząc granice państw i dzieląc je na euroregiony. Uważali również, że należy stworzyć jednolity system monetarny, znosząc waluty narodowe. Monnet twierdził, że kraje europejskie powinny naśladować we wszystkim model amerykański, tworząc „Stany Zjednoczone Europy”. Kosmopolita Monnet nie był przywiązany do narodów starego kontynentu i nawet w 1940 roku proponował połączenie się Francji z Anglią! Jean Monnet przysłużył się organizacji Europy w pozytywny i negatywny sposób. Dzięki jego uporowi i energii zrealizowano ideę „szóstki europejskiej”, gdy Robert Schuman zaproponował Niemcom utworzenie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali (CECA). Oceniając od strony negatywnej nie miał zaufania do narodów przy budowaniu nowej Europy. Od tego czasu datuje się praktyka budowy ładu europejskiego przez grupkę „oświeconych” technokratów oraz ukrywanie przed ludźmi właściwych celów. Ta praktyka zatajania jest stosowana do dzisiaj przez Komisję Europejską w Brukseli[6]! Alaine Minc w swoim opracowaniu Francja w roku 2000 opublikowanym w 1994 r. podaje: „ponieważ oświeceni technokraci doszli do wniosku, że opinia publiczna jest niedojrzała, więc powinni sobie zaaplikować „anestezję” dla uspokojenia nerwów i zneutralizować opinię i kontrolę parlamentarną”.

18 kwietnia 1951 r. stworzono CECA (Communote Europeene du Charbon et de 1’Acier) i sześć krajów przystąpiło do tego traktatu: RFN, Francja, Włochy, Belgia, Luksemburg i Holandia. Jean Monnet próbował utworzyć CED czyli Europejską Wspólnotę Obronną, która miała być związana z NATO, dowodzona przez

amerykańskich generałów, likwidując w ten sposób niezależność narodowych armii, ale sprzeciw zwolenników de Gaulla spowodował w 1954 r. zaniechanie realizacji tego projektu. 25 marca 1957 r. podpisano Traktat Rzymski tworząc EWG czyli Europejską Wspólnotę Gospodarczą i EURATOM, czyli Europejską Wspólnotę Energii Atomowej. EWG stosując pierwszeństwo unijne osiągnęła wysoki wzrost gospodarczy przy bardzo małym bezrobociu. Generał Charles de Gaulle przegrał wybory w 1969 r. i odsunął się od polityki, a w 1973 EWG przyjęła do swojego grona Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Danię i Irlandię zwiększając ilość państw członkowskich do dziewięciu. W latach siedemdziesiątych zakończył się szybki wzrost gospodarczy w EWG i miały miejsce kryzysy związane ze wzrostem cen ropy naftowej. „Około 20 lat temu (czyli około 1972 r.) rządzący Europą technokraci w tajemnicy zaczęli zmieniać podstawową koncepcję i dążyć do rozwoju międzynarodowego globalnego handlu. Problem polegał na tym, że zaczęto bez ograniczeń wprowadzać tezy Jean Monneta w dziedzinie super państwa. W 1986 r. uchwalono Jednolity Akt Europejski i podpisano Traktat z Maastricht, co dało początek Unii Europejskiej, w której dominują idee Monneta[7]. Jean Monnet, uważany za ojca Unii Europejskiej, 3 maja 1950 r. oznajmił, że jeżeli Niemcy odzyskają przemysłową dominację w Europie, to będzie to oznaczać koniec Unii Europejskiej i samych Niemiec[8]. Europa Ojczyzn urzeczywistniła się, ale zaczęto ją zmieniać w pokrętny sposób, aby stopniowo przyjęła kształt Europy Federalnej, do której zmierzał Jean Monnet!

Sir James Goldsmith był przeciwnikiem Europy Federalnej, a w marcu 1994 założył wraz z Philippe de Villiers i z Charles de Gaulle (wnukiem generała) ugrupowanie „L’Autre Europe” (Inna Europa), popierające ideę Europy opartej na sile narodów i przeciwstawiające się idei ponadnarodowego państwa z Traktatu z Maastricht. Sir Goldsmith przewodził grupie „Europa Narodów” w Parlamencie Europejskim, a w listopadzie 1994 r. założył „The Referendum Party” w Zjednoczonym Królestwie. Główną ideą Traktatu z Maastricht jest utworzenie ponadnarodowego, scentralizowanego, biurokratycznego państwa, które zniszczy filary, na których budowano Europę, a mianowicie jej narody. Unię Europejską utworzono w sposób tajny, nie przypadkowo, tylko w dokładnie zaplanowany i zręcznie zrealizowany sposób. Claude Cheysson w wywiadzie dla francuskiej gazety „Le Figaro” 7 maja 1994 r. oświadczył, że Unia Europejska mogła zostać stworzona tylko przy braku demokracji[9]! Sir Goldsmith opowiadał się za Europą zbudowaną na sile, kulturze i dziedzictwie tworzących ją narodów[10]. Wprowadzenie jednolitej waluty zmieni polityczną strukturę Europy i zagrozi jej stabilności, a prawdziwym jej celem jest przeforsowanie idei stworzenia jednolitego państwa europejskiego przy zachowaniu pozorów, że popiera się czysto gospodarczą koncepcję! Sir Goldsmith uważał, że każdy naród powinien zachować swoją walutę [11].

Ksiądz Juan Antonio Cervera twierdzi, że każda cywilizacja i państwo narodowe opierają się na trzech podstawach: polityce, religii i kulturze. Kiedy jedna z tych podstaw jest osłabiona lub zagrożona, to cywilizacja albo państwo chyli się do upadku[12].

Czy tak się stanie? Czy coś pokrzyżuje te plany?

W setkach książek i innego rodzaju publikacji można przeczytać, że Jean Monnet był twórcą Europy Federalnej w formie ponadnarodowego państwa molocha i że chciał stworzyć „Stany Zjednoczone Europy” na wzór USA. Od szeregu lat zastanawiał mnie pewien tajemniczy fakt. Podobno Jean Monnet był człowiekiem drobiazgowym, pełnym energii i zapału. Nie mogłem zrozumieć jednej rzeczy. Jak mając taki dobry wzór jak Stany Zjednoczone Ameryki stworzył w rzeczywistości bubel i nieudolną kopię, zupełnie odbiegającą od pierwowzoru! Dopiero kiedy wpadła mi w ręce książka Johna Laughlanda The Tainted Source, to znalazłem odpowiedź na dręczące mnie pytanie. Książka napisana jest w języku angielskim, doskonale udokumentowana i zawiera bogatą bibliografię. Dzięki niej dowiedziałem się na kim naprawdę wzorował się pokrętny Monnet i jego entuzjaści i z czyjego doświadczenia korzystali przy tworzeniu idei Europy Federalnej. Zrozumiałem, że nie mogli się pochwalić z jakiego źródła czerpali natchnienie i doświadczenie! Przytoczę tu parę faktów, a mnóstwo ich można znaleźć w tej interesującej książce!

– Naziści byli architektami nowej Europy. Ich plany były oparte na politycznej i gospodarczej integracji Europy.

– Adolf Hitler i naziści, Benito Mussolini i faszyści, kolaboranci z rządu Vichy (nazwa pochodzi od miejscowości francuskiej), gdzie była siedziba rządu marszałka Philippa Petaina, kolaboranci z Norwegii Vidkuna Abrahama Ouislinga i kolaboranci z Holandii Antona Adriaana Musserta stworzyli i zaczęli wprowadzać w życie program integracji Europy.

– Przed objęciem władzy przez nazistów Alfred Rosenberg brał udział w „Kongresie Europejskim” w Rzymie.

– Adolf Hitler przed wojną i w czasie swojej całej kariery politycznej zawsze mówił o Europie. Uważał, że system europejski oparty na niepodległych państwach narodowych jest koncepcją przestarzałą i dlatego małe narody muszą być połączone. 13 września na zebraniu Partii Nazistowskiej w Norymberdze oświadczył, że Niemcy są bardziej zainteresowane Europą niż inne kraje, ponieważ naród niemiecki i jego kultura wyrosły na gruncie Europy i dlatego Niemcy mają obowiązek zwalczać wszelkie oznaki konfliktów i dążenia do zniszczenia rodziny narodów.

– Joseph Goebbels uważał, że technologia zbliży ludzi i uczyni granice między państwami rzeczą przestarzałą. To Goebbels pierwszy użył wyrażenia „obalić granice”. Pomniejszał znaczenie narodów Europy błędnie je nazywając „regionami”! Uważał, że historia zjednoczenia Niemiec ma służyć jako model dla nowej Europy. W swojej książce Das Europa derZukunft (Europa przyszłości) Goebbels twierdzi, że za 50 lat ludzie już nie będą myśleli kategoriami państwa!

– Walter Funk w 1942 roku twierdził, że własne interesy należy podporządkować Wspólnocie Europejskiej.

– Werner Daitz, wybitny ekonomista nazistowski uważał, że wspólne interesy Europy mają pierwszeństwo nad egoistycznymi interesami narodów i że bez silnej niemieckiej rzeszy nie może być silnej Europy.

– Arthur Seyss Inquart uważał, że idea nowej wspólnoty będzie dominować nad ideą państw narodowych i zmieni przestrzeń życiową (Lebensraum), ofiarowaną przez historię w formie duchowej rzeczywistości. Nowa Europa będzie się opierać na współpracy i nie będzie bezrobocia, nie będzie gospodarczych i finansowych wstrząsów i kryzysów, a rozwój będzie zagwarantowany wtedy, gdy zostaną usunięte narodowo-gospodarcze bariery.

– Vidkun Abraham Quisling uważał, że jeżeli Europa zjednoczy się, to zyska na sile i nie będzie na jej terytorium wojen. Uważał, że nie ma sprzeczności między ideą europejskiej współpracy gospodarczej i ideą narodowego socjalizmu.

– Alfred Oesterheld w 1942 r. w swojej książce Wirtschaftsraum podaje, że idea „Grossraum Wirtschaft” nie jest wyłącznie gospodarczą konstrukcją ale raczej ekonomicznym aspektem polityki! Organizacja przestrzeni (Raumgestaltung) była ideą europejską.

– 22 czerwca 1940 r. Hermann Goering zarządził rozpoczęcie realizacji na wielką skalę projektu Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej ze stałą wartością marki niemieckiej w stosunku do walut krajów należących do wspólnoty, z obalonymi barierami celnymi i stworzeniem wolnocłowej strefy marketingu.

– W 1941 r. Alfred Six i Werner Daitz zorganizowali konferencję „Nowa Europa”, w której brało udział ponad 300 osób z 38 krajów, a w marcu 1943 r. opracowano oficjalne plany konfederacji europejskiej!

– W 1943 r. Joachim von Ribbentrop poinformował Hitlera, że jak tylko Niemcy osiągną zupełne powodzenie militarne, to należy natychmiast proklamować Konfederację Europejską, w skład której miały wejść: Niemcy, Włochy, Francja, Dania, Norwegia, Finlandia, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Chorwacja, Serbia, Grecja i Hiszpania.

– W 1942 r. Związek Przemysłowców i Handlowców w Berlinie przy współpracy z Uniwersytetem Ekonomicznym zorganizował konferencję „Europaische Wirtschafts Gemeinschaft”, czyli Europejską Wspólnotę Gospodarczą. Parę tytułów odczytów: Gospodarcze oblicze Europy, Rozwój Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, Rolnictwo europejskie. Europejska  gospodarka  przemysłowa, Zatrudnienie w Europie, Zagadnienia transportu europejskiego, Problemy monetarne. Europejski handel…

– Jacques Delors w młodości należał do ruchu kolaborantów z Niemcami, a „Les Chantiers de la Jeunesse” były uważane przez marszałka Petaina za awangardę narodowej rewolucji!

– Paul Henri A. Spaak był przed wojną członkiem Belgijskiej Partii Pracy, uważał się za narodowego socjalistę i podziwiał Adolfa Hitlera za jego osiągnięcia[13]!

To tylko garść faktów z tej jakże ciekawej ciekawej książki. I teraz szydło wyszło z worka jak w rosyjskiej bajce Iwana Kryłowa (1768-1844) z kotem Wąską i wędzonką… Okazuje się, że przy „tworzeniu” idei Stanów Zjednoczonych w Europie, Jean Monnet oraz jego entuzjaści i tacy następcy jak Mitterrand i Kohl, nie stosowali żadnych wzorów amerykańskich, tylko skopiowali wzory hitlerowskie i faszystowskie! Skontaktowali się z faszystowskimi ekonomistami i przejęli ich idee. Powstaje pytanie co konkretnie przejęli zwolennicy federacji – kosmopolici od nazistów?

Jest tych elementów dosyć dużo:

– Pogarda i nienawiść w stosunku do państw narodowych i sprawy suwerenności.

– Wspólny pieniądz euro był wzorowany na marce niemieckiej.

– Koncepcja Unii Europejskiej i Eurolandu zostały wzięte ze wzorów niemieckich.

– Europejski Bank Centralny mieści się we Frankfurcie w Niemczech!

– Koncepcję obszaru Schengen wzięto z idei Goebbelsa „obalenia granic”.

– Poglądy, że główne instytucje nie mogą być demokratyczne.

– Błędne założenia, że narody europejskie są tylko „regionami”. To mogło być realne wtedy, gdy Niemcy były podzielone na małe księstewka. Unia Europejska chce znieść granice i podzielić każde państwo na konkurujące ze sobą euroregiony. Rzekomo dąży do jedności, a jednocześnie prowadzi do rozdrobnienia!

– Mit, że zjednoczona Federacja Europy będzie wolna od wojen.

– Skopiowana od nazistów nienawiść w stosunku do religii katolickiej.

– Przekonanie, że istnienie państw narodowych zachęca do podziałów i wojen w Europie.

Niech ktoś spróbuje znaleźć jeden z tych elementów w Stanach Zjednoczonych! W jakim kierunku pójdzie Unia Europejska i Euroland?

Przyszły Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi udzielił 6 kwietnia 1999 r. wywiadu dziennikowi „Financial Times”, gdzie zapowiedział, że wprowadzenie euro, stworzenie wspólnej polityki zagranicznej i wojskowej skutecznie podminuje podstawy państw narodowych! Natomiast nowo mianowany wiceprezydent Komisji Trójstronnej (Trilateral) Antonio Garrigues Walker w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika „El Pais” oświadczył, że wprowadzenie euro budzi nowe nadzieje, ponieważ pociąga za sobą nie tylko utratę suwerenności, ale również utratę suwerenności podatkowej i finansowej, a ci co stracą to wszystko, to w rzeczywistości stracą 90% swojej suwerenności gospodarczej, a to wszystko ułatwi proces ujednolicenia Europy[14].

SYSTEM DOŚRODKOWYCH KRĘGÓW Z RDZENIEM:

PAŃSTWA RÓŻNEJ KATEGORII

Wybitny polski historyk Feliks Koneczny twierdził, że na terenie Niemiec ma miejsce starcie między cywilizacją łacińską i bizantyjską, a na wschodzie Niemiec zawsze królowała ta druga cywilizacja[15]. W cywilizacji bizantyjskiej polityka nie jest skrępowana etyką i jest od niej wolna. Bizantynizm nie uznaje różnorodności, powszechnie się akceptuje nakazy ze strony państwa i dlatego dominuje odgórny, scentralizowany, przesycony biurokracją system. Politycy z Niemiec, szczególnie z partii CDU i CSU (tacy jak Karl Lamers, Helmut Kohl, Wolfgang Schauble), gdy mówią na temat bilansu sił, nawiązują do teorii „twardego rdzenia z dośrodkowymi kręgami”. Plan przebudowy Europy, a szczególnie Unii Europejskiej, opierał się na idei dośrodkowych kręgów, gdzie twardy rdzeń miały stanowić Niemcy ze swoimi sojusznikami.

Kiedy w czerwcu 1989 r. Gorbaczow przebywał w Bonn, dokładnie została zapoczątkowana koncepcja Europy o „różnych prędkościach”, „dośrodkowych kręgów z rdzeniem”, tak jak w rosyjskiej zabawce drewnianej, gdzie mniejsza lalka chowa się wewnątrz większej! Idea dośrodkowych kręgów była przeciwstawna idei Europy Ojczyzn, gdzie wszystkie państwa były sobie równe. Założeniem było, że rdzeniem i pierwszym kręgiem będzie europejski stan federalny grupujący 6 państw członkowskich z możliwością zwiększenia tej liczby, mający wspólną federalną konstytucję, armię federalną, wspólną politykę zagraniczną i obronną. W drugim kręgu miały się zazębiać interesy Europejskiej Wspólnoty Stanów Zjednoczonych (stanu federalnego) oraz pozostałych państw Wspólnoty Europejskiej. Trzeci krąg miał obejmować „stowarzyszone państwa europejskie ze Wschodniej Europy”, kraje skandynawskie, Szwajcarię. Ostatni, największy krąg miał obejmować resztę państw europejskich, Związek Radziecki, Kanadę USA, państwa bałtyckie, Izrael i kraje Maghrebu (Maroko, Algierię i Tunezję). Doradcy Kohla, Mertens i Pilla opisali tę ideę w dzienniku „Frankfurter Allgemeine Zeitung” z 17 lipca 1989 r. w artykule Das verhaengnisvolle Irrtum eines Entweder-Oder: eine Vision fur Europa.

Jeszcze w lutym 1966 r. [1986???] Niemcy maskowali się, a kanclerz Helmut Kohl przemawiając na Katolickim Uniwersytecie w Louvin w Belgii oświadczył, że Niemcy potrzebują zjednoczonej Europy bardziej niż jakiekolwiek inne państwo, ponieważ mają za dużo sąsiadów. Oświadczył również, że w interesie Niemiec jest, aby wszyscy sąsiedzi Niemiec stali się członkami Unii Europejskiej… Ale już w 1994 r. niemiecki wilk zrzucił owczą skórę. Ukazał się dokument przygotowany przez CDU i CSU, który nie został oficjalnie opublikowany[16]. W dokumencie tym oprócz nawiązywania do idei „dośrodkowych kręgów z rdzeniem” znajdują się pogróżki w stylu hitlerowskim, że jeżeli nie będzie postępu w dalszej integracji Europy, to dla własnego bezpieczeństwa Niemcy będą musiały w tradycyjny sposób zaprowadzić porządek we Wschodniej Europie! (Skąd my to znamy? Ordnung muss sein!) Dokument ten wywołał burzę ale z innego powodu, ponieważ podano, że w „Twardym rdzeniu” będzie się znajdować obok Niemiec, Francja, Belgia, Holandia i Luksemburg. Wywołało to zadrażnienie z Włochami, niezadowolenie w Hiszpanii i w Portugalii. Zdziwienie budził fakt, że w rdzeniu znalazła się zadłużona po uszy Belgia. W dokumencie tym podano również, że stare instytucje Europy nie będą w stanie pracować skutecznie z 15 albo 20 państwami i dlatego zaszła konieczność stworzenia systemu, w którym twardy rdzeń będzie się składał z 5 państw połączonych politycznie, gospodarczo i monetarnie, co umożliwi uformowanie Europy o „różnych szybkościach” i o „zróżnicowanej geometrii”.

Natomiast „Le Monde” z 14 marca 1996 r. podaje francuską wersję Europy na dwóch poziomach, jako związku mającego wspólne prawa, obejmującego 15 państw członkowskich i tych, które w przyszłości przyłączą się do centrum, oraz drugi krąg składający się z małej ilości państw na orbicie Francji i Niemiec, które będą zdolne do tego, aby szybciej niż inni akceptować wspólną walutę euro i wspólną politykę obronną. Dzisiaj układ tych kręgów jest nieco inny. W rdzeniu i w pierwszym kręgu znajdują się Niemcy i Francja i 3 kraje Beneluksu. W drugim znajdują się Włochy, Hiszpania, Portugalia, Irlandia, Austria i Finlandia. W trzecim kręgu znajdują się dziś Dania, Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, Szwecja i Grecja. W czwartym kręgu jest dzisiaj Norwegia, Szwajcaria, Islandia i w przyszłości (o ile to nastąpi) Polska, Węgry i Czechy. W piątym kręgu będą pozostałe kraje. I nie należy zapominać o tym, że planowane jest funkcjonowanie Unii Europejskiej w różnym stopniu; podzielono kraje na kręgi czyli kategorie. W kręgu szybkiego rozwoju znajdują się Niemcy, Francja, Holandia i Belgia, a w kręgu wolniejszego rozwoju Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania. W jeszcze wolniejszym kręgu będzie prawdopodobnie Grecja, Portugalia, a kraje które przystąpią w przyszłości będą w jeszcze niższym kręgu[17].

Karl Lamers z CDU jest zwolennikiem idei „twardego rdzenia”, który w warunkach politycznej integracji będzie wytwarzał pole magnetyczne, w którym będą inne kraje, a wszystko musi się znajdować w strefie wpływów Centralnego Banku Europejskiego. Lamers chorobliwie nienawidzi „narodowych ideologii”, uważając narodową suwerenność za złudzenie. Gdy Lamers przemawiał 7 listopada 1944 r. [1994 ???] w IFRI w Paryżu powiedział, że życiowe interesy wszystkich Europejczyków są identyczne[18].

Wolfgang Schauble, również z CDU twierdzi, że nie można utrzymać wszystkich państw w jednym kręgu o tej samej prędkości rozwoju, ponieważ słabsze czy wolniejsze państwa nie będą zdolne do dostosowania się do szybkości na orbicie. Dlatego potrzebny jest rdzeń magnetyczny składający się z silnych państw, które wytworzą pole magnetyczne, w którym będą oscylować inne państwa. Zupełnie jak sieć pająka!

Dla Polaków szokująca jest wypowiedź prezydenta Bundesbanku, którą przytacza główny ekonomista tego banku Dr Otmar Issing[19] oświadczając, że tylko jedna prędkość dla wszystkich państw będzie stanowić przeszkodę dla politycznej i gospodarczej spójności Europy i utrudni dalszą integrację. Według jego opinii postęp Europy musi opierać się na systemie kręgów dośrodkowych. Członkowie zwartej, zharmonizowanej wspólnoty muszą jeszcze szybciej się zespolić, a inne państwa Unii Europejskiej, te co były w EWG i państwa stowarzyszone w Środkowej i Wschodniej Europie muszą się na początku zadowolić gorszymi warunkami! Dla Polaków ważną sprawą jest odkrycie co kryje się za niemiecką ideą rdzenia w polu magnetycznym z dośrodkowymi kręgami.

Idea kół dośrodkowych ma podobieństwo z Kulturkampfem zapoczątkowanym przez Bismarcka, ponieważ umożliwi ona Niemcom obejście europejskiego prawa, uniknięcie veta ze strony innych państw, pominięcie instytucji europejskich i możliwość zbudowania ich według własnego modelu. Zastępując system 15 państw Unii Europejskiej, równych wobec prawa, swoim modelem z rdzeniem i kręgami Niemcy osiągną przewagę liczebną (50%) w rdzeniu magnetycznym i tak zmienią instytucje kontrolujące, że będą mieć decydujący wpływ na losy innych państw. W takim układzie niemiecka hegemonia stanie się faktem, bez względu na to czy Niemcy będą mocne czy słabe gospodarczo[20].

Sir James Goidsmith w wywiadzie z Radkiem Sikorskim odrzuca model proponowany przez Karla Lamersa z CDU, ponieważ w imię dobra Europy zniszczyłby ją! Zniszczyłby tożsamość i suwerenność prastarych narodów i ożywił siły odśrodkowe, które by rozsadziły Europę na części[21]. Krytykuje również deklarację Lamersa, że Niemcy mogłyby w „tradycyjny sposób” zaprowadzić porządek w Europie i, że idea suwerenności państw narodowych jest pusto brzmiącym hasłem. Wspomina również, że nie chciałby widzieć jak dzieło Bismarcka rozprzestrzenia się na całą Europę i chciałby aby narody Europy Środkowej stały się silniejsze i przyłączyły do Unii Europejskiej jako pełnoprawni członkowie[22].

Gdy Polska podpisywała w 1991 roku układ o stowarzyszeniu ze Wspólnotą Europejską, to wtedy mówiono o idei Europy Ojczyzn od Atlantyku po Ural. W tym czasie nie istniała Unia Europejska, która może się całkowicie zmienić w Euroland, jeżeli krnąbrne 4 państwa dołączą do jedenastki. Jedno jest pewne, że idea kół dośrodkowych nie została porzucona, tylko przeciwnie, została wprowadzona w życie. Wygląda na to, że Polska nie będzie przyjęta do Unii Europejskiej jako pełnoprawny członek, ale jako niższej kategorii w dalszym kręgu. Potwierdzeniem tego są artykuły w prasie podające, że Unia Europejska opóźnia proces integracji, osłabia polskie rolnictwo i chce uniemożliwić, aby polscy pracownicy mogli szukać zatrudnienia w innych krajach Eurolandu czy Unii.

Tadeusz Mazowiecki stwierdził, że „Polacy są narodem dumnym i nie można ich zbyt długo trzymać w unijnym przedpokoju!” Niestety, aktualna sytuacja wskazuje na to, że dla Polski nie ma miejsca w salonie, tylko w podrzędnych pomieszczeniach. Mazowiecki ma rację, że Polska nie powinna czekać pokornie, na klęczkach, żeby Unia Europejska przyjęła ją łaskawie w swoje szeregi jako państwo drugiej kategorii, gdyż wtedy gdy rozpoczęto rozmowy w sprawie przyjęcia to była aktualna koncepcja, że każdy kraj jest pełnoprawny. Gdyby Polska weszła w stowarzyszenie krajów NAFTA, to Ameryka na pewno przyjęłaby Polskę na takich samych prawach jakie ma Kanada i Meksyk. Wydaje się, że polską strategią jest postulat, bez względu na koszty, przyłączenia do Unii Europejskiej l stycznia 2003 r.[23]

Jak można opierać strategię na dacie, która nie została oficjalnie potwierdzona na piśmie przez Unię Europejską? Realiści mówią o 7 latach, a pesymiści o 10 albo 15 latach negocjacji! Jeszcze większymi pesymistami są dwaj Amerykanie, którym nie można zarzucić, że się nie znają na gospodarce: Milton Friedman, laureat Nagrody Nobla z dziedziny ekonomii i Mark Feldstein, profesor ekonomii na Uniwersytecie Harvarda, którzy twierdzą, że euro jest niewypałem i może doprowadzić do upadku Unii Europejskiej.

BRAK OBIEKTYWNYCH INFORMACJI NA TEMAT EURO

Według danych statystycznych na ten temat ile osób uważa się za dobrze poinformowanych o nowej walucie euro w krajach Unii Europejskiej, budzi zdziwienie fakt, że procentowo stanowią oni mniej niż połowę ludności. Brytyjski tygodnik „The Economist” podaje według „Eurobarometru” ile osób popierało euro w połowie 1998 r. i ile osób uważało się za dobrze poinformowanych na ten temat. Dla lepszego porównania wprowadziłem specjalny wskaźnik, dzieląc procent ludzi popierających euro przez procent ludzi dobrze poinformowanych[24] i uszeregowałem kraje Eurolandu i pozostałe z Unii Europejskiej według tego wskaźnika.

Lp.

Kraje

% za euro

% dobrze poinformowanych

Wskaźnik

A. Euroland

1. Austria 56 42 1,33
2. Finlandia 53 34 1,56
3. Niemcy 51 32 1,59
4. Holandia 73 43 1,70
5. Luksemburg 79 43 1,84
6. Francja 68 33 2,06
7. Belgia 68 31 2,19
8. Hiszpania 72 22 3,27
9. Irlandia 68 17 4,00
10. Portugalia 52 11 4,73
11. Włochy 83 17 4,88
  EUROLAND-11 66 25 2.64

B. Unia Europejskia poza euro

1. Dania 51 42 1,21
2. Szwecja 39 16 2,44
3. Anglia 34 13 2,62
4. Grecja 67 12 5,58

Wyższy wskaźnik od średniej wartości Eurolandu-11 mają 4 kraje: Hiszpania, Irlandia, Portugalia, Włochy oraz Grecja, której nie przyjęto do Eurolandu, ponieważ nie spełniała wymaganych warunków. Te cztery kraje weszły do Eurolandu „na ślepo” i tylko w Irlandii przeprowadzono referendum w tej sprawie i gdzie za euro opowiedziało się 69% głosujących. Nie znam wskaźnika z Polski i innych krajów zamierzających w pierwszej fazie przystąpić do Unii Europejskiej, ale obawiam się, że przekracza średnią wartość 2,64. Również interesujące są dane z OECD na temat najbogatszych krajów na świecie w 1977 r. w dolarach Produktu Narodowego Brutto w przeliczeniu na mieszkańca[25]:

Lp.

Kraj

Dolary USA

1. Luksemburg 33 000
2. Stany Zjednoczone 29 000
3. Norwegia 27 000
4. Szwajcaria 25 000
5. Islandia 24 500
6. Australia 24 000
7. Dania 23 500
8. Kanada 23 400
9. Belgia 23 200
10. Austria 23 000

Spośród tych dziesięciu najbogatszych krajów w Eurolandzie znajdują się Luksemburg, Belgia i Austria. Dania należy do Unii Europejskiej, ale nie zaakceptowała euro.

Natomiast Norwegia, Islandia i Szwajcaria nie należą do Unii Europejskiej. Ciekawe, że dwa kraje, które były inicjatorem wprowadzenia euro czyli Niemcy i Francja nie     znajdują się w pierwszej dziesiątce! Również żaden z krajów, które przyjęły euro „na ślepo” nie znajduje się w dziesiątce najbogatszych krajów na świecie.

Kraje, które weszły „na ślepo” stosują taką samą taktykę. Jednym z nich jest Hiszpania, gdzie jest niedopuszcalna krytyka Unii Europejskiej i monety euro. Satyryczne programy w telewizji czy radio nie poruszają tych tematów (zupełnie tak jak w Polsce!). Trzeba żeby wszyscy widzieli euro i Unię Europejską przez różowe okulary! Hiszpania przyjęła euro bez przeprowadzenia referendum. Ostatnio przeprowadzono ankietę wśród ludności i okazało się, że ponad 65% pytanych chce aby pozostała peseta! Są już w bankach hiszpańskich przygotowane broszury na temat procedur wprowadzenia euro, ale nie ma publikacji pokazujących uczciwie zalety i wady.

Biskup warmiński Ignacy Krasicki (1735-1801) powiedział: „Prawdziwa cnota krytyk się nie boi”. Jeżeli naprawdę wejście Polski do Unii Europejskiej czy Eurolandu będzie korzystne dla kraju, to dlaczego nie ujawnia się dokumentów podpisanych porozumień z EWG, Unią Europejską, począwszy od rządów Bieleckiego? Dlaczego w polskich księgarniach jest utrudniony dostęp do tekstu traktatu z Maastricht i innych ważnych dokumentów? Jeżeli przeprowadzono w Polsce referendum na temat konstytucji, to czy na pewno będzie również na temat przystąpienia do Unii Europejskiej, a potem do Eurolandu? Czy obliczono ile będzie Polskę kosztowało wejście do Unii Europejskiej? We Francji przeprowadzono referendum na temat wprowadzenia euro i większość Francuzów to poparła. Rząd francuski postąpił właściwie, gdyż nie chciał otwierać puszki Pandory. W 1998 roku Szwajcaria powtórnie sprawdziła koszty wejścia do Unii Europejskiej i potwierdziła słuszność decyzji odrzucenia idei Unii Europejskiej. Lepiej wejść do Unii Europejskiej świadomie (wszyscy obywatele znają obie strony medalu) niż wchodzić „na ślepo”, a wtedy umknie się wielu rozczarowań, zadrażnień i lepiej można przygotować się do rozwiązania przyszłych problemów. I to jest prawidłowy sposób. Najlepiej jednak nie przystępować do Unii Europejskiej!

BOMBA ZEGAROWA BEZROBOCIA

Bezrobocie było, jest i będzie koszmarem dla Unii Europejskiej i dla Eurolandu. Gdy 25 marca 1957 r. podpisywano Traktat Rzymski i powstała Europejska Wspólnota Gospodarcza, to w krajach należących do tej organizacji bezrobocie nie przekraczało 2%! Gdy pojawił się kryzys w latach siedemdziesiątych, to bezrobocie wzrosło do 4%, a w latach osiemdziesiątych do 9% (w tym czasie Dania miała najniższe bezrobocie, a Hiszpania najwyższe bo ponad 20%)[26]. Brytyjski tygodnik „The Economist” w dziale „Economic Indicators” podaje co tydzień dane odnośnie bezrobocia w Unii Europejskiej i w innych krajach. Na przykład w numerze z 8 maja 1999 r. podano, że średnie bezrobocie Eurolandu wynosiło 10,5%, najwyższe w Hiszpanii 17,8%, w Belgii, Francji, Niemczech i Włoszech powyżej 10%, w Szwecji 5,4%, w Szwajcarii 3,1%, w Japonii 4,8%, a w USA 4,2%. Dane te ulegają zmianie każdego tygodnia…

Sir James Goldsmith uważał, że gdyby Europa wróciła do pierwotnej idei Traktatu Rzymskiego, który stanowił podstawy utworzenia późniejszej Unii Europejskiej, to rozwiązano by problem bezrobocia i wyjaśnia w jaki sposób. Podaje, że „około 20 lat temu, w tajemnicy, technokraci rządzący Europą zaczęli zmieniać podstawową zasadę i przechodzić stopniowo w kierunku międzynarodowego wolnego handlu. Odtąd bezrobocie w Europie zwiększyło się pomimo wzrostu Produktu Narodowego Brutto. Traktat z Maastricht uprawomocnia tę zmianę i czyni z ogólnoświatowego wolnego handlu jedną z fundamentalnych zasad, na których ma być budowana Europa[27].

W książce Odpowiedź Sir Goldsmith umieścił rozdział Nowa Utopia GATT i ogólnoświatowy wolny handel, rozdział ten ukazał się pierwotnie w jego słynnej książce Pułapka, która była wydana w Polsce w 1995 roku przez „Tygodnik Solidarność”. Wydanie niestety wyczerpane. Sir Goidsmith napisał Pułapkę w 1992 roku i najpierw ukazała się we Francji w 1994 r. pod tytułem Le Piege.

Zatem gdy mowa jest o zmianie „dwadzieścia lat temu”, to jest to rok 1972 czyli okres przed uchwaleniem Jednolitego Aktu Europejskiego (1986) i podpisania Traktatu z Maastricht[28].

Dzisiejsza Unia Europejska jest strefą o bardzo wysokim bezrobociu i z najgorszymi możliwościami wzrostu gospodarczego[29]. Niemniej euro nie jest wyłącznie przyczyną takiej sytuacji, a odpowiedzialność za to ponoszą decyzje ekonomiczne różnych państw przed wprowadzeniem euro i dzisiejsze niedostateczne działania, aby rozwiązać te problemy[29].

Wiadomo, że Europa stała się strefą z olbrzymim bezrobociem, z najmniejszym na świecie wzrostem gospodarczym, najbardziej zagrożonymi instytucjami socjalnymi i z rachityczną demografią. Bezrobocie jest wynikiem mondializacji czyli globalizacji, gdyż olbrzymie koncerny międzynarodowe nie są zainteresowane w stwarzaniu nowych miejsc pracy. Projekt wspólnej monety ma tylko wtedy sens, jeżeli się zlikwiduje bezrobocie, które Traktat z Maastricht uważa za sprawę mało istotną[29]. Jeżeli euro będzie zbyt mocną walutą, to uniemożliwi wzrost gospodarczy i zwiększy bezrobocie. Artykuły 105 i 109 Traktatu Maastricht stanowią przeszkodę dla związku monetarnego i bez ich zmodyfikowania nie rozwiąże się problemu bezrobocia[30].

Organ Klubu Amerykańskiego w Madrycie „Guidepost” podaje, że w krajach Eurolandu było 13,8 min bezrobotnych czyli 10,8%, a we wszystkich krajach Unii Europejskiej było 16,5 min bezrobotnych czyli 9,8%. W tym samym czasie bezrobocie w Stanach Zjednoczonych wynosiło 5%, a w Japonii 4,3%. Najniższe bezrobocie miał Luksemburg bo tylko 4,3%. Procent bezrobotnych młodych osób w 15 krajach Unii Europejskiej wynosił 19,3%, a w 11 krajach Eurolandu 21,8%[31]. Wysokie podatki i różne opłaty w Unii Europejskiej czynią koszty zatrudnienia nowych pracowników wysokimi, a przepisy prawne utrudniają ich zwolnienie z pracy[32].

Jeżeli bezrobocie zmalało tylko z 11,8% do 11,2%, to co będzie jeżeli nastąpi recesja? Duży wzrost bezrobocia w Europie może stworzyć silne ruchy antyeuropejskie, na co będą musieli zareagować lokalni politycy a Centralny Bank Europejski, nawet gdyby prowadził mądrą i rozważną politykę będzie obiektem ataków. Taki scenariusz powinien stanowić ostrzeżenie dla przywódców Unii Europejskiej, że powinni ulepszyć politykę gospodarczą, obniżyć podatki, wprowadzić bardziej liberalne prawa zatrudnienia i zredukować wydatki publiczne.

Ale do tej pory robi się wszystko odwrotnie. Komisarz Mario Monti nie chciał skorzystać z koncepcji Amerykanina Steva Forbesa, który popierał prosty podatek 25% i powiedział: „Jeżeli stworzy się raj podatkowy tylko dla paru osób, to skarze się resztę ludzi na piekło podatkowe”[33].

Nowy minister finansów w Niemczech Oskar Lafontaine skrytykował Bundesbank i Centralny Bank Europejski ponieważ uważa, że polityka zaciskania pasa pieniężnego przy próbach wprowadzenia euro powoduje, że bezrobocie w Europie utrzymuje się na wysokim poziomie[34]. Duża rozpiętość cen w różnych krajach Eurolandu zmusi producentów do obniżenia cen, a to przyczyni się do dalszego wzrostu bezrobocia[35]. Dużo mówiono na ten temat z jaką łatwością przemieszczają się ludzie z jednego do drugiego kraju Unii Europejskiej w poszukiwaniu pracy, ale okazuje się, że ta ilość jest bardzo mała ze względu na istniejące bariery językowe i biurokratyczne. Na przykład osoba pracująca przez 5 lat w Niemczech ma odliczane każdego miesiąca z zarobków pieniądze na fundusz emerytalny. Gdy straci pracę i znajdzie zatrudnienie w innym kraju Unii Europejskiej, to traci składki pobrane na fundusz emerytalny. Różne państwa mają różne prawa. Istnieje chaos w tej dziedzinie i nikt w Unii Europejskiej nie myśli o tym, żeby wprowadzić sprawiedliwy system amerykański, który umożliwia przeniesienie się z jednego do drugiego stanu i znalezienie tam dobrej pracy nie tracąc pieniędzy pobranych przez ubezpieczenie społeczne.

Według danych Eurostatu spośród 15 krajów tworzących Unię Europejską, tylko mały procent ludzi przeniósł się do innego kraju. Najbardziej poszukiwanymi zawodami są kelnerzy, pokojówki i śmieciarze! Natomiast istnieją bariery dla lekarzy, prawników i ludzi z wyższym wykształceniem. Wyjątek stanowią niektórzy specjaliści z dziedziny informatyki, międzynarodowi dyrektorzy pod warunkiem, że opanowali biegle parę języków obcych. Pozostaje pytanie, co będzie z resztą ludzi? Najwięcej bezrobotnych będzie wśród rolników, robotników, urzędników itd.[36] Powstaje pytanie ilu kelnerów, pokojówek i śmieciarzy w Polsce zna obce języki? Największe zagrożenie dla euro stanowi bezrobocie i większość ekonomistów uważa, że wspólna waluta nie rozwiąże tego problemu. Rynek pracy w Eurolandzie jest mało elastyczny i inny niż w USA. Jeżeli Amerykanin stwierdzi, że stan w którym pracuje ma trudności gospodarcze, to przenosi się do lepiej prosperującego stanu. Natomiast Europejczyk mieszkający w jednym z krajów Unii Europejskiej ma prawo do pracy w pozostałych państwach, ale wadliwe prawa, ogólny bałagan i różnice językowe powodują duże trudności przy zmianie miejsca osiedlenia. Przemieszczanie się siły roboczej po terytorium Unii Europejskiej czy Eurolandu zapobiegłoby bezrobociu i zniknęłyby poważne problemy stojące przed nową walutą[37].

Jeżeli euro będzie silną monetą w stosunku do dolara, to zmniejszy konkurencyjność Europy i zwiększy bezrobocie. Upadek euro jest mało prawdopodobny, ale ekonomiści liczą się z tym, że Europa nie będzie w stanie rozwiązać swoich problemów i euro bardzo mało przyczyni się do likwidacji chronicznego bezrobocia w Europie. Alison Cottrell, główny ekonomista w Paine Webber w Londynie oświadczył, że EMU przeżyje, ale czy się uda czy nie to jest inna sprawa[38]. Traktat Rzymski nakazywał czuwanie nad zapewnieniem wysokiego poziomu zatrudnienia i stabilności cen. Natomiast w Traktacie z Maastricht nie porusza się sprawy zatrudnienia[39]. Bezrobocie w Niemczech w styczniu 1999 r. zwiększyło się o 257900 osób i objęło 11,5% aktywnej zawodowo ludności, czyli 4 455 200 osób[40].

W lipcu 1999 r. na podstawie decyzji komisarza Mario Monti z Komisji Europejskiej do spraw rynku wewnętrznego zostały cofnięte subwencje dla sklepów wolnocłowych, co spowoduje ich likwidację i wzrost bezrobocia. Pracę straci 24406 osób, z czego 4500 w Niemczech, 9100 we Francji, 4000 w Zjednoczonym Królestwie. Członkowie Komisji Europejskiej mają prawo do dokonywania zakupów w sklepach wolnocłowych[41].

Dużym problemem jest bezrobocie młodzieży w Eurolandzie. Według danych Eurostatu w 1996 roku 41,9% młodzieży w wieku 15-24 lat w Hiszpanii jest bez pracy, w Finlandii – 38,2, we Francji – 28,9, w Irlandii – 18,1, we Włoszech – 33,5, w Belgii – 22,9, w Niemczech – 9,6, w Portugalii – 16,7, w Holandii – 11,5, w Austrii – 6, w Luksemburgu – 9,1%[42].

2 tygodnie po zaakceptowaniu przez 11 krajów waluty euro są już oznaki zastoju gospodarczego. Niemcy, które dostarczają 25% produkcji przemysłowej Unii Europejskiej mają ciągle dwucyfrowe i stale rosnące bezrobocie. To zwolnienie tempa wyraża się w wzmożonym nacisku na Centralny Bank Europejski aby obniżył stopę procentową. Wim Duisenberg, dyrektor banku uważa, że bezrobocie w strefie euro jest pochodzenia strukturalnego i wprowadzenie antyinflacyjnej polityki monetarnej nie rozwiąże tego problemu[43].

Jeśli w Polsce wprowadzi się tak zwane zachodnie standardy, to wkrótce należy się liczyć z 5 milionowym bezrobociem rolników[44]. Powstaje pytanie na jakich warunkach zostanie przyjęta Polska do Unii Europejskiej mając takie astronomiczne bezrobocie? Czy umieści się ją w 3 lub 4 kręgu? Czy Euroland zajmie się na serio sprawą bezrobocia?

W 1991 roku rząd Bieleckiego podpisał Układ Stowarzyszeniowy z EWG, którego szczegóły zachowano w tajemnicy przed opinią publiczną! Okazało się, że Polska zobowiązała się do stopniowego znoszenia polskiego cła na produkty z Unii Europejskiej od roku 1992. Sprytniejsi Węgrzy uzyskali 9 letni okres zwłoki w obniżaniu ceł. Gdy Hiszpania i Portugalia uzyskały pełne członkostwo, to wynegocjowały 7 i 14-letnie opóźnienie w obniżaniu cła[45].

Minister Jerzy Kropiwnicki podaje, że opóźnione przyjęcie Polski do Unii Europejskiej będzie miało negatywne skutki, ponieważ polski rynek będzie otwarty dla towarów z Unii Europejskiej, natomiast rynek Unii będzie zamknięty dla polskich towarów[46]! Jeżeli Unia Europejska opóźni przyjęcie Polski o rok, dwa, pięć, dziesięć czy dwadzieścia lat, to aby nie zwiększyć bezrobocia w Polsce rząd polski powinien natychmiast zastosować cła zaporowe na wszystkie towary z Unii Europejskiej, Węgier, Czech dopóki nie zostanie podana na piśmie realna data przyjęcia (po przeprowadzeniu uczciwego referendum) i nie zostaną zniesione ograniczenia dla polskich towarów.

Czy euro pomoże zlikwidować bezrobocie? Jest to wątpliwe, ponieważ euro nie rozwiązuje żadnego problemu, który według ekonomistów ma wpływ na wzrost zatrudnienia. Euro nie uprości skomplikowanych zasad prowadzenia biznesu, nie obniży podatków dla firm, kosztów opieki społecznej ani kosztów produkcji. W 1998 r. koszty produkcji w Unii Europejskiej były wyższe o 12% od kosztów w Stanach Zjednoczonych[47]. Przeciwnicy euro uważają, że na dłuższą metę zostawi bezbronne kraje Eurolandu na pastwę wstrząsów gospodarczych bez możliwości zmiany procentów bankowych przez państwa narodowe, bez uelastycznienia rynku pracy i przemieszczania kapitału do biedniejszych rejonów co wywoła chaos, stagnację i zwiększenie liczby bezrobotnych o dalsze miliony! Według najnowszych danych bezrobocie w Polsce wynosiło w 1998 roku 10,4%, a w 1999 – 12%. W tym samym czasie na Węgrzech 9,1% i 9%, a w Republice Czeskiej 7,5% i 11%[48].

Padraig Flunn, komisarz do spraw zatrudnienia i spraw socjalnych w swoim sprawozdaniu podał, że w ciągu najbliższych 20 lat ilość osób w wieku 20-29 spadnie o 20%, a w wieku 50-64 wzrośnie o 26% do 16,5 miliona osób. Komisja Europejska zaleca żeby nie pozwalać ludziom iść na wcześniejsze emerytury i żeby przesunąć urzędowy wiek przechodzenia na emeryturę. Unia Europejska

będzie potrzebowała 4 miliony emigrantów, aby skompensować efekty starzenia się ludności[49]. Jest tu pełno sprzeczności. Niszczy się przemysł, rolnictwo, hodowlę, wysyła miliony ludzi na bezrobocie i na emigrację do innych krajów w poszukiwaniu chleba, a potem odczuwany jest brak ludzi do pracy! Normalnych ludzi czy posłusznych wołów roboczych?

DZIWNE BANKNOTY EURO

Na początku było Ecu (European Currency Unit) reprezentujące teoretyczny koszyk napełniony walutami o stałej wartości z 12 krajów Unii Europejskiej czy EWG. Ecu nigdy nie istniało w formie banknotów czy monet, ale przy końcu lat siedemdziesiątych zaczęto używać Ecu w handlu i księgowości. Ecu było w dawnych czasach złotą francuską monetą. Tymczasem Niemcy wymusili zmianę nazwy nowej waluty z „Ecu” na „Euro”, ponieważ Ecu zawsze się dewaluowało w stosunku do marki niemieckiej i Niemców denerwowało wymawianie przez Francuzów nazwy „Ecu”, ponieważ przypominało to do złudzenia wymowę niemieckiego wyrazu „Kuh” co oznacza krowę. Zmiany Ecu na Euro dokonano w grudniu 1995 r.[50] O ile Ecu było oparte na walutach narodowych, to Euro jest monetą bezbarwną, neutralną, nie związaną z żadną narodowością, kulturą czy cywilizacją.

l stycznia 1999 r. Unia Europejska oficjalnie wprowadziła nową ponadnarodową walutę zwaną Euro. Od tego momentu 11 państw Unii Europejskiej utworzyło EUROLAND (Niemcy, Francja, Belgia, Holandia, Luksemburg, Finlandia, Austria, Włochy, Hiszpania, Irlandia i Portugalia). Poza Eurolandem pozostały Wielka Brytania, Dania, Szwecja (które nie chciały wstąpić) i Grecja, która miała wielką chęć przyłączenia się, ale nie spełniła warunków przyjęcia. Obecna nazwa „Euroland” doprowadza do białej gorączki Francuzów. Począwszy od l stycznia 1999 r. ustalono STAŁY kurs wymiany między euro i walutami krajów tworzących Euroland. Począwszy od l stycznia 2002 roku na terenie Eurolandu wprowadzone zostaną banknoty i monety euro, a od l lipca 2002 r. będą one wyłącznie w użyciu, gdyż narodowe banknoty i monety krajów, które przyjęły nową walutę, tracą ważność i będą wycofane z obiegu! W obiegu będzie 8 monet euro: l, 2, 5, 10, 20, 50 centów oraz l i 2 euro. Natomiast banknoty będą miały wartość: 5,10,20,50,100,200,500 euro. Monety będą bite w różnych krajach, a ponieważ w Eurolandzie jest 11 państw, więc w obiegu będzie 88 różnych monet… Monety mogą mieć cechy charakterystyczne dla danego kraju, czyli będą zawierały elementy narodowe. Natomiast banknoty euro zaprojektowane przez Europejski Instytut Monetarny będą emitowane przez Europejski Bank Centralny we Frankfurcie w Niemczech. Odzwierciedla to prawdziwą sytuację, gdyż państwa narodowe, które weszły do Eurolandu stają się pionkami na szachownicy…

PRZYPISY

[1] P. Sassier, L’euro, Flammarion, 1997, s. 7.

[2] J. Boissonat, La revolucion de 1999, Sand, 1998, s. 39-34.

[3] Encyklopedia Popularna, PWN, 1996.

[4] A. Doboszyński, Mała Encyklopedia Pojęć Społecznych , „Szczerbiec”, Warszawa, nr 8-9, 1995.

[5] Dr Ch. C. Josey, The Philosophy of Nationalism, The Cliveden Press, 1983, Introduction.

[6] G. Lafay, L’Euro contre l’Europe?, Arlea, Paryż 1997, s. 33.

[7] J. Goldsmith, Odpowiedź, Nortom, Wrocław 1997, s. 96-97.

[8] J. Goldsmith, Pułapka, „Tygodnik Solidarność”, Warszawa 1995, s. 208.

[9] J. Goldsmith, Pułapka, s. 63-64.

[10] J. Goldsmith, Pułapka, s. 72.

[11] J. Goldsmith, Pułapka, s. 74-75.

[12] J. A. Cervera, Pajęczyna władzy, Nortom, Wrocław 1997.

[13] J. Laughland, The tainted Suorce. The Undemocratic Origins of the European Idea, Little Brown and Company, Londyn 1997. Rozdział Fascists and Federalists.

[14] A.G. Walter, wywiad. El Pais, Madryt, 28 marzec 1999.

[15] M. Gietrych, Nie przemogą!, tom l, Nortom, Wrocław 1995, s. 64.

[16] J. Laughland, The Tained Source, s. 130.

[17] J. A. Cervera, Zagrożenia cywilizacji XX wieku, Nortom, Wrocław 1999, s. 130.

[18] J. Laughland, The Tained Source, s.132.

[19] Auszuge aus Presseartikein, Deutsche Bundesbank, Nr. 75, 7 listopad 1995, s. 5.

[20] J. Laughland, The Tained Suurce,s. 133.

[21] J. Goidsmith, Pułapka, s. 210.

[22] J. Goidsmith, Pułapka, s. 212.

[23] R. Soltyk, L’Opinion polonaise hesite, Le Monde Diplomatique, nr 539, 8 luty 1999.

[24] Gambling on the euro, „The Economist”, 2 styczeń 1999.

[25] Dane OECD na temat najbogatszych krajów na świecie w 1977 roku.

[26] J. Boissonant, La revolucion de 1999, s. 109.

[27] J. Goldsmith, Odpowiedź, s. 96, 97.

[28] K. Jasiński, Polityczne aspekty integracji europejskiej. Gazeta Warszawska, 23 kwiecień 1997.

[29] P. Sassier, L’Euro, s. 79.

[30] G. Lafay, L’Euro contre l’ Europe?, s. 115, 155, 165.

[31] Guidepost, Madrid 5 luty 1999.

[32] The Euro: Great Promise, Some Risks, ,Jnvestors Business Daily”, Los Angeles, 4 styczeń 1999.

[33] Say Allo to the Euro, „The Wali Street Journal”, 31 grudzień 1998.

[34] Not by Euros Alone do Economies Live, „New York Times”, 30 grudzień 1998.

[35] Postwar Drama, Post – Cold War, „New York Times”, 30 grudzień 1998.

[36] ForAmbitious Enterpreneyrs All Europe is just one nation, „New York Times”, 24 grudzień 1998.

[37] Who’s in, Who’s out of European Currency, „The Wall Street Joumal”, 4 styczeń 1999.

[38] Emergence of Euro Challenge and Hope for Europe, „The Wall Street Joumal”, 4 styczeń 1999.

[39] P. Sassier, L’Euro, s. 71.

[40] El paro volvio subir en Alemania hasta superar 4.4 miliones, „ABC”, 10 luty 1999.

[41] „ABC”, 18 luty 1999.

[42] Il ny’ a pas de marche du travail, „Le Monde”, 16 styczeń 1999.

[43] Euro-Zone Economies are cooling quickly, „The Herald Tribune”, 15 styczeń 1999.

[44] Tekst z Perchtoldsdorffer Umschau, Austria, „Nasza Polska”, 27 styczeń 1999.

[45] M. Czerwiński, Owczy pęd, Nasza Polska, 17 kwiecień 1998.

[46] Wywiad z ministrem Jerzym Kropiwnickim, Daliśmy Unii Wszystko, „Myśl Polska”, 17 styczeń 1999.

[47] S. Roach, Europe’s diiemnas revisited, „Financial Times”, 27 maj 1993.

[48] El despertar de Europa del Este, „Expansion”, 29 maj 1999.

[49] Bruselas critica los incentivos a la jubilacion anticipada y pide retraso de la edad de retiro, „Expansion”, 28 maj 1999.

[50] J. Laughland, The Tainted Source, s. 128.