Mały katechizm o Chrystusie Królu

 

Mały katechizm

o Chrystusie Królu

 

 

 

Serce wandejskie

 

Tytuł: Mały katechizm o Chrystusie Królu

kompilacja fragmentów dzieł kościelnych

Opracowanie: Teofil

A.D. 2013

 

 

SPIS TREŚCI 

 

1. WSTĘP

2. PACIERZ

3. MAŁY KATECHIZM O CHRYSTUSIE KRÓLU

Główne prawdy o Królestwie Jezusa Chrystusa

I. Królestwo Boże

II. Królestwo Chrystusowe

III. Natura Królestwa

IV. Władza

V. Kościół

VI. Państwo

VII. Rebelia przeciw Królowi

VIII. Owoce Królestwa Chrystusowego

IX. Środki zaradcze

X. Podsumowanie

4. MODLITEWNIK

Modlitwy

Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa

Hymny Brewiarza Rzymskiego

Psalmy królewskie

Psalm 2 Quare fremuerunt gentes

Psalm 23 (24) Domini est terra, et plenitudo ejus

Psalm 28 (29) Afferte Domino filii Dei

Psalm 44 (45) Eructavit cor meum verbum bonum

Psalm 45 (46) Deus noster refugium et virtus

Psalm 46 (47) Omnes gentes, plaudite manibus

Psalm 47 (48) Magnus Dominus et laudabilis nimis

Psalm 67 (68) Exurgat Deus, et dissipentur inimici ejus

Psalm 71 (72) Deus! Judicium tuum Regi da

Psalm 92 (93) Dominus regnavit, decorem indutus est

Psalm 94 (95) Venite exultemus Domino

Psalm 95 (96) Cantate Domino canticum novum

Psalm 96 (97) Dominus regnavit, exultet terra

Psalm 97 (98) Cantate Dominum canticum

Psalm 98 (99) Dominus regnavit, irascentur populi

Psalm 109 (110) Dixit Dominus domino meo

Psalm 112 (113) Laudate, pueri, Dominum

Psalm 144 (145) Exaltabo te Deus meus Rex

Przypisy

 

WSTĘP

 

„Trzeba bowiem, ażeby królował” (1 Kor 15,25).

 

Nasz Pan Jezus Chrystus wielokrotnie wspominał o Swoim Królestwie w czasie publicznej działalności na ziemi, jednakże pozostawał niezrozumiany, zarówno przez swoich wyznawców jak i przeciwników. Wyobrażenia ludzi żyjących w tamtym czasie o Królestwie Mesjasza, były bardzo przyziemne, krótkowzroczne, pozbawione wyobraźni duchowej, czyli ludzkie. Podstawową trudnością w pojmowaniu Królestwa Chrystusa, jako władzy duchowej samego Boga nad całym wszechświatem, była Jego ludzka natura. Było to dla każdego niepojęte, jak to możliwe, że odwieczne Słowo Ojca – sam Bóg – mogłoby przyjąć „postać sługi, stając się podobnym do ludzi; a w zewnętrznej postaci uznany za człowieka” (Flp 2,7). Człowiek z samej natury ma ograniczone poznanie duchowych tajemnic i swoje spostrzeżenia, często podświadomie, sprowadza do rzeczywistości fizycznej. Apostołowie, choć byli najbliżej Chrystusa i widzieli większość Jego cudów, początkowo nie potrafili dostrzec w Nim Boga. Chociaż jako pierwsi słyszeli katechezę o Królestwie Bożym z ust Mesjasza, to jednak byli w Niego zapatrzeni jako królewskiego dziedzica namaszczonego przez Boga, który obejmie tron króla Dawida i uwolni Izrael spod okupacji Cesarstwa Rzymskiego. Jakże wielkie było ich rozczarowanie: „A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela” (Łk 24,21).

Potrzeba, abyśmy my, wyznawcy Jezusa Chrystusa, zastanowili się nad własnymi wyobrażeniami Jego Królestwa. Codziennie w Modlitwie Pańskiej wypowiadając słowa „adveniat regnum tuum” – „przyjdź królestwo Twoje”, wyrażamy nadzieję, że kiedyś ono nareszcie przyjdzie i zwycięży całe zło. Jak wielka jest nasza tęsknota za utraconym pokojem! Czy jednak szczerze pragniemy tego Królestwa i o nie zabiegamy? Jakie jest nasze wyobrażenie Królestwa Chrystusowego? Czy zbyt łatwo nie ulegamy pokusie uznania go za zbyt piękne i dalekie, aby mogło mieć realny wpływ na życie ludzkości? Czy Chrystus króluje na ziemi, skoro jest na niej tyle zła? Jaki jest zakres Jego królowania i przysługujące Mu prawa? Co to znaczy, że Królestwo Pana Jezusa jest nie z tego świata?

Na te i inne pytania odpowiada Mały katechizm o Chrystusie Królu. Jego innowacja polega na tym, że nie jest on dziełem autorskim, ale zredagowanym przeze mnie zbiorem fragmentów katechizmów, encyklik, książek apologetycznych i modlitewników z dodaniem cytatów Pisma świętego. Zależało mi na napisaniu prostego, zwięzłego i uniwersalnego kompendium o Królestwie Chrystusowym, uporządkowanego tematycznie i numerycznie, zawierającego krótkie, lecz treściwe definicje. Brak odpowiednich kompetencji zarezerwowanych dla władzy duchownej, skłonił mnie do opracowania katechizmowej kompilacji cytatów najwybitniejszych nauczycieli Kościoła. Choć dzieło to jest bardzo krótkie, to jego ważnym atutem jest doświadczenie wielu autorów.

Mały katechizm o Chrystusie Królu jest nawiązaniem do dzieła o. A. Philippe’a CSsR z 1926 r. pt. Le catéchisme des droit divins dans l’ordre social. Jésus-Christ Maître et Roi, co można przetłumaczyć jako Katechizm Boskich praw w porządku społecznym. Jezus Chrystus Pan i Król. W Polsce znany jako Katechizm o Chrystusie Królu (Warszawa, Wyd. Te Deum 2002). Jest on wspaniałym lekarstwem na szerzącą się zarazę liberalizmu, deformującego naukę o społecznym panowaniu Jezusa Chrystusa, sprowadzającego je do sfery prywatnej, czysto duchowej i uczuciowej. Ten bardzo mądry i śmiały katechizm skupia się prawie wyłącznie na aspekcie społecznego panowania Chrystusa, co wynika z dużego deficytu świadomości ludzkiej tego zagadnienia.

Mały katechizm… nie jest dosłownym skrótem katechizmu o. Philippe’a (choć większość cytatów właśnie z niego pochodzi, a porządek tematyczny w dużej mierze się z nim pokrywa), ale wykłada naukę o Królestwie bardziej całościowo, nie ograniczając się jedynie do kwestii społecznej.

Aby zachować formę katechizmu, musiałem w kilku fragmentach wyciąć niektóre słowa rozpoczynające zdanie lub całe zdania, czy też połączyć dwa fragmenty w jeden – z zachowaniem akapitu. Są to słowa odnoszące się do zupełnie innych tematów lub osób, nie pasujące do kontekstu Małego katechizmu…, których zachowanie wprowadzałoby czytelników w błąd. Wiele pytań nie pochodzi z oryginału, ale zostały skorygowane lub napisane od nowa.

Jedynym wyjątkiem od reguły co do autorstwa, są GŁÓWNE PRAWDY O KRÓLESTWIE JEZUSA CHRYSTUSA, będące skrótem Małego katechizmu…, oraz krótkie dopiski własne oznaczone jako źródło nr 29. W pytaniu 100. zachowuję jednak skrót katechizmu o. Philippe’a ze względów praktycznych. Oba te skróty – na wstępie i w podsumowaniu – nie dublują się wzajemnie, ponieważ zostały napisane w innym charakterze i duchu. Dlatego też wzajemnie się uzupełniają.

Pozwoliłem sobie dodać, jako wstęp do rozważań, Pacierz ze starannie wyselekcjowanymi częściami, powtarzającymi się we wszystkich wiarygodnych katechizmach i modlitewnikach, m.in.: Katechizm katolicki (1940), Nowy Katechizm Diecezjalny (1929), Ojców Naszych Wiara Święta (1906) i Ołtarzyk polski katolickiego nabożeństwa (1883). Ponadto modlitwy w Pacierzu i Modlitewniku oraz hymn z nieszporów pochodzą z modlitewnika Te Deum Laudamus i mszalika o. Gaspara Lefebvre’a (Mszał Rzymski z dodaniem nabożeństw nieszpornych, Tyniec-Bruges 1956), hymny pochodzą z Brewiarza Rzymskiego, natomiast psalmy przełożył o. Stanisław Wójcik CSsR (Księga Psalmów oraz pieśni biblijne Brewiarza Rzymskiego, Wrocław, O O. Redemptoryści 1947, wyd. I.).

 

„A Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu – cześć i chwała na wieki wieków! Amen” (1 Tm 1,17).

 

Teofil

10.12.2013 r.

 

 Trójcy Przenajświętszej

PACIERZ

czyli najważniejsze modlitwy i prawdy katechizmowe

 

1. Znak krzyża świętego

 

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.

 

2. Modlitwa Pańska

 

Ojcze nasz, któryś jest w niebie, święć się Imię Twoje. Przyjdź Królestwo Twoje. Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi.

Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.

 

3. Pozdrowienie anielskie

 

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.

Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.

 

4. Skład apostolski

 

1. Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi.

2. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego.

3. Który się począł z Ducha Świętego, narodził się z Maryi Panny.

4. Umęczon pod Ponckim Piłatem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.

5. Zstąpił do piekieł, trzeciego dnia zmartwychwstał.

6. Wstąpił na niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca wszechmogącego.

7. Stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych.

8. Wierzę w Ducha Świętego.

9. Święty Kościół powszechny, świętych obcowanie.

10. Grzechów odpuszczenie.

11. Ciała zmartwychwstanie.

12. Żywot wieczny. Amen.

 

5. Dziesięć przykazań Bożych

 

Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.

1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.

2. Nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno.

3. Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.

4. Czcij ojca swego i matkę swoją.

5. Nie zabijaj.

6. Nie cudzołóż.

7. Nie kradnij.

8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.

10. Ani żadnej rzeczy, która jego jest.

 

6. Dwa przykazania miłości

 

1. Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich;

2. a bliźniego swego jak siebie samego.

 

7. Pięć przykazań kościelnych

 

1. Ustanowione przez Kościół dni święte święcić.

2. W niedzielę i święta we Mszy świętej nabożnie uczestniczyć.

3. Posty nakazane zachowywać.

4. Przynajmniej raz w roku spowiadać się i w czasie wielkanocnym Komunię świętą przyjmować.

5. W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać.

 

8. Główne tajemnice wiary

 

1. Tajemnica jednego Boga w trzech rzeczowo różnych Osobach: w Ojcu, Synu i Duchu Świętym.

2. Tajemnica Odkupienia ludzkiego przez wcielenie, mękę i śmierć Jezusa Chrystusa, Syna Bożego.

 

9. Główne prawdy wiary

 

1. Jest jeden Bóg.

2. Bóg jest Sędzią sprawiedliwym, który za dobro wynagradza, a za zło karze.

3. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.

4. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł za krzyżu dla naszego zbawienia.

5. Dusza ludzka jest nieśmiertelna.

6. Łaska Boska jest do zbawienia koniecznie potrzebna.

 

10. Sakramenty święte

 

1. Chrzest.

2. Bierzmowanie.

3. Najświętszy Sakrament.

4. Pokuta.

5. Namaszczenie chorych.

6. Kapłaństwo.

7. Małżeństwo.

 

11. Warunki sakramentu pokuty

 

1. Rachunek sumienia.

2. Żal za grzechy.

3. Mocne postanowienie poprawy.

4. Szczera spowiedź.

5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźniemu.

 

12. Cnoty Boskie (teologiczne)

 

1. Wiara.

2. Nadzieja.

3. Miłość.

 

13. Cnoty główne (kardynalne)

 

1. Roztropność.

2. Sprawiedliwość.

3. Umiarkowanie.

4. Męstwo.

 

14. Cnoty moralne (przeciwne siedmiu grzechom głównym)

 

1. Pokora.

2. Szczodrobliwość.

3. Czystość.

4. Miłość bliźniego.

5. Wstrzemięźliwość.

6. Łagodność.

7. Pobożność.

 

15. Najważniejsze dobre uczynki

 

1. Modlitwa.

2. Post.

3. Jałmużna.

 

16. Uczynki miłosierne względem duszy

 

1. Grzeszących upominać.

2. Nieumiejętnych pouczać.

3. Wątpiącym dobrze radzić.

4. Strapionych pocieszać.

5. Krzywdy cierpliwie znosić.

6. Urazy chętnie darować.

7. Modlić się za żywych i umarłych.

 

17. Uczynki miłosierne względem ciała

 

1. Głodnych nakarmić.

2. Spragnionych napoić.

3. Nagich przyodziać.

4. Podróżnych w dom przyjąć.

5. Więźniów pocieszać.

6. Chorych nawiedzać.

7. Umarłych pogrzebać.

 

18. Błogosławieństwa ewangeliczne

 

1. Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

2. Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.

3. Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.

4. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.

5. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.

6. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.

7. Błogosławieni pokój czyniący, albowiem nazwani będą synami Bożymi.

8. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem ich jest królestwo niebieskie.

 

19. Rady ewangeliczne

 

1. Dobrowolne ubóstwo.

2. Dozgonna czystość.

3. Posłuszeństwo zupełne.

 

20. Dary Ducha Świętego

 

1. Mądrość.

2. Rozum.

3. Rada.

4. Męstwo.

5. Umiejętność.

6. Pobożność.

7. Bojaźń Boża.

 

21. Owoce Ducha Świętego

 

1. Miłość.

2. Radość.

3. Pokój.

4. Cierpliwość.

5. Łaskawość.

6. Dobroć.

7. Uprzejmość.

8. Cichość.

9. Wierność.

10. Skromność.

11. Wstrzemięźliwość.

12. Czystość.

 

22. Grzechy główne

 

1. Pycha.

2. Chciwość.

3. Nieczystość.

4. Zazdrość.

5. Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu.

6. Gniew.

7. Lenistwo.

 

23. Grzechy cudze

 

1. Namawiać kogoś do grzechu.

2. Nakazywać grzech.

3. Zezwalać na grzech.

4. Pobudzać do grzechu.

5. Pochwalać grzech drugiego.

6. Milczeć, gdy ktoś grzeszy.

7. Nie karać za grzech.

8. Pomagać do grzechu.

9. Usprawiedliwiać czyjś grzech.

 

24. Grzechy przeciw Duchowi Świętemu

 

1. Grzeszyć licząc zuchwale na miłosierdzie Boże.

2. Rozpaczać albo wątpić w miłosierdzie Boże.

3. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej.

4. Zazdrościć bliźniemu łaski Bożej.

5. Mieć zatwardziałe serce wobec zbawiennych napomnień.

6. Aż do śmierci odkładać pokutę i nawrócenie.

 

25. Grzechy wołające o pomstę do nieba

 

1. Rozmyślne zabójstwo

2. Grzech sodomski

3. Uciskanie ubogich, wdów i sierot

4. Zatrzymanie zapłaty sługom i najemnikom

 

26. Ostateczne rzeczy człowieka

 

1. Śmierć.

2. Sąd Boży.

3. Niebo albo piekło.

 

27. Akt wiary

 

O Boże mój, wierzę mocno we wszystko, coś nam objawił i przez Kościół święty do wierzenia podał, ponieważ Ty sam jesteś Najwyższą i Nieomylną Prawdą. W tej wierze chcę żyć i umierać.

 

28. Akt nadziei

 

O Boże mój, mam niewzruszoną nadzieję, że przez zasługi Pana naszego, Jezusa Chrystusa, dasz mi żywot wieczny i udzielisz środków do zbawienia potrzebnych, ponieważ jesteś nieskończenie dobry, wszechmocny i wierny w obietnicach swoich. W tej nadziei chcę żyć i umierać.

 

29. Akt miłości

 

O Boże mój, miłuję Cię nade wszystko, boś jest najwyższym dobrem i najbardziej miłowania godnym, a dla Ciebie miłuję bliźniego, jak samego siebie. W tej miłości żyć i umierać pragnę.

 

30. Akt skruchy

 

O Boże mój, z całej duszy żałuję, żem Cię obraził moimi grzechami. Z miłości ku Tobie brzydzę się nimi. Szczerze postanawiam wyznać je przed kapłanem, więcej już ich nie popełniać i poprawić swoje życie.

 

31. Modlitwa do anioła stróża

 

Aniele Boży, Stróżu mój, mnie Tobie z Opatrzności Bożej poleconego, racz (dnia dzisiejszego) strzec, rządzić, bronić i do żywota wiecznego doprowadzić. Amen.

 

32. Modlitwa do św. Michała Archanioła

 

Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.

 

33. Doksologia na cześć Trójcy Przenajświętszej

 

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

 

34. Modlitwa za wiernych zmarłych

 

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.

 

35. Tajemnice Różańca Świętego

 

I. Tajemnice Radosne (poniedziałek i czwartek)

 

1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

2. Nawiedzenie św. Elżbiety

3. Narodzenie Pana Jezusa

4. Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni

5. Znalezienie Pana Jezusa w świątyni

 

II. Tajemnice Bolesne (wtorek i piątek)

 

1. Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu

2. Biczowanie Pana Jezusa

3. Cierniem ukoronowanie Pana Jezusa

4. Dźwiganie krzyża przez Pana Jezusa

5. Ukrzyżowanie Pana Jezusa

 

 

III. Tajemnice Chwalebne (środa, sobota i niedziela)

 

1. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

2. Wniebowstąpienie Pana Jezusa

3. Zesłanie Ducha Świętego

4. Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny

5. Ukoronowanie Najświętszej Maryi Panny na Królową nieba i ziemi

 

MAŁY KATECHIZM O CHRYSTUSIE KRÓLU

 

GŁÓWNE PRAWDY O KRÓLESTWIE JEZUSA CHRYSTUSA

 

1. Jedynym Królem jest Bóg w Trójcy Przenajświętszej (Ojciec, Syn i Duch Święty), panujący ponad czasem i przestrzenią, życiem i śmiercią, dzierżący Władzę w Osobie Słowa.

2. Jezus Chrystus – wcielone Słowo Ojca – jest Stwórcą całego Wszechświata oraz każdego człowieka: jednostek, społeczeństw i narodów; dlatego ma do nich pełne prawo rządzenia.

3. Królestwo Jezusa Chrystusa nie jest z tego świata, ponieważ ma charakter duchowy, ale jest na tym świecie, ponad wszystkimi zwierzchnościami i władzami z którymi nie musi konkurować jak człowiek; nic ani nikt nie może umknąć Jego władzy królewskiej, jak sam powiedział: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18), a ponieważ Bóg Ojciec „poddał Mu wszystko, nic nie zostawił nie poddanego Jemu” (Hbr 2,8); dlatego musi królować we wszystkich dziedzinach życia prywatnego i publicznego: w rządach, parlamentach, wojsku, polityce, prawodawstwie, sądownictwie, urzędach, edukacji, gospodarce, ekonomii, pracy, mediach, kulturze, sztuce, zdrowiu i innych.

4. Panowanie Jezusa Chrystusa obejmuje potrójną władzę. Jest to Władza 1) Prorocka (nauczania): strzeżenia, głoszenia, obrony prawd wiary; 2) Królewska (rządzenia): prawodawcza, sędziowska, wykonawcza; 3) Kapłańska (duszpasterska): ofiarnicza, wstawiennicza, uświęcania, odpuszczania i zatrzymywania grzechów. Jest powszechne i wieczne; „powtórnie przyjdzie sądzić żywych i umarłych: A Królestwu Jego nie będzie końca” (Credo).

5. Kościół katolicki (powszechny) jest Mistycznym Ciałem Chrystusa, przedłużeniem Jego władzy, jedyną Drogą zbawienia ludzi; został założony przez Zbawiciela, aby jedynie „w Kościele i przez Kościół aż do skończenia świata ludziom były przydzielane owoce Odkupienia dokonane na krzyżu” (Katechizm katolicki, pyt. 125), dlatego tylko jemu udzielił władzy sądowniczej, kapłańskiej i nauczania.

6. Państwo jest społeczeństwem świeckim, będącym związkiem wielu rodzin, zorganizowanym w społeczność polityczną, pod władzą jednego przywódcy dla zaspokojenia potrzeb materialnych społeczności oraz wspierania działalności apostolskiej Kościoła; każda zaś władza pochodzi od Boga.

7. Królestwo Chrystusa musi być przyjęte przez wszystkich dobrowolnie, jako logiczna konsekwencja aktu Stworzenia i Odkupienia dokonanego przez Chrystusa, ale nie można nikogo fizycznie zmuszać do przyjęcia wiary katolickiej, gdyż szczere nawrócenie jest możliwe tylko jako akt dobrowolny.

8. Liberalizm jest największym i śmiertelnym wrogiem społecznego panowania Jezusa Chrystusa na ziemi, ponieważ poprzez różne prawne swobody moralne, wykorzenia z prawodawstwa narodów prawa Jemu należne, zastępując je prawami człowieka opartymi wyłącznie na woli ludu, przez co człowiek zastępuje miejsce Boga; tylko prawda i dobro mogą cieszyć się pełnią praw, zaś zło, kłamstwo, herezja i błąd żadnymi; poza wyjątkiem częściowej tolerancji niektórych religii heretyckich w celu uniknięcia większego zła.

9. Owocami Królestwa Chrystusowego są: światło prawdy, szczęśliwe życie doczesne i wieczne, trwanie w łasce u Boga i ludzi, sprawiedliwość, miłość i pokój.

10. Pan Jezus z niepojętej miłości do nas „ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi” (Flp 2,7), aby odkupić nasze grzechy i doprowadzić nas do życia wiecznego; dlatego właśnie pragnie królować nad sercem, umysłem i wolą każdego człowieka; a w tym celu żąda od wszystkich rodzin, społeczności  i narodów Intronizacji Swojego Najświętszego Serca.

 

I. KRÓLESTWO BOŻE

 

1. O co modlimy się w Modlitwie Pańskiej słowami drugiej prośby: „Przyjdź królestwo Twoje”?

 

Słowami drugiej prośby: Przyjdź królestwo Twoje, modlimy się, żeby Bóg panował nad nami i nad wszystkimi ludźmi przez łaskę swoją, a nad społeczeństwem i nad narodami przez swoje prawo na ziemi, abyśmy kiedyś mogli stać się uczestnikami Jego chwały wiecznej w niebie.[1]

 

2. Co to znaczy „Królestwo Boże”?

 

„Królestwo Boże” oznacza trojakie królestwo duchowe, to znaczy panowanie Boga w nas, czyli panowanie łaski, królestwo Boże na ziemi, czyli Kościół katolicki, oraz panowanie Boże w niebie czyli w raju.[2]

 

3. O co prosimy w odniesieniu do łaski, w słowach „Przyjdź Królestwo Twoje”?

 

W odniesieniu do łaski prosimy, aby Bóg zechciał w nas panować przez swą łaskę uświęcającą, mocą której Bóg raczy przebywać w nas jak król w swym pałacu, oraz aby raczył zachować nas w jedności ze sobą mocą cnót wiary, nadziei i miłości, przez które panuje nad naszym rozumem, sercem i wolą.[3]

 

„Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg. Świątynia Boga jest świętą, a wy nią jesteście” (1 Kor 3,16-17).

 

4. O co prosimy w odniesieniu do Kościoła w słowach „Przyjdź Królestwo Twoje”?

 

W odniesieniu do Kościoła prosimy, aby mógł się rozwijać i rozszerzać na całym świecie dla zbawienia ludzkości.[4]

 

„Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz” (J 10,14-16).

 

„Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali” (1 P 2,9-10).

 

5. O co prosimy w odniesieniu do chwały wiecznej w słowach „Przyjdź Królestwo Twoje”?

 

W odniesieniu do chwały wiecznej prosimy, abyśmy kiedyś zostali dopuszczeni do raju, dla którego zostaliśmy stworzeni i abyśmy tam mogli być wiecznie szczęśliwi.[5]

 

„Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: «Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił». I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa». Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju»” (Łk 23,39-43).

 

6. Jak możemy się przyczynić do tego, żeby przyszło na świat królestwo Boże?

 

Do tego, żeby przyszło na świat królestwo Boże, możemy i powinniśmy się przyczynić w różny sposób: więc przez zachowanie przykazań Chrystusowych; przez wyrabianie w sobie nadprzyrodzonego życia łaski; modlitwą i uczynkami pomagając Kościołowi w jego wysiłkach, zmierzających do tego, by życie prywatne, rodzinne i publiczne było zgodne z prawem Bożym, żeby wszyscy błądzący wrócili do jedności z Kościołem, i żeby światło Ewangelii dotarło do tych ludów, które siedzą w ciemnościach i w cieniu śmierci.[6]

 

II. KRÓLESTWO CHRYSTUSOWE

 

7. Dlaczego druga Osoba Trójcy Świętej jest nazywana Synem?

 

Druga Osoba Trójcy Świętej jest nazywana Synem, gdyż Syn jest odwiecznie zrodzony z Ojca przez działanie rozumu, a więc z tego powodu jest także nazywany Odwiecznym Słowem Ojca.[7]

 

8. Dlaczego Jezus Chrystus jest nazywany jedynym Synem Boga Ojca, skoro także i my jesteśmy dziećmi Bożymi?

 

Jezus Chrystus jest nazywany jedynym Synem Boga Ojca, gdyż tylko On jest Jego Synem z natury, podczas gdy my jesteśmy stworzonymi i przybranymi dziećmi Bożymi.[8]

 

9. Dlaczego Syn Boży, stawszy się człowiekiem, nazywany jest Jezus?

 

Syn Boży, stawszy się człowiekiem, z woli samego Boga nazywany jest Jezus, czyli Zbawiciel, ponieważ przez mękę i śmierć swoją wybawił nas od grzechu i potępienia wiekuistego.[9]

 

10. Dlaczego zwie się także Chrystusem?

 

Jezus zwie się także Chrystusem, po hebrajsku Mesjaszem, to znaczy Pomazańcem, ponieważ dawniej namaszczano królów, kapłanów i proroków, a Jezus jest królem, kapłanem i prorokiem.[10]

 

11. Dlaczego Chrystus zwie się Panem naszym?

 

Jezus Chrystus dlatego zwie się Panem naszym, ponieważ jako Bóg stworzył wszystkie rzeczy, utrzymuje je i wykonywa nad nimi wszechstronna władzę, zaś jako Bóg-Człowiek jest Odkupicielem wszystkich ludzi; stąd słusznie nazywa się i odbiera cześć jako „Król nad królami i Pan nad panami”.[11]

 

„Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo” (Ap 5,12).

 

„Potem ujrzałem niebo otwarte: a oto – biały koń, a Ten, co na nim siedzi, zwany Wiernym i Prawdziwym, oto sprawiedliwie sądzi i walczy. Oczy Jego jak płomień ognia, a wiele diademów na Jego głowie. Ma wypisane imię, którego nikt nie zna prócz Niego. Odziany jest w szatę we krwi skąpaną, a imię Jego nazwano: Słowo Boga. A wojska, które są w niebie, towarzyszyły Mu na białych koniach – wszyscy odziani w biały, czysty bisior. A z Jego ust wychodzi ostry miecz, by nim uderzyć narody: On paść je będzie rózgą żelazną i On wyciska tłocznię wina zapalczywego gniewu Wszechmogącego Boga. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię:

KRÓL KRÓLÓW I PAN PANÓW” (Ap 19,11-16).

 

12. Jakie są główne dowody, nakłaniające nas do przyjęcia Bóstwa Jezusa Chrystusa?

 

Oto główne dowody, nakłaniające nas do przyjęcia Bóstwa Jezusa Chrystusa:

 

1. stałe nauczanie Kościoła Katolickiego;

2. proroctwa Starego Testamentu, które wskazują naprzód, że obiecany Odkupiciel jest prawdziwym Bogiem;

3. świadectwo Boga Ojca, mówiącego: „Ten jest Syn mój miły, w którymem sobie upodobał, Jego słuchajcie.”;

4. świadectwo samego Jezusa Chrystusa, potwierdzone świętością Jego życia, proroctwami i cudami, a zwłaszcza cudem zmartwychwstania;

5. nauka apostołów;

6. wyznanie tylu męczenników;

7. cudowne rozkrzewianie się i zachowanie Kościoła.[12]

 

13. Czy Jezus Chrystus wyjawił zamiary Trójcy Przenajświętszej wobec swej władzy królewskiej?

 

Jezus Chrystus wyjawia w obliczu całego świata i wobec wszystkich stuleci z prawdziwie Boskim majestatem: „Jest mi dana wszelka moc w niebie i na ziemi”. Zauważ, że moc, o której mówi, została Mu dana. Uzyskał ją zatem. Zauważ jeszcze jedno; dano Mu wszelką moc, nie istnieje wobec tego na Ziemi moc inna, jak tylko Chrystusowa. Moc ta dana Mu została przez Trójcę Przenajświętszą, a zatem moc królów, książąt, krótko – każda władza i każdy autorytet są pochodnymi Jego mocy. Potwierdzają to słowa św. Pawła: „Non est potestat nisi a Deo – Nie ma władzy, jak tylko od Boga”. Tu wszelka władza ma swe źródło. Każda władza pochodzi od Boga i tylko odeń pochodzić może. Wszelka władza została przyznana Chrystusowi, zatem od Niego pochodzi i przez Niego jest rozdzielana.[13]

 

„Ogłoszę postanowienie Pana: Powiedział do mnie: «Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem.

Żądaj ode Mnie, a dam Ci narody w dziedzictwo i w posiadanie Twoje krańce ziemi.

Żelazną rózgą będziesz nimi rządzić i jak naczynie garncarza ich pokruszysz»” (Ps 2,7-9).

 

14. Czy istnieje szczególny związek pomiędzy świętym człowieczeństwem Jezusa Chrystusa a istniejącym na świecie porządkiem społecznym?

 

Bez wątpienia. Człowiek stworzony został do życia w społeczności. Do tego jest właśnie powołany, zgodnie ze swą naturą i swymi życiowymi wymogami. Jezus Chrystus stał się człowiekiem, by poprowadzić ludzi ku wieczystej szczęśliwości. Boski Zbawiciel musi mieć zatem skuteczny wpływ na wszelkie okoliczności, dzięki którym wiedzie on ludzi ku swemu przeznaczeniu. Lecz ponieważ człowiek stworzony jest do życia w społeczności, musi on jako istota społeczna zmierzać ku swemu celowi. Czyni to przy pomocy tej społeczności, dla której został stworzony. Nie może ona być jednak celem, lecz jedynie środkiem. By być nim, musi być i uświęcona, i uświęcająca. To zaś możliwe jest do osiągnięcia tylko poprzez święte człowieczeństwo Chrystusa i w Chrystusie. Ewidentnym zatem jest istnienie ustanowionego w świecie szczególnego stosunku pomiędzy świętym człowieczeństwem Chrystusa a społecznym porządkiem.[14]

 

15. Czy należy w specjalny sposób mówić o Chrystusie, skoro On także jest Bogiem i czy wszystko, co powiedziano o Bogu, nie można zastosować do Niego?

 

Oczywiście. Wszystko to, co powiedziano o Bogu, zastosować można w odniesieniu do Wiecznego Słowa, które dla nas stało się człowiekiem. Jezus Chrystus jest Bogiem, zatem każda społeczność jest odeń zależna w stopniu absolutnym i najwyższym. Pomimo to powinniśmy pamiętać, iż w Jezusie Chrystusie istnieje co prawda jedna osoba, ale dwie natury: osoba Słowa, czyli natura Boska, oraz natura ludzka. Osoba Słowa przyjęła ludzką naturę i połączyła się z nią w unii hipostatycznej. W ten sposób ludzka natura Chrystusa subsystuje (istnieje) jedynie w Słowie, a w osobie Jego przyjmuje uwarunkowania całkowicie specyficzne.[15]

 

„On jest obrazem Boga niewidzialnego – Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie. I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim. Zechciał bowiem [Bóg], aby w Nim zamieszkała cała Pełnia,  i aby przez Niego znów pojednać wszystko z sobą: przez Niego – i to, co na ziemi, i to, co w niebiosach, wprowadziwszy pokój przez krew Jego krzyża” (Kol 1,15-20).

 

„Otóż wiara prawdziwa od nas się domaga, byśmy wierzyli i wyznawali, że Pan nasz Jezus Chrystus, Syn Boży, jest Bogiem i człowiekiem. Jest Bogiem z istoty Ojca przed wiekiem zrodzonym, jest człowiekiem z istoty matki narodzonym w czasie. Prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem, złożonym z duszy rozumnej i z ludzkiego ciała. Równy Ojcu pod względem bóstwa, mniejszy od Ojca wedle człowieczeństwa” (Quicumque – Wyznanie wiary św. Atanazego).

 

16. Dlaczego Najświętsza Maryja Panna nazywana jest królową, skoro tylko Jezus Chrystus jest prawdziwym Królem?

 

Głównym tytułem, na którym opiera się królewska godność Maryi, jest niewątpliwie Jej Boskie Macierzyństwo, jak to wynika ze świadectw, przekazanych od wieków przez przodków, jako też ze świętej liturgii. Jeśli bowiem w Księgach świętych czyta się o Synu, którego pocznie Dziewica, że „będzie zwany Synem Najwyższego i da mu Pan Bóg Stolicę Dawida Ojca Jego i będzie rządził w domu Jakubowym na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca” (Łk 1,32-33) i jeśli nadto Maryja zowie się „Matką Pana” (Łk 1,43), łatwo stąd dowieść, że i Ona jest także Królową, ponieważ zrodziła Syna, który w tejże chwili, gdy został poczęty, stał się i jako człowiek – z racji osobowego zjednoczenia natury ludzkiej ze Słowem Bożym – Królem i Panem wszechrzeczy. Słusznie mógł zatem pisać św. Jan Damasceński: „Zaiste stała się Panią wszego stworzenia, kiedy została Matką Stworzyciela” [De fide ortodoxa, l. IV, c. 14; P.G. XCIV, 1158 B]; tak jak można powiedzieć, że pierwszym, co wieścił z nieba królewskie posłannictwo Maryi, był już Archanioł Gabriel.

Atoli Najświętsza Maryja Panna ma się zwać Królową nie tylko dla swego Boskiego Macierzyństwa, ale i dlatego, że z Woli Bożej odegrała wielką rolę w dziele naszego wiecznego zbawienia.[16]

Jeśli w dziele zbawienia była Maryja z woli Bożej zjednoczona z Jezusem Chrystusem, samym sprawcą zbawienia, i to w podobny bodaj sposób, jak Ewa z Adamem, sprawcą śmierci, tak, że można określić nasze odkupienie jako dokonane przez pewnego rodzaju „odwrotność” (per quandam recapitulationem) [Św. Ireneusz, Adv. Haer. V, 19, l; P.G. VII, 1175 B], dzięki której rodzaj ludzki zbawia się przez Dziewicę, podobnie jak na śmierć zasłużył przez dziewicę; jeśli dalej można dowodzić, że ta przesławna Pani dlatego została wybrana na Matkę Chrystusowi, „by się mu stała towarzyszką w odkupieniu rodzaju ludzkiego” [Pius XI, Auspicatus profeto, A.A.S. XXV, 1933, s. 80], i jeśli wreszcie była Ona tą, która wolna od skazy dziedzicznej i osobistej, związana zawsze najściślej ze Synem swoim, złożyła Go na Golgocie Ojcu Przedwiecznemu, wraz z ofiarą praw i miłości matczynej, niby nowa Ewa, na całopalenie za wszystkie dzieci Adama zeszpecone niestety jego upadkiem – to wolno stąd wnosić, bez wątpienia, że jak Chrystus, ten nowy Adam, musi być zwany królem, nie tylko jako Syn Boży, ale i jako nasz zbawca, tak drogą pewnej analogii Najświętsza Panna jest Królową nie tylko jako Matka Boska, ale i przez to, że jakby nowa Ewa zespolona jest z nowym Adamem.

Albowiem, prawdę mówiąc, w pełnym właściwym i absolutnym załączeniu jeden jest Król, Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek; lecz i Maryja choć tylko w pewnej mierze i tylko analogicznie – jednakże jako Matka Chrystusa-Boga, jako wspólniczka w dziele Boskiego Odkupiciela, w Jego zapasach z wrogami, jak i w zwycięstwie nad nimi – uczestniczy również w królewskiej godności. Z tego bowiem zjednoczenia z Chrystusem Królem, taki osiąga blask i dostojeństwo, że przewyższa nim wielkość wszechrzeczy stworzonych; z tego zjednoczenia z Chrystusem wywodzi się Jej władza królewska, na mocy której może Ona szafować skarbami królestwa Boskiego Zbawcy; z tego wreszcie zjednoczenia z Chrystusem wypływa nieprzebrana skuteczność Jej matczynego pośrednictwa u Syna i Ojca.

Nie ma więc wątpliwości, że Najświętsza Maryja Panna góruje swą godnością nad wszystkimi stworzeniami i po Synu swoim dzierży prym nad wszystkim.[17]

 

„Córki królewskie wychodzą ci na spotkanie, królowa w złocie z Ofiru stoi po twojej prawicy.

Posłuchaj, córko, spójrz i nakłoń ucha, zapomnij o twym narodzie, o domu twego ojca!

Król pragnie twojej piękności: on jest twym panem; oddaj mu pokłon!

I córa Tyru [nadchodzi] z darami; możni narodów szukają twych względów.

Cała pełna chwały wchodzi córa królewska; złotogłów jej odzieniem.

W szacie wzorzystej wiodą ją do króla; za nią dziewice, jej druhny, wprowadzają do ciebie.

Przywodzą je z radością i z uniesieniem, przyprowadzają do pałacu króla.

Niech twoi synowie zajmą miejsce twych ojców; ustanów ich książętami po całej ziemi!

Przez wszystkie pokolenia upamiętnię twe imię; dlatego po wiek wieków sławić cię będą narody” (Ps 45,10-18).

 

„Wtedy Maryja rzekła: «Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia»” (Łk 1,46-48).

 

„Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1).

 

III. NATURA KRÓLESTWA

 

17. Czy Bóg jest Stwórcą i Królem społeczeństwa?

 

Poza świadectwem Boga i Ducha Świętego zawartym w Piśmie świętym, poza świadectwem Kościoła świętego możemy podać takie przykłady również z ludzkiego rozsądku. Każda społeczność składa się z ludzi. Każdy człowiek jest Bożym stworzeniem. Stąd też stosunki pomiędzy ludźmi są z natury rzeczy czymś tkwiącym korzeniami w dziele Boskiego stworzenia. Więcej nawet: każda społeczność, jak również każdy naród, tworzy pewną realnie istniejącą rzeczywistość. Rzeczywistość ta jest duchową całością, istniejącą w sposób realny poza osobą Boga. A ponieważ nie jest ona Bogiem, jest zatem przezeń stworzona. W ten sposób jest ona od Boga zależna w taki sam sposób, w jaki każde dzieło zależne jest od swego twórcy. Istnieje jeszcze jedna fundamentalna prawda. Człowiek jest zależny od Boga nie tylko dlatego, że jest Jego stworzeniem; również, że Bóg jest jego najwyższym i ostatecznym celem. Jest najzupełniej oczywiste, iż celem każdego stworzenia jest Bóg. Wnikając głębiej w istotę rzeczy, Bóg jest ostatecznym, najwyższym i nieograniczonym celem każdej obdarzonej zdolnością rozumowania istoty. Człowiek stworzony jest, by zmierzać ku Bogu. Musi on pojąć, że stworzony został z tym właśnie zamysłem, i musi chcieć zamysł ten zrealizować. Bóg stworzył człowieka jako istotę mogącą żyć jedynie w społecznościach. Tym samym człowiek, jako istota społeczna, powinien mieć Boga za cel najwyższy i ostateczny. Podążanie inną niż ta drogą oznaczałoby, iż sens swej społecznej egzystencji odnajduje on w samym społeczeństwie. To zaś nic innego, jak hołdowanie obcym bóstwom. Jednak społeczności jako takie nie wchodzą do wieczności. Swój ostateczny cel odnajdują one w fakcie, iż rozum i wola jednostek pozwalają ludziom w społeczności i poprzez nią dojść do Boga.[18]

 

„Przyjdą wszystkie ludy, które stworzyłeś, i Tobie, Panie, pokłon oddadzą, i będą sławiły Twe imię. Boś Ty jest wielki i działasz cuda: tylko Ty jesteś Bogiem” (Ps 86,9-10).

 

18. Jakie są nieuniknione konsekwencje aktu stworzenia dla każdej społeczności?

 

Pierwszą konsekwencją jest nieunikniona, absolutna i całkowita zależność każdego społeczeństwa, każdego utworzonego przez człowieka i każdego możliwego porządku społecznego od Boga.[19]

Dalszą konsekwencją jest na przykład to, iż każda społeczność również w swej wewnętrznej konstrukcji zależna jest od Boga. Chcemy tym samym powiedzieć, iż wszystko, co przyczynia się do tworzenia społeczności, przepojone musi być Bogiem. Przybliżmy to nieco: każdej społeczności właściwa jest jedność dążeń swych poszczególnych członków, zastosowanych po temu środków, jak też jedność wspólnego przecież celu. W każdym z wymienionych elementów społeczność zależna jest od Boga, ponieważ jest Boskim stworzeniem. Ściśle logiczna konsekwencja tego stanu rzeczy jest natychmiast uchwytna – gdy społeczność powstaje, musi ona dostrzegać w Bogu swój cel najwyższy i ostateczny. Suma ludzkich woli, ich zjednoczenie jest możliwe tylko w praktycznej zależności od Boga, a zastosowane w tym celu środki muszą być zgodne z najwyższymi, Boskimi nakazami. Tak zatem nowopowstające państwo ma za pierwsze i naczelne zadanie ustanowienie – jako podstaw swego istnienia – absolutnej zależności od Boga i najdoskonalszej zgodności z najwyższymi Boskimi nakazami. Zaniedbanie tego zaowocować może tylko nieładem, a w konsekwencji –  zwróceniem się ku służbie fałszywym bogom.[20]

 

19. Co to znaczy, że Królestwo Chrystusa nie jest z tego świata?

 

Że jednak królestwo to jest głównie duchowe i do duchowych rzeczy się odnosi, tego bardzo jasno dowodzą tak słowa Pisma Świętego, wyżej przytoczone, jak i Sam Chrystus Pan potwierdza to swoim sposobem postępowania. Albowiem przy wielu sposobnościach, ilekroć Żydzi, a nawet sami Apostołowie błędnie mniemali, iż Mesjasz wywalczy ludowi wolność i przywróci królestwo Izraelskie, On zbijał ich czcze mniemania i odbierał im nadzieję; gdy otaczająca i podziwiająca Go rzesza, miała obwołać Go królem, uszedł i ukrył się i tak uchylił się od tytułu i godności; a wobec Namiestnika rzymskiego oświadczył, iż królestwo Jego nie jest z tego świata.

A królestwo to, jak je przedstawiają ewangelie jest tego rodzaju, iż chcący weń wejść, przygotowują się przez pokutę, nie mogą zaś inaczej wejść, jak przez wiarę i chrzest, który choć jest zewnętrznym obrzędem, jednak oznacza i sprawia wewnętrzne odrodzenie: to królestwo przeciwstawia się jedynie królestwu szatana i mocom ciemności, a od swych zwolenników wymaga nie tylko, aby oderwali się od bogactw i rzeczy ziemskich i wyżej cenili nad nie skromność obyczajów i łaknęli i pragnęli sprawiedliwości, lecz także, aby się zaparli samych siebie i nieśli swój krzyż.[21]

 

„Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd” (J 18,36).

 

20. Czy Chrystus ma władzę nad rzeczami doczesnymi?

 

Błądziłby zresztą bardzo ten, kto by odmawiał Chrystusowi Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi, kiedy On od Ojca otrzymał nieograniczone prawo nad stworzeniem tak, iż wszystko poddane jest Jego woli. Jednakowoż dopóki żył na ziemi, wstrzymywał się zupełnie od wykonywania tejże władzy i jak niegdyś wzgardził troszczeniem się i posiadaniem rzeczy ludzkich, tak wówczas pozwolił i pozwala dziś na nie tym, którzy je posiadają. Przepięknie to wyrażają słowa: Nie odbiera rzeczy ziemskich Ten, co daje Królestwo niebieskie [Hymn na Uroczystość Trzech Króli].[22]

 

„Do Pana należy ziemia i to, co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy. Albowiem On go na morzach osadził i utwierdził ponad rzekami” (Ps 24,1-2).

 

21. Dlaczego charakter królowania Jezusa Chrystusa jest duchowy?

 

Przemyśl to, co właśnie powiedziano. Mocą unii hipostatycznej oraz dokonanego przez siebie dzieła Odkupienia Chrystus posiada zwierzchność i władzę nad wszelkim stworzeniem. Człowiek ku swemu ostatecznemu celowi dąży poprzez Jezusa Chrystusa. To On właśnie jest drogą do zbawienia, prawdą oświecającą każdego człowieka przychodzącego na ten świat, życiem mającym za cel ożywienie dusz tchnieniem łaski.[23]

 

22. Dlaczego charakter królowania Jezusa Chrystusa jest społeczny?

 

Mocą swej suwerennej władzy musi Chrystus na każdego człowieka oddziaływać w taki sposób, by dla każdego być drogą, prawdą i życiem. Władza ta, zapewniająca Mu absolutną zwierzchność nad każdą społecznością i każdym panującym działać musi w taki sposób, by żadna ziemska siła nie tylko nie przeszkodziła, ale i nie była w stanie przeszkodzić byciu dla każdego człowieka drogą, prawdą i życiem. Również temu, by wszelka ziemska władza, jak i każda społeczność w sposób rzeczywisty przyczyniała się do uczynienia z Chrystusa drogi, prawdy i życia dla każdego człowieka.[24]

 

23. Czy Królestwo Chrystusa może być jednocześnie duchowe i społeczne?

 

Społeczny i duchowy charakter królewskiej władzy Chrystusa wynika właśnie, i to w najdoskonalej przejrzysty sposób, z powyższych rozważań. Jezus Chrystus jest królem. Dana jest Mu wszelka władza, także nad sprawami doczesnymi. Władza ta sprawowana być może de iure [formalnie] zarówno w porządku doczesnym, jak i wiecznym. De facto [faktycznie] jednak ogranicza się ona do oddziaływania duchowego.[25]

 

24. Co należy ofiarować Chrystusowi, aby mógł w nas królować?

 

1. Wolę, aby ją wzmocnił.

2. Rozum, aby go oświecił.

3. Pamięć, aby ją napełnił swoją obecnością.

4. Pragnienia i skłonności, aby je oczyścił.

5. Zamiary, aby nimi kierował.

6. Mozoły i prace, aby je błogosławił.

7. Uczynki i myśli, aby je uświęcił.[26]

 

25. Czy Chrystus jest Królem umysłów?

 

Od dawna już powszechnie nazywano Chrystusa Królem w przenośnym tego słowa znaczeniu, a to z powodu najwyższego stopnia dostojeństwa, przez które wyprzedza wszystkie stworzenia i przewyższa je. Mówimy więc, iż Chrystus króluje w umysłach ludzkich, nie tyle dla głębi umysłu i rozległości Swej wiedzy, ile że On sam jest prawdą, a ludzie od Niego powinni prawdę czerpać i posłusznie ją przyjmować.[27]

 

„Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli»” (J 8,31-32).

 

26. Czy Chrystus jest Królem woli?

 

Mówimy też, iż Chrystus króluje w woli ludzkiej, ponieważ w Nim nie tylko nieskazitelna wola ludzka stosuje się zupełnie i z całym posłuszeństwem do najświętszej woli boskiej, lecz także dlatego, że Chrystus tak wpływa natchnieniami swymi na naszą wolną wolę, iż zapalamy się do najszlachetniejszych rzeczy.[28]

 

„Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu” (Ps 40,9).

 

27. Czy Chrystus jest Królem serc?

 

Wreszcie uznajemy Chrystusa jako Króla serc, dla Jego „przewyższającej naukę miłości” (Ef 3,19) i dla łagodności i łaskawości, którą przyciąga dusze. Żaden bowiem człowiek nigdy nie był i nie będzie do tego stopnia ukochanym przez wszystkie narody, jak Jezus Chrystus.[29]

 

„Niech Chrystus zamieszka przez wiarę w waszych sercach; abyście w miłości wkorzenieni i ugruntowani, wraz ze wszystkimi świętymi zdołali ogarnąć duchem, czym jest Szerokość, Długość, Wysokość i Głębokość, i poznać miłość Chrystusa, przewyższającą wszelką wiedzę, abyście zostali napełnieni całą Pełnią Bożą” (Ef 3,17-19).

 

IV. WŁADZA

 

28. Jaka jest istota królewskiej władzy Jezusa Chrystusa?

 

Aby zaś teraz określić pokrótce moc i istotę tego panowania, wystarczy wspomnieć, że obejmuje ono trojaką władzę, bez której nie można pojąć panowania: prawodawczą, sędziowską i wykonawczą.[30]

 

29. Czy Chrystus ma władzę prawodawczą?

 

Dowodzą tego aż nadto świadectwa zaczerpnięte i podane z Pisma św. o powszechnym panowaniu naszego Odkupiciela i należy wierzyć jako w dogmat, iż Jezus Chrystus dany jest ludziom jako Odkupiciel, aby weń wierzyli, a równocześnie jako prawodawca, aby Go słuchali [Sobór Trydencki, sesja VI. kanon 21.]. Ewangelie zaś opowiadają o Nim, nie tyle, że ustanowił prawa, ile przedstawiają Go, jako ustanawiającego prawo: którzykolwiek zaś zachowują Jego przykazania, o tych mówi Boski Mistrz w różnych okolicznościach i w różnych wyrażeniach, iż dadzą oni dowód swej ku Niemu miłości i w tej miłości wytrwają (J 14,15;15,10).[31]

 

„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (J 13,34).

 

30. Czy Chrystus ma władzę sędziowską?

 

O władzy zaś sędziowskiej, którą otrzymał od Ojca, Sam oznajmił Żydom, kiedy ci oskarżali Go o naruszenie spoczynku szabatu przez cudowne uzdrowienie człowieka chorego: „Bo Ojciec nikogo nie sądzi, lecz wszystek sąd oddał Synowi” (J 5,22). W tym zaś, jako rzecz nieodłączną od sądu zawiera się także i to, by jako sędzia miał prawo nagradzać i karać ludzi jeszcze za ich życia.[32]

 

„Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie” (Mt 25,31-33).

 

31. Dlaczego władza sądzenia ludzkości oddana jest Jezusowi Chrystusowi?

 

Chociaż władza sądzenia ludzkości jest wspólna wszystkim Osobom Trójcy Przenajświętszej, jednak dla szczególnego powodu oddana jest Jezusowi Chrystusowi, jako Bogu i Człowiekowi, gdyż jest On „Królem królów i Panem panów”, a do władz królewskich należy władza sędziowska, która obejmuje także to, żeby każdy wedle zasług otrzymał albo nagrodę albo karę.[33]

 

„Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia. Ja sam z siebie nic czynić nie mogę. Tak, jak słyszę, sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy; nie szukam bowiem własnej woli, lecz woli Tego, który Mnie posłał” (J 5,26-30).

 

32. Czy Chrystus ma władzę wykonawczą?

 

Chrystusowi ponadto należy przyznać władzę, zwaną wykonawczą, ponieważ wszyscy powinni słuchać Jego rozkazów i to pod groźbą kar, jakich uparci nie mogą ujść.[34]

 

V. KOŚCIÓŁ

 

33. Czym jest Kościół ustanowiony przez Jezusa Chrystusa?

 

Kościół, ustanowiony przez Jezusa Chrystusa, jest społecznością widzialną ludzi ochrzczonych, którzy zjednoczeni wyznawaniem tej samej wiary i węzłem wzajemnej zależności dążą do tego samego celu duchownego pod zwierzchnictwem Papieża rzymskiego i Biskupów, pozostających w jedności z nim.[35]

 

34. Dlaczego Kościół Jezusa Chrystusa zwie się i jest drogą, czyli środkiem koniecznym do zbawienia?

 

Kościół Jezusa Chrystusa dlatego zwie się i jest drogą, czyli środkiem koniecznym do zbawienia, ponieważ Jezus Chrystus ustanowił Kościół, aby w nim i przezeń owoce odkupienia udzielały się ludziom; stąd nikt spośród tych, którzy nie nalezą do Kościoła, nie może dostąpić zbawienia w myśl zasady: „Poza Kościołem nie ma zbawienia”.[36]

 

„I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16).

 

„Ktokolwiek, będąc odłączonym od Kościoła, łączy się z cudzołożnicą, sam się wyklucza od obietnic Kościoła. Nie osiągnie nagrody od Chrystusa, kto opuścił Kościół Chrystusowy, obcy jest, niegodny, jest jego nieprzyjacielem. Nie może już mieć Boga za Ojca, kto Kościoła nie ma za matkę. Jak nie zdołał się nikt ocalić od potopu, kto się nie znajdował w arce Noego, tak też nie ocali się, kto nie jest w połączeniu z Kościołem. Upomina Pan i mówi: Kto nie jest ze mną, przeciwko mnie jest: a kto nie zbiera ze mną, rozprasza (Mt 12,30). Kto zrywa pokój i zgodę z Chrystusem, ten działa przeciw Chrystusowi. Kto gdzie indziej, a nie w Kościele zbiera, ten rozprasza Kościół Chrystusa. Mówi Pan: Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10,30); a na innym miejscu napisano jest o Ojcu, Synu i Duchu Świętym: A ci trzej jedno są (1 J 5,7). Kto sądzi, aby ta jedność, z mocy Boskiej pochodząca, i z tajemnicami niebieskimi ściśle połączona, w Kościele rozerwana i różnością zdań przeciwnych podzielona być mogła? Kto się tej jedności nie trzyma, ten się nie trzyma prawa Bożego, ten nie trzyma się wiary w Ojca i Syna, ten nie ma żywota i zbawienia” (św. Cyprian z Kartaginy † 258 r, traktat O jedności Kościoła Katolickiego).

 

35. Czy człowiek, który bez własnej winy pozostaje poza Kościołem może osiągnąć zbawienie?

 

Człowiek, który bez własnej winy pozostaje poza Kościołem, jeżeli pozostaje w dobrej wierze i przyjął chrzest, albo przynajmniej ma ukryte pragnienie chrztu oraz jeżeli ponadto szczerze poszukuje prawdy i wypełnia wolę Bożą na miarę swych możliwości, to jest rzeczywiście oddzielony od ciała Kościoła, ale jest zjednoczony z duszą Kościoła i dlatego pozostaje na drodze zbawienia.[37]

 

„Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające” (Rz 2,14-16).

 

„Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają” (Hbr 11,6).

 

36. Czym jest Kościół w stosunku do Chrystusa?

 

Tak więc, aby zdefiniować i zobrazować ten prawdziwy Kościół Chrystusowy – którym jest Święty, Powszechny, Apostolski, Rzymski Kościół – nie można znaleźć określenia bardziej szlachetnego, bardziej dostojnego, bardziej wreszcie boskiego, nad to które nazywa go „Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa”, a zdanie to wypływa i wyłania się jak kwiat z licznych wypowiedzi Pisma Świętego i z pism świętych Ojców Kościoła.[38]

 

„Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami” (1 Kor 12,27).

 

„I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami.” (Ef 1,22-23).

 

„I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy razem do jedności wiary i pełnego poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa. [Chodzi o to], abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki, na skutek oszustwa ze strony ludzi i przebiegłości w sprowadzaniu na manowce fałszu. Natomiast żyjąc prawdziwie w miłości sprawmy, by wszystko rosło ku Temu, który jest Głową – ku Chrystusowi. Z Niego całe Ciało – zespalane i utrzymywane w łączności dzięki całej więzi umacniającej każdy z członków stosownie do jego miary – przyczynia sobie wzrostu dla budowania siebie w miłości.” (Ef 4,11-16).

 

„I On jest Głową Ciała – Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych, aby sam zyskał pierwszeństwo we wszystkim” (Kol 1,18).

 

37. Jakiej władzy udzielił Chrystus Pan Kościołowi, żeby Kościół osiągnął cel, dla którego został założony?

 

Chrystus Pan udzielił Kościołowi dla osiągnięcia celu, dla którego został założony, władzy sądowniczej i kapłańskiej; władza zaś sądownicza zawiera władzę nauczania.[39]

 

„Mocą bowiem łaski, jaka została mi dana, mówię każdemu z was: Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył. Jak bowiem w jednym ciele mamy wiele członków, a nie wszystkie członki spełniają tę samą czynność – podobnie wszyscy razem tworzymy jedno ciało w Chrystusie, a każdy z osobna jesteśmy nawzajem dla siebie członkami. Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary: bądź dar proroctwa – [do stosowania] zgodnie z wiarą; bądź to urząd diakona – dla wykonywania czynności diakońskich; bądź urząd nauczyciela – dla wypełniania czynności nauczycielskich; bądź dar upominania – dla karcenia. Kto zajmuje się rozdawaniem, [niech to czyni] ze szczodrobliwością; kto jest przełożonym, [niech działa] z gorliwością; kto pełni uczynki miłosierdzia, [niech to czyni] ochoczo” (Rz 12,3-8).

 

38. Co to jest władza nauczania?

 

Władza nauczania jest to prawo i obowiązek Kościoła strzeżenia, wykładania, obrony i głoszenia nauki Jezusa Chrystusa wszystkiemu stworzeniu niezależnie od jakiejkolwiek władzy ludzkiej.[40]

 

„Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,19-20).

 

„Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem… Chyba żebyście uwierzyli na próżno” (1 Kor 15,1-2).

 

„Mamy jednak mocniejszą, prorocką mowę, a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach. To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili Boga święci ludzie” (2 P 1,19-21).

 

39.Co oznacza władza rządzenia w Kościele?

 

Władza rządzenia w Kościele oznacza, że Papież dla całego Kościoła, a każdy Biskup dla swej diecezji, dla osiągnięcia celu Kościoła, ma władzę rządzenia, czyli władzę przepisywania praw, sądzenia, karania i zawiadywania.[41]

 

„Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 18,15-18).

 

„Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał” (Łk 10,16).

 

„Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią” (Dz 20,28).

 

„Paweł, sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w Pismach świętych. [Jest to Ewangelia] o Jego Synu – pochodzącym według ciała z rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych pełnym mocy Synem Bożym – o Jezusie Chrystusie, Panu naszym. Przez Niego otrzymaliśmy łaskę i urząd apostolski, aby ku chwale Jego imienia pozyskiwać wszystkich pogan dla posłuszeństwa wierze. Wśród nich jesteście i wy powołani przez Jezusa Chrystusa” (Rz 1,1-6).

 

40. Co to jest władza kapłańska?

 

Władza kapłańska jest to władza sprawowania świętych czynności, zwłaszcza w służbie ołtarza, powierzona świętej Hierarchii, głównie Biskupom, przez Sakrament Kapłaństwa, zmierzająca wprost do zbawienia dusz drogą sprawowania służby Bożej i szafowania Sakramentami i sakramentaliami; nazywa się to duszpasterstwem.[42]

 

„Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane»” (J 20,22-23).

 

„Niech więc uważają nas ludzie za sługi Chrystusa i za szafarzy tajemnic Bożych! A od szafarzy już tutaj się żąda, aby każdy z nich był wierny” (1 Kor 4,1-2).

 

„Każdy bowiem arcykapłan z ludzi brany, dla ludzi bywa ustanawiany w sprawach odnoszących się do Boga, aby składał dary i ofiary za grzechy. Może on współczuć z tymi, którzy nie wiedzą i błądzą, ponieważ sam podlega słabości. I ze względu na nią powinien jak za lud, tak i za samego siebie składać ofiary za grzechy. I nikt sam sobie nie bierze tej godności, lecz tylko ten, kto jest powołany przez Boga jak Aaron” (Hbr 5,1-4).

 

41. Czy zatem Kościół, jako Mistyczne Ciało Chrystusa, jest przedłużeniem Jego władzy nad wszystkimi jednostkami i społecznościami?

 

Niewątpliwie. Kościół nie ma ani nad sobą, ani też obok siebie nikogo, kto byłby władny oświecać go, nauczać i kierować nim poza Bogiem Ojcem, Duchem Świętym i Jezusem Chrystusem. Jeśli Jezus jest Królem z racji tego, że Jego władza rozciąga się nad każdym człowiekiem, każdą społecznością i każdą zwierzchnością, tak samo święty Kościół jest Królową, gdyż głosić musi władcom tego świata ich obowiązki, panuje on w sposób rzeczywisty, wobec tego jest Królową.

Z tych samych powodów papieża uznać trzeba za króla.[43]

 

42. Jaką władzę posiada papież?

 

Czym w rzeczywistości i jakiego rodzaju jest ta najwyższa władza, której powinni okazywać posłuszeństwo wszyscy chrześcijanie, to będzie można stwierdzić nie inaczej, niż po ukazaniu i poznaniu woli Chrystusa. Prawdziwie na wieki jest królem Chrystus, tak więc niewidzialny, kieruje z nieba i ochrania swoje królestwo, ale ponieważ jednak pragnął, aby władza ta była widzialna, musiał mianować tego, kto sprawowałby władzę na ziemi zamiast Niego, gdy powrócił do nieba: „Gdyby zaś ktoś powiedział, że Chrystus jest jedną głową i jednym pasterzem i że jest on jedynym oblubieńcem Kościoła, nie byłaby to pełna odpowiedź. Jest bowiem rzeczą wiadomą, że sakramentów kościelnych dokonuje sam Chrystus, On bowiem jest Tym, który chrzci, Tym, który odpuszcza grzechy, On jest prawdziwym kapłanem, który się ofiarował na ołtarzu krzyża i którego mocą Jego Ciało jest codziennie konsekrowane na ołtarzu, a ponieważ fizycznie nie miał być obecny ze wszystkimi wiernymi, wybrał pomocników, przez których udziela wiernym wymienionych sakramentów, jak to powiedziano wyżej. Z tego też względu, ponieważ miał odjąć od Kościoła swoją cielesną obecność, trzeba było, by powierzył komuś sprawowanie zamiast Niego pieczy nad całym Kościołem. Dlatego powiedział do św. Piotra przed wniebowstąpieniem: Paś owce moje” [S. Thomas, Contra Gentiles, lib. IV, cap. 76]. Jezus Chrystus mianował więc św. Piotra najwyższym rządcą Kościoła i tak to ustanowił, by urząd ten ustanowiony wieczyście dla wspólnego zbawienia przechodził jako dziedzictwo na następców w tym, w czym sam św. Piotr był uobecnioną najwyższą władzą. Przecież tak wielkiej obietnicy jak błogosławionemu Piotrowi nie dał poza tym nikomu: „Ty jesteś opoka i na tej opoce zbuduję Kościół mój” (Mt 16,18). – „Pan powiedział to do Piotra, do niego jednego i dlatego na nim jednym oparł jedność” [S. Pacianus, Ad Sempronium, epist. III, n. 11].[44]

Bóg więc tak powierzył swój Kościół św. Piotrowi, by zachował go na wieki w bezpieczeństwie jako niezwyciężony obrońca. Wyposażył go więc w należną władzę, ponieważ dla skutecznej obrony społeczności ludzi, konieczne jest prawo pełnej władzy w tym, który ma bronić. Jezus dodał więc: „I tobie dam klucze królestwa niebieskiego”. Wyraźnie mówi dalej o Kościele, który nieco wcześniej nazwał swoim i powiedział, że pragnie, by był on na św. Piotrze jak na fundamencie ustawiony. Kościół jest określany nie tylko jako dom, lecz także jako królestwo, zresztą wszystkim wiadomo, że zwykłą oznaką pełnej władzy są klucze. Dlatego, gdy Jezus obiecuje dać św. Piotrowi klucze królestwa niebieskiego, to obiecuje nadanie mu władzy i prawa w Kościele. „Syn polecił mu (św. Piotrowi), by rozpowszechniał na całym świecie poznanie i Ojca i siebie samego i śmiertelnemu człowiekowi dał wszelką władzę na niebie, gdy przekazał mu klucze, rozszerzył Kościół na cały świat i pokazał, że silniejszy jest od niebios” [S. Joannes Chrystostomus, Hom. LIV, in Matth., n. 2]. Podkreślają to dalsze słowa: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiosach” (Mt 16,19). Słowa te o związywaniu i rozwiązywaniu oznaczają władzę ustanawiania praw, a także rozsądzania spraw i karania. Władza ta ma mieć tak wielką moc i zakres, że jakiekolwiek jej dekrety będą decyzjami Boga. Jest to więc najwyższa i samodzielna władza, która nie ma wyższej od siebie na ziemi i obejmuje wszystko: cały Kościół i to, co zostało powierzone Kościołowi.[45]

 

„A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził” (Mt 10,2-4).

 

„Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie” (Mt 16,18-19).

 

„A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!» I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?» Odparł Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś owce moje!». Powiedział mu po raz trzeci: «Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?» Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: «Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: «Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje!»” (J 21,15-17).

 

43. Co jest atrybutem królewskiej władzy papieża?

 

Biskupi chrześcijańscy, na wzór arcykapłanów Starego Testamentu (Rdz 39,26), od początku nosili pewną ozdobę na głowie, którą na zachodzie była przepaska, brama na skroniach (infuła = przepaska, wstęga), stopniowo przekształcająca się we właściwe nakrycie głowy, u góry z dwóch części w kształcie trójkąta (cornua) złożone, a u dołu we dwie wstęgi (mitra). Mitra biskupów greckich znacznie się różniła i różni od mitry Kościoła rzymskiego. Papieże równie, jak biskupi, do VIII lub IX wieku, mitrę bez innych ozdób nosili. Od czasu zaś, gdy papieże zostali świeckimi władcami państwa kościelnego, do biskupiej mitry została dodana złota obłoga w formie obrączki, odpowiadająca starotestamentowej cic (lamina, blacha). To zespolenie symbolów godności biskupiej i królewskiej już było za czasów papieża Mikołaja I (858-867), lecz niewątpliwie sięga ono głębszej starożytności (Ordo Rom. IX, n. 6). I ta papieska mitra nazywała się, jak korona królów, regnum. Drugą obrączkę, czyli koronę, prawdopodobnie dodał Aleksander II ok. 1065 r. Bp z Alby Benzo, który o tym podaje, zaznacza, że na jednej obrączce był napis: Corona regni de manu Dei, a na drugiej: Diadema imperii de manu Petri (Mon. Germ. SS. XI, 672). Trzecie obramowanie, czyli koronę, przydał Urban V (1362-1370), skutkiem czego uformowało się triregnum, trójkrólewska tiara, zwana także mitra turbinata cum corona. Trójkoronna tiara papieska pod względem kształtu jest wschodnią mitrą, kulistą, u góry zwężoną, a na samym szczycie ozdobioną krzyżem (Hefele, Beiträge zur Kirchengesch. u. Archäol. II, 236).

Liczba okalających mitrę koron jest symbolem trojakiej władzy papieża, jako widzialnego zastępcy i namiestnika Jezusa Chrystusa, króla nad króle, na głowie którego wiele koron (Ap 19,12.16); oznacza więc albo trojaki urząd papieża, odziedziczony po Chrystusie: arcykapłański, królewski, prorocki, albo trojaką władzę: w niebie, na ziemi i piekle [czyśćcu], albo władze świecką na ziemi i władzę duchowną związywania i rozwiązywania na tym i przyszłym świecie.[46]

 

„I zrobisz też diadem ze szczerego złota i wyryjesz na nim, jak się ryje na pieczęci: «Poświęcony dla Pana». I zwiążesz go sznurem z fioletowej purpury, tak żeby był na tiarze i żeby na przedniej stronie tiary był umieszczony. I będzie on na czole Aarona, ponieważ Aaron poniesie uchybienia popełnione przy ofiarach, które będą składać Izraelici, i przy wszystkich świętych darach. A będzie na jego czole ciągle dla zjednania mu łaski w oczach Pana” (Wj 28,36-38).

 

44. Jakie mamy obowiązki względem przełożonych duchownych?

 

Mamy przełożonych duchownych 1) szanować jako ojców duchownych, miłować jako dobroczyńców i słuchać jako zastępców Bożych, 2) modlić się za nich i 3) do ich utrzymania się przyczyniać.

Chrześcijanie modlili się gorąco za św. Piotra trzymanego w więzieniu i uprosili jego wyratowanie.[47]

Grzeszą katolicy, którzy 1) nie szanują duchownych, a nawet ich znieważają, 2) wady duchownych powiększają i rozgłaszają, 3) zmyślają na duchownych oszczerstwa, albo oszczerstw takich chętnie słuchają i przed drugimi je powtarzają, 4) nie słuchają poleceń duchownych, a nawet drugich pobudzają do buntu, 5) nie chcą się przyczyniać odpowiednio do kosztów nabożeństw i do utrzymania duchownych..

Władze duchowne, pomne swej odpowiedzialności przed Bogiem, prowadzą wiernych do zbawienia działalnością nauczycielską, kapłańską i pasterską, chociaż to naraża ich niekiedy na przykrości. Nauczają prawd Bożych na ambonie, w szkole i w stowarzyszeniach, a na osobności uczą chętnie każdego błądzącego. Słuchają spowiedzi codziennie wszystkich, którzy sobie tego życzą. W razie potrzeby odprawiają czasem po dwie Msze św. (binują) dla dobra wiernych, zaopatrują chorych sakramentami św., czasem w nocy, chociażby złożonych chorobami zaraźliwymi. Upominają gorszycieli, nawet gdy chodzi o osoby możne i wpływowe, starają się podtrzymać zbożne zwyczaje chrześcijańskie, organizują różnorodne dzieła miłosierdzia, opiekują się stowarzyszeniami katolickimi, wypożyczają książki religijne itp. Kapłan-duszpasterz to prawdziwy ojciec duchowny całej parafii.

Jeżeli któryś kapłan zaniedbuje swoje obowiązki, wierni nie powinni nań sarkać, lecz mogą się użalać przed biskupem wprost lub za pośrednictwem dziekana, który zwykle mieszka w pobliżu; ci w razie sprawdzonego faktu z pewnością złemu zaradzą.[48]

 

„Czyż nie jestem wolny? Czy nie jestem apostołem? Czyż nie widziałem Jezusa, Pana naszego? Czyż nie jesteście moim dziełem w Chrystusie?  Jeżeli nawet nie jestem apostołem dla innych, dla was na pewno nim jestem. Albowiem wy jesteście pieczęcią mego apostołowania w Panu. Oto moja obrona wobec tych, którzy mnie potępiają. Czyż nie mamy prawa skorzystać z jedzenia i picia? Czyż nie wolno nam brać z sobą niewiasty – siostry, podobnie jak to czynią pozostali apostołowie oraz bracia Pańscy i Kefas? Czy tylko mnie samemu i Barnabie nie wolno nie zarobkować? Czy ktoś pełni kiedykolwiek służbę żołnierską na własnym żołdzie? Albo czy ktoś uprawia winnicę i nie spożywa z jej owoców? Lub czy pasie ktoś trzodę, a nie posila się jej mlekiem? Czyż mówię to tylko na zwykły ludzki sposób? Czy nie wspomina o tym także Prawo? Napisane jest właśnie w Prawie Mojżesza. Nie zawiążesz pyska wołowi młócącemu. Czyż o woły troszczy się Bóg, czy też powiedział to przede wszystkim ze względu na nas? Bo przecież ze względu na nas zostało napisane, iż oracz ma orać w nadziei, a młocarz – [młócić] w nadziei, że będzie miał coś z tego. Jeżeli więc my zasialiśmy wam dobra duchowe, to cóż wielkiego, że uczestniczymy w żniwie waszych dóbr doczesnych? Jeżeli inni mają udział w waszej majętności, to czemuż raczej nie my? Nie korzystaliśmy jednak z tej możności, lecz znosimy wszystko byle nie stawiać żadnych przeszkód Ewangelii Chrystusowej. Czyż nie wiecie, że ci, którzy trudzą się około ofiar, żywią się ze świątyni, a ci, którzy posługują przy ołtarzu, mają udział w [ofiarach] ołtarza? Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię” (1 Kor 9,1-14).

 

„Bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać sprawę z tego. Niech to czynią z radością, a nie ze smutkiem, bo to nie byłoby dla was korzystne” (Hbr 13,17).

 

45. Jakie są bezpośrednie konsekwencje udziału Kościoła we władzy Chrystusa?

 

Pierwszą z nich jest ta, iż Jezus Chrystus wraz ze swym Kościołem są zobowiązani do wpływania na całokształt porządku społecznego. W każdym, jaki tylko istnieć może, mają do wypełnienia nałożone przez Stwórcę zadanie pouczania ludzi i społeczności o ich obowiązkach.[49]

Drugą, całkowicie równorzędną konsekwencją jest fakt, iż Jezus Chrystus wraz z Kościołem są dla porządku społecznego niezbędni. Gdyby tak nie było, Bóg nie zesłałby ich światu jako środka ku zbawieniu. Jeśli Chrystus i Jego Kościół zobowiązani są do pełnienia określonej misji wśród narodów, to również narody zobowiązane są do trwania przy Ich naukach.[50]

 

VI. PAŃSTWO

 

46. Skąd bierze się władza rodzicielska względem dzieci i obowiązek posłuszeństwa dzieci względem swych rodziców?

 

Władza rodzicielska względem dzieci i obowiązek posłuszeństwa dzieci względem swych rodziców bierze się od Boga, który ustanowił i założył rodzinę, aby człowiek mógł mieć w rodzinie najbliższą pomoc w sprawach duchowych i w życiu codziennym.[51]

 

„Mnie, ojca, posłuchajcie, dzieci, i tak postępujcie, abyście były zbawione. Albowiem Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: jak panom służy tym, co go zrodzili” (Syr 3,1-7).

 

47. Czym jest społeczeństwo świeckie?

 

Społeczeństwo świeckie to związek wielu rodzin pod władzą jednego przywódcy ustanowione w celu świadczenia sobie wzajemnej pomocy dla osiągnięcia dobra wspólnego i pomyślności.[52]

Nie trudno zaiste przedstawić formę państwa, rządzonego wedle zasad chrześcijańskiej mądrości. Wrodzoną jest człowiekowi rzeczą żyć w społeczeństwie: w odosobnieniu bowiem nie może on zaspokoić niezbędnych potrzeb życiowych, ani umysłu i serca odpowiednio wykształcić; z Bożego więc rozrządzenia rodzi się do uspołecznienia, i rodzinnego i także państwowego, w którym dopiero wszystkie wymagania ludzkiego życia zupełne znajdują zaspokojenie. A że nie może istnieć społeczność bez jakiegoś zwierzchnika, któryby wszystkich skutecznie i jednakowo do wspólnego zadania kierował, wynika stąd, że polityczna społeczność ludzi wymaga zwierzchniej władzy i ta przeto, równie jak sama społeczność, z natury, a więc i od Boga pochodzi.[53]

 

48. Skąd pochodzi władza rządząca społecznością cywilną?

 

Stąd wynika, że władza publiczna jako taka, jest jedynie od Boga. Bóg jeden albowiem jest prawdziwym i najwyższym wszechrzeczy Panem, któremu wszystko co istnieje podlegać musi, a przeto ci, którzy jakąkolwiek posiadają władzę, nie skądinąd, tylko od Boga najwyższego Władcy ją mają.[54]

 

„Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. Oddajcie każdemu to, co mu się należy: komu podatek – podatek, komu cło – cło, komu uległość – uległość, komu cześć – cześć” (Rz 13,1-7).

 

49. Czy mamy obowiązek podporządkowania się władzy rządzącej społecznością cywilną?

 

Tak, wszyscy członkowie społeczności cywilnej są zobowiązani do uszanowania i podporządkowania się władzy, gdyż władza pochodzi od Boga, a dobro wspólne wymaga tego uszanowania i podporządkowania.[55]

Powinniśmy 1) zwierzchność świecką szanować i słuchać jej rozkazów, 2) płacić sumiennie słuszne podatki, 3) w razie potrzeby bronić państwa nawet z narażeniem życia.[56]

Grzeszą poddani, którzy 1) gardzą w duszy przełożonymi świeckimi, a nawet ich nienawidzą, 2) przełożonych lekkomyślnie krytykują i obmawiają, a nawet oczerniają, 3) od płacenia należnych podatków w jakikolwiek sposób się wyłamują, 4) spiskują lub buntują się otwarcie przeciw władzy i drugich do buntu pobudzają, 5) dopuszczają się zdrady państwa.

Są to szemracze narzekający, postępujący wedle pożądliwości swoich (Jud 1,16),wieczni malkontenci, złośliwą i nieproduktywną krytyką zatruwający życie społeczne.[57]

 

„Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: «Wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy?» Odpowiedział: «Owszem». Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: «Szymonie, jak ci się zdaje? Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?» Gdy powiedział: «Od obcych», Jezus mu rzekł: «A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie!»” (Mt 17,24-27).

 

„Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go w mowie. Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?» Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga». Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli” (Mt 22,15-22).

 

„Żeby pokazać, iż ten nakaz odnosi się do wszystkich, a więc także do kapłanów i mnichów, a nie tylko do ludzi świeckich, oświadcza to zaraz na początku, mówiąc: Każdy niechaj będzie poddany władzom wyższym; choćby to był apostoł, ewangelista i prorok albo kto bądź inny, bo to poddaństwo nie sprzeciwia się pobożności. A nie mówi też apostoł po prostu: niechaj będzie posłuszny, lecz: niechaj będzie poddany. Pierwsza zatem obrona takiego ustanowienia, która też odpowiada zasadom wiary, polega na tym, że tak rozkazał Bóg: Nie masz bowiem władzy, jedno od Boga. Co też ty mówisz? Czy więc każdy panujący jest ustanowiony od Boga? Tego nie mówię, odpowiada apostoł, bo teraz nie rozprawiam o pojedynczych władcach, lecz o rzeczy samej. To bowiem, że są władze, że jedni rządzą, a drudzy są poddani, aby wszystko nie było dziełem przypadku i nie znajdowało się w nieładzie, a narody nie były rzucane tu i tam jakby fale morskie, polega – mówię – na mądrym zrządzeniu Bożym. Dlatego apostoł nie powiedział: Nie masz bowiem władcy jedno od Boga, lecz mówiąc o samej instytucji władzy wyraża się: Nie masz bowiem władzy jedno od Boga, a które są, od Boga są postanowione” (św. Jan Chryzostom, Homilia na List św. Pawła do Rzymian, XXIII,1).[58]

 

50. Czy członkowie społeczności cywilnej mają jeszcze jakieś inne obowiązki, oprócz uszanowania i podporządkowania się prawom stanowionym przez władzę?

 

Oprócz obowiązku uszanowania i podporządkowania się prawom stanowionym przez władzę, wszyscy członkowie społeczności cywilnej mają jeszcze obowiązek żyć w pokoju, a także starać się, wedle swych możliwości, aby w społeczności rozwijały się cnoty, panował pokój, porządek i rozwój.[59]

 

51. Czy wolno kiedykolwiek odmówić posłuszeństwa prawowitej władzy?

 

Jeden jest tylko powód uwalniający ludzi od posłuszeństwa, mianowicie gdyby żądano od nich czegoś przeciwnego prawu naturalnemu albo Bożemu; tam bowiem, gdzie zachodzi pogwałcenie prawa natury lub woli Bożej, zarówno sam rozkaz, jak wykonanie go byłoby zbrodnią. Gdyby więc kto znalazł się w tym położeniu, iż miałby do wyboru nie usłuchać rozkazów Boga albo panujących, powinien postąpić według słów Jezusa Chrystusa, nakazujących oddać: „Cesarzowi co jest cesarskie, a Bogu co jest Boskiego” (Mt 22,21), a idąc za przykładem Apostołów śmiało odpowiedzieć: „Słuchać należy Boga raczej niż ludzi” (Dz 5,29). I nie zarzucać tym, którzy w ten sposób postępują, iż łamią obowiązek posłuszeństwa, jeśli bowiem wola panujących jest w sprzeczności z wolą i prawami Boga, to oni sami władzy swej granice przekraczają i sprawiedliwość odwracają. Władza ich traci wówczas swą podstawę, albowiem gdzie nie ma sprawiedliwości, nie może być władzy.[60]

 

52. Jaki mamy największy obowiązek wobec ojczyzny?

 

Chrześcijański porządek miłości bliźniego wymaga, aby na równi z rodzicami miłować swoją ojczyznę. Zapominali o tym Żydzi w Starym Zakonie i zamiast służyć Bogu i ojczyźnie, dopuszczali się bałwochwalstwa i innych występków. Za karę dopuszczał Bóg, że dostawali się w moc nieprzyjaciół, a wreszcie do niewoli babilońskiej. Tam dopiero obudziła się w nich miłość ojczyzny. Pismo św. pisze o ich zachowaniu się w Babilonie: „Nad rzekami babilońskiej ziemi siedzieliśmy i płakali, gdyśmy wspominali na Syjon. A ci, którzy nas w niewolę zagnali, pytali nas o pieśni. Jakże mamy śpiewać pieśń Pańską w cudzej ziemi? Jeślibym cię zapomniał, Jeruzalem, niech zapomniana będzie prawica moja. Niechaj przyschnie język mój do podniebienia, jeślibym na cię nie pomniał” (Ps 136,1-7). Po 70 latach niewoli  wrócili z radością do ojczyzny swojej.

Pan Jezus kochał Żydów więcej niż inne narody, bo przez Matkę Najświętszą pochodził z narodu żydowskiego i naród ten uważał za ojczysty. Nie zachodził do pogan, lecz nauczał tylko Żydów i dla nich czynił cuda rozliczne. Bolał bardzo nad tym, że Go Żydzi nie słuchali i nie poprawiali się. Raz był Pan Jezus z apostołami na Górze Oliwnej. Słońce zachodzące złociło mury Jerozolimy, a różowiło białe marmury świątyni żydowskiej. Zachwyceni tym apostołowie zawołali: „Patrz Panie, jakie mury! jakie budowanie!” A Pan Jezus zapłakał i rzekł: „Jeruzalem, które zabijasz proroków; ile razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jako kokosz zgromadza kurczęta swoje, a nie chciałoś (Mt 23,37)”. „Otoczą cię nieprzyjaciele twoi wałem, i oblegną cię, i ścisną cię zewsząd; i na ziemię cię powalą; dlatego, żeś nie poznało czasu nawiedzenia twego (Łk 19,44).

Apostołowie naśladowali Pana Jezusa i kochali również swoją ojczyznę. Miłość ta sprawiła, że nie rozeszli się zaraz między pogan, ale starali się nawrócić Żydów, dopóki ci prześladowaniem nie zmusili ich do opuszczenia Palestyny. Mimo to św. Paweł, nawet w miastach pogańskich, zawsze zwracał się najpierw do Żydów, o ile tam byli, a potem dopiero nawracał pogan.[61]

Miłuje ojczyznę swoją po chrześcijańsku, kto dla miłości Boga dobrze ojczyźnie swojej życzy, dobrze o niej mówi, przyczynia się czynnie do jej pomyślności i za nią się modli.

Bywało, że kogoś niesłusznie posądzono o zdradę i wygnano z kraju. Mimo to ów pokrzywdzony powinien nadal miłować ojczyznę swoją, bo tego wymaga wola Boża. Pan Jezus na krzyżu nawet wstawiał się do Ojca za ziomkami i usiłował zmniejszyć ich winę.

Gdy widzimy w ojczyźnie coś złego, starajmy się to naprawić wedle możności, ale nie użalajmy się przed obcymi. Przysłowie przypomina, że „brudy pierze się w domu”.[62]

 

53. Jaki jest podstawowy obowiązek państwa?

 

Przeto święte powinno być dla rządzących imię Pańskie, a naczelnym ich obowiązkiem jest otaczać religię swą przychylnością, wspierać powagą, tarczą prawodawstwa osłaniać, a nic nie stanowić ani zarządzać z ujmą jej praw nietykalnych. Jest to także ich powinnością ze względu na podwładnych. Na tośmy się bowiem zrodzili i na to żyjemy, byśmy osiągnęli dobro najwyższe i najdoskonalsze, poza tą znikomością doczesnego życia leżące. Dopięcie więc tego celu, w którym się zawiera zupełne i doskonałe szczęście człowieka, jest bezwarunkowo najważniejszym zadaniem każdego. Musi więc państwo, które dla dobra powszechnego jest ustanowione, w taki sposób doczesnej pomyślności służyć, by ku osiągnięciu najwyższego dobra, nie tylko żadnej nie stawiało zapory, ale owszem wszelkie wedle możności nastręczało ułatwienia. Do czego w pierwszym rzędzie należy troszczyć się o świętość i całość religii, która człowieka z Bogiem jednoczy.

Która zaś jest prawdziwa religia, nie trudno poznać człowiekowi, co się zdrowym i bezstronnym kieruje sądem. Mnogie a w oczy bijące dowody, jak spełnione proroctwa, niezliczone cuda, szybkie nawet wśród nieprzyjaciół i największych przeszkód rozkrzewienie się wiary, świadectwo krwi męczeńskiej i inne podobne przekonują, że jedynie prawdziwą jest religia, która sam Jezus Chrystus ustanowił, a której straż i szerzenie Kościołowi swemu poruczył.[63]

 

54. Czy należy podporządkować politykę Bogu i Jezusowi Chrystusowi?

 

Pokazaliśmy to wyraźnie: Każda polityka podporządkowana być musi Bogu i Jezusowi Chrystusowi, od których to w najwyższym stopniu zależy. Obowiązkiem każdej polityki jest zmierzać ku celowi obowiązującemu tak w życiu, jak i we wszelkich prywatnych czy publicznych aktach: ku Bogu.[64]

 

„I panować będzie od morza do morza, od Rzeki aż po krańce ziemi. Nieprzyjaciele będą mu się kłaniać, a jego przeciwnicy pył będą lizali. Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę. I oddadzą mu pokłon wszyscy królowie, wszystkie narody będą mu służyły” (Ps 72,8-11).

 

55. Czy Kościół i państwo muszą być zgodne w dziele rządzenia?

 

Tak jest. Papieże zawsze nauczali, iż pomiędzy Kościołem a państwem istnieć musi doskonała zgodność i całkowite zrozumienie. Powód tego jest prosty: Kościół i państwo są instytucjami ustanowionymi przez Boga. Misją Kościoła jest prowadzenie ludzi ku zbawieniu, zadaniem państwa natomiast zapewnienie swym poddanym materialnego dobrobytu. Jest on niezbędny, by poddani owi bez większych przeszkód osiągnęli swój cel ostateczny. Ponieważ cel ostateczny państwa jest jednocześnie najwyższym celem człowieka, jest jasne, że wszystko temu właśnie winno być podporządkowane. Ponieważ Kościół obarczony jest zadaniem prowadzenia ludzi ku zbawieniu, zgodnie z wolą Boga jest tu posłuszeństwo względem niego. Władza Kościoła, nie roszcząc sobie praw do dysponowania rzeczami materialnymi, może jednak i powinna wypowiadać się co do sposobu odpowiedniego użycia dóbr w dziele zbawienia. Pius IX i Leon XIII w sposób dobitny osądzili pogląd o rozdziale Kościoła od państwa.[65]

 

56. Jak powinien wyglądać stosunek Kościoła i państwa?

 

Stosunek Kościoła i państwa jest zależny od religii jego mieszkańców. Jeśli mieszkańcy są prawie wyłącznie katolikami, to i państwo musi być katolickie. To oznacza, że przyznaje się ono do religii katolickiej i ogłasza ją religią państwową. Państwo chroni i popiera religię katolicką; święta kościelne są też świętami państwowymi, a politycy uczestniczą w obchodach religijnych; państwo wspiera szkoły katolickie i instytucje dobroczynne oraz troszczy się, aby przykazania Boże znalazły wyraz w ustawach państwowych, np. chroniąc spoczynek niedzielny i zakazując rozwodów i aborcji.

Jeśli ludność jest pod względem religijnym mieszana, jak to jest w większości państw zachodnioeuropejskich, to powyższe rozwiązania nie są oczywiście w równej mierze możliwe. Wywołałoby to niepokoje wewnętrzne, gdyby w takim państwie rząd próbować w podobnym stopniu popierać i wyznawać religię katolicką. Mimo wszystko rząd musiałby pozostawić religii katolickiej wolne pole do działania i ochraniać jej swobodną działalność. Poza tym miałby on obowiązek kierować się w ustawodawstwie przykazaniami prawa naturalnego, zabraniając rozwodów, aborcji i innych niemoralnych praktyk, jak to było w większości państw jeszcze przed kilkoma dekadami.[66]

 

VII. REBELIA PRZECIW KRÓLOWI

 

57. Czy istnieje jedna prawdziwa religia?

 

Spotykamy się z zarzutem: Wszystkie religie opierają się na prawdzie i dają człowiekowi jakieś prawidła życia: czyż tedy nie słuszna, by mu zostawić do woli, jaką religię chce wyznawać?

Nie jest to rzeczą słuszną, bo jak Bóg jest jeden i prawda jedna, tak jedna tylko religia może być prawdziwą; inaczej trzeba by twierdzić, że ma prawdę za sobą i ten katolik, który wierzy w to, czego Kościół naucza, – i ten protestant, który nie uznaje Kościoła, – i ten żyd, który odrzuca Zbawcę Jezusa Chrystusa, – i ten muzułmanin, który Mahometa uważa za boskiego proroka, – czyli że jedna prawda drugą wyklucza, a więc że wszystkie religie są fałszywe.

Jedna tylko religia katolicka ma czystą prawdę i całą prawdę; wszystkie zaś inne religie zawierają wprawdzie okruchy prawdy, ale pomieszane z błędami; wszystkie też różnią się od religii katolickiej nie tylko obrzędami, ale także dogmatami, czyli są mniejszą lub większą jej deprawacją; otóż rozum sam mówi, że człowiek ma obowiązek szukać prawdy, i to prawdy całej, tym więcej, że dla człowieka nie jest rzeczą obojętną, w co wierzy, bo wszakże religia wpływa na całe jego życie, tak doczesne jak wieczne, i normuje wszystkie jego stosunki.

Krom tego Bóg sam, jako Prawda Najświętsza i Świętość sama, nie mógł objawić religii fałszywej; skoro zaś objawił religię prawdziwą, i wytknął pewną drogę do Siebie, włożył tym samym na człowieka obowiązek, by przyjął tę religię i szedł tą właśnie drogą; inaczej nie dojdzie do zbawienia.

Twierdzić, że Bóg, dawszy objawienie, patrzy obojętnie, czy ktoś wierzy lub nie wierzy, czy przyjmuje prawdę całą, albo jej część tylko, – czy się kłania fetyszom, Buddzie, Mahometowi czy Chrystusowi, byłoby bezbożnością, bo negacją świętości Boga, który przecież kłamać i oszukiwać ludzi nie może, i nie może być obojętnym na prawdę i fałsz.

Gdyby było wolno człowiekowi wyznawać religię, jaką chce, dlaczego Syn Boży w ludzkim ciele przyszedł na świat, dał się ukrzyżować i ustanowił Kościół swój, któremu kazał opowiadać Ewangelię wszystkim narodom? Dlaczego Chrystus Pan zagroził: „Kto nie uwierzy, będzie potępionym” (Mk 16,16)? Kto zatem nie przyjmuje, a względnie nie szuka – jeżeli szukać może – prawdziwej religii, ten sprzeciwia się woli Bożej i wydaje na siebie wyrok potępienia; prawdziwą zaś może być tylko jedna religia, i to ta, którą Chrystus przez Kościół swój objawił.

Wobec tego nierozumną i antyreligijną jest dążność tych nowych apostołów „religii ludzkości”, którzy by chcieli wszystkie religie zlać w jedno, to jest, zostawić jedynie jakieś mgliste uczucie religijne i zaprowadzić na tym tle powszechne braterstwo ludów, – albo przynajmniej wyłączyć z pojedynczych wyznań chrześcijańskich to wszystko, czym między sobą się różnią, by natomiast utworzyć „chrystianizm istotny, niedogmatyczny i bezkonfesyjny”.

Bezbożnym jest również twierdzenie deistów i racjonalistów, że nie trzeba troszczyć się o dogmaty, które są tylko wymysłami ludzkimi, mającymi ująć wierzenia religijne w pewne formuły, ale wystarczy żyć dobrze, to jest działać według zasad moralności, z samego rozumu wysnutej. Bo najprzód, prawdę religijną nie człowiek wynalazł, ale Bóg sam ją objawił i przyjąć przez wiarę nakazał, pierwszym zaś obowiązkiem, jaki ta prawda wkłada, jest oddanie czci Bogu i zachowanie Jego przykazań. Po wtóre, moralność nie oparta na religii, to jest, na wierze, nadziei i miłości jest pajęczyną wątłą, którą lada wiatr rozdziera. Biedną byłaby ludzkość, gdyby nie miała nic innego, prócz takiej moralności.[67]

 

„A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4,1-6).

 

58. Co jest najbardziej szkodliwym i najtrudniejszym do zaleczenia błędem?

 

Bez wątpienia jest nią opinia, iż ani dla jednostki, ani też dla społeczności nie istnieje i istnieć nie może jedna, realna prawda. Zatem de iure i de facto brak jest i prawdy, i błędu. Najściślej logiczną konsekwencją takiego stanu rzeczy jest przekonanie o nieistnieniu dobra i zła, prawa czy sprawiedliwości. Błąd i prawda, dobro i zło traktowane są w taki sam sposób i cieszą się takimi samymi prawami.[68]

 

„Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą [od nas] otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1,6-9).

 

59. Czy jedynie Prawda i Dobro cieszyć mogą się pełnią praw?

 

Tak jest. Przekonanie to opiera się na podstawach teologicznych i filozoficznych.[69]

Są one następujące: Nicość nie ma żadnych praw, ponieważ nie istnieje. Niemożliwe jest istnienie praw dla czegoś, co nie istnieje. Przypisanie praw nicości to jawna niesprawiedliwość. Cóż jednak dzieje się, gdy przyznaje się prawa błędowi? To nic innego, jak przyznawanie praw nicości. By pojąć to, wystarczy zdać sobie sprawę z tego, czym jest Prawda i błąd. Prawda tkwi w rozumie, o ile ten dokładnie odtwarza istniejąca rzeczywistość. Jeśli rozum świadomie odtwarza rzecz nieistniejącą, mamy do czynienia z błędem. Cóż zachodzi w takim wypadku? W mym duchu posiadamy obraz, przedstawienie pewnej rzeczy takie, jak gdyby ona istniała. W duchu udzielam jej praw by być taką, jaka zechce. W rzeczywistości rzecz ta jednak nie istnieje. A ponieważ nie istnieje, jest jedynie wytworem mojej wyobraźni, nie mającym jakiejkolwiek realnej podstawy. Jakże mógłbym memu życiu czy też memu działaniu dać za podstawę nieistniejąca „rzeczywistość”? Cóż powstałoby z podobnego zamieszania? To mianowicie, co nieuchronnie spotyka każdą budowlę pozbawioną fundamentów. Daję memu życiu i moim działaniom za podstawę ideę czegoś, co nie odpowiada obiektywnym, realnym kryteriom – zatem cała wzniesiona na niej konstrukcja duchowa i społeczna przeznaczona jest do upadku. Dla życia, dla działalności nie może istnieć żaden inny fundament jak tylko obiektywna rzeczywistość. Dlatego też w porządku tak indywidualnym, jak i społecznym jedynie Prawda ma prawo do istnienia. W żadnym wypadku pretensji do tego prawa nie może sobie rościć błąd. A jeśli tylko zdobędzie on mizerny choćby przyczółek, czy to w duszy jednostki, czy w szerokich masach, natychmiast uzurpuje sobie nienależne mu prawa. To właśnie niesprawiedliwość.[70]

Opieram je również[71] na Objawieniu, jakie Jezus Chrystus przekazał światu. Pan nasz po to zstąpił na ziemię, by zbawić cały świat, a w szczególności każdego człowieka. W tym celu objawił ludziom Prawdę. Prawda ta należy do Niego mocą Jego Boskiego prawa, a także mocą Jego zbawczego dzieła. A jeśli tak jest, a Prawda dana została światu w wyraźnie określonym celu i ze ściśle określonym zamiarem, to jakiekolwiek jej pomniejszanie jest bezprawiem. Byłaby to wyprzedaż praw Jezusa Chrystusa.[72]

 

60. Czy liberalizm jest grzechem?

 

Bez wątpienia tak. W dobrych zamiarach przerzuca się zań odpowiedzialność na wiek oświecenia, próbuje tłumaczyć wpływami otoczenia, co zmniejszałoby odpowiedzialność. Lecz sprawa postrzegana sama w sobie jest grzechem ducha.[73]

 

61. Na czym polega grzech liberalizmu?

 

W następujących słowach wypowiada się Leon XIII w liście do arcybiskupa Bogoty:

„Gdy tylko mowa o sposobie zachowania się wobec zbiorowości, katolicy natychmiast dzielą się na przeciwne sobie obozy i trawią czas w gwałtownych sporach, które najczęściej są owocem liberalnych interpretacji katolickiej doktryny.

Najwyższy Pasterz naucza, iż zasadą oraz podstawą liberalizmu jest odrzucenie praw Bożych. To, czego w dziedzinie filozofii pragną zwolennicy naturalizmu czy racjonalizmu, tego też w stosunkach obyczajowych i prawach obywatelskich chcą orędownicy liberalizmu, jako że w obyczajach i życiowej praktyce wprowadzają oni zasady naturalizmu.

Tak oto punktem wyjścia każdej racjonalistycznej doktryny jest pogląd o suwerenności ludzkiego rozumu, który wzgardzając posłuszeństwem winnym wiecznemu, Bożemu rozumowi, a nie uznając żadnej innej dla siebie zależności niż ta, jaką sam stwierdzić może, sam ma się za najwyższą zasadę, sędziego i źródło prawdy zarazem. Tak wielka jest pycha tych, których nazwaliśmy orędownikami liberalizmu; ich zdaniem nie istnieje jakakolwiek Boża moc, której w życiu winno być się posłusznym, lecz każdy dla siebie jest swym własnym prawem. Stąd też pochodzi owa moralność, którą zwie się niezależną, a która pod pozorem wolności ludzkiej woli odwodzić zwykła od przestrzegania Bożych przykazań, przyzwalając człowiekowi na niczym nieskrępowane rozpasanie. To pierwszy i najbardziej szkodliwy stopień liberalizmu. Odrzucając z jednej strony każdy autorytet i każde tak naturalne, jak i nadnaturalne Boże przykazania, więcej nawet – niszcząc je całkowicie – z drugiej twierdzi, iż kształt każdej społeczności zależny jest od woli każdego człowieka, oraz że suwerenna władza pochodzi z woli ogółu jako swego pierwszego źródła”.[74]

 

62. Jaką postawę kształtują u ludzi liberalne zasady?

 

Bezpośrednimi następstwami liberalizmu są anarchia lub tyrania. Że anarchia jako konsekwencja wypływa z zasad liberalizmu, jest rzeczą oczywistą. Powiedzieć to należy po raz setny: W myśl nowoczesnych konstytucji każdy ma prawo myśleć, co chce i żyć tak jak sobie obmyśli. Jeśli jednak myśl nie ujęta w karby obiektywnej prawdy służy człowiekowi jako wyznacznik jego postępowania, to w nieuchronny sposób zbliżamy się do całkowitego zwyrodnienia ducha i działania. Dlatego też liberalizm nieuchronnie kończyć musi się tyranią. Naświetliliśmy ten fakt już nie raz; by zapanować nad gwałtownymi porywami ducha, serca czy wszelkimi namiętnościami zwrócono się ku woli ogółu i postanowiono stworzyć przepisy prawne. Tylko przepis bowiem tworzy prawo. Lecz jeśli przepis taki reprezentuje wolę narodu, a naród ten wiedziony jest złą, ateistyczną, bezbożną i nieobyczajną wolą, czegóż możemy oczekiwać, jak nie jedynie tyranii? Jeśli rządzi się w imieniu ludu, to w imieniu tego samego ludu narzucić można najbardziej krzywdzące i często najbardziej fantastyczne nieprawości. Oto konsekwencje liberalizmu. W prostej linii pochodzą odeń anarchia i bolszewizm. Liberalizm podkopuje w każdym społeczeństwie fundamenty ładu i porządku.[75]

 

63. Czy nie istnieje liberalizm, stwarzający w tej dziedzinie rozróżnienie całkowicie możliwe do przyjęcia?

 

Istnieją rozmaite rodzaje liberalizmu. Nie miejsce tu, by się nad tym rozwodzić. Ograniczmy się do samej istoty tej doktryny, którą postrzegać można w dwóch różnych aspektach. Istnieje zatem liberalizm przyznający prawa błędowi i złu w takim samym stopniu, jak Prawu i Dobru. Jest to, jak już powiedziałem, zasadą tych wynaturzeń.

Poza tym istnieje jednak liberalizm nieco bardziej umiarkowany. Nosi on na skutek szczególnego pomieszania pojęć miano liberalizmu katolickiego. W swych skutkach jest on jednak niemniej zgubny niż poprzedni. Nie stwierdzając wprost, iż błąd i zło mają jakieś prawa, nie stwierdza bowiem również, że nie mają one żadnych. W duchu tolerancji i miłości chrześcijańskiej uważa on za najzupełniej stosowne takie zachowanie wobec nowoczesnych błędów i tych, którzy błędy te reprezentują, jak gdyby rzeczywiście cieszyli się oni jakimiś prawami. Stwierdza on, iż każdy posiada własne poglądy i prawo do ich posiadania, iż nikogo nie należy z ich powodu prześladować. Oznacza to postawienie błędu i Prawdy, Dobra i zła praktycznie na jednej płaszczyźnie. Efekty takiego nauczania są zgubne w najwyższym stopniu; uważa się, iż szacunek należy się nie tylko głosicielom podobnej doktryny, lecz i samej doktrynie, w sposób jednoznaczny osądzającej Boga.[76]

 

64. Czy mimo wszystko można stwierdzić, że chodzi tu o taki właśnie sposób działania?

 

Z całą pewnością można. Istnieją dwa powody po temu, by nie przyjmować zasad tak zwanego katolickiego liberalizmu. Pierwszym powodem jest fakt, iż poprzez ten rodzaj liberalizmu Bóg i Jezus Chrystus okradzieni zostają z należnej im w porządku społecznym chwały. A porządek społeczny przeniknięty być musi Bogiem i przez Jego namiestników. Z pozycji zaś tak zwanego katolickiego liberalizmu Bóg nigdy nie będzie poznany, pokochany i uczczony tak, jak na to zasługuje. Drugim powodem jest grożące duszom w społeczeństwie uformowanym w duchu katolickiego liberalizmu potępienie. Katolicyzm jest w samej swej istocie nauką przenikającą i wychowującą. Jeśli nie przenika dusz, nie wychowuje zgodnie z duchem Chrystusa. W pewnych kręgach panować zaczyna zgubna niekatolicka, czy nawet ateistyczna atmosfera. W ten sposób tak zwany katolicki liberalizm przyczynia się do zagubienia nieprzeliczonych dusz ludzkich.[77]

 

65. Jak liberalizm kształtuje umysł katolika?

 

Liberalny katolicyzm jest czymś więcej niż nieuporządkowaniem, jest on „chorobą umysłu” [O. A. Roussel, Libéralisme et catholicisme, s. 16]; umysł nie jest w stanie spocząć po prostu w prawdzie. Umysł nie jest zdolny przyjąć niczego bez natychmiastowego przedstawienia sobie twierdzenia przeciwnego, do czego czuje się zobowiązany.[78]

Jestem przekonany, że o. Clerissac najbardziej dogłębnie dostrzegł naturę tej choroby. To „brak spójności umysłu” pisze on, umysłu, który nie ma „dostatecznego zaufania do prawdy”:

„Ten brak spójności umysłu, w czasach liberalizmu, można wyjaśnić na gruncie psychologii dwoma wyraźnymi rysami: liberałowie są podatni i rozgorączkowani. Podatni, gdyż zbyt łatwo przyjmują stany umysłu swoich współczesnych; rozgorączkowani, gdyż, ze względu na obawę obrażenia tych różnorodnych stanów umysłu, znajdują się oni w stanie nieustannego apologetycznego niepokoju. Wydaje się, że cierpią z powodu wątpliwości, z którymi walczą. Nie mają dosyć zaufania do prawdy; chcą zbyt wiele usprawiedliwić, zbyt wiele zademonstrować, zbyt wiele zaadaptować, a nawet za zbyt wiele przeprosić” [Humbert Clérissac OP, Le mystere de l’Eglise, rozdz. VII].[79]

Gdy liberałowie są świadomi tego, co robią, to nie mogą mieć spokojnego sumienia. Liberalizm to choroba, która polega na dążeniu do porozumienia się ze wszystkimi, nawet z wrogami Kościoła, aby, jak mówią liberałowie: „zrozumieć się nawzajem, skończyć ze wzajemnym zwalczaniem się”. Program ten jest jednak nie tylko utopijny, ale nawet sprzeczny z drogą wyznaczoną nam przez Pana Boga.[80]

 

66. Na jakiej podstawie zło i błąd cieszy się ochroną prawną na świecie?

 

Nietrudno to wyjaśnić. Wszelkie oficjalnie istniejące organizacje społeczne, nade wszystko zaś konstytucje narodów mają praktycznie za podstawę Deklarację praw człowieka z roku 1789. Prawa człowieka potraktowane są w niej w sposób absolutny – jest on Panem. Wszystko, nawet prawda, zależy od niego i przez niego jest tworzone.[81]

 

67. Jak wytłumaczyć bunt narodów przeciw Chrystusowi Panu?

 

Sam rozum przyrodzony uznaje następujące zasady: że panowanie Boga, Stwórcy i zachowawcy wszechrzeczy, jest nad ludźmi tak pojedynczo jak zbiorowo najwyższe; że czymkolwiek jesteśmy, cokolwiek posiadamy dobrego, czy to prywatnie, czy publicznie, wszystko to pochodzi z hojności Bożej; że więc nawzajem powinniśmy okazywać Bogu i najwyższą cześć jako Panu, i jako Dobroczyńcy najgłębszą wdzięczność. Ale któż dziś z należną religijnością przejmuje się tymi obowiązkami i je zachowuje! Wiek teraźniejszy, bardziej niż który inny, pełen jest umysłów w stosunku do Boga buntowniczych: dziś na nowo podnosi się przeciwko Chrystusowi ów okrzyk bezbożny: „Nie chcemy aby ten królował nad nami” (Łk 19,14), i ów bezbożny zamysł: „Wygładźmy go” (Jr 2,19); i zaiste niektórzy ludzie o nic z taką gwałtownością się nie starają, jak aby Boga wypędzić i usunąć ze wszelkich urządzeń państwowych, a nawet z prywatnych stosunków ludzkich. A chociaż to bezbożne szaleństwo nie wszędzie przeprowadzić się daje, to jednak pożałowania godnym jest, jak wielu żyje w zapomnieniu o Majestacie Boskim i Jego dobrodziejstwach, a zwłaszcza o dokonanym przez Chrystusa odkupieniu.[82]

 

„Dlaczego narody się buntują, czemu ludy knują daremne zamysły?

Królowie ziemi powstają i władcy spiskują wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pamazańcowi:

«Stargajmy Ich więzy i odrzućmy od siebie Ich pęta!»

Śmieje się Ten, który mieszka w niebie, Pan się z nich naigrawa,

a wtedy mówi do nich w swoim gniewie i w swej zapalczywości ich trwoży” (Ps 2,1-5).

 

„Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: «Nie chcemy, żeby ten królował nad nami»” (Łk 19,14).

 

„Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: «Oto król wasz!» A oni krzyczeli: «Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!» Piłat rzekł do nich: «Czyż króla waszego mam ukrzyżować?» Odpowiedzieli arcykapłani: «Poza Cezarem nie mamy króla». Wtedy więc wydał Go im, aby Go ukrzyżowano” (J 19,13-16).

 

„Uwolnieni przybyli do swoich i opowiedzieli, co do nich mówili arcykapłani i starsi. Wysłuchawszy tego podnieśli jednomyślnie głos do Boga i mówili: «Wszechwładny Stwórco nieba i ziemi, i morza, i wszystkiego, co w nich istnieje, Tyś przez Ducha Świętego powiedział ustami sługi Twego Dawida: Dlaczego burzą się narody i ludy knują rzeczy próżne? Powstali królowie ziemi i książęta zeszli się razem przeciw Panu i przeciw Jego Pomazańcowi. Zeszli się bowiem rzeczywiście w tym mieście przeciw świętemu Słudze Twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i pokoleniami Izraela, aby uczynić to, co ręka Twoja i myśl zamierzyły. A teraz spójrz, Panie, na ich groźby i daj sługom Twoim głosić słowo Twoje z całą odwagą, gdy Ty wyciągać będziesz swą rękę, aby uzdrawiać i dokonywać znaków i cudów przez imię świętego Sługi Twego, Jezusa». Po tej modlitwie zadrżało miejsce, na którym byli zebrani, wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i głosili odważnie słowo Boże” (Dz 4,23-31).

 

„Tłum przewrotny ciągle woła: Chrystus niech nam nie panuje! My z radością uznajemy, Żeś jest wielkim Królem świata” (hymn z Nieszporów na święto Chrystusa Króla).[83]

 

68. Czym jest liberalizm wobec królewskiej godności Pana Naszego Jezusa Chrystusa?

 

Grzech ten, grzech liberalizmu, oznacza w odniesieniu do Boga bezprawie i najpotworniejsze znieważenie. W rzeczywistości bowiem Deklaracja praw człowieka i wypływające z niej swobody oznaczają usadowienie człowieka na miejsce dotąd przeznaczone Bogu. Zobaczmy, jak doszło do tej sytuacji. W myśl nowoczesnych zasad i takich samych praw człowiek może i powinien znajdować się w tych miejscach, gdzie dotąd przebywał jedynie Bóg. Przebywał zaś dlatego, że jest Bogiem właśnie. Jako absolutny, jedyny Stwórca i Pan z samej natury rzeczy jest On Bogiem jednostki, Bogiem społeczności, narodów i całego wszechświata. Nagle usunięto Go, a ludzki duch posadził na Jego miejsce człowieka i ludzki sposób myślenia, obdarzając go władzą przynależną dotychczas jedynie Bogu, a zatem w szczególny sposób obie te rzeczy ubóstwiając. Człowiek stał się absolutnym panem i sędzią swego własnego losu, czy to osobistego, czy rodzinnego, społecznego, narodowego, międzynarodowego czy ogólnoświatowego. Człowiek jest zatem panem i mistrzem i za takiego się ogłosił. Jeśli w swej mądrości uważa za oportunizm podporządkowanie się temu, co w swych myślach musiałby określić jako „Boga”, „Chrystusa” i „Kościół”, nie obciąża to jego sumienia, gdyż jest przecież panem również i tego. Całkiem inaczej musiałby się zachować, gdyby ten sam Bóg i Jego Kościół brali udział w życiu społeczności i państw. Odkąd człowiek oficjalnie osadzony został w miejsce Boga, każdy usiłujący przywrócić Mu utraconą pozycję okrzyknięty zostaje wrogiem ludzkości i każdego człowieka – pana wszechświata i stosunków społecznych.[84]

 

69. W jakiej formie teorie te przedstawiane są najszerszym kręgom?

 

Taki stan rzeczy wychwalany jest jako zgodny z teoriami głoszącymi potęgę nowoczesnych swobód i wolności, na których to zasadzać powinny się ustroje wszystkich współczesnych państw. Są to zatem: wolność sumienia, swoboda zrzeszania się, wolność prasy, wolność nauczania, wreszcie wolność religii. Wszystkie te swobody kształtowane są poprzez ustawy, będące wyrazem woli ogółu.[85]

 

70. Na czym polega wolność sumienia?

 

Głośno także zachwalają i ową, jak zwą, wolność sumienia: którą, jeśli ją tak rozumieć mamy, iż każdemu wolno według swego zdania czcić Boga, lub Go i nie czcić, zbijają powyżej przytoczone argumenty. Można ją jednakże i w tej myśli pojmować, że człowiekowi z poczucia obowiązku wolno być ma w państwie i bez jakiejkolwiek przeszkody pójść za wolą Boga i rozkazy Jego spełniać. Taka wolność, to prawdziwa wolność i godna synów Bożych, ona najzacniej strzeże osobistej godności człowieka i wyższą jest ponad wszelką przemoc i niesprawiedliwość: Kościołowi też była zawsze pożądaną i szczególniej drogą. Tego rodzaju wolności domagali się dla siebie wytrwale Apostołowie, utwierdzili ją pismami Apologeci, uświęcili krwią swoją Męczennicy niezliczonej liczby. I słusznie: wolność ta bowiem chrześcijańska zatwierdza najwyższą i najsprawiedliwszą władzę Boga nad ludźmi i na odwrót, pierwszy i największy obowiązek ludzi względem Boga. Nie ma ona nic wspólnego z buntowniczym i nieposłusznym duchem: i żadną miarą nie można o niej mniemać, jakoby się chciała spod posłuszeństwa publicznej władzy usuwać, wydawanie bowiem rozkazów i wymaganie posłuszeństwa dla nich nie indziej należy do praw władzy ludzkiej, jak tylko pod tym warunkiem, że w niczym nie stawa w sprzeczności z władzą Boga i że trzyma się granicy, jaką Bóg ustanowił. Gdy się zaś cośkolwiek takiego nakazuje, co się widocznie z wolą Bożą nie zgadza, to występuje się daleko poza ową granicę, a zarazem ściera się z powagą Bożą, a przeto jest sprawiedliwe, nie słuchać.

Przeciwnie, zwolennicy liberalizmu, co państwu przyznają despotyczną i nieograniczoną władzę, a przy tym głoszą, że w życiu nie trzeba mieć żadnego względu na Boga, nie uznają wcale tej wolności połączonej z uczciwością i religią, o jakiej właśnie mówimy: i oskarżają, że to wszystko, co się dla jej zachowania dzieje, dokonywa się z krzywdą państwa i przeciw niemu. Gdyby to prawdą być miało, wtedy i najwstrętniejszemu panowaniu należałoby się ulegać i takowe znosić.

Najusilniej pragnąłby bezsprzecznie Kościół by te chrześcijańskie zasady, których dotknęliśmy się sumarycznie, przeniknęły sobą i wykonaniem wszystkie warstwy rzeczpospolitej. One bowiem posiadają najskuteczniejszą moc na uleczenie współczesnych bied, nie małych zaiste i nie lekkich, a zrodzonych po większej części z tych „wolnostek”, tak bardzo zachwalanych, a w których dopatrywano się ukrytych zawiązków szczęścia i chwały. Wynik zawiódł nadzieje. Zamiast słodkich i zdrowych owoców wyrosły cierpkie i skażone. Jeżeli lekarstwa szukają, niechże go w przywróceniu zdrowych doktryn szukają, od nich bowiem jedynie oczekiwać można z ufnością zachowania porządku, a tym samem i obrony prawdziwej wolności.[86]

 

„Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!» Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale” (Rz 8,14-17).

 

„Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. Pokarm dla żołądka, a żołądek dla pokarmu. Bóg zaś unicestwi jedno i drugie. Ale ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana, a Pan dla ciała” (1 Kor 6,12-13).

 

„Wy zatem, bracia, powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału, wręcz przeciwnie, miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie!” (Ga 5,13)

 

„Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich. Jak ludzie wolni [postępujcie], nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga” (1 P 2,15-16).

 

71. Na czym polega wolność wyznania?

 

Przypatrzmy się w pojedynczych jednostkach temu, co tak bardzo przeciwnym jest cnocie religii, mianowicie wolności, jak mówią, wyznania. Opiera się ona niby na tym fundamencie, że każdemu wolno albo wyznawać religię, jaką mu się podoba, albo też nie wyznawać żadnej.

Tymczasem, spomiędzy wszystkich obowiązków ludzi ten bez wątpienia jest największym i najświętszym, który nam pobożnie i religijnie czcić Boga nakazuje. Wynika to nieodparcie z tego, że nieustannie stoimy pod władzą Boga, potęga i opatrzność Boga nami kieruje, a od niego wyszedłszy, do niego wrócić powinniśmy. Dodać tu należy, że bez religii niemożebną jest cnota w prawdziwym tego słowa znaczeniu: cnota bowiem moralną jest, a jej obowiązki obejmują to, co nas prowadzi do Boga, który dla człowieka jest najwyższym i ostatecznym dobrem; a przeto religia, która – jak mówi św. Tomasz z Akwinu – „wywołuje to, co wprost i bezpośrednio zmierza do chwały Bożej” [Summa theologiæ, IIa-IIae, q. 81, a. 6. nn.], panią jest i kierowniczką wszystkich cnót. Na pytanie więc, za którą spośród wielu, a między sobą sprzecznych religii pójść należy, odpowiada rozum i natura, z pewnością za tą jedną ze wszystkich, którą Bóg przykazał, którą ludzie, po pewnych zewnętrznych cechach, jakimi ją Boska opatrzność wyróżnić chciała, z łatwością za jedyną uznać mogą, błąd bowiem w sprawie takiej doniosłości sprowadziłby największe zguby. Przyznawszy więc człowiekowi ową wolność, o której mówimy, użyczałoby mu się tej władzy, iżby najświętszy z obowiązków mógł bezkarnie obalać lub porzucać i aby, odwróciwszy się od niezmiennego dobra, mógł się do złego zwrócić: co, jak rzekliśmy, nie jest wolnością, ale zepsuciem wolności i ugrzęzłego w grzechu ducha niewolą.

Ta sama wolność, zastosowana w państwach, tego oczywiście chce, iżby państwo nie posługiwało się żadnym kultem względem Boga, ani też żądało publicznego wyznawania takowego: iżby żadnego ponad drugi nie przenosiło, lecz wszystkie po równo uznawało, nie zważając nawet na lud, gdyby się ten do katolickiego imienia przyznawał. Gdyby to słusznym być miało, musiałoby być prawdą, że albo cywilna społeczność ludzi nie ma względem Boga żadnych obowiązków, albo też, że się może od nich bezkarnie zwalniać: lecz jedno i drugie oczywistym jest fałszem. Nie można bowiem powątpiewać, że za wolą Bożą zeszli się ludzie w społeczność, czy jej części, czy też jej formę, którą powaga stanowi, albo jej przyczynę lub tę mnogość wielkich korzyści, jakie człowiekowi przynosi, na uwagę weźmiemy. Bóg to bowiem stworzył człowieka do towarzystwa i umieścił go w otoczeniu sobie podobnych, aby to w stowarzyszeniu znalazł, czego by jego natura potrzebowała, a czego by sam w odosobnieniu dosięgnąć nie mógł. Z tego to powodu cywilna społeczność, dlatego, że jest społecznością powinna uznawać Boga za swego rodziciela i twórcę, a jego władzę i panowanie szanować i czcić.

Zabrania zatem sprawiedliwość, zabrania rozum, iżby państwo miało być bez Boga, lub co by się ateizmowi równało, w równej mierze usposobionym było względem przeróżnych, jak je zwą religii, i każdej tych samych praw użyczało. Gdy tedy w państwie jedną religię koniecznie wyznawać trzeba, wyznawać należy tę, która jedynie prawdziwą jest, a którą bez trudności, zwłaszcza zaś w katolickich państwach, poznać można, gdy w niej znamiona prawdy, jakby wyryte, występują. Tę więc niech sternicy państwa podtrzymują, tę niech bronią, jeżeli rozsądnie, a użytecznie, jak powinni, zaradzić chcą ogółowi obywateli. Publiczna bowiem władza ustanowiona jest dla korzyści rządzonych: a lubo w pierwszej linii do tego zmierza, iżby obywateli doprowadziła do tej tu ziemskiej pomyślności życia, to jednak nie zmniejszać, ale powiększać winna w człowieku zdolność osiągnięcia tego najwyższego i ostatecznego z dóbr, na którym się wieczna szczęśliwość ludzi zasadza: dokąd zaś, zaniechawszy religii, zdążyć nie można.[87]

 

„Zniszczycie doszczętnie wszystkie miejsca, gdzie narody, których wy pozbawicie dziedzictwa, służyły swoim bogom: na górach wysokich, na wzgórzach i pod każdym drzewem zielonym. Wywrócicie ołtarze, połamiecie ich stele, aszery ich ogniem spalicie, porąbiecie w kawałki posągi ich bogów. Zniweczycie ich imię na tym miejscu” (Pwt 12,2-3).

 

„Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego – według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami – mówi Pan wszechmogący” (2 Kor 6,14-18).

 

„Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce [Chrystusa], ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce [Chrystusa], ten ma i Ojca, i Syna. Jeśli ktoś przychodzi do was i tej nauki nie przynosi, nie przyjmujcie go do domu i nie pozdrawiajcie go, albowiem kto go pozdrawia, staje się współuczestnikiem jego złych czynów” (2 J 9-11).

 

72. Na czym polega wolność słowa i prasy?

 

Zastanówmy się nieco nad wolnością słowa i wyrażania pismami tego wszystkiego, co się tylko spodoba. Ta wolność, jeżeli nie jest należycie miarkowaną, ale statek i granicę przekracza, to nie potrzeba nawet mówić, iż nie może mieć racji prawa. Prawo bowiem, to moralna moc, o której jak powiedzieliśmy i co częściej powtarzać należy, niedorzecznie byłoby utrzymywać, iż ją natura dała po równo i pospólnie tak prawdzie jak kłamstwu, zacności i brzydocie. Prawem jest, aby to, co jest prawdziwym, co jest uczciwym, swobodnie i roztropnie w państwie rozszerzać, iżby się stało własnością jak największej liczby osób; natomiast sprawiedliwe jest, aby kłamstwa opinie, ponad które nie masz większej zarazy dla umysłu; dalej występki, które ducha i obyczaje psują, stłumiała pilnie publiczna władza, iżby się ze zgubą rzeczpospolitej nie zdołały rozpościerać.

Słuszne jest, aby zboczenia rozpasanego umysłu, które bez wątpienia przyczyniają się do obałamucenia nieuczonego tłumu, powściągała tak samo powaga ustaw, jak zamachy gwałtu przeciw słabszym. I to tym bardziej, że znacznie większa część obywateli albo wcale nie potrafi, albo też nie bez największej trudności, oprzeć się kuglarstwom i sztuczkom dialektyki, zwłaszcza wtenczas, gdy te namiętnościom schlebiają. Dozwólcie każdemu z nieograniczoną swobodą mówić i pisać, a nie pozostanie nic świętego i nie zaczepionego: nie oszczędzą nawet owych największych i niewzruszonych zasad natury, które za wspólne, a zarazem najszlachetniejsze dziedzictwo rodzaju ludzkiego uważać należy. Tak więc po stopniowym przysłanianiu prawdy, cieniami, co często się zdarza, zapanuje z łatwością zgubny i różnoraki błąd mniemań. Z takiego stanu odniesie swawola tyle korzyści, ile wolność szkody: tym obszerniejszą bowiem i więcej ubezpieczoną staje się wolność, im silniej spętaną swawola.

Lecz w materiach wolnych, które Bóg roztrząsaniu ludzi pozostawił, dozwolonym jest oczywiście myśleć, co się podoba, i swe myśli wolno wypowiadać, natura nie sprzeciwia się temu: taka bowiem wolność nie doprowadziła nigdy ludzi do przytłumienia prawdy, raczej często do jej zbadania i wykrycia.[88]

 

„Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, iż tym bardziej surowy czeka nas sąd. Wszyscy bowiem często upadamy. Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi! Czyż z tej samej szczeliny źródła wytryska woda słodka i gorzka? Czy może, bracia moi, drzewo figowe rodzić oliwki albo winna latorośl figi? Także słone źródło nie może wydać słodkiej wody” (Jk 3,1-12).

 

73. Na czym polega wolność nauczania?

 

Nie inaczej sądzić należy o tak zwanej wolności nauczania. Ponieważ nie podlega wątpliwości, iż tylko sama prawda wnikać powinna w dusze, gdyż na niej gruntuje się dobro i cel, i doskonałość rozumnych istot, przeto nauka nie powinna czego innego podawać, tylko prawdę: i to tak nieumiejętnym, jak wykształconym, a to dlatego, aby jednym przynosiła znajomość prawdy, a drugich ją wzmacniała. Z tej przyczyny ścisły to obowiązek wszystkich nauczających, wyrywać z umysłów błąd, a ułudom opinii pewnymi zaporami przegradzać drogę. Widocznym tedy, że owa wolność, o której nawiązaliśmy tę mowę, o ile przywłaszcza sobie swobodę nauczania czegokolwiek bądź wedle swego zapatrywania, ściera się bardzo z rozumem i zrodziła się dla wywołania zupełnego przewrotu w umysłach: władza publiczna, szanując swój obowiązek, nie może dopuścić w społeczeństwie do takiej swawoli. Tym bardziej zaś, bo powaga nauczycieli wiele waży dla słuchaczy; a czy to, co doktor wykłada, prawdziwym jest, z rzadka tylko osądzić może uczeń z siebie.

Dlatego też i tę wolność, aby godziwą była, pewnymi granicami otoczyć trzeba – mianowicie, by się bezkarnie dziać nie mogło, iżby sztuka nauczania zamieniała się w narzędzie zepsucia. Prawdy zaś, w obrębie której obracać się jedynie winna nauka uczących, jeden jest naturalny rodzaj, nadnaturalny drugi. Z prawd zaś naturalnych, do których należą zasadnicze prawa natury oraz te, które z nich bezpośrednio rozum wywodzi, składa się jakby wspólne dziedzictwo rodzaju ludzkiego: a ponieważ na nim, jakby na najtrwalszym fundamencie, opierają się obyczaje i sprawiedliwość, i religia, a także sama spójnia ludzkiego społeczeństwa, przeto nic nie byłoby tyle bezbożnym i tak niedorzecznie nieludzkim, jak zezwolenie na bezkarne naruszenie i rozdrapanie takowego.[89]

 

„Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie!” (2 Tm 4,1-5).

 

„Znaleźli się jednak fałszywi prorocy wśród ludu tak samo, jak wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wyprą się oni Władcy, który ich nabył, a sprowadzą na siebie rychłą zgubę. A wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami” (2 P 2,1-2).

 

74. Jakie są następstwa wolności religijnej?

 

Następstwem ogłoszonej przez Vaticanum II wolności religijnej była najpierw konieczność zmiany ustawodawstwa przez państwa katolickie. Następstwem wolności religijnej jest więc laicyzacja państwa i coraz głębsza dechrystianizacja społeczeństwa. Ponieważ wszelkim błędom daje się równe prawa, zanika coraz bardziej prawdziwa wiara. Człowiek, który ze swej skażonej natury skłonny jest do tego, by kroczyć łatwiejszą drogą, potrzebuje pomocy instytucji katolickich. W społeczeństwie przenikniętym wiarą katolicką zbawi więc swe dusze więcej osób niż w społeczeństwie, w którym religia jest sprawą prywatną, a prawdziwy Kościół musi istnieć obok zrównanych z nim prawnie niezliczonych sekt.

Weźmy dla przykładu Kolumbię. Ludność tego kraju była w 98% katolicka, a religia katolicka była jedyną oficjalnie uznaną przez konstytucję. Pomimo iż prezydent był temu przeciwny, musiał on ostatecznie wobec nacisków Watykanu powołującego się na Vaticanum II zmienić konstytucję. To samo dotyczy dwóch kantonów Szwajcarii: Valais i Tessin. Także one musiały zmienić swe konstytucje wobec nacisków nuncjusza. Przerażające jest, że dzisiaj sam Rzym wzywa mężów stanu: nie chrońcie już religii katolickiej, ale wszystkie religie! Chrystus nie powinien być wyłącznym władcą waszego państwa, ale i Mahomet czy Budda muszą mieć swe miejsce!

Jest więc w gruncie rzeczy logiczne, że niemiecki trybunał konstytucyjny w 1995 r. uznał skargę pewnego ojca i uznał wieszanie krzyży w salach szkolnych za przeciwne konstytucji. Wolność religijna zabrania przecież, aby państwo przyznawało się do chrześcijaństwa. Wkrótce nie będzie można uzasadnić, dlaczego Wielkanoc i Boże Narodzenie są świętami państwowymi. Nawet niedziela nie ma sensu w zlaicyzowanym społeczeństwie. Być może przeżyjemy coś podobnego jak to, co miało miejsce podczas rewolucji francuskiej, kiedy biblijne tygodnie zastąpiono dekadami, czyli cyklem dziesięciodniowym.

Lata następujące po Soborze Watykańskim II dowiodły wystarczająco prawdziwości słów Leona XIII, że wolność religijna musi prowadzić do bezbożnictwa. W krajach Zachodu nie tylko zniknęła wiara, ale razem z nią także chrześcijańska moralność. Małżeństwa się rozwodzą, rodziny się rozpadają, przestępczość ciągle wzrasta i mało kto ma jeszcze autorytet. Każdy, kto ma jeszcze w jakiejś mierze otwarte oczy, widzi, że społeczeństwo zachodnie zmierza ku chaosowi. To zmieni się w decydujący sposób dopiero wtedy, kiedy społeczeństwo znowu uzna Chrystusa za Króla i nie pozwoli swobodnie się rozprzestrzeniać wszelkim błędom.[90]

 

75. Czy liberalne swobody nie oznaczają, iż człowiek winien cieszyć się pełną wolnością po to, by poznawać dobro i czynić je?

 

W tym właśnie znaczeniu należy to rozumieć. Niestety, znaczenie to nie odpowiada rzeczywistości. Współczesny liberalizm swobody te pojmuje całkowicie inaczej, jak też inaczej stosuje. Istnieją one dlań po to, by każdy miał absolutną swobodę wyboru, i to na wszelkich polach. Każdy człowiek mógłby zatem decydować jak żyć, czego nauczać, co i jak wypisywać i publikować, ku jakim celom – dobrym czy też złym – dążyć. Zależne byłoby to jedynie od ludzkiego usposobienia czy chwilowego humoru. Każdy z nas jest w końcu wolny, każdemu dana jest swoboda wyboru swego obiektu czci – czy będzie to Bóg, Jezus Chrystus, Mahomet czy nawet szatan.[91]

 

76. Jaki związek istnieje pomiędzy owymi teoriami współczesnych wolności a fundamentalnym błędem o którym wcześniej była mowa?

 

Związek ten jest oczywisty. Zarówno dla współczesnych społeczności i narodów, jak i dla człowieka ukształtowanego według zasad Deklaracji praw człowieka nie istnieje już prawda. Istnieje jedynie człowiek, a ściślej – jego myśl i wola. Każdy z ludzi ma wyłączne i nienaruszalne prawo kierowania się takimi poglądami, jakie tylko uzna za stosowne, jak też kształtowaniem swego życia według tych poglądów. To wyraźny dowód na to, iż dla człowieka jedyną realnie istniejącą i stanowiącą punkt odniesienia rzeczywistością jest ta ukształtowana przez jego własną myśl. Poza nią nie istnieje nic, co miałoby mieć jakiekolwiek związki z prawdą. Konsekwencją tak przedstawionej doktryny jest pogląd o absolutnej swobodzie nauczania, nieograniczonej praktycznie niczym, z tych samych założeń wywodzi się również opinia przypisująca ustawodawstwu danego kraju moc obowiązującą nie dlatego, że stanowi ono odbicie Boskich prawd i Bożej woli, lecz przeciwnie – wyraz woli ogółu, stwierdzony poprzez wybory i głosowania. Krótko mówiąc, nowoczesne prawo nie uznaje jakichkolwiek prawd i nie wyznaje jakichkolwiek; gnie się w pokłonach jedynie przed ludzkim rozumem.[92]

Doktryna ta oznacza autoryzację wszelkich błędów we wszystkich dziedzinach życia. W filozofii, teologii, polityce, w sprawach gospodarczych i społecznych ludzki rozum winien nie tylko wszechwładnie panować, lecz i służyć za podstawowy wyznacznik wszelkich posunięć.[93]

 

77. Czy Deklaracja praw człowieka nie wyznacza w ogóle żadnych granic dla bezwstydu ludzkich posunięć?

 

W rzeczy samej, jej postanowienia mówią, iż prawa jednego człowieka ograniczone są prawami drugiego. Tak więc moje prawo zawładnięcia majątkiem innego ograniczone jest jego prawem do własności. Moje prawo zabijania ograniczone jest prawem innych ludzi do życia. Wszystkie te granice znajdują w stosownych ustawach swe potwierdzenie i sankcję.

Któż jednak nie dostrzegłby nielogiczności tego wszystkiego? Jeśli moje prawa z samej natury rzeczy są nieograniczone, absolutne, nikt nie jest władny ustanawiać dla nich jakichkolwiek barier. Pomimo wszelkich ograniczeń, jakie ustawodawca jest w stanie zadekretować, ponad wszelkimi prawnymi regulacjami zawsze unosić będzie się tryumfujący duch niepohamowanej wolności i niczym nieograniczonych praw człowieka. Któż nie dostrzegłby w tym wszystkim przyznawanej każdej doktrynie i każdemu poglądowi bezwzględnej swobody, czy wręcz rozpasanej samowoli? Pod płaszczykiem praw człowieka w organizmy społeczeństw wniknąć mogą najbardziej szkodliwe, najpotworniejsze pomyłki. A wniknąwszy, żądać mogą ochrony przez władze państwowe, których zadaniem nie jest już przecież stanie na straży prawdy, lecz tylko ludzkiego rozumu.[94]

 

VIII. OWOCE KRÓLESTWA CHRYSTUSOWEGO

 

78. Czy istnieje głęboka różnica pomiędzy współczesnym prawem a prawem katolickim, bazującym na prawach Bożych?

 

Różnica jest fundamentalna. Współczesne prawo bazuje na człowieku, katolickie – na Bogu. Prawo katolickie skupia swą uwagą na ostatecznym i najwyższym celu człowieka. Prawo współczesne natomiast ma na uwadze człowieka jako cel najwyższy sam w sobie. Prawo katolickie za punkt wyjęcia uznaje całkowitą zależność każdego stworzenia od Boga, jak też odpowiedzialność przed Nim. Dotyczy to również, czy raczej przede wszystkim, także społeczności i narodów. Prawo współczesne kontynuuje swoistą unię ludzkiej woli, zasadzającą się na sumie woli pojedynczych ludzi złączonych w większą grupę. Zupełnie pomijana, jest przy tym myśl Boża i Boskie zamysły względem społeczności. Prawo katolickie jest natomiast z samego siebie dokonanym ustanowieniem Bożego panowania w jednostce i społeczności. Współczesne prawo jest praktycznym zaprzeczeniem prawdy katolickiej i każdej z Bożych prawd. Jest niczym innym, jak oficjalnym i zatwierdzonym przez prawo ustanowieniem laickości, ateizmu, jak i każdej innej błędnej nauki.

Krótko mówiąc, prawo katolickie, jak i wywodzące się zeń zwierzchność i władza pozostają w służbie prawdy, która jako jedyna jest w stanie uratować człowieka i całe narody. Prawo współczesne natomiast jest prawem, które swój autorytet i władzę oddaje w służbę człowiekowi, by w prawniczy – a zatem legitymizujący sposób – sprowadzić ludzką wolę i inteligencję społeczeństwa i państwa do poziomu ubóstwionego człowieka, będącego początkiem i celem wszechrzeczy.

Porównaj tylko ustroje narodów, bazujące na opisywanych nowoczesnych pryncypiach, a otrzymasz blady ledwie obraz niesionego wraz ze współczesnym prawom zła.[95]

 

„Prawo Pana doskonałe – krzepi ducha; świadectwo Pana niezawodne – poucza prostaczka;

nakazy Pana słuszne – radują serce; przykazanie Pana jaśnieje i oświeca oczy;

bojaźń Pańska szczera, trwająca na wieki; sądy Pańskie prawdziwe, wszystkie razem są słuszne.

Cenniejsze niż złoto, niż złoto najczystsze, a słodsze od miodu płynącego z plastra.

Chociaż Twój sługa na nie uważa, w ich przestrzeganiu zysk jest wielki,

kto jednak dostrzega swoje błędy? Oczyść mnie od tych, które są skryte przede mną.

Także od pychy broń swojego sługę, niech nie panuje nade mną! Wtedy będę bez skazy i wolny od wielkiego występku” (Ps 19,8-14).

 

79. Czy Chrystus sprawuje faktyczną władzę na całym świecie, skoro większość społeczeństw respektuje „prawa człowieka” a gardzi Prawem Bożym?

 

Jezus Chrystus i Jego Kościół zajmują w krajach i wśród narodów miejsce przeznaczone Im z samej natury rzeczy. Jeśli tak jest, żyjemy w praktyce pod panowaniem Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła. Obok tej sytuacji de iure istnieje jednak również sytuacja de facto. De facto bowiem Jezus nie sprawuje władzy nad społecznościami; de facto Prawda i Dobro nie cieszą się należnymi im względami. Więcej nawet: świat i istniejące na nim państwa są w stanie rozkładu. Stan ten posunięty jest tak daleko, iż w chwili obecnej praktycznie niemożliwe jest żądanie większych praw dla Dobra i Prawdy aniżeli te, które z samej natury rzeczy im przysługują.[96]

Cóż w takim wypadku robić? Nie można zdradzić Prawdy i Dobra, nie można zakłamywać przesłania Kościoła, jednak w obecnych warunkach trzeba tolerować pewne sytuacje, których nie można od razu naprawić. Dodać tu należy, że owo tolerowanie jest – dosłownie – tylko tolerowaniem, nie zaś aprobatą. W takich i podobnych przypadkach każdy winien umacniać w sobie silną wolę, by oddać Prawdzie i Dobru ich prawa. Należy też wykorzystywać każdą okazję do czynienia Dobra i świadczenia o Nim, a przede wszystkim – głoszenia Prawdy.[97]

 

„Jeśli o prawo władania idzie, to wszystko jest Chrystusowi poddane, jeśli o wykonywanie władzy, to dotychczas jeszcze nie wszystko jej się poddaje” (św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, III, q. 59, a. 4.).[98]

 

80. Czy człowiek powinien być wolny od wszelkiego przymusu?

 

Oddam głos kardynałowi Billot, który analizuje i obala to zasadnicze roszczenie liberałów. Pisze on:

„Fundamentalną zasadą liberalizmu jest wolność od wszelkiego przymusu, niezależnie czym on jest, nie tylko od przymusu nakładanego gwałtem, którego celem są jedynie czyny zewnętrzne, ale również od przymusu, który pochodzi ze strachu przed prawami i karami, zależnościami społecznymi i obowiązkami, słowem, od więzów każdej natury, które powstrzymują człowieka od działania zgodnego z jego naturalnymi skłonnościami. Dla liberałów, ta indywidualna wolność jest dobrem par excellence, fundamentalnym, nietykalnym dobrem, wobec którego wszystko powinno ustąpić, być może oprócz tego, co wymagane jest dla czysto materialnego porządku społecznego. Wolność jest dobrem, któremu cała reszta jest podporządkowana; jest niezbędnym fundamentem całej konstrukcji społecznej”.[99]

Ta zasada jest absurdem: incipit ab absurdo, rozpoczyna się od absurdu, gdyż udaje, że zasadniczym dobrem człowieka jest brak jakichkolwiek więzów, które przeszkadzałyby lub ograniczały wolność. W rzeczywistości, główne dobro człowieka powinno być postrzegane jako cel: ten, który jest pożądany sam w sobie. Wolność, wolność działania, jest jedynie środkiem, jest jedynie zdolnością, która umożliwia człowiekowi osiągnięcie dobra. Jest zatem całkowicie względna wobec sposobu jej wykorzystania: dobra, jeżeli jest dla dobra, zła, jeżeli prowadzi do zła. Wolność nie jest więc celem samym w sobie, a z pewnością nie stanowi ona zasadniczego dobra człowieka.

Liberałowie twierdzą, że przymus zawsze będzie złem (za wyjątkiem ograniczeń, które gwarantują pewien porządek publiczny). Z drugiej jednak strony wiadomo, że na przykład więzienie jest dobre dla złoczyńców nie tylko ze względu na zagwarantowanie porządku publicznego, ale i dla ukarania i poprawy sprawcy. Podobnie, cenzura prasy, która jest stosowana przez liberałów wobec ich wrogów, jak w (liberalnym?) powiedzeniu: „Nie ma wolności dla wrogów wolności”, jest sama w sobie dobrem, gdyż nie tylko zapewnia pokój publiczny, ale i broni społeczeństwo przed szerzeniem się jadu błędu, który powoduje zepsucie umysłu.

W związku z tym należy wyciągnąć wniosek, że przymus nie stanowi zła samego w sobie, a nawet że, z moralnego punktu widzenia, jest quid indifferens in se, jako taki obojętny. Wszystko zależy od celu, któremu służy. Takie jest również nauczanie św. Augustyna, Doktora Kościoła, który tak pisze do Wincentego:

„Teraz widzisz, jak sądzę, iż nie należy zważać na sam fakt istnienia przymusu, ale raczej na to przez co jest się przymuszonym: czy jest to dobro, czy zło. Nie jest tak, że każdy może stać się dobrym wbrew sobie, ale strach przed tym czego człowiek nie chce cierpieć kładzie kres uporowi, który stanowił przeszkodę, i przynagla go do poszukiwania prawdy, której nie znał. To sprawia, iż człowiek odrzuca kłamstwo, które [wcześniej] dopuszczał, szuka prawdy, której nie znał; dochodzi do pragnienia tego, czego nie pragnął” [List 93 ad Vincentium, nr 16, PL 33, 321–330].[100]

 

„Ponieważ wyroku nad czynem złym nie wykonuje się zaraz, dlatego serce synów ludzkich bardzo jest skore do czynów złych; zwłaszcza że grzesznik czyni źle stokrotnie, a jednak długo żyje. Chociaż ja również i to poznałem, że szczęści się tym, którzy Boga się boją, dlatego że się Go boją” (Koh 8,11-12).

 

„Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć. Kto wychowuje swego syna, będzie miał z niego pociechę i dumny będzie z niego między znajomymi. Kto kształci swego syna, budzi zazdrość u wroga, a wobec przyjaciół będzie nim się cieszył. Skończył życie jego ojciec, ale jakby nie umarł, gdyż podobnego sobie zostawił. W czasie życia swego widział go i doznał radości, a i przy śmierci swej nie został zasmucony. Przeciwnikom zostawił mściciela, a przyjaciołom tego, który im okaże wdzięczność. Rozpieszcza syna swego ten, kto opatruje każdą jego ranę i komu na każdy jego głos wzruszają się wnętrzności. Koń nieujeżdżony jest narowisty, a syn zostawiony samemu sobie staje się zuchwały. Pieść dziecko, a wprawi cię w osłupienie, baw się nim, a sprawi ci smutek. Nie śmiej się razem z nim, abyś nie został wraz z nim zasmucony i abyś na koniec nie zgrzytał zębami. W młodości nie dawaj mu zbytniej swobody, okładaj razami boki jego, gdy jest jeszcze młody, aby, gdy zmężnieje, nie odmówił ci posłuchu. Wychowuj syna swego i używaj do pracy, abyś nie został zaskoczony jego bezczelnością” (Syr 30,1-13).

 

„Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał. Do tych zaś, którzy sprzedawali gołębie, rzekł: «Weźcie to stąd, a nie róbcie z domu mego Ojca targowiska!» Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie” (J 2,13-17).

 

„Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie” (Rz 13,2-5).

 

81. Jaka jest tego głębsza przyczyna?

 

Po utracie tej sprawiedliwości pierwotnej na skutek grzechu pierwszego rodzica siły psychiczne człowieka zostały niejako rozstrojone i pozbawione właściwego porządku, dzięki któremu z natury kierowały się ku cnocie. Otóż ten właśnie rozstrój zwie się zranieniem natury (vulneratio naturæ)… W miarę więc jak grzech pozbawia rozum właściwego porządku w stosunku do prawdy, zadaje mu ranę nieznajomości (vulnus ignorantiæ); pozbawiając zaś wolę właściwego porządku w stosunku do dobra, zranił ją złośliwością (vulnus militiæ); gdy z popędu do walki usuwa należny porządek w stosunku do trudu, wytwarza ranę słabości (vulnus infirmitatis)  i wreszcie, gdy w sile pożądliwej niszczy porządek w stosunku do przyjemności miarkowanej przez rozum, zadaje ranę pożądliwości (vulnus concupientiæ).[101]

 

„Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach” (Rz 7,18-23).

 

„Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata” (1 J 2,16).

 

82. Czy ustanowienie chrześcijańskiego porządku w państwie, czyli faktycznego królestwa Jezusa Chrystusa i zniesienie praw przysługujących obecnie fałszywym religiom i ideologiom, nie spowoduje w rzeczywistości wykształcenia się pewnego typu tyranii?

 

Jest to problem, który często podnoszą przeciw nam niewierzący. Chcą nam pewnie powiedzieć: „Jeśli jesteście panami i mistrzami, wasze żądania są olbrzymie, możemy być z waszej strony przygotowani na wszystko. Jeśli jednak nimi nie jesteście, wtedy pragniecie wolności, której odmawiacie innym…”. By właściwie odpowiedzieć na to pytanie, należy we właściwy sposób postrzegać fakty. A fakty są takie, iż człowiek po to żyje na ziemi, by ratować swą duszę, że znajduje się w obliczu wielkiej alternatywy – albo osiągnąć wieczne zbawienie, albo być na zawsze potępionym. Poza tym nie ma niczego. Lecz żądania Boże są nam znane – by być zbawionym, człowiek musi w momencie śmierci znajdować się w stanie łaski. Nie można być wobec niego bardziej okrutnym, niż ułatwiając mu dostęp do środków mogących sprowadzić nań zgubę. I nie można jednocześnie okazać mu większej i prawdziwszej miłości, jak tylko przyczyniając się do osiągnięcia przezeń wiecznej szczęśliwości. Dziś jednak nowoczesne konstytucje państw i narodów, zezwalające na wszelkie możliwe perwersje ducha i serca, błogosławiąc im nawet, oferują ludziom niezwykłą łatwość stoczenia się w potępieńczą otchłań. To powiedziawszy, w dwóch słowach odpowiem na twój problem: 1) Będąc panami i mistrzami bez wątpienia uczynilibyśmy nawet to, co niemożliwe, by uniknąć wydania duszy na potępienie. 2) Pamiętalibyśmy, że istnieje różnica pomiędzy porządkiem społeczności a porządkiem pojedynczego człowieka. W porządku ściśle indywidualnym nie pogwałcilibyśmy ludzkiego sumienia. Jeśli mimo to ktoś chce sprowadzić na siebie zgubę, jest to w gruncie rzeczy jego sprawa. Stosownie do tego, jeśli ktoś odmawia posłuszeństwa Chrystusowi i Kościołowi, pozostawiamy to jego sumieniu. Z jednym zastrzeżeniem – nie może to powodować powszechnego zgorszenia. Naturalnie, nie moglibyśmy tolerować, by niewiara jednego człowieka wyrządziła szkodę dobru jakiejś społeczności lub kraju, czy też zagroziła zbawieniu jednej choćby duszy. Z tych też powodów: 3) Każdemu błędowi i każdej omyłce uniemożliwilibyśmy rozsiewanie swych zatrutych ziaren. W tym też znaczeniu usunęlibyśmy z kodeksów praw i z konstytucji nowoczesne swobody i wolności.[102]

 

83. Czy w państwie katolickim wszyscy poddani muszą być katolikami?

 

Jeśli ludność jest w zdecydowanej większości katolicka, to – jak wyżej widzieliśmy – religia katolicka musi stać się religią państwową. Nie oznacza to jednak, że w takim państwie zmusza się poddanych do przejścia na wiarę katolicką. Wręcz przeciwnie, jest to niedozwolone, gdyż akt wiary musi być w pełni dobrowolny, a nie wymuszony.

Religie niekatolickie mogą i czasem muszą być w katolickim państwie tolerowane – po to mianowicie, aby zachować większe dobro albo uchronić się od większego zła.

Tolerancja jest znoszeniem zła. Państwo katolickie uznaje fałszywe religie za zło, przed którym chce chronić swych poddanych, i dlatego nie pozwala im – bądź tylko w ograniczonym zakresie – na działalność publiczną. Państwo z zasady nie miesza się w prywatne praktyki religijne.

Istnieją rozmaite stopnie tolerancji. Jest kwestią roztropności nałożyć na religie niekatolickie większe lub mniejsze ograniczenia w wykonywaniu publicznych aktów religijnych.[103]

 

84. Co jest podstawą i celem panowania Jezusa Chrystusa?

 

Panowanie Chrystusa bierze swój początek i swoją istotę z miłości Bożej: miłość rzeczy godziwych i świętych jest jego podstawą i celem. Stąd jako naturalne następstwa wynikają: nieskazitelne wypełnianie obowiązków, nienaruszanie praw obcych, przenoszenie rzeczy niebieskich nad ziemskie, a miłość Boga nade wszystko.[104]

Królestwo, które chce Jezus na ziemi założyć, to królestwo „wewnętrzne” – „Królestwo Boże w was jest” – mówi. To królestwo duchowe, królestwo prawdy, miłości, pokoju i życia.[105]

 

„Tyś namaścił olejem wesela Jednorodzonego Syna Twego, Pana naszego Jezusa Chrystusa, wiekuistego Kapłana

i Króla wszechświata, aby dopełnił tajemnicy Odkupienia rodzaju ludzkiego ofiarując siebie samego na ołtarzu krzyża jako niepokalaną ofiarę pojednania i aby poddawszy swej władzy wszystkie stworzenia, przekazał nie-skończonemu Majestatowi Twojemu wieczne i powszechne królestwo: Królestwo prawdy i życia, królestwo światłości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju” (z Prefacji mszalnej o Chrystusie Królu).[106]

 

85. Co jest podstawą i celem panowania człowieka niezależnego od Jezusa Chrystusa?

 

Natomiast panowanie człowieka, który albo jawnie Chrystusa odrzuca, albo Go ignoruje, polega na samolubstwie, nie zna żadnego poświęcenia. Chrystus pozwala człowiekowi panować, atoli jedynie i wyłącznie pod warunkiem, że będzie przede wszystkim służył Bogu i praw Jego przestrzegał.[107]

 

„Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo” (Pwt 30,19).

 

86. Na czym polega królestwo prawdy?

 

Królestwo Prawdy naprzód: „Jestem ja królem! Jam się na to narodził, by dać świadectwo Prawdzie”. Oczywiście nie chodzi tutaj o prawdę, którą rozum ludzki w różnych dziedzinach nauki odkrywa, lecz o prawdę nadprzyrodzoną, którą tylko z Objawienia Bożego poznać można. Myśl tę sam Chrystus bardzo silnie podkreśla: „Ja światu oznajmiam to, co od Ojca słyszałem”. „Mówię to, com widział u Ojca mojego”. „Ogłaszam wam prawdę, jaką od Boga usłyszałem”. „Ojciec dał mi przykazanie, co mam mówić i co opowiadać”. Prawda ta rozprasza mroki, które zalegały dusze ludzkie przed przyjściem Chrystusa: „Jam jest  światłością świata, kto idzie za mną, nie chodzi w ciemności, ale będzie miał światłość żywota”. „Przyszedłem na ten świat, aby nikt z tych, co wierzą we mnie, nie mieszkał w ciemności”. Dzięki tej prawdzie znamy już drogę, która nas wiedzie z niewoli grzechowej na wolność, na wolność synów Bożych. Jeśli trwać będziecie przy nauce mojej, będziecie prawdziwymi uczniami moimi i poznacie prawdę, a Prawda was wyswobodzi.[108]

 

87. Na czym polega królestwo miłości?

 

Królestwo prawdy, jakim jest Królestwo Chrystusowe, jest zarazem królestwem miłości, bo największym prawem królestwa Chrystusowego jest: „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca twego i z całej duszy twojej, i ze wszystkiej myśli twojej. To jest największe i pierwsze przykazanie. A wtóre równe jemu: Będziesz miłował bliźniego swego, jak siebie samego”. Kto kocha prawdziwie Boga, będzie wypełniał chętnie i radośnie Jego wolę wyrażoną w Jego przykazaniach. Kto kocha szczerze bliźniego swego, będzie wypełniał sumiennie wszelkie zobowiązania swoje względem niego, nie będzie w niczym naruszał jego praw. Będzie mu spieszył z pomocą wedle sił, będzie go krzepił i pocieszał. I ludzie będą wtedy czuli się naprawdę dziećmi jednej wielkiej rodziny, której Ojcem jest Bóg.[109]

 

„Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (J 13,34-35).

 

88. Na czym polega królestwo pokoju?

 

W rodzinie tej panować będzie porządek i ład a konsekwentnie i pokój. Pokój ten będzie uzewnętrznieniem i uwielmożnieniem pokoju, który panuje w duszy wolnej od grzechu i namiętności, od wyrzutów sumienia i grozy wobec tajemnic życia pozagrobowego. Przez to samo królestwo Chrystusa jest królestwem szczęścia. Szczęście to nie może być pełne w tym życiu, bo życie obecne, jest z natury rzeczy „próbą”. Ale zawiera już jego zarodek, który się w pełne szczęście rozwinie, gdy staniemy u mety naszego pielgrzymowania ziemskiego; gdy dopniemy naszego ostatecznego celu.[110]

 

„Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę Pokoju. Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem, które On utwierdzi i umocni prawem i sprawiedliwością, odtąd i na wieki. Zazdrosna miłość Pana Zastępów tego dokona” (Iz 9,5-6).

 

„Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję” (J 14,27).

 

89. Jakie są owoce królowania Jezusa Chrystusa w człowieku?

 

Gdy jednak człowiek rozumem Chrystusowi służy, nie czyni tego bynajmniej niewolniczo, ale zgodnie zarówno z rozumem jak i przyrodzoną godnością. Albowiem nie oddaje się dobrowolnie pod panowanie żadnego człowieka, ale swego Stworzyciela, Pana wszystkiego, Boga, któremu już z prawa natury podlega; ani też daje się skrępować poglądami jakiegoś ziemskiego nauczyciela, ale wiecznej i nieodmiennej mądrości. W ten sposób osiąga tak przyrodzone dobro ducha jak i wolność. Prawda, przekazana przez Boskiego Nauczyciela, wyjaśnia doskonale właściwości i wartości wszelkiej rzeczy, a jeśli człowiek tą nauką zbrojny, idzie za głosem prawdy, wówczas nie podporządkuje się rzeczom, ale rzeczy poddadzą się jemu, nie rozum podda się namiętności, ale namiętność rozumowi, a tak po wyzwoleniu się z najgorszej niewoli, niewoli grzechu i błędu – wzniesie się na najwspanialsze wyżyny prawdy: „I poznacie prawdę, a prawda was wyswobodzi” (J 8,32).[111]

 

90. Jakie są owoce odrzucenia królowania Jezusa Chrystusa w człowieku?

 

Więc rzecz jasna, że ci, którzy panowanie Chrystusa odrzucają, podnoszą się krnąbrnie przeciw Bogu samemu. Ale wyzwoliwszy się spod panowania i mocy Bożej, nie staną się przeto wolniejszymi; podpadną pod jakąkolwiek moc ziemską; gdyż jak wiadomo, wybiorą sobie kogoś, kogo słuchać będą, przywiążą się doń i nauk jego słuchać będą. A nadto wciskają ducha swego, wykluczonego od udziału w rzeczach Boskich, w ciaśniejszy zakres wiedzy, a i w tym, co rozumem poznają, z mniejszą zdolnością naprzód postępują. Albowiem w naturze wszechrzeczy jest niemało stron takich, do których pojęcia i wyjaśnienia nauka Boska wielce się przyczynia, i nierzadko Bóg karze taką pychę przez to, że ludzie nie znajdują prawdy właśnie, aby ukarani byli. Te dwie są przyczyny, że tak wielu wysoko uzdolnionych i wykształconych uczonych w badaniu natury popełnia niedorzeczności, gorsze od najgorszych błędów.[112]

 

IX. ŚRODKI ZARADCZE

 

91. Czy konieczne jest poświęcenie się rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Jezusowemu?

 

Jest rzeczą oczywistą, że Chrystus Pan, Bóg i Zbawiciel posiada wszystkie rzeczy w doskonałej pełni. My zaś jesteśmy tak biedni i ubodzy, że nie możemy Mu zgoła nic zaofiarować. Dobroć Jego wszakże i miłość jest tak wielka, że nie wzbrania się On przyjąć od nas tego, co faktycznie do Niego należy, a co my Mu dajemy, jakby to było nasze. Co więcej nie tylko nie wzbrania się przyjąć, ale wręcz żąda i prosi: „Synu, daj mi serce swoje”. Możemy Mu zatem sprawić przyjemność ofiarą z naszej woli i poruszeń serca. Poświęcając Mu się bowiem, nie tylko uznajemy i przyjmujemy chętnie Jego panowanie, lecz wykazujemy również, że gdyby dar, który Mu dajemy należał do nas, z największą ochotą ofiarowalibyśmy go Jemu. Aktem tym wyrażamy równocześnie prośbę, by nie wzbraniał się przyjąć od nas rzeczy, która w istocie jest Jego własnością. Taka jest doniosłość sprawy, o której mówimy i takie jest nasze o niej zdanie. Serce Boże jest symbolem i żywym obrazem nieskończonej miłości Jezusa Chrystusa, która nas pobudza do odwzajemnienia się również miłością. Dlatego jest rzeczą najzupełniej odpowiednią poświęcenie się temu Najświętszemu Sercu. Poświęcenie zaś takie nie jest niczym innym, jak oddaniem się Jezusowi Chrystusowi, ponieważ wszelki objaw czci, hołdu i miłości względem Bożego Serca odnosi się w rzeczywistości do osoby samego Chrystusa.[113]

Poświęcenie się Bożemu Sercu niesie z sobą również nadzieję lepszej rzeczywistości dla państw, ponieważ ma ono moc odnowienia, względnie umocnienia więzów, łączących z natury społeczności świeckie z Bogiem. Jest to tym ważniejsze, że w ostatnich czasach usiłowano już niejednokrotnie wznieść mur między państwami a Kościołem. W ustroju tych państw i w sposobie ich administrowania nie bierze się w ogóle pod uwagę prawa Bożego i jego świętej powagi. Ma to na celu wyrugowanie z życia społecznego wszelkich wpływów religii, co jest niemal równoznaczne ze zniszczeniem wiary Chrystusowej i, gdyby to było możliwe, z wygnaniem samego Boga z tego świata. Cóż więc dziwnego, że większa część ludzkości miotana jest ustawicznie falami zaburzeń, które nikomu nie pozwalają żyć bez strachu i grożą ciągłym niebezpieczeństwem, skoro umysły ludzkie nadęte są tak wielką pychą. Jeżeli odrzuci się religię, najmocniejsze filary bezpieczeństwa publicznego muszą się rozpaść. Toteż Bóg zamierzając słusznie i sprawiedliwie ukarać tych pyszałków, wydał ich po prostu na pastwę własnej żądzy, aby służąc swoim namiętnościom, sami siebie zniszczyli nadmierną wolnością.[114]

Kiedy Kościół w początkach swego istnienia uginał się pod jarzmem cezarów, krzyż na niebie ukazujący się oczom młodego władcy był zapowiedzią wielkiego zwycięstwa, które też wkrótce nastąpiło. I oto dzisiaj oczom naszym daje się widzieć inny, ze wszechmiar pomyślny znak Boży: Najświętsze Serce Jezusa, z zatkniętym u góry krzyżem, jaśniejące wśród płomieni najwspanialszym blaskiem. W nim należy złożyć wszelką nadzieję. W nim trzeba szukać i od niego oczekiwać zbawienia wszystkich ludzi.[115]

 

„To umiłowane Serce będzie królowało wbrew sprzeciwom szatana i jego poddanych. Pragnie ono wejść w majestacie i blasku do domów książąt i królów, aby było uczczone i uwielbione w takiej mierze, w jakiej było wzgardzone, zbezczeszczone i uniżone w Swej Męce” (Pan Jezus do św. Małgorzaty Marii Alacoque).[116]

 

„Oznajmij [Ludwikowi XIV] pierworodnemu synowi  Mego Serca, że jak otrzymał swoje urodzenie na mocy Mojego Dziecięctwa, to narodzenie do łaski i chwały wiecznej otrzyma przez poświęcenie się Mojemu Sercu. Pragnie Ono bowiem królować nad jego sercem, a za jego pośrednictwem nad sercami wielkich tego świata” (Pan Jezus do św. Małgorzaty Marii Alacoque).[117]

 

„Moje dziecko! Za grzechy i zbrodnie, popełniane przez ludzkość na całym świecie, ześle Pan Bóg straszną karę. Sprawiedliwość Boża nie może znieść dłużej tych występków. Ostoją się tylko te państwa, w których będzie Chrystus królował. Jeżeli chcecie ratować świat, trzeba przeprowadzić Intronizację Najświętszego Serca Jezusowego we wszystkich państwach i narodach na całym świecie. Tu i jedynie tu jest ratunek. Które państwa i narody jej nie przyjmą i nie poddadzą się pod panowanie słodkiej miłości Jezusowej, zginą bezpowrotnie z powierzchni ziemi i już nigdy nie powstaną. Zapamiętaj to sobie, dziecko moje, zginą i już nigdy nie powstaną!!!” (Pan Jezus do Służebnicy Bożej Rozalii Celakówny).[118]

 

92. Jak wielką bronią w walce przeciwko bezbożnictwu jest Różaniec święty?

 

Każdy z was wie, ile udręki i zmartwienia sprawili Kościołowi św. z końcem XII wieku błędnowiercy, Albigensi, którzy zrodzeni z sekty nowomanichejskiej, napełnili świat błędami, a roznosząc też naokół postrach wojen, usiłowali rozszerzyć swe panowanie za pomocą mordów i zwalisk. Przeciwko tym groźnym nieprzyjaciołom, jak wiecie, wzbudził miłosierny Bóg świętego męża, sławnego ojca i założyciela zakonu dominikańskiego. Ten mąż wielki dla nieskazitelności swej nauki, przykładu cnót i prac apostolskich, wzniosłym duchem ożywiony, podjął walkę za Kościół katolicki nie siłą, nie orężem, lecz największą ufnością w tej modlitwie, którą sam pierwszy ustanowił pod nazwą Różańca, a którą synowie jego rozpowszechnili po świecie. Z Bożej bowiem łaski i natchnienia przewidział, że nieprzyjaciele tą modlitwą, jakby potężną bronią wojenną zwyciężeni i zawstydzeni w zuchwalstwie, będą musieli porzucić swą szaloną bezbożność. Co też następne wypadki w rzeczy samej sprawdziły. Gdy bowiem przyjęto ten sposób modlenia się i odprawiano go należycie podług nauki św. zakonodawcy, Dominika, poczęły z wolna na nowo zakorzeniać się: pobożność, wiara i zgoda, a rozpadać w gruzy usiłowania błędnowierców i ich sztuczne pomysły; nadto bardzo wiele błądzących nawrócono do prawdziwej wiary, a wściekłość bezbożników zmiażdżono orężem katolickim, podniesionym dla odparcia przemocy.

Skuteczność i moc tejże modlitwy okazała się również w wieku XVI, gdy olbrzymie wojska tureckie zagrażały narzuceniem prawie całej Europie jarzma zabobonów i barbarzyństwa. W owym to czasie Papież, św. Pius V zachęciwszy chrześcijańskich książąt do ochrony wspólnych praw, z wszelką usilnością starał się spowodować, by najmożniejsza Matka Boga, ubłagana modlitwą różańcową, raczyła łaskawie przybyć na pomoc całemu chrześcijaństwu. Zaiste, wspaniałe widowisko, ukazane w owych dniach niebu i ziemi, zwróciło ku sobie wszystkie umysły i serca. Z jednej bowiem strony chrześcijanie, gotowi dać życie i przelać krew za całość religii i ojczyzny, nieustraszenie następowali na nieprzyjaciela blisko zatoki Korynckiej, z drugiej zaś nieuzbrojeni, pobożna armia błagających, przyzywali Maryję, powtarzali liczne pozdrowienia Marii według formuły Różańca, aby walczącym wyprosić zwycięstwo.

Dopomogła ubłagana Pani, bo w bitwie morskiej, stoczonej przy wyspach Egejskich (zwanej zwykle bitwą pod Lepanto), flota chrześcijańska bez wielkiej straty w swych ludziach, rozpędziwszy i pobiwszy nieprzyjaciela, odniosła świetne zwycięstwo. Dlatego też św. ów Papież (Pius V) na pamiątkę otrzymanego dobrodziejstwa rocznicę tak sławnej walki poświęcił czci Maryi Zwycięskiej. Grzegorz XIII potwierdził to święto, zmieniając nazwę na uroczystość Różańca.

W podobny sposób odniesiono w minionych wiekach znaczne zwycięstwa nad wojskami tureckimi, raz pod Temeszwarem na Węgrzech, to znów pod wyspą Korcyrą, a to w dniach poświęconych Najświętszej Dziewicy i po odprawionych wpierw modłach różańcowych.[119]

 

93. Czy akcja mająca za cel odnowienie porządku społecznego jest konieczna?

 

Bez wątpienia. Przytoczyć musimy tu słowa Jezusa Chrystusa, skierowane do apostołów: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody”. Jezus Chrystus nie mówi: „Pozostańcie tam, gdzie jesteście i czyńcie pokutę”. Mówi: „Idźcie i nauczajcie”. A zatem działajcie poprzez słowo i wszelkie środki pozwalające wniknąć Prawdzie w ludzkie dusze.[120]

 

94. Czy istnieją inne jeszcze środki szerzenia Prawdy niż tylko słowo?

 

Naturalnie. Poza tym możemy stwierdzić, że wrogowie Chrystusa chwytają się innych metod. Wszystko jest dla nich dobre, jeśli tylko przybliża ich do wyznaczonego celu. By zawładnąć klasą robotniczą, stworzyli cały szereg organizacji: stowarzyszenia, związki zawodowe, stworzyli rady fabryczne, komunistyczne komórki i inne przedsięwzięcia wszelkiego rodzaju – prasę, wykłady, kursy, plakaty, naklejki, ulotki i tak dalej.[121]

Warto wziąć do serca gorący apel Ojca św. Leona XIII, zagrzewającego nas do szerzenia Królestwa Chrystusowego modlitwą i czynem:[122]

„Zaklinamy wszystkich chrześcijan całego świata, by nie szczędzili trudu, aby wedle sił rozpowszechniać poznanie Zbawiciela: kto rzecz jasno i z dobrą wolą rozważy, pozna, że nic zbawienniejszego nad Jego zakon, nic bardziej Boskiego nad Jego naukę.

W wielkiej mierze przyczynić się może Wasza powaga i praca czcigodni Bracia, jak i całego duchowieństwa żarliwość i staranie. Weźcie sobie za pierwszy obowiązek wszczepiać w umysły pojęcie, niejako obraz Jezusa Chrystusa, jego miłość i zasady, ustnie i pismami, w szkołach dla dziatwy, na zgromadzeniach i gdziekolwiek się sposobność nadarzy. O tak zwanych «prawach człowieka» dosyć słyszą szerokie masy; oby usłyszały także coś o prawach Bożych. Dobra ku temu dziś sposobność: ożywiona u wielu i ujawniona miłość dla Zbawiciela, którą My, jeśli Bóg pozwoli, przekażemy jako zapowiedź lepszych czasów następnemu stuleciu. Ponieważ zaś idzie o coś, czego tylko za łaską Bożą spodziewać się można, zjednoczmy się wszyscy w gorącej modlitwie i błagajmy Wszechmocnego o miłosierdzie, aby nie dał zaginąć tym, których krwi własnej przelaniem odkupił: oby spojrzał łaskawie na czasy nasze, które wprawdzie dużo zgrzeszyły, ale też i dużo odpokutowały; oby raczył miłościwym okiem objąć ludzi wszystkich narodów i plemion, jak sam rzekł: «A ja gdy będę podwyższony nad ziemię, pociągnę wszystko do siebie» (J 12,32)” (encyklika Tametsi futura).[123]

 

95. Do kogo należy uruchomienie wszelkich tych środków?

 

Naturalnie, przede wszystkim do władz kościelnych. Od czasów Piusa VI kolejni papieże starali się przybliżyć klerowi i narodom jedynie prawdziwe zasady społecznego zbawienia. Nie słuchano ich jednak. Pomiędzy biskupami raczej nieliczni są ci, którzy w swych diecezjach stosują zasady, z samej swej natury skierowane na cały świat. Oto wyjaśnienie faktu, iż ci, ograniczeni w swych działaniach do ściśle miejscowych uwarunkowań, nie zajmują się w takim stopniu, w jakim należałoby tego od nich oczekiwać, rozwijaniem i rozprzestrzenianiem w świecie zasad wypracowanych przez kolejnych papieży. Szczerze mówiąc, nawet kler do tej pory nie poświęcił się w wystarczającym stopniu dziełu niesienia Chrystusa do wszystkich społeczności. Lecz naturalnie do papieża, biskupów i kleru należy zadanie nauczania narodów.[124]

Jest jasne, że także świeccy powołani są poprzez naglący obowiązek miłości, by oświecać swych bliźnich i czynić dobro zarówno w życiu społecznym, jak i jednostki.[125]

W zadaniu, w którym rola świeckich jest tak istotna, jak właśnie w dziele odbudowy porządku społecznego w Chrystusie wskazane jest, by stali się oni prawa ręką biskupów. Niegdyś Kościół w spełnieniu swej misji liczyć mógł na pomoc armii tego świata, to znaczy państwa i obywatelskiego posłuszeństwa. To drugie znikło; do chwili, gdy państwa nie zostaną przywrócone Jezusowi Chrystusowi, świeccy powinni dopomóc świętemu Kościołowi, swej matce, odzyskać dla Niego, dla Jezusa Chrystusa i Boga Ojca należne im miejsce.[126]

 

96. Co musi być bezpośrednim celem tej akcji?

 

Bezpośrednim jej celem musi być reforma duchowa. Dzisiejsza mentalność zakłada, że nie istnieje ani prawda, ani błąd, a nawet więcej – zakłada, że jedno i drugie istnieć nie może. Zarażonym w taki sposób duszom należy koniecznie przybliżyć podstawowe pojęcia realnego istnienia Prawdy, jak też określenia błędu i bezprawia.[127]

 

97. Jakie są cele Akcji Katolickiej powołanej przez Piusa XI?

 

Ojciec święty Pius XI podał zasady i cele Akcji Katolickiej w liście Quae nobis skierowanym do kardynała Adolfa Bertrama:[128]

„Akcja Katolicka nie polega jedynie na dbaniu o osobistą swą doskonałość chrześcijańską, co jednak jest oczywiście zadaniem pierwszym i najgłówniejszym, lecz także na rozwijaniu prawdziwego apostolstwa, dostępnego dla katolików każdego stanu i klasy. W swych zamysłach i czynach niech się ci katolicy ściśle łączą z tymi ośrodkami zdrowej nauki i wielorakiej przedsiębiorczej pracy, które, jako należycie i prawnie utworzone, mają poparcie powagi Biskupów. Wiernym, tak zespolonym i zgodnym w tym, żeby być w pogotowiu na wezwanie hierarchii kościelnej, hierarchia ta wydaje upoważnienie do pracy i zarazem dodaje zachęty i bodźców.

Akcja ta jednak, tak samo jak zadanie, zlecone przez Boga Kościołowi oraz jego apostolstwo hierarchiczne, nie jest tylko zewnętrzna, materialna, lecz duchowa, nie jest ziemska, lecz nadprzyrodzona, nie polityczna, lecz religijna.

Pomimo to z całą słusznością można ją nazwać «społeczną», gdyż ma ona za zadanie szerzyć Królestwo Chrystusowe. Troszcząc się o to Królestwo, zdobywa dla społeczeństwa zarówno najwyższe dobro, jak i inne dobra, które z niego wypływają, jak te, które wchodzą w zakres państwowej organizacji społeczeństwa i nazywają się politycznymi, mianowicie dobra nie prywatne, należące do poszczególnych ludzi, lecz wspólne wszystkim obywatelom.

To wszystko Akcja Katolicka może i powinna osiągnąć, jeżeli, będąc posłuszną prawom Bożym i kościelnym, będzie się trzymać z dala od stronnictw politycznych. Skoro katolicy, którzy współdziałają w apostolstwie hierarchicznym, będą ożywieni takim duchem, przyczynią się bez wątpienia, jako do celu bliższego, do zespolenia wyznawców Chrystusa spośród wszystkich narodowości w sprawach, odnoszących się do religii i obyczajów; przyczynią się również, co jest rzeczą najważniejszą, do szerokiego rozsiania zasad wiary i nauki chrześcijańskiej, do jej skutecznej obrony i rozszerzania w życiu prywatnym i publicznym.

Przeto wszyscy katolicy powinni być w Akcji Katolickiej zgodni, bez względu na różnicę wieku, płci, stanu, kultury oraz dążności narodowych i politycznych, byleby to wszystko nie stało w sprzeczności z nauką Ewangelii i prawem chrześcijańskim, byle ci, którzy tę naukę wyznają, nie stwarzali pozorów, że biorą rozbrat z tą samą nauką i prawem. Mówimy bowiem o takiej Akcji, która obejmuje całego człowieka i rozwija jego prawdziwe wychowanie religijne i społeczne, mianowicie, poważną pobożność, głębsze poznanie zdrowej nauki, nieskazitelność obyczajów, owe cnoty, których gdy kto nie posiada, nie może owocnie sprawować hierarchicznego apostolstwa”.[129]

 

„Wzywam Ewodię i wzywam Syntychę, aby były jednomyślne w Panu. Także proszę i ciebie, prawdziwy Syzygu, pomagaj im, bo one razem ze mną trudziły się dla Ewangelii wraz z Klemensem i pozostałymi moimi współpracownikami, których imiona są w księdze życia” (Flp 4,2-3).

 

98. Jakie zamiary miał Pius XI ustanawiając święto Chrystusa Króla?

 

Przy ustanawianiu tego święta ten cel przyświecał papieżowi, by przywrócić i na nowo stawić przed oczyma wiernych starochrześcijański obraz Chrystusa-Króla. Starożytność chrześcijańska przedstawiała sobie Chrystusa uwielbionego w niebie, jako Króla, siedzącego po prawicy Ojca i mającego przyjść sądzić ludzi na końcu świata. W liturgii (brewiarzu i mszale) obraz ten nie zatracił pierwotnego wyglądu, lecz wierni zupełnie zapomnieli o Chrystusie-Królu. Jest jeszcze społeczne i apostolskie znaczenie tego święta, by spoganiałe społeczeństwo przywrócić ku Bogu, by światu przypomnieć, że do Chrystusa należy wszystko (nad wszystkim panuje), że nie można ograniczać chrześcijaństwa do pobożnych praktyk w kościele, do modlitw i cichego życia w domu, a sprawy świata oddać w ręce szatana. Pokój Chrystusowy w królestwie Chrystusowym.[130]

Święto Chrystusa Króla, ustanowione przez papieża Piusa XI w 1925 roku, obchodzi się w ostatnią niedzielę października, bezpośrednio przed uroczystością Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, aby uwydatnić zjednoczenie się w Chrystusie trzech części Jego Królestwa: Kościoła walczącego, triumfującego i cierpiącego.[131]

 

X. PODSUMOWANIE

 

99. Dlaczego Pan Jezus chce nad nami królować?

 

Bóg sam już od początku dziejów rodzaju ludzkiego zapowiedział Go jako pogromcę węża; na Jego przyjście z gorącym utęsknieniem czekały następne wieki. Że na Nim cała nadzieja polega, to przepowiednie świętych proroków dawno i z największą jasnością obwieściły; co więcej, wybranego ludu zmienne losów koleje, dzieła, zwyczaje, ustawy, obrzędy i ofiary dały poznać jasno i wyraźnie, że rodzajowi ludzkiemu dane będzie zupełne i najdoskonalsze zbawienie w Tym, który naznaczony został jako przyszły wielki ofiarnik i ofiara zarazem, jako odnowiciel wolności ludzkiej, jako książę pokoju, nauczyciel wszystkich narodów, założyciel wiekuistego państwa na ziemi. Za pomocą wszystkich owych różnorodnych, ale w rzeczowej spójni będących nazw, wyobrażeń i proroctw, przepowiedziany został Ten, który z wielkiej, nadmiernej miłości, jaką nas ukochał, dla zbawienia naszego miał się poświęcić. I w istocie, kiedy przyszedł czas wypełnienia się woli Najwyższego, dał za człowieka jedyny Syn Boga, który stał się człowiekiem, obrażonemu majestatowi swego Ojca najdoskonalsze zadośćuczynienie krwią swoją i za tak wysoką cenę odkupił rodzaj ludzki. „Nie skazitelnymi rzeczami, srebrem albo złotem wykupieni jesteście od marnego obcowania waszego, od ojców podanego, ale drogą krwią, jako baranka niewinnego i niepokalanego Chrystusa” (1 P 1,18-19).[132]

W ten sposób On wszystkich ludzi społem, którzy Jego mocy i panowaniu już byli poddani, bo wszystkich jest Stworzycielem i Żywicielem, właściwie i istotnie przez ofiarę na powrót jako swą własność pozyskał.

Tak więc z odwiecznych wyroków Boga jest w Chrystusie złożone zbawienie zarówno jednostek jak i całej powszechności; ci, którzy Go opuszczą idą, samochcąc jakoby na oślep ku zgubie i w miarę zakresu swego działania są przyczyną tego, że i całe społeczeństwa ludzkie popadają w ogrom tej niedoli i nędzy, z którego Zbawiciel podźwignął ludzkość mocą swej wielkiej miłości.

Albowiem coraz bardziej oddalają się od pożądanego celu ci, którzy kroczą manowcami. Skoro czyste i prawdziwe światło prawdy odtrącone zostanie, musi i duch ludzki wpaść w ciemność, a okropna przewrotność w przekonaniach i sądach musi obałamucić umysły. Jakaż nadzieja zbawienia dla tych, którzy początek i źródło życia zatracą. A wszak Chrystus jedynie jest drogą, prawdą i życiem: „Jam ci jest droga, prawda i żywot: żaden nie przychodzi do Ojca tylko przeze mnie” (J 14,6); tak, że gdy się Go opuści, traci się owe trzy konieczne do zbawienia warunki.[133]

 

„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3,16).

 

„Moje Boskie Serce tak płonie miłością ku ludziom, że nie może dłużej utrzymać tych płomieni gorejących, zamkniętych w moim łonie. Ono pragnie rozlać je za twoim pośrednictwem i wzbogacić ludzi swymi Bożymi skarbami… W Nim znajdą wszystko, czegokolwiek będzie im potrzeba dla uzdrowienia swych dusz z przepaści zguby” (Pan Jezus do św. Małgorzaty Marii Alacoque).[134]

 

„Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni, lecz każdy według własnej kolejności. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa, w czasie Jego przyjścia. Wreszcie nastąpi koniec, gdy przekaże królowanie Bogu i Ojcu i gdy pokona wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc. Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15,20-28).

 

100. Jaki jest skrót Katechizmu o Chrystusie Królu z 1926 roku?

 

1. Bóg jest istotą najwyższą, w sposób suwerenny niezależną. Wszystko, co istnieje poza Nim, przezeń zostało stworzone i pozostaje w całkowitej i absolutnej zależności od Niego. On jedynie dysponuje całkowitym, zupełnym zwierzchnictwem i władzą nad wszystkim.

Nie tylko wszystko od Niego zależy, lecz także wszystko do Niego musi powracać jako do swego ostatecznego i jedynego celu. Słowem, dla wszystkich społeczności, narodów i państw jest On Stwórcą i celem ostatecznym. Jako takiego też zobowiązane są one Go wielbić.

2. Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, w swym człowieczeństwie otrzymał od Boga wszelką władzę na ziemi i w niebie. Posiada On zwierzchność i władzę nad wszelką zwierzchnością. Obdarzony jest władzą prawdziwie królewską. Kościół oraz papież mają w tej władzy swój udział.

3. Jest rzeczą oczywistą, że według tych teorii wszelkie konstytucje narodów, jak też ich prawodawstwo za swą podstawę i swój sztandar powinny mieć Boga, Jezusa Chrystusa i misje Kościoła.

4. Za sprawą Deklaracji praw człowieka usunięto z konstytucji oraz prawodawstwa Boga oraz wszystko co odeń pochodzi, w zamian umieszczając tam człowieka podniesionego do rangi bożka.

5. Konsekwencją tego jest wzgardzenie wszelkimi Bożymi prawami, a respektowanie jedynie tych ludzkich. Jest to tryumf ducha laickiego, ateizmu i wszelakich błędów, będących logicznym rezultatem Deklaracji praw człowieka.

6. Tym samym człowiek z mocy prawa jest istotą w suwerenny sposób niezależną. Udziałem jego stać się muszą wszelakie swobody: swoboda sumienia, nauczania, prasy, zrzeszania się, kultu. W szczególny sposób koliduje to z faktem, iż ten sam człowiek władny jest tworzyć prawo i narzucać je, gdy trzeba – także przemocą.

7. Jeśli nie chcemy pewnego dnia poczuć na sobie Bożego gniewu i cierpieć wskutek wszelkich możliwych katastrof, winniśmy koniecznie dążyć do wyeliminowania z konstytucji narodów tak zwanych nowoczesnych praw i wspomnianych powyżej swobód

W tym celu wykorzystać musimy zagwarantowane nam swobody w taki sposób, by usunąć z nich wszystko to, co skażone nowoczesnym duchem, jak też świadczyć tyle dobra, ile tylko leży w naszych możliwościach. Wykorzystać musimy swobodę nauczania, by otwarcie nauczać o Jezusie Chrystusie; musimy posłużyć się prasą, by przybliżać ludziom zbawczą prawdę Bożą; musimy zwrócić się ku swobodzie tworzenia zrzeszeń, by zorganizować się w celu wpływania na zbawienie dusz; musimy otwarcie, w sposób jawny i widoczny oddawać cześć Bogu prawdziwemu. Należy czynić użytek ze wszystkich wspomnianych tu swobód, by objawić opinii publicznej i duszom ludzkim, iż jedynie Prawda i Dobro cieszyć winny się pełnią praw, zaś błąd i zło natomiast – żadnymi.

8. W ten sposób powróci wszystko do ładu i powszechnego pokoju, gdyż wszystko podporządkowane zostanie Bogu i Jego kapłanom za pośrednictwem świętego Kościoła. Więzy sprawiedliwości i miłości zjednoczą narody w Chrystusie, pod nadnaturalnym kierownictwem papieża. Narody złączone zostaną w prawdziwej apostolskiej lidze, a świat – zostanie uratowany.[135]

 

MODLITEWNIK

 

MODLITWY

 

Do Chrystusa Króla

 

O Jezu Chryste, oddaję Ci hołd jako Królowi świata. Wszystkie stworzenia dla Ciebie są uczynione. Rozporządzaj mną jako własnością swoją.

Odnawiam moje przyrzeczenia chrztu świętego, wyrzekam się szatana, jego pychy i jego spraw i obiecuję żyć, jak przystoi dobremu katolikowi. W szczególniejszy sposób obowiązuję się użyć wszystkich sił, aby dopomóc do zwycięstwa prawom Bożym i prawom Kościoła świętego.

Boskie Serce Jezusa, ofiaruję Ci nędzne uczynki moje w tej intencji, ażeby wszystkie serca uznały Twe święte królowanie i aby w ten sposób mocno utrwaliło się na całym świecie Twoje Królestwo pokoju. Amen.

 

Uwielbiam Cię, o Jezu

(abp Bossuet)

 

Uwielbiam Cię, o Jezu, Panie mój! Ty jesteś Królem. Widzę w duchu, jak zasiadasz na tronie, po prawicy Boga. Wszystko zależy od tego tronu; to wszystko co zależy od Boga i od panowania nieba, podlega temu tronowi: oto Twoje Królestwo.

Lecz to królestwo jest święte: jest to kapłaństwo! Ty spełniasz za nas obowiązek i obchodzisz wieczne święto po prawicy Ojca. Ukazujesz Mu nieustannie blizny ran, które uśmierzają Jego gniew i zbawiają nas. Ofiarujesz Mu nasze modlitwy, przyczyniasz się za nami z powodu naszych grzechów, błogosławisz nas i poświęcasz. Z wysokości nieba chrzcisz Twoje dzieci, przemieniasz dary ziemskie w Twoje Ciało i Krew, odpuszczasz grzechy; zsyłasz swojego Ducha Świętego, uświęcasz Twoje sługi i spełniasz wszystko, co oni wykonują w Twoim imieniu. Kiedy się rodzimy, obmywasz nas wodą niebieską, gdy umieramy, podtrzymujesz nas namaszczeniem, które nas pokrzepia; w ten sposób nasze grzechy stają się lekarstwem, a śmierć przejściem do prawdziwego życia.

O Boże, o Królu, o Kapłanie, łączę się z Tobą, uwielbiam Cię. Poddaję się Twojemu Bóstwu, Twojemu panowaniu, Twojemu kapłaństwu. Wszyscy Twoi nieprzyjaciele, o mój Królu, zostaną podbici, zwyciężeni, zmuszeni całować ślady Twoich stóp.

Tymczasem zasiadasz na swoim tronie, o Królu chwały, pozostajesz w niebie aż do dnia, w którym powrócisz jeszcze raz, aby sądzić żywych i umarłych. Wówczas zstąpisz; lecz powrócisz szybko, aby zająć swoje należne miejsce ze wszystkimi wybranymi, którzy będą ściśle zjednoczeni z Tobą; i okażesz Bogu to Królestwo: cały lud zbawiony, to znaczy Głowę i członki, a Bóg będzie wszystkim we wszystkich.

 

Modlitwa o panowanie Chrystusa nad Polską

 

Panie nasz i Ojcze miłosierdzia, któryś wszystko z miłości stworzył i w nieskończonej dobroci wspierasz każdego człowieka łaską swą najświętszą, racz Ojczyznę naszą odrodzić w Chrystusie, Synu Twoim, a nas uczyń tej wielkiej sprawy narzędziem.

Daj nam żar modlitwy i taką głębię chrześcijańskiego życia, abyśmy wyjednali sobie, Boże wszechmogący, wszelkie potrzebne dla nas i Ojczyzny naszej pomoce i dary.

Daj nam światło wiary żywej i ogień Twej miłości, które niechybnie poprowadzą nas drogą Twoją i staną się siłą sprawczą naszego działania.

Zapal w nas, Panie, miłość rodzinną i głębokie zrozumienie woli Twojej, która życie rodzinne ku uświęceniu naszemu ustanowiła.

Pomnóż w nas, Panie, czynną miłość bliźniego we wszelkich przejawach współżycia z ludźmi, głęboki szacunek dla ich dusz nieśmiertelnych rozbudź w nas, Panie!

Najgłębszą, istotną, nieprzemijającą jednością w świętym, katolickim Kościele Twoim, połącz nas, Panie!

Narodowi naszemu, który był i jest przedmurzem chrześcijaństwa i jego tarczą obronną, jakby stać się mógł mocą zwycięską i czołowym hufcem, walczącym o ideały Chrystusowe, ukaż, o Panie!

Wodzów i apostołów odrodzenia duchowego, tych, którzy Polskę, a z nią inne narody, sprowadzą do Serca Twego, powołaj, o Panie! Sprawiedliwy, bo na Twoim świętym prawie oparty, wolny od krzywdy i wyzysku ustrój społeczny, wprowadzić nam pomóż, o Panie!

Miłość Ojczyzny szlachetną, czynną, ofiarną, rozpal w nas, Panie! Naród nasz ku jedności i zgodzie, nakłoń, o Panie!

Niezłomną wolę ku poznawaniu naszych wad narodowych i skutecznemu ich zwalczaniu, daj nam, o Panie!

Postępowaniu naszemu tak osobistemu jak i zbiorowemu, aby mu stale towarzyszyły roztropność, wytrwałość, sprawiedliwość i miłość, błogosław, o Panie!

Życie nasze umysłowe, kulturalne, obyczajowe, Duchem Twoim natchnij, o Panie!

Wszystkie dziedziny życia narodu spod obcych a wrogich prawu Twemu wpływów, wyzwól, o Panie!

Państwo nasze do życia, do wielkiego czynu wskrześ i otaczaj zawsze opieką Twą, o Panie!

Katolickie prawodawstwo i dobre rządy na całym świecie, utwierdzaj, o Panie!

Ducha Twojego, ład, pokój i męstwo we wszystkich narodach i po wszystkie czasy, umacniaj, o Panie!

Błagamy Cię, Ojcze, uczyń nas dziećmi Twymi, rozpłomień w sercach naszych ogień Twojej miłości i racz wysłuchać kornych próśb, które zanosimy do Ciebie w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, za przyczyną Jego Najświętszej Matki, Królowej Polski. Amen.

 

Codzienna modlitwa członka Akcji Katolickiej

 

Bądź uwielbiony Boże za łaskę chrztu świętego, dzięki której otrzymałem dar wiary i stałem się członkiem Twojego mistycznego Ciała ­ Kościoła Świętego. Dziękuję Ci Panie, za powołanie mnie do apostolstwa i umacnianie mnie w nim. Dziękuję ci Boże, za obdarzenie mnie charyzmatem głoszenia Dobrej Nowiny współczesnemu człowiekowi w łączności z moim biskupem i proboszczem. Przeżywam wielkość mego powołania, lecz uświadamiam sobie także słabość i kruchość moją. Dlatego proszę Cię, Boże, Stwórco i Królu wszechświata, byś wspierał mnie w budowaniu Twojego Królestwa. Spraw, bym czynnie uczestniczył w życiu Kościoła i Ojczyzny. Dodawaj mi sił i mądrości, bym modlitwą i apostolską działalnością uświęcał moje życie osobiste i rodzinne, pracę, wypoczynek i całe życie społeczne. Ześlij, proszę światło Ducha Świętego, bym Twoją pomocą wsparty potrafił formować siebie i innych w duchu Ewangelii i nauki Kościoła Katolickiego. Spraw, abym apostołując w Akcji Katolickiej był dyspozycyjnym, wiernym podjętym postanowieniom, gotowym do wyrzeczeń i wytrwałym w przeciwnościach. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Matko Kościoła ­ módl się za nami.

Święty Wojciechu, Patronie Akcji Katolickiej ­ módl się za nami.

 

Akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa

(Leon XIII, 11.06.1899)

 

O Jezu Najsłodszy, Odkupicielu rodzaju ludzkiego, wejrzyj na nas korzących się u stóp ołtarza Twego. ,,Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy”. Oto dzisiaj każdy z nas oddaje się dobrowolnie Najświętszemu Sercu Twemu, aby jeszcze ściślej zjednoczyć się z Tobą. Wielu nie zna Ciebie wcale; wielu odwróciło się od Ciebie, wzgardziwszy przykazaniami Twymi; zlituj się nad jednymi i drugimi, O Jezu najłaskawszy, i pociągnij wszystkich do Świętego Serca Twego. Królem bądź nam, o Panie, nie tylko wiernym, którzy nigdy nie odstąpili od Ciebie, ale i synom marnotrawnym, którzy Cię opuścili. ,,Spraw aby do domu rodzicielskiego wrócili czym prędzej i nie zginęli z nędzy i głodu”. Królem bądź tym, których błędne mniemania uwiodły, albo niezgoda oddziela; przywiedź ich do przystani prawdy i jedności wiary, aby rychło nastała jedna owczarnia i jeden pasterz. Królem bądź tych wszystkich, którzy jeszcze błąkają się w ciemnościach pogaństwa albo islamizmu i racz ich przywieść do światła i Królestwa Bożego. Wejrzyj wreszcie okiem miłosierdzia swego na synów tego narodu, który niegdyś był narodem szczególnie umiłowanym. Niechaj spłynie i na nich, jako źródło odkupienia i życia, ta Krew, której oni niegdyś wzywali na siebie. Zachowaj Kościół swój, o Panie; użycz mu bezpiecznej wolności. Użycz wszystkim narodom spokoju i ładu. Spraw aby ze wszystkiej ziemi od końca jeden brzmiał głos: ,,Chwała bądź Bożemu Sercu, przez które stało się nam zbawienie. Jemu cześć i chwała na wieki wieków. Amen”.

 

(należy go odmawiać w święto Chrystusa Króla i w czasie nabożeństw czerwcowych po Litanii do NSPJ)

 

Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny

(Pius XII, 31.10.1942)

 

Królowo Różańca świętego, Wspomożenie wiernych, Ucieczko rodzaju ludzkiego, Pogromicielko we wszystkich walkach o sprawę Bożą, kornie upadamy przed twoim Tronem, pewni, że uprosimy miłosierdzie, otrzymamy łaski, oraz potrzebną pomoc i obronę w nieszczęściach obecnych, nie dla naszych zasług, na które nie liczymy, ale dla niezmiernej dobroci twego Macierzyńskiego Serca.

Tobie, twemu Niepokalanemu Sercu, oddajemy się i poświęcamy w tej tragicznej godzinie dziejów ludzkich, nie tylko w łączności z Kościołem świętym, mistycznym Ciałem twojego Jezusa, które cierpi i krwawi w tylu swych członkach i tyle znosi prześladowań, ale także z całym światem rozdartym zaciekłą niezgodą, trawionym pożarem nienawiści, ofiarą własnej nieprawości.

Niech Cię wzruszy tyle spustoszeń materialnych i moralnych, tyle bólu, tyle ucisku ojców i matek, małżonków, braci i niewinnych dzieci, tyle życia ściętego w kwiecie wieku, tyle ciał rozszarpanych w okrutnej rzezi, tyle serc umęczonych i konających, tyle dusz w niebezpieczeństwie wiecznego zatracenia.

O Matko Miłosierdzia, wyproś nam u Boga pokój, a szczególnie te łaski, które mogą w jednej chwili nawrócić serca ludzkie, te łaski, które przygotowują, jednają i utrwalają pokój.

Królowo Pokoju, módl się za nami; daj światu pogrążonemu w wojnie pokój, do którego wzdychają narody, pokój oparty na prawdzie, sprawiedliwości i miłości Chrystusowej. Usuń szczęk oręża, daj pokój duszom, aby w uspokojeniu i ładzie rozszerzało się Królestwo Boże.

Otocz swą opieką niewiernych i tych wszystkich co pozostają jeszcze w cieniu śmierci, ześlij im pokój i spraw, aby i dla nich wzeszło Słońce Prawdy by mogli razem z nami powtarzać jedynemu Zbawicielowi świata: «Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli» (Łk. 2, 14).

Daj pokój ludom, oderwanym przez błędy i niezgodę, zwłaszcza tym, które żywią do Ciebie szczególniejsze nabożeństwo i u których nie było domu, gdzie by nie znajdował się na zaszczytnym miejscu twój czcigodny obraz, i przyprowadź je do jednej owczarni Chrystusowej pod jednym i prawdziwym Pasterzem.

Wyjednaj pokój i całkowitą wolność świętemu Kościołowi Bożemu, powstrzymaj straszliwy zalew nowego pogaństwa, rozpal wśród wiernych umiłowanie czystości, praktykę życia chrześcijańskiego i gorliwość apostolską, aby ludy służące Bogu rosły w zasługę i liczbę.

Wreszcie, jak Kościół i cały rodzaj ludzki został poświęcony Sercu twojego Jezusa, aby to Serce, w którym pokładano wszelką nadzieję, było dla nich znakiem i zadatkiem zwycięstwa i zbawienia, tak i my poświęcamy się na zawsze Tobie i twemu Niepokalanemu Sercu, o Matko nasza i Królowo świata, aby miłość twoja i opieka przyśpieszyła triumf Królestwa Bożego, aby wszystkie narody, pojednane ze sobą i z Bogiem, wysławiały Ciebie, Błogosławioną i śpiewały wraz z Tobą od krańca do krańca ziemi wieczne Magnificat chwały, hymn miłości i wdzięczności Sercu Jezusowemu, w którym jedynie mogą znaleźć Prawdę, Życie i Pokój. Amen.

 

 

(należy go odmawiać w święto NMP Królowej 31 maja i Niepokalanego Serca NMP 22 sierpnia po Litanii Loretańskiej do NMP)

 

 

Akt poświęcenia się Narodu polskiego Matce Najświętszej i Jej Niepokalanemu Sercu

Prymas Polski, kardynał August Hlond

Jasna Góra, 8 września 1946

 

Niepokalana Dziewico, Boga Matko Przeczysta!

Jak ongiś po szwedzkim najeździe król Jan Kazimierz Ciebie za Patronkę i Królowę Państwa obrał i Rzeczpospolitą Twojej szczególnej opiece i obronie polecił, tak w tę dziejową chwilę my, dzieci narodu polskiego, stajemy przed Twym tronem z hołdem miłości, czci serdecznej i wdzięczności. Tobie i Twojemu Niepokalanemu Sercu poświęcamy siebie, naród cały i wskrzeszoną Rzeczpospolitą, obiecując Ci wierną służbę, oddanie zupełne oraz cześć dla Twych świątyń i ołtarzy.

Synowi Twojemu, a naszemu Odkupicielowi, ślubujemy dochowanie wierności Jego nauce i prawu, obronę Jego Ewangelii i Kościoła, szerzenie Jego Królestwa.

Pani i Królowo nasza! Pod Twoją obronę uciekamy się. Macierzyńską opieką otocz rodzinę polską i strzeż jej świętości. Natchnij duchem nadprzyrodzonym i pobożnością naszą parafię; ochraniaj jej lud od grzechów i nieszczęść, a pasterza umocnij i uświęcaj swymi łaskami. Narodowi polskiemu uproś stałość w wierze, świętość życia, zrozumienie posłannictw. Złącz go w zgodzie i bratniej miłości. Daj tej polskiej ziemi, przesiąkniętej krwią i łzami, spokojny i chwalebny byt w prawdzie, sprawiedliwości i wolności. Rzeczypospolitej Polskiej bądź Królową i Panią, natchnieniem i Patronką.

Potężna Wspomożycielko Wiernych! Otocz płaszczem opieki Papieża oraz Kościół święty. Bądź mu puklerzem w dni prześladowania. Wyjednaj mu świętość i żarliwość apostolską, swobodę i skuteczne działanie. Powstrzymaj zalew bezbożnictwa. Ludom od Kościoła odłączonym wskaż drogę powrotu do jedności Chrystusowej owczarni. Okaż niewierzącym Słońce prawdy i podbij ich dusze czułością Twego Niepokalanego Serca.

Władna świata Królowo! Spojrzyj miłościwym okiem na troski i błędy ludzkiego rodzaju. Wyprowadź go z udręki i bezładu, z nieuczciwości i grzechów. Wyproś narodom pojednanie szczere i trwałe. Wskaż im drogę powrotu do Boga, by na Jego prawdzie budowały swe życie. Daj wszystkim trwały pokój, oparty na sprawiedliwości, braterstwie, zaufaniu.

Przyjmij naszą ofiarę i nasze ślubowanie, Matko Boga i nasza. Przygarnij wszystkich do Swego Niepokalanego Serca i złącz nas na zawsze z Chrystusem i Jego świętym królestwem. Amen.

 

(należy go odmawiać w święto NMP Królowej Polski 3 maja po Litanii Loretańskiej do NMP)

 

INTRONIZACJA NAJŚWIĘTSZEGO SERCA PANA JEZUSA

 

INTRONIZACJA

 

Błogosławieństwo i zachęta Ojca świętego Benedykta XV

 

«Pragniemy, aby rodziny chrześcijańskie poświęcały się uroczyście Boskiemu Sercu Jezusa, i to zaraz od dziś. Błogosławimy wszystkie i każdą poszczególną rodzinę, która się przyczyni w ten sposób do uznania społecznego najwyższej władzy i praw, jakie miłość Przenajświętszego Serca Jezusa ma nad rodzinami chrześcijańskimi».

 

Skutki Intronizacji Przenajświętszego Serca Jezusa

 

Przez Intronizację Przenajświętszego Serca Jezusa dostępujemy przede wszystkim spełnienia się na nas obietnic danych św. Małgorzacie Marii, a skierowanych ku czcicielom tego Boskiego Serca.

«Gdziekolwiek obraz mego Serca będzie wystawiony, aby być czczonym w sposób szczególny, ściągnie tam na ludzi obfitość wszelkich błogosławieństw». Oto co przyobiecał Zbawiciel:

1. Dam im wszelkie łaski, potrzebne w ich stanie.

2. Wprowadzę pokój do ich rodzin.

3. Pocieszę ich we wszystkich ich troskach.

4. Będę ich najpewniejszą ucieczką w życiu, a szczególnie przy śmierci.

5. Wyleję obfite błogosławieństwa na wszystkie ich przedsięwzięcia.

6. Grzesznicy znajdą w mym Sercu źródło i ocean nieskończony Miłosierdzia.

7. Dusze oziębłe staną się gorliwymi.

8. Dusze gorliwe wzniosą się prędko do wielkiej doskonałości.

9. Będę błogosławił domom, gdzie obraz mego Serca będzie wystawiony i czczony.

10. Udzielę kapłanom łaski poruszania serc najzatwardzialszych.

11. Imiona osób, które szerzyć będą to nabożeństwo, zapisane zostaną w mym Sercu i nigdy zeń wymazane nie będą.

12. Obiecuję, w nadmiarze miłosierdzia Serca mego, że jego miłość wszechpotężna udzieli wszystkim, którzy komunikować będą przez dziewięć pierwszych piątków z rzędu, łaski pokuty ostatecznej, że nie umrą w mej niełasce, ani też bez Sakramentów św. i że moje Serce będzie ich ucieczką zapewnioną na ostatnią godzinę ich życia.

 

CEREMONIAŁ INTRONIZACJI

 

Poświecenie obrazu

(jeżeli nie jest już poświęcony)

 

Benedíctio Imáginis Sacratíssimi Cordis Jesu Christi, Dómini nostri.

V. Adjutórium nostrum in nómine Domini.

R. Qui fecit cælum etterram.

V. Dóminus vobíscum.

R. Etcum spíritu tuo.

Orémus. Omnípotens sempitérne Deus, qui Sanctórum tuórum imágines pingi non repróbas, ut quóties illas óculis córporis intuémur, tóties eórum actus, et sanctitátem, ad imitándum memóriæ óculis meditémur, hanc, quǽsumus, Imáginem, in honórem et memóriam Sacratíssimi Cordis Unigéniti Fílii tui Dómini nostri Jesu Christi adaptátam bene+dícere, et sanc+tificáre dignéris ; et præsta, ut quicúmque coram illa Cor Sacratíssimi Unigéniti Fílii tui supplíciter cólere et honoráre studúerit, illíus méritis et obténtu, a te grátiam in præsénti, et ætérnam glóriam obtíneat in futúrum. Per Christum, Dóminum nostrum. Amen.

 

Aspergat aqua benedicta. – Kropi się wodą święconą.

 

Akt Intronizacji

 

   Aby dać dowód wyraźny wiary, wszyscy odmawiają głośno (stojąc) Wierzę w Boga. Kapłan lub osoba przewodnicząca Intronizacji przypomina uczestnikom, czego Chrystus Pan oczekuje od rodzin, poświęconych Mu w sposób szczególny, oraz jakich błogosławieństw nadobfitych i wyjątkowych rodzinom tym udzieli.

   Następnie wszyscy klękają przed obrazem Przenajświętszego Serca; kapłan, a w razie jego nieobecności matka, ojciec lub osoba, która przewodniczy Intronizacji, odmawia:

 

Akt poświęcenia

 

Panie Jezu, racz nawiedzić wraz z twoją Matką Najświętszą ten dom i rozlej na szczęśliwych mieszkańców tego ogniska, łaski które przyobiecałeś rodzinom, poświęconym w sposób szczególny twemu Najświętszemu Sercu. Wszak Ty sam, o Zbawco świata, objawiwszy się służebnicy swojej, świętej Małgorzacie Marii, zażądałeś najmiłościwiej uroczystego hołdu powszechnej miłości dla Twego Boskiego Serca, które tak bardzo umiłowało ludzi, a tak mało od nich jest miłowane!

Oto nasza rodzina śpieszy odpowiedzieć na Twoje wezwanie i dla wynagrodzenia za obojętność i odstępstwo tylu dusz, ogłasza Ciebie, o Boskie Serce, za swojego Najmilszego Pana, poświęca Tobie nieodwołalnie dzisiaj i na zawsze wszystkie radości, trudy i cierpienia tego rodzinnego ogniska, które odtąd chce należeć tylko do Ciebie.

Błogosław  przeto wszystkich tu obecnych; błogosław również tych, których z woli niebios śmierć nam zabrała; błogosław nieobecnych, o Jezu! Przez Maryję Dziewicę błagamy Cię, o Serce pełne miłości, racz założyć w tym domu królestwo Miłości. Rozlej na wszystkich jego członków Twojego Ducha wiary, świętości, czystości. Bądź jedynym Panem tych dusz; oderwij je od świata i jego szaleńczych próżności. Otwórz im, Panie, czcigodną ranę Twego miłosiernego Serca i jak w arce zbawienia zachowaj ich tam wszystkich, bo Twoimi są na wieki!…

Niech żyje zawsze kochane, błogosławione i wielbione wśród nas triumfujące Serce Jezusa. Amen

 

   Ponieważ nikogo nie powinno zabraknąć w dniu, tak uroczystym i tak błogosławionej godzinie, przypomnijmy sobie przeto naszych drogich zmarłych i odmówmy za nich i za nieobecnych Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo.

   Następnie ojciec lub matka rodziny umieszcza obraz Najświętszego Serca Jezusa na. przeznaczonym Mu najzaszczytniejszym miejscu i wszyscy obecni odmawiają zaraz modlitwą następującą:

 

Modlitwa

(odmawiana przez kapłana i całą rodzinę)

 

Chwała Najświętszemu Sercu Jezusa za nieskończone miłosierdzie, jakie okazał szczęśliwym mieszkańcom tego ogniska, wybierając je z tysiąca innych za dziedzictwo miłości i za przybytek wynagradzania, gdzie zadośćczynić  Mu będą  za niewdzięczność ludzi.

Jakże ta cząstka Twej wiernej owczarni czuje się onieśmieloną  zaszczytem tak niesłychanym, że będzie miała za Głowę rodziny Ciebie, o Panie Jezu! Jakże cię wielbi w milczeniu i jak się raduje, że chcesz dzielić pod wspólną strzechą trudy, troski i radości niewinne twych dzieci! Nie jesteśmy wprawdzie godni, abyś wszedł pod tę skromną strzechę, lecz rzekłeś już słowo, w którym się odmalowała piękność Twego Najświętszego Serca, a dusze nasze, spragnione Ciebie, znalazły w ranie Twego boku, o dobry Jezu, wody żywe, wytryskujące  na żywot  wieczny.

Skruszeni przeto, lecz pełni ufności, przychodzimy oddać się Tobie, który jesteś życiem nieprzemijającym. Pozostań z nami o Serce po trzykroć święte, bo czujemy nieprzezwyciężoną potrzebę miłowania Cię i starania się, aby i inni miłowali Ciebie, który jesteś ogniem gorejącym i ogarniającym świat, aby go oczyścić.

Niechże więc ten dom będzie dla Ciebie przybytkiem miłym, jak Betania, abyś mógł w nim spocząć wpośród dusz Cię kochających, które obrały najlepszą cząstkę błogiej poufałości z Twym Sercem. Niechaj Ci będzie,  o Zbawicielu Ukochany, ubogim lecz gościnnym schronieniem Egiptu w czasie wygnania, na które Cię skazują nieprzyjaciele Twoi!

Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź, bo tu jak w Nazarecie, kochają czułą miłością Maryję, Dziewicę, tę dobrą Matkę, którą sam nam dałeś. Przyjdź i zapełnij słodką swą obecnością pustkę, którą nieszczęścia i śmierć wśród nas zostawiły. O Przyjacielu najwierniejszy, gdybyś tu był w smutnych godzinach boleści i żałoby, nasze łzy byłyby mniej gorzkie, uczulibyśmy wylany balsam zbawienny na tajemne rany, które Ty sam jedynie znasz.

Przyjdź, gdyż może już zbliża się dla nas trwożny wieczór smutków, a złudny dzień naszej młodości już się ma ku końcowi. Pozostań z nami, bo zmrok już zapada, a świat przewrotny chce nas otoczyć cieniem swych zaprzeczeń wówczas, gdy my nie chcemy trzymać się nikogo, tylko Ciebie, bo tylko Ty jesteś Drogą, Prawdą i Życiem. Daj nam usłyszeć, o Jezu, słowa, które niegdyś wyrzekłeś: «Potrzeba, abyście mi dali dziś gościnę w tym domu».

Tak, Panie, pozostań z nami, abyśmy żyli Twą miłością i w Twym towarzystwie , my, którzy ogłaszamy Cię Królem naszym, bo nie chcemy mieć innego prócz Ciebie.

Niech będzie zawsze kochane, błogosławione i wielbione w tym ognisku rodzinnym  triumfujące Serce Jezusa! Niech przyjdzie do nas Królestwo Jego! Amen.

 

Jako hołd miłości dla Niepokalanego Serca Maryi odmawia się wspólnie:

 

Witaj Królowo, Matko miłosierdzia, życie, słodkości i nadziejo nasza, witaj, Do Ciebie wołamy, wygnańcy synowie Ewy, do Ciebie wzdychamy jęcząc i płacząc na tym łez padole. Przeto, Orędowniczko nasza Twoje miłosierne oczy ku nam zwróć, a Jezusa błogosławiony owoc żywota Twego po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryjo.

Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami (trzykrotnie).

Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami.

Święty Józefie, módl się za nami.

Święta Małgorzato Mario, módl się za nami.

Niech żyje Najświętsze Serce Jezusa  na wieki wieków. Amen.

 

Kapłan błogosławi obecnych: Benedíctio Dei omnipoténtis etc.

 

   Wszyscy obecni członkowie rodziny podpisują dokument rodzinny, czyli autentyk Intronizacji i zachowują go wśród pamiątek rodzinnych.

 

Odpusty

 

1-° Odpust 7 lat i 7 kwadragen dla wszystkich członków rodziny, którzy przynajmniej sercem skruszonym wezmą udział pobożny w ceremonii Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa w swoim ognisku.

2-° Odpust zupełny dla tych samych, jeżeli po spowiedzi przystąpią do stołu Pańskiego i nawiedzą w tym dniu kościół lub publiczną kaplicę modląc się tam na intencję Ojca św.

3-° Odpust 300 dni dla tych samych, jeżeli w rocznicę Intronizacji odnowią swoje poświęcenie przed obrazem Najświętszego Serca.

 

Krótki akt

 

do codziennego odnawiania Intronizacji.

   a. (Osobisty). O mój najukochańszy Jezu, dla okazania Ci mej wdzięczności i dla wynagrodzenia za me niewierności, ja… oddaję Ci me serce, poświęcam się Tobie zupełnie i postanawiam za pomocą Twej łaski już więcej nigdy nie grzeszyć.

 

   100 dni odpustu raz na dzień, odpust zupełny raz na miesiąc, przy zwykłych warunkach (Pius VII, 1811).

 

b. (Rodzinny). Przenajświętsze Serce Jezusa, poświęcamy Ci naszą rodzinę, nas samych, nasze czyny, radości, cierpienia. Pragniemy, by całe nasze życie było poświęcone Twej miłości i przyrzekamy Ci, za pomocą Twej łaski, unikać wszystkiego, co by mogło Cię obrazić.

Przenajświętsze Serce Jezusa, przyjdź Królestwo Twoje. (3 razy).

 

 

 Serca Jezusa i Maryi

 

 

 

HYMNY BREWIARZA RZYMSKIEGO

na święto Chrystusa Króla

 

Na Nieszpory Te sæculórum Príncipem

(ks. Wiktor Genovesi SI, przekład: SS. Niepokalanki)

 

1. Ciebie Księciem wszystkich wieków,

Ciebie, Chryste, Królem ludów

Ciebie myśli i serc naszych

Panem władnym wyznawamy.

2. Tłum przewrotny ciągle woła:

Chrystus niech nam nie panuje!

My z radością uznajemy,

Żeś jest wielkim Królem świata.

3. Chryste, coś pokoju Dawcą,

Podbij serca buntownicze!

Co zbłąkane, swą miłością

Do owczarni jednej przywiedź.

4. Po Toś chciał na drzewie wisieć

I wyciągnąć swe ramiona,

Dać przebite włócznią ostrą

Serce ogniem gorejące.

5. Po to kryjesz się w ołtarzach

Pod postacią wina, chleba,

Zlewasz dzieciom swym zbawienie

Z przebitego boku swego.

6. Niech Ci wodze wszystkich ludów

Cześć publicznie oddawają,

Niech czczą mistrze i sędziowie,

Niech Cię uzna prawo, sztuka.

7. Króle władzą niech się chlubią,

Jeśli Tobie są poddani,

Poddaj pod swą władzę słodką

Kraj i domy z mieszkańcami.

8. Chwała niech Ci będzie Jezu,

Który masz władanie światem,

Wespół z Ojcem, Duchem Świętym,

Poprzez wieki nieskończone. Amen.

 

Na Jutrznię Æterna imago Altissimi

(ks. Wiktor Genovesi SI, przekład: ks. dr Jan Piwowarczyk)

 

1. O wieczny Boga obrazie,

I światło, Boże, z światłości!

Niech chwała będzie Ci, Zbawco,

I cześć, i królów potęga!

2. Tyś tylko jeden przed wiekiem

Nadzieją czasów, ich środkiem,

Któremu słusznie dał Ojciec

Najwyższe berło narodów.

3. Tyś kwiatem czystej Dziewicy,

Naszego głową plemienia,

Tyś kamień spadły, co swoim

Ogromem świat ten wypełnia.

4. Poddany władcy srogiemu

Nieszczęsny rodzaj śmiertelnych

Przez Ciebie więzy potargał

I nieba żąda dla siebie.

5. Praw dawco, mistrzu, kapłanie!

Krwią masz na szacie tytuły

Pisane: „Książę nad księcie,

I Król nad królmi najwyższy”.

6. Poddajem Ci się ochotnie,

Co z prawa władasz wszystkimi,

A Twoim prawom podlegać

Jest szczytem szczęścia ludzkiego.

7. Niech chwała będzie Ci, Jezu,

Co świata rządzisz berłami,

Wraz z Ojcem, z Duchem Najświetszym

Na wieczne wieki bez końca!

 

Na Laudesy Vexilla Christus inclyta

(ks. Wiktor Genovesi SI: ks. dr Antoni Marchewka)

 

1. Zwycięski Chrystus sztandary

Rozwija sławne szeroko;

Narody! Hołdy swej wiary

Składajcie u Króla boku.

2. Zdobywcze czyni podboje

Nie siłą, strachem czy klęską,

Lecz krzyża znakiem i znojem

Miłości mocą zwycięską.

3. Szczęśliwe państwo prawdziwie,

Gdzie Chrystus Królem uznany,

Gdzie praw się strzeże troskliwie

Ludzkości z nieba nadanych.

4. Znikają walki domowe,

Społeczność pokój zasila,

Bezpieczne życie państwowe

Uśmiechem zgoda umila.

5. Małżeństwa trwają w wierności,

W czystości młodzież się chowa,

W przykazań świętej karności

Rozkwita cnota domowa.

6. Pragniemy Twojej światłości

Najsłodszy Królu i Boże,

Gdy pokój szczery zagości,

Niech świat Cię wielbi w pokorze.

7. Bądź wieczna chwała Synowi,

On ziemskich bereł jest Panem,

Z Nim razem – Ojcu, Duchowi

Niech hołdy będą oddane. Amen.

 

 

 

PSALMY KRÓLEWSKIE

w przekładzie o. Stanisława Wójcika CSsR (numeracja wg Wulgaty)

 

Psalm 2 Quare fremuerunt gentes

 

Chrystus króluje mimo buntu świata.

 

I Prorocza wizja buntu.

1 Czemu to wrogo burzą się narody * i ludy knują zamysły daremne?

2 Powstają społem królowie ziemscy i książęta się zmawiają * przeciwko Panu i Jego Chrystusowi:

3 „Zerwijmy raz ich kajdany * i zrzućmy z siebie ich więzy!”

 

II Bóg wobec opornych.

4 Mieszkający w niebiosach się śmieje, * Pan sobie z nich szydzi.

5 Odzywa się naraz do nich w Swoim gniewie * i w zapalczywości Swej razi ich trwogą:

6 „Toż Jam ustanowił Króla Mego * na Syjonie, świętej górze Mojej!”

 

III Chrystus o Swoim ustanowieniu.

7 Ogłoszę wyrok Pana: Pan rzekł do Mnie: „Synem Moim jesteś, * Jam Ciebie dziś zrodził.

8 Żądaj ode Mnie, a dam Ci w dziedzictwo narody * i krańce ziemi w Twoje posiadanie.

9 Berłem żelaznym rządzić będziesz nimi, * jako naczynie z gliny je skruszysz.”

 

IV Przestroga dla świata

10 Upamiętajcież się przeto, królowie, * rozumu nabierzcie wy, zwierzchnicy ziemi.

11 Służcie Panu w bojaźni, sławcie Go ochotnie, * ze drżeniem bądźcie Mu poddani,

12 Żeby się nie gniewał, bo zginiecie w drodze, * gdy z nagła gniew Jego zapłonie.

Błogosławieni wszyscy, * którzy do Niego się chronią.

 

Psalm 23 (24) Domini est terra, et plenitudo ejus

Wnijście Króla chwały na górę świętą.

 

I Kto godzien stanąć przed Panem?

1 Pańska jest ziemia i wszystko, co ją napełnia, * okrąg ziemi i wszyscy mieszkający na niej.

2 On bowiem nad morzami ją osadził * i nad wodami ją utwierdził.

3 Któż godzien wstąpić na górę Pańską, * kto stanie na świętym Jego miejscu?

4 Człowiek rąk niewinnych i czystego serca, który nie lgnie do rzeczy marnych  * i nie przysięga fałszywie bliźniemu.

5 Ten dostąpi błogosławieństwa od Pana * i nagrody od Boga, Zbawiciela swego.

6 Taki jest naród prawdziwie szukający Boga, * szukający oblicza Boga Jakubowego.

 

II Triumfalne wnijście Pana.

7 O bramy, podnieście wierzchy wasze i podwyżcie się, wrota odwieczne, * niech wnijdzie Król chwały!

8 Któż jest ten Król chwały? * Pan silny i możny, Pan potężny w walce.

9 O bramy, podnieście wierzchy wasze i podwyżcie się, wrota odwieczne, * niech wnijdzie Król chwały!

10 Któż jest ten Król chwały? * Pan Bóg zastępów, ten ci jest Król chwały!

 

Psalm 28 (29) Afferte Domino filii Dei

Majestat Boski w burzy i grzmocie.

 

Sławcie Go, Anieli Boży.

1 Oddajcie Panu wy, Synowie Boży, * oddajcie Panu cześć i chwałę.

2 Oddajcie Panu chwałę godną Jego mocy, * wielbijcie Pana w odzieniu świętym.

 

I Burza się zrywa nad morzem.

3 Oto głos Pański rozległ się nad morzem! Bóg majestatu tam zagrzmiał! * Pan się odezwał ponad wód ogromem.

4 Głos Pański — o jak on potężny! * głos Pański — jaka w nim wspaniałość!

 

II Uderza o góry Libanu.

5 Oto głos Pański tam już cedry łamie; * nawet Libańskie cedry Pan druzgoce!

6 Góry Libanu On wprawia w podskoki jak cielce, * a Hermon skacze niby młody bawół.

 

III Szaleje i ginie w pustyni.

7 Głos Pański wkoło ogniem siecze, 8 głos Pański znów pustynią wstrząsa: * Oto przed Panem drży pustynia Kades.

9 Głos Tański dęby z korzeniem wyrywa i gąszcze borów odsłania, * a w jego świątyni rozbrzmiewa: „Cześć Tobie!”

 

Pan nad burzą i powodzią.

10 A Pan zasiada nad burzy powodzią; * Pan siedzieć będzie jako Król na wieki.

11 Ten Pan ludowi Swemu potęgi użyczy, * Pan błogosławić będzie Swój naród pokojem.

 

Psalm 44 (45) Eructavit cor meum verbum bonum

Na zaślubiny Chrystusa z Kościołem.

 

Wstęp: Poświęcenie pieśni Królowi.

2 Płynie z serca mego pieśń wzniosła: * pienie moje poświęcam Królowi.

Język mój natchniony niby pióro pisarza, * biegle piszącego.

 

A. PIEŚŃ O CHRYSTUSIE – OBLUBIEŃCU.

 

I Chrystus idący w bój dla prawdy.

3 O najpiękniejszy pośród synów ludzkich! wdzięk jest rozlany na wargach Twoich, * przeto iż ubłogosławił Cię Bóg na wieki.

4 Przypasz miecz do biódr Swoich, o Potężny: * dostojność i chwałę Twoją.

5 Wystąp zwycięsko dla prawdy i sprawiedliwości, * a Twoja prawica niech dokaże cudów.

6 Strzały Twe ostre, narody Ci się poddają; * odwagę tracą wrogowie Twoi, Królu.

 

II Chrystusa królestwo i dwór dostojny.

7 Tron Twój o Boże, trwać będzie na wieki, * berło Twej władzy berłem sprawiedliwym.

8 Miłujesz sprawiedliwość, a brzydzisz się nieprawością, Przeto pomazał Cię Pan Bóg Twój olejkiem wesela * obficiej niżeli towarzyszy Twoich.

9 Mirą, aloesem, kasją wonieją Twe szaty; * z pałaców zdobnych w kość słoniową radują Cię harfy.

10 Córy królewskie są w orszaku Twoim; * po Twej prawicy stoi Królowa w klejnotach z przedniego złota.

 

B. PIEŚŃ O KOŚCIELE – OBLUBIENICY.

 

I Zachęta do pójścia za Oblubieńcem.

11 Słuchaj, córko, a patrz i nakłaniaj ucho, * zapomnij o swym narodzie i o domu ojca.

12 Rozmiłował się Król w piękności twojej; * On Panem, Bogiem twoim; Jemu serce oddaj.

13 Obywatele Tyru przyjdą do ciebie z darami, * o łaskę twoją zabiegać będą najcelniejsi z ludu.

 

II Piękność Królowej — wspaniały jej orszak.

14 Przepychem lśniąca wchodzi ta córa królewska; * jej szata złotem przetykana.

15 W sukni wzorzystej prowadzą ją do Króla, * za nią dziewice, jej towarzyszki, wiodą do Niego.

16 Wiodą je z radością i głośnym weselem; * już wchodzą na pałac królewski.

 

Zakończenie: Królewskie potomstwo i chwała.

17 W miejsce przodków Twoich wnet przyjdą synowie; * ustanowisz ich książętami ponad wszystką ziemią,.

18 Ja też opowiadać będę imię Twoje, Królu, * z pokolenia w pokolenie.

Przeto narody będą Cię wysławiać * po wszystkie wieki wieków.

 

Psalm 45 (46) Deus noster refugium et virtus

Bóg z nami, kto przeciw nam?

 

I Nie lękamy się niczego.

2 Bóg naszą ucieczką i mocą, * wspomożycielem w uciskach okazał się dzielnym.

3 Przeto się nie lękamy, choćby zachwiała się ziemia, * a góry zapadły w głąb morza.

4 Niech szumią i pienią się jego wody, * niech góry się trzęsą od fal wzburzonych!

Pan zastępów jest z nami, * Bóg Jakubowy naszym obrońcą!

 

II Bóg z nami przebywa.

5 Niby rozkosznych wód strumieniem uwesela się miasto Boże * świętym przybytkiem Najwyższego.

6 Bóg w nim zamieszkał, ono się nie wzruszy, * Pan niesie mu pomoc natychmiast w potrzebie.

7 Wzburzyły się ludy, zadrżały królestwa: * wtem zagrzmiał głos Jego i struchlała ziemia.

8 Pan zastępów jest z nami, * Bóg Jakubowy naszym obrońcą!

 

III On wrogów uskramia.

9 Pójdźcie i zobaczcie dzieła Pańskie, * jakie to cuda czyni On na ziemi:

10 Uśmierza wojny aż po krańce świata, * kruszy łuki, łamie włócznie, tarcze ogniem pali.

11 „Uspokójcie się, a uznajcie, iż jestem Bogiem! * rządzę narodami, panuję nad światem”.

12 Pan zastępów jest z nami, * Bóg Jakubowy naszym obrońcą!

 

Psalm 46 (47) Omnes gentes, plaudite manibus

Cześć Bogu, Królowi wszechświata.

 

I Bóg potężny Izraela.

2 Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, * wykrzykujcie Bogu głosem radosnym!

3 Bo Pan najwyższy i straszliwy, * On król potężny wszystkiej ziemi.

4 On poddał ludy pod władzę naszą, * narody całe pod nasze stopy.

5 On sam wyznaczył nam dziedzictwo nasze: * kraj piękny Jakuba, którego miłuje.

 

II Król zwycięski wszystkich ludów.

6 Bóg idzie w chwale wśród radosnych pieni * i Pan wstępuje przy odgłosach trąby.

7 Śpiewajcie Bogu, śpiewajcie, * śpiewajcie Królowi naszemu, śpiewajcie.

8 Gdyż Bóg jest Królem wszechświata: * śpiewajcie pieśni pochwalne!

9 Pan ludy wszystkie wziął w Swoje władanie, * Bóg na przeświętym zasiada już tronie.

10 Oto książęta narodów się jednoczą * wraz z ludem Boga Abrahama;

Mocarze ziemscy podlegają Bogu: * On jeden wywyższony wielce.

 

Psalm 47 (48) Magnus Dominus et laudabilis nimis

Cudowna obrona miasta Bożego.

 

I Pan się wsławił na Syjonie.

2 Wielki jest Pan i nader chwały godzien * w Boskim grodzie Swoim.

3 Święta góra Jego, wspaniałe to wzgórze * jest ziemi całej radością.

Góra Syjon, ów północny kraniec, * wielkiego Króla stolicą.

4 Tam w jego basztach Bóg dał się poznać * jako potężna obrona.

 

II Wrogowie jak burzą zmieceni.

5 Gdyż oto królowie tu się jednoczyli * i naprzeciwko ustawiali szyki.

6 Lecz ledwie spojrzawszy, jakby osłupieli * i wielce strwożeni naraz uciekali.

7 Popłoch tam wielki między nimi powstał, * w boleściach się wili jak matka rodząca.

8 Jakby gwałtowny huragan od wschodu * pokruszył statki mocarne.

9 O czym nas tedy zapewniano, tośmy widzieli * tu w mieście Pana zastępów,

Tutaj w mieście Bożym nowy dowód mamy, * że Bóg je ochrania na wieki!

 

III Podzięka Bożej dobroci.

10 Dzisiaj Twą dobroć, Boże, wysławiamy * wpośród świątyni Twojej.

11 Jak imię Twe, Boże, tak i chwała Twoja * sięga hen po krańce ziemi.

Sprawiedliwości pełna jest Twoja prawica: * 12 niech się raduje góra Syjonu.

Niech się weselą inne miasta judzkie * ze sprawiedliwych rządów Twoich, Panie.

 

IV Nietknięte mury dowodem cudu.

13 Obejrzyjcie Syjon, obchodźcie go wkoło, * policzcie jego nietknięte wieżyce;

14 Uwagę zwróćcie na warowne mury, * wglądnijcie w jego pałace,

Byście wobec pokoleń przyszłych świadczyć mogli, * 15 że Bóg jest potężny!

On Bogiem naszym przez wszystkie wieki: * On nas prowadzić będzie.

 

Psalm 67 (68) Exurgat Deus, et dissipentur inimici ejus  

 

Pochód zwycięski Boga Izraela od Synaju na świętą górę Syjon.

 

I Gdy pochód z Arką wyrusza.

2 Powstaje Bóg: pierzchają wrogowie Jego, * uciekają przed Nim ci, którzy Go nienawidzą.

3 Jako się rozwiewa dym, znikają oni, * jak wosk topnieje przy ogniu, tak giną grzesznicy od oblicza Boga.

4 A sprawiedliwi weselą się i cieszą przed Bogiem, * i opływają w radościach.

 

II Ojcowska dobroć Boga ciągnącego przez puszcze.

5 Śpiewajcie Bogu, sławcie imię Jego; * gotujcie drogę Temu, co ciągnie przez puszczę,

A który ma imię „Żyjący wiecznie”; * radujcie się przed Nim.

6 Ojcem sierót i wdów obrońcą * jest Bóg w świątnicy Swojej.

7 Ten Bóg wygnańców do domu sprowadza, On uwięzionych wolnością obdarza, * a buntowników w pustyni zostawił.

 

III Cuda Boże w czasie podróży.

8 Boże, gdyś ruszał w drogę wobec ludu Swego, * kiedyś w pochodzie przez pustynię zdążał,

9 Ziemia się trzęsła, niebiosa topniały przed Bogiem * i Synaj zadrżał przed Panem, Bogiem Izraela.

10 Deszcz obfitości spuszczałeś, Boże, na Swoje dziedzictwo, * gdy lud omdlewał, Ty go pokrzepiałeś!

11 I Twoja trzódka mieszkanie znalazła w tej ziemi, * którąś w dobroci Swej, Boże, tułaczom zgotował.

 

IV Zwycięstwo Izraela i jego wejście w ziemię obiecaną.

12 Pan wymówił słowo; * wnet zwiastunek mnogi zastęp radośnie ogłasza:

13 „Króle z wojskami pierzchają rozbici, * a mieszkańcy domu dzielą po nich łupy.

14 Gdyście wśród zagród owiec spoczywali, to jakby skrzydła gołębicy lśniły od srebra * albo jej pióra mieniły się złotem;

15 A gdy Wszechmocny pogańskich królów tam gromił, * to jakby na Selmonie sypało śniegiem!”

 

V Minąwszy Bazan — Bóg z Arką dąży na Syjon.

16 Górą wyniosłą jest góra Bazan, * górą potężną jest góra Bazan:

17 Góry potężne, czemu zazdrośnie patrzycie ku górze, którą Bóg Sobie obrał za mieszkanie, * na której owszem Pan zamieszka wiecznie?

18 Rydwanów Bożych tysiące, tysiące nieprzeliczone: * Pan od Synaju zdąża ku świątyni.

19 Wstąpiłeś na górę, wiodłeś z Sobą jeńców, otrzymałeś w darze ludzi, * nawet takich, co nie chcą mieszkać u Pana Boga.

 

VI Cześć Bogu Zbawcy, który pokruszy Swe wrogi.

20 Błogosławiony niech będzie Pan po wszystkie dni: * On troska się o nas, Bóg, nasz Zbawiciel.

21 Bóg nasz jest Bogiem zbawienia; * Pan Bóg tylko daje uniknąć śmierci.

22 Zaprawdę, potłucze On głowy Swoich nieprzyjaciół, * kudłate czaszki brodzących w występkach.

23 Pan powiedział: „Dostanę grzeszników z Bazanu, * nawet ich z morskich odmętów dobędę!

24 By stopa twoja, ludu, brodziła we krwi, * by język psów twoich dostał swój kawałek z wrogów”.

 

VII Opis procesji wchodzącej z Arką na Syjon.

25 Oto widać Twój orszak, Boże; * orszak Boga, Króla mego, wstępujący do świątyni:

26 Na czele idą śpiewacy, na końcu harfiarze, * w środku dziewice uderzają w bębny.

27 „W świątecznym pochodzie błogosławcie Bogu, * chwalcie Pana, potomkowie Izraela!”

28 Jest tam Beniamin najmłodszy na przedzie, książęta Judy ze swymi hufcami; * książęta Zabulon, książęta Neftali.

 

VIII Boże, dokończ Swego dzieła, podbij świat cały.

29 Użyj, Boże, wszechmocy Swojej; * wszechmocy Swej, o Boże, który działasz dla nas.

30 Wobec świątyni Twojej w Jeruzalem * niechaj królowie dary Ci składają.

31 Zgrom tego zwierza dzikiego w trzcinie * i stado byków z cielcami ludów:

Niechaj się korzą przed Tobą z sztabami srebra; * rozprosz narody wciąż skore do wojny.

32 Niechaj magnaci z Egiptu przyjdą, * niech Etiopia wyciąga swe ręce do Boga.

 

IX Królestwa ziemskie, otoczcie chwałą Boga Zwycięzcę!

33 Królestwa ziemskie, śpiewajcie Bogu, przy dźwiękach lutni śpiewajcie Panu, * 34 który wstępuje w niebiosa, w nieba odwieczne!

Oto przemawia Swym głosem, głosem potężnym: * 35 „Uznajcie władzę najwyższą Boga!”

Wielmożność Jego znana w Izraelu, * a moc w obłokach jaśnieje.

36 Straszny jest Bóg z świątyni Swojej, Bóg Izraela; * On to potęgę daje i siłę Swemu ludowi. Bądź pochwalon, Boże!

 

Psalm 71 (72) Deus! Judicium tuum Regi da

Błogosławione królestwo Chrystusa.

 

I Od Boga początek Jego władzy.

1 O Boże, przekaż Swą władzę Królowi * i sądy Swoje temuż potomkowi Króla,

2 By rządził ludem Twoim sprawiedliwie * i maluczkimi Twymi według prawa.

3 Góry niech rodzą pokój ludowi, * a pagórki sprawiedliwość.

4 Bronić On będzie sprawy uciśnionych z ludu, * da pomoc synom ubogich, a gnębicieli poniży.

 

II Rządy Jego wieczne i sprawiedliwe.

5 Żyć będzie długo jak słońce * i jako księżyc, po wszystkie pokolenia.

6 Zstąpi jak deszcz na zwiędłą trawę, * jak krople rosy, co zwilżają ziemię.

7 Rozkwitnie za Jego dni sprawiedliwość * i pokój obfity aż do zaniku księżyca.

 

III Jego królestwo świat cały ogarnie.

8 Panować będzie od morza do morza * i od wielkiej Rzeki po krańce ziemi.

9 Upadną przed Nim wrogowie Jego, * przeciwnicy Jego proch lizać będą.

10 Królowie Tartesu i wysp odległych złożą Mu dary, * królowie Arabii i Saby przyjdą doń z haraczem.

11 Cześć Mu oddadzą wszyscy władcy ludów, * wszystkie narody służyć Mu będą.

 

IV Jego ojcowska piecza o maluczkich.

12 Gdyż On wyzwoli słabego, który wzywać będzie * i utrapionego, co nie ma wybawcy.

13 Ulituje się nad potrzebującym i biednym, * a bronić będzie życia ubogich.

14 Od krzywdy i gwałtu On ich uratuje, * krew ich będzie droga przed Jego oczyma.

15 I będzie żył; najczystszym złotem darzyć Go będą, * za Niego ciągle zanosić modły, Jemu zawsze błogosławić.

 

V Pomyślność rządów błogosławionych.

16 Obfitość zboża będzie na ziemi, na szczytach gór zaszumią kłosy, jako szumi Liban; * zakwitną w grodach mieszkańcy jako ziele polne.

17 A imię Jego będzie wielbione przez wieki * i chwała Jego róść będzie, póki świeci słońce.

Błogosławione w Nim będą wszystkie plemiona ziemskie, * wszystkie narody uwielbiać Go będą.

 

Zakończenie drugiej księgi psalmów.

18 Błogosławiony niech będzie Pan, Bóg Izraela, * który sam jeden czyni cuda.

19 I błogosławione wzniosłe Jego imię na wieki; chwałą Jego niech się napełni wszystka ziemia. * Amen, tak niech się stanie.

 

Psalm 92 (93) Dominus regnavit, decorem indutus est

Pan Królem świata.

 

I Tron Boży stoi od wieków.

1 Pan jest Królem, oblókł się w majestat, * Pan się przyoblókł i przepasał mocą.

Tak utwierdził okrąg ziemski, * iż się nie zachwieje.

2 Tron Twój stoi mocno z dawna; * Ty jesteś odwieczny!

 

II Żadne go moce nie wzruszą.

3 Podnoszą rzeki, o Panie, podnoszą rzeki szum swój, * podnoszą rzeki swe wzburzone fale.

4 Możniejszy od szumu wód mnogich, możniejszy od morskich nawałnic: * jest potężny Pan w niebiosach.

5 I słowa Twoje wiary najgodniejsze; * domowi Twemu, o Panie, cześć się należy po wszystkie czasy.

 

Psalm 94 (95) Venite exultemus Domino

Pójdźcie z radością wielbić Boga!

 

1 Pójdźcie, śpiewajmy ochotnie Panu, * wznośmy okrzyki Bogu, naszemu Zbawcy:

2 Śpieszmy przed Jego oblicze z pieśniami chwały, * pieniem radosnym Go powitajmy.

3 Albowiem Pan jest Bogiem potężnym * i Królem wielkim nad wszelkie bóstwa:

4 W Jego to ręku są głębie ziemi * i szczyty gór należą do Niego.

5 Jego jest morze, bo On je uczynił, * i ląd ukształtowały ręce Jego.

6 Pójdźcie, oddajmy hołd i upadnijmy ze czcią, * zegnijmy kolana przed Panem, który nas stworzył,

7 Albowiem On jest Bogiem naszym, a myśmy ludem Jego pastwiska, * owcami z pod Jego pieczy.

Obyście dziś posłuchali Jego wołania: 8 „Nie zatwardzajcie serc waszych jako w Meriba, * jak to w dniu owym na pustyni w Massa,

9 Gdzie Mnie kusili wasi ojcowie; * doświadczali Mnie, aczkolwiek widzieli Me cuda.

10 Czterdzieści lat budziło we Mnie wstręt to pokolenie; widziałem, iż ten lud zuchwale błądzi sercem * i Moich dróg zrozumieć nie chce,

11 Przetom też zaprzysiągł w gniewie Swoim: * Nie wnijdą ci do Mego odpocznienia!”

 

Psalm 95 (96) Cantate Domino canticum novum

Oddajcie chwalę Królowi narodów.

 

I Chwalcie Pana, głoście Jego cuda.

1 Śpiewajcie Panu pieśń nową, * śpiewajcie Panu, wszystkie ziemie!

2 Śpiewajcie Panu, błogosławcie imię Jego, * dzień po dniu sławcie Jego zbawczą pomoc.

3 Opowiadajcie wśród pogan chwałę Jego, * wśród wszystkich ludów Jego cuda.

 

II On jeden Bóg wielki, prawdziwy.

4 Bo wielki jest Pan i wielce chwały godzien, * Jego bać się trzeba ponad wszelkie bóstwa.

5 Albowiem wszystkie bogi pogan to bałwany, * a Pan nasz uczynił niebiosa.

6 Majestat i chwała przed Jego obliczem, * moc i wspaniałość są w Jego świątyni.

 

III Pan jest królem wszystkich narodów.

7 Oddajcie Panu, o plemiona ludów, * oddajcie Panu cześć i chwałę.

8 Oddajcie Panu chwałę dla Jego imienia, * nieście ofiary i wchodźcie do Jego przedsionków.

9 Kłaniajcie się Panu w odzieniu świętym; * drżyjcie przed Nim, wszystkie ziemie.

10 Głoście wśród pogan, iż Pan jest Królem; On ziemi okrąg utwierdził niewzruszenie, * On też ludami rządzić będzie sprawiedliwie.

 

IV Rządzić będzie światem sprawiedliwie.

11 Niechaj cieszą się niebiosa i raduje ziemia, * niech zaszumi morze i jego głębiny;

12 Niech się weselą pola i wszystko, co jest na nich, * niech zadrżą radośnie wszystkie drzewa leśne

13 Przed obliczem Pana, który przychodzi, * przychodzi, aby sądzić ziemię.

On rządzić będzie światem sprawiedliwie * i narodami wedle prawdy Swojej.

 

Psalm 96 (97) Dominus regnavit, exultet terra

Król i Sędzia nadchodzi w chwale.

 

I Majestat Boga Sędziego.

1 Pan jest Królem, niechaj raduje się ziemia, * niech się weselą wyspy mnogie!

2 Obłoki ciemne wokoło Niego; * sprawiedliwość i prawo podstawą Jego tronu.

3 Ogień idzie przed Jego obliczem * i pożera wkoło nieprzyjaciół Jego.

4 Błyskawice Jego oświecają okrąg; * widzi to ziemia ze drżeniem.

5 Góry topnieją jako wosk przed Panem, * przed Panem wszystkiej ziemi.

6 Niebiosa głoszą Jego sprawiedliwość, * wszystkie narody widzą Jego chwałę.

 

II Pogrom czcicieli bałwanów.

7 Oto zawstydzeni są wszyscy czciciele bałwanów, * którzy się chlubią w swoich bożyszczach.

Padają przed Nim wszyscy fałszywi bogowie, * 8 a słysząc o tym weseli się Syjon.

Radują się także inne miasta judzkie * sprawiedliwością sądów Twoich, Panie.

9 Albowiem Ty, Panie, jesteś najwyższy na świecie, * nieskończenie wyższy ponad wszelkie bóstwa.

 

III Wybawienie sprawiedliwych.

10 Pan miłuje tych, co nienawidzą złego, * czuwa nad życiem sług Swoich, wyrywa ich z ręki bezbożnych.

11 Światło przyświeca sprawiedliwemu, * w sercach uczciwych gości radość.

12 Weselcie się, sprawiedliwi, w Panu * i wysławiajcie święte Jego imię.

 

Psalm 97 (98) Cantate Dominum canticum

Hołd Królowi i Zbawcy świata.

 

I Niech Zbawcę świata wielbi Izrael.

1 Śpiewajcie Panu pieśń nową, * gdyż dokonał cudów!

Zwycięstwo odniosła prawica Jego * i święte Jego ramię.

2 Objawił Pan zbawienie Swoje, * wobec narodów okazał Swoją sprawiedliwość.

3 Wspomniał na Swoją łaskawość i obietnice * dane domowi Izraela.

Ujrzały wszystkie krańce ziemi * zbawienie Boga naszego.

 

II Niech Mu śpiewają wszystkie narody.

4 Wykrzykujcie Panu, wszystkie ziemie, * cieszcie się, radujcie i grajcie.

5 Przygrywajcie Panu na cytrze, * na cytrze przy śpiewach pieśni,

6 Na trąbach i na głośnych rogach — * wesoło grajcie przed Królem Panem.

 

III Pana niech sławi wszelkie stworzenie.

7 Niech szumi morze i głębie jego, * niech zadrży ziemia i jej mieszkańcy;

8 Rzeki niech klaszczą w dłonie, * niech góry radują się wespół —

9 Przed obliczem Pana, który przychodzi, * przychodzi, aby sądzić ziemię.

On rządzić będzie światem sprawiedliwie * i narodami według Swej prawości.

 

Psalm 98 (99) Dominus regnavit, irascentur populi

Pan Królem trzykroć świętym.

 

I Król wielki i święty.

1 Pan jest Królem, oto drżą narody! * siedzi na Cherubach, już dygoce ziemia.

2 Wielki jest Pan na Syjonie * i wyniesion ponad wszystkie ludy.

3 Niechaj sławią imię Twoje wielkie i wspaniałe, * gdyż ono jest święte.

 

II Król sprawiedliwy i święty.

4 Oto Królem jest Potężny, * co miłuje sprawiedliwość.

Tyś bowiem ustanowił normy uczciwości, * Tyś nadał Jakubowi prawa sprawiedliwe.

5 Wysławiajcie Pana i Boga naszego, oddajcie Mu pokłon u podnóżka stóp Jego, * on bowiem jest święty.

 

III Pan litościwy i święty.

6 Mojżesz i Aaron byli pośród Jego kapłanów * i Samuel między czcicielami Jego imienia.

Ci wołali do Pana, On ich wysłuchiwał, * 7 przemawiał do nich w słupie obłoku.

Bo też chowali Jego ustawy * i przykazania, które im nadał.

8 Panie, Boże nasz, Tyś ich wysłuchiwał, * byłeś, o Boże, dla nich litościwy, aleś też karał ich występki.

9 Wysławiajcie Pana i Boga naszego, oddajcie Mu pokłon na świętej górze Jego, * albowiem Pan Bóg nasz jest święty.

 

Psalm 109 (110) Dixit Dominus domino meo

Chrystus Król i Kapłan.

 

I Królewska godność i moc Chrystusa.

1 Odwieczny dekret Boga do Ciebie, mój Panie: * „Usiądź po prawicy Mojej;

Ja zaś położę nieprzyjaciół Twoich * jako podnóżek pod Twoje stopy.”

2 Moc Twego berła rozpostrze Bóg z Syjonu: * „Panuj w pośrodku wrogów Twoich.

3 Przy Tobie władza w dzień Twojego wzejścia * w blaskach świętości;

Jak rosę przed wschodem jutrzenki * zrodziłem Ciebie od wieków.”

 

II Kapłaństwo na wzór Mechizedecha.

4 Bóg Ci też przysiągł i nie cofnie tego: „Ty jesteś Kapłan na wieki * według obrządku Melchizedecha.”

 

III Chwalebne zwycięstwo mocą Boga.

5 Bóg po prawicy Twej z Swą potęgą: * pogromi królów w dzień gniewu Swego;

6 Skarze narody, zasieje pola trupami, * po ziemi całej zetrze harde głowy.

7 Ty zaś z potoka w drodze pić będziesz, * dlatego głowę podniesiesz w chwale.

 

Psalm 112 (113) Laudate, pueri, Dominum

Hołd Najwyższemu pełnemu dobroci.

 

I Chwalcie wszyscy imię Pana.

1 Chwalcie, o słudzy Boży, * chwalcie imię Pańskie.

2 Niech będzie imię Pańskie błogosławione * teraz i po wszystkie wieki.

3 Od wschodu słońca do zachodu * imię Pańskie godne uwielbienia.

 

II Najwyższy ku nam się zniża.

4 Pan bowiem wyższy nad wszystkie narody, * ponad niebiosa sięga Jego chwała.

5 Któż równy Panu, Bogu naszemu, * który zasiada na wysokościach,

6 A oczy Swoje zniża łaskawie * na wszystko w niebie i na ziemi!

 

III Z prochu dźwiga, w smutku cieszy.

7 On z prochu dźwiga ubogiego * i z błota podnosi nędzarza,

8 By go posadzić z książętami, * z książętami Swojego ludu.

9 On sprawia, że niepłodna w domu * zostaje matką ucieszoną dziećmi.

 

Psalm 144 (145) Exaltabo te Deus meus Rex

O Bożej wielkości i dobroci.

 

1 Uwielbiać Cię pragnę, o Boże mój, Królu, * i błogosławić Twe imię na wieki, bez końca.

2 Codziennie wysławiać Cię będę * i chwalić Twe imię na wieki, bez końca.

 

I Niezgłębiona wielkość Boga.

3 Wielki jest Pan i wszelkiej chwały godzien, * a wielkość Jego niezgłębiona.

4 Pokolenia pokoleniom czyny Twoje głoszą, * dzieła Twej mocy opowiadają.

5 O świetnej chwale Twego majestatu mówią * i oznajmiają Twe cuda.

6 Potęgę strasznych dzieł Twoich sławią * i Twoją wielkość opiewają.

7 Nad ogromem dobroci Twojej się unoszą, * z sprawiedliwości Twojej się radują.

 

II Boska dobroć i Jego chwała królewska.

8 Łaskawy i miłosierny jest Pan nasz, * nieskory do gniewu i pełen litości.

9 Dobry jest Pan dla wszystkich, * łaskawość Jego ogarnia wszystkie stworzenia.

10 Niechaj Cię chwalą, Panie, wszystkie dzieła Twoje * i Twoi wybrani niech Ci błogosławią.

11 Niech głoszą chwałę Twojego królestwa * i Twoją wszechmoc opiewają,

12 Aby dać poznać wszystkim ludziom Twą potęgę, * blask i wspaniałość Twojego królestwa.

13 Twe królowanie trwa przez wszystkie wieki, * Twa władza obejmuje wszystkie pokolenia.

 

III Wierność w obietnicach i troska o wszystkich.

Wierny jest Pan w obietnicach Swoich * i święty we wszystkich Swoich czynach.

14 Bóg podtrzymuje wszystkich upadających, * podnosi wszystkich zgnębionych.

15 Oczy wszystkich z ufnością patrzą na Ciebie: * Ty dajesz im pokarm we właściwej porze.

16 Otwierasz hojnie rękę Swoją * i wszystko, co żyje, nasycasz życzliwie.

 

IV Osobliwa piecza o Swoich czcicieli.

17 Sprawiedliwy jest Pan we wszystkich drogach Swoich, * i święty we wszystkich Swoich czynach.

18 Blisko jest Pan dla wszystkich, którzy Go wzywają: * którzy Go wzywają w szczerości.

19 Spełnia życzenia Swoich czcicieli, * słucha ich prośby i niesie im pomoc.

20 Pan strzeże wszystkich, którzy Go miłują, * a wszystkich bezbożnych wytraci.

21 Niech usta me głoszą chwałę Pańską; * stworzenie wszelkie niech wielbi imię Jego święte na wieki, bez końca.

 

Deo Gratias

 

„…a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łk 1,33).

 

 

PRZYPISY

 

[1] Piotr kard. Gasparri, Katechizm katolicki, Wyd. Te Deum, Warszawa 2000, str. 85.

[2] Katechizm św. Piusa X. Vademecum katolika, , Wyd. Diecezjalne Sandomierz 2006, str. 75.

[3] Ibidem, str.76.

[4] Ibidem, str. 76.

[5] Ibidem, str. 76.

[6] P. kard. Gasparri, op. cit., str. 85.

[7] Katechizm św. Piusa X, op. cit., str. 31.

[8] Ibidem, str. 31.

[9] P. kard. Gasparri, op. cit., str. 32.

[10] Ibidem, str. 32.

[11] Ibidem, str. 32.

[12] Ibidem, str. 31.

[13] o. A. Philippe CSRS, Katechizm o Chrystusie Królu, Wyd. Te Deum, Warszawa 2002, str. 27-28.

[14] Ibidem, str. 22-23.

[15] Ibidem, str. 23.

[16] Pius XII, encyklika Ad Caeli Reginam (O królewskiej godności N.M.Panny), Wyd. Te Deum, Warszawa 2002, str. 13-14; początek pierwszego zdania skrócony.

[17] Ibidem, str. 14-16.

[18] o. A. Philippe, op. cit., str.12-13.

[19] Ibidem, str. 14

[20] Ibidem, str. 16.

[21] Pius XI, encyklika Quas primas (O królewskiej godności Chrystusa), Wyd. Te Deum, Warszawa 2001, str. 13-14.

[22] Ibidem, str 14.

[23] o. A. Philippe, op. cit., str. 31-32.

[24] Ibidem, str. 32.

[25] Ibidem, str. 32.

[26] por. Te Deum Laudamus. Modlitewnik katolicki, Wyd. Te Deum, Warszawa 2000, str. 85.

[27] Pius XI, Quas primas, op. cit., str. 8.

[28] Ibidem, str. 8.

[29] Ibidem, str. 8.

[30] Pius XI, Quas primas, op. cit., str. 12.

[31] Ibidem, str. 12-13.

[32] Ibidem, str. 13.

[33] P. kard. Gasparri, op. cit., str. 39.

[34] Pius XI, Quas primas, op. cit., str. 13.

[35] P. kard. Gasparri, op. cit., str. 43.

[36] Ibidem, str. 43-44.

[37] Katechizm św. Piusa X, op. cit., str. 50.

[38] Pius XII, encyklika Mystici Corporis (O Kościele, Mistycznym Ciele Chrystusa), Wyd. Te Deum, Otwock 1997, str. 7.

[39] P. kard. Gasparri, op. cit., str. 45.

[40] Ibidem, str. 45.

[41] Ibidem, str. 48.

[42] Ibidem, str. 48.

[43] o. A. Philippe, op. cit., str. 36.

[44] Leon XIII, encyklika Satis Cognitum (O jedności Kościoła), Wyd. Te Deum, Warszawa 2000, str.28-29.

[45] Ibidem, str. 30-31.

[46] Encyklopedja Kościelna podług teologicznej encyklopedji Wetzera i Weltego z licznemi jej dopełnieniami przy współudziale wielu duchownych i świeckich osób wydana przez Ks.Michała Nowodworskiego pod redakcją Ks.D-ra Stefana Biskupskiego, Warszawa 1874, tom XXVIII, str. 475.

[47] ks. Walenty Gadowski, Apologetyczny katechizm katolicki, Wyd. Te Deum, Warszawa 2002, str. 337.

[48] Ibidem, str. 337-338.

[49] o. A. Philippe, op. cit., str. 36.

[50] Ibidem, str. 37.

[51] Katechizm św. Piusa X, op. cit., str. 98.

[52] Ibidem, str. 99.

[53] Leon XIII, encyklika Immortale Dei (O państwie chrześcijańskim), Wyd. Te Deum, Warszawa 2001, str. 6-7.

[54] Ibidem, str. 7.

[55] Katechizm św. Piusa X, op. cit., str. 99.

[56] ks. W. Gadowski, op. cit., str. 338.

[57] Ibidem, str. 338.

[58] cyt. za: P. kard. Gasparri, op. cit., str. 227-228.

[59] Katechizm św. Piusa X, op. cit., str. 100.

[60] Leon XIII, encyklika Diuturnum illud (O władzy politycznej), Wyd. Te Deum, Warszawa 2001, str. 12-13.

[61] ks. W. Gadowski, op. cit., str. 339-340.

[62] Ibidem, str. 340.

[63] Leon XIII, Immortale Dei, op. cit. str. 9-10.

[64] o. A. Philippe, op. cit., str. 92.

[65] Ibidem, str. 20.

[66] ks. Matthias Gaudron, Katechizm o kryzysie w Kościele, Wyd. Te Deum, Warszawa 2001, str. 44.

[67] Józef Sebastian bp Pelczar, Obrona religii katolickiej. Tom I. Jak wielkim skarbem jest religia katolicka i dlaczego ta religia ma dzisiaj tylu przeciwników, Przemyśl 1920, str. 112-114.

[68] o. A. Philippe, op. cit., str. 39.

[69] zdanie dodane, red. Teofil.

[70] Ibidem, str. 53-54.

[71] słowo dodane, red. Teofil.

[72] Ibidem, str. 54-55.

[73] Ibidem, str. 60.

[74] Ibidem, 65-66.

[75] Ibidem, 67-68.

[76] Ibidem, str. 50-51.

[77] Ibidem, str. 51.

[78] Marcel abp Lefebvre, oni Jego zdetronizowali, Wyd. Te Deum, Warszawa 2002, str. 113.

[79] Ibidem, str. 113-114.

[80] Marcel abp Lefebvre, Przeciw herezjom, Wyd. Te Deum, Warszawa 2002, str. 138.

[81] o. A. Philippe, op. cit., str. 39.

[82] Leon XIII, encyklika Miræ caritatis (O Przenajświętszej Eucharystii), Wyd. Te Deum, Warszawa 2003, str. 19-20.

[83] Mszał Rzymski z dodaniem nabożeństw nieszpornych, o. Gaspar Lefebvre, Benedyktyn. Przekład polski opracowali mnisi opactwa w Tyńcu. Opactwo ŚŚ. Piotra i Pawła w Tyńcu – Polska. Opactwo Św. Andrzeja, Bruges – Belgia, 1956, str. [175].

[84] o. A. Philippe, op. cit., str. 60-61.

[85] Ibidem, str. 40.

[86] Leon XIII, encyklika Libertas (O wolności człowieka), Wyd. Te Deum, Warszawa 2001, str. 29-31.

[87] Ibidem, str. 22-24.

[88] Ibidem, str. 25-26.

[89] Ibidem, str. 26-27.

[90] ks. M. Gaudron, op. cit., str. 50-51.

[91] o. A. Philippe, op. cit., str. 40-41.

[92] Ibidem, str. 41-42.

[93] Ibidem, str. 42.

[94] Ibidem, str. 43.

[95] Ibidem, str. 46-47.

[96] Ibidem, str. 55-56.

[97] Ibidem, str. 56.

[98] cyt. za: Leon XIII, encyklika Annum sacrum (O poświęceniu Najświętszemu Sercu Jezusowemu), Wyd. Te Deum, Warszawa 2003, str. 8.

[99] M. abp Lefebvre, oni Jego zdetronizowali, op. cit., str. 52.

[100] Ibidem, str. 53-54.

[101] św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna (I-II, q. 85, a. 3); cyt. za: Marcel abp Lefebvre, Podróż duchowa, Wyd. Te Deum, Warszawa 2005, str. 59-60.

[102] o. A. Philippe, op. cit., str. 57-59.

[103] ks. M. Gaudron, op. cit., str. 44-45.

[104] Leon XIII, encyklika Tametsi futura (O Jezusie Chrystusie Odkupicielu), Wyd. Te Deum, Warszawa 2003, str. 12.

[105] ks. Paweł Siwek TJ, Śladami Chrystusa. Ćwiczenia duchowne św. Ignacego Loyoli, Poznań-Warszawa 1970; cyt. za: „Głoście wśród ludów, że Pan jest Królem”. Modlitwy do Chrystusa Króla, Wyd. Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy, Kraków 2007, str. 230.

[106] Mszał Rzymski, Wyd. Pallotinum, Poznań 1963 r., str. 635-636.

[107] Leon XIII, Tametsi futura, op. cit., str. 13.

[108] ks. Paweł Siwek TJ, op. cit., str. 230-231.

[109] Ibidem, str. 231.

[110] Ibidem, str. 231-232.

[111] Leon XIII, Tametsi futura, op. cit., str. 15-16.

[112] Ibidem, str. 16.

[113] Leon XIII, encyklika Annum sacrum (O poświęceniu Najświętszemu Sercu Jezusowemu); cyt. za: http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/45-leon-xiii/18004-leon-xiii-annum-sacrum-o-powiceniu-najwitszemu-sercu-jezusowemu

[114] Ibidem.

[115] Ibidem.

[116] Ewa Hanter, Historia kultu Najświętszego Serca Pana Jezusa, Łomżyńska Księgarnia Diecezjalna 1998.

[117] E. Hanter, op. cit., str. 35.

[118] O. Z. Dobrzycki, o. Sykstus Szafraniec, Wielkie wezwanie Serca Jezusa do narodu polskiego, Wyd. WAM, Kraków 1998, str. 77.

[119] Leon XIII, encyklika Supremi apostolatus officio (O modlitwie różańcowej); cyt. za: http://www.rodzinakatolicka.pl/index.php/magisterium/45-leon-xiii/30412-leon-xiii-supremi-apostolatus-officio-o-modlitwie-roacowej .

[120] o. A. Philippe, op. cit., str. 81.

[121] Ibidem, str. 81.

[122] zdanie dodane, red. Teofil.

[123] Leon XIII, Tametsi futura, op. cit., str. 20-21.

[124] o. A. Philippe, op. cit., str. 82.

[125] Ibidem, str. 82.

[126] Ibidem, str. 83-84.

[127] Ibidem, str. 84.

[128] zdanie dodane, red. Teofil.

[129] Pius XI, list Quae nobis (O podstawach i zasadach Akcji Katolickiej); cyt. za: http://www.nonpossumus.pl/encykliki/Pius_XI/quae_nobis/ .

[130] Mszał rzymski w polskim przekładzie opracował, uwagami i wstępami poprzedził ks. Michał Kordel, Kraków, nakładem ,,Mysterium Christi”, 1936 r., str. 963.

[131] Mszał Rzymski 1963 r., op. cit., str. 1167.

[132] Leon XIII, Tametsi futura, op. cit., str. 7-8.

[133] Ibidem, str. 10.

[134] E. Hanter, op. cit., str. 18.

[135] o. A. Philippe, op. cit., str. 97-99.