Benedykt XIV – Providas Romanorum

Benedykt XIV

Encyklika z 1751 r.

Providas Romanorum

(fragment)

…Błogosławionej pamięci Klemens XII, Nasz Poprzednik, w swoim Liście Apostolskim, zaczynającym się od słów: In eminenti, potępił i objął zakazem na wieczne czasy pewne stowarzyszenia nazywane potocznie wolnomularskimi, zabraniając wszystkim wiernym Jezusa Chrystusa pod karą ściągnięcia na siebie ekskomuniki ipso facto, od której to ekskomuniki nikt nie może dostąpić rozgrzeszenia, jak tylko przez właśnie sprawującego rządy Papieża, chyba że w niebezpieczeństwie życia, żeby nie ośmielili się wstępować do tych stowarzyszeń i je rozpowszechniać.

Ale podobno znaleźli się tacy, jak się o tym dowiadujemy, którzy poważyli się zapewniać i rozgłaszać, jakoby powyższa ekskomunika rzucona przez Naszego Poprzednika, już nie obowiązywała, ponieważ zawarte tam zarządzenia nie były przez Nas potwierdzone, tak jakby wyraźne potwierdzenie Papieża następcy było wymagane, aby pozostawały w mocy zarządzenia apostolskie Papieża poprzednika.

I skoro również pewni pobożni i bogobojni ludzie wysunęli myśl, że aby utrącić wszelkie wykręty fałszerzy i by oznajmić zgodność Naszych myśli z wolą Naszego Poprzednika, byłoby stosowne dorzucić głos Naszego potwierdzenia do zarządzeń Naszego Poprzednika. Za radą wielu naszych Czcigodnych Braci Kardynałów Świętego Rzymsko-Katolickiego Kościoła, postanowiliśmy potwierdzić w niniejszych słowach wyżej wymienione zarządzenie Naszego Poprzednika… we wszystkim i pod każdym względem… jakby było ogłoszone w Naszym własnym imieniu, i po raz pierwszy, i życzymy sobie i polecamy, aby było w mocy i działało skutecznie na zawsze.

Otóż pierwszą z bardzo ważnych przyczyn rzeczonego zakazu i potępienia jest, że w tego rodzaju stowarzyszeniach gromadzą się ludzie wszelkiej religii i z wszelakich sekt, z czego dostatecznie jasno widać, ile złego może stąd wyniknąć dla czystości religii katolickiej.

Drugą przyczyną jest zobowiązanie do zachowania ścisłej i nieprzeniknionej tajemnicy, pod której osłoną ukrywa się wszystko, co się dzieje w owych tajnych związkach. Można zatem słusznie zastosować do nich zdanie Cecyliusza Natalisa: „Rzeczy dobre lubią zawsze światło dzienne, zbrodnie przykrywają się tajemnicą”.

Trzecią przyczyną jest przysięga składana na bezwzględne zachowanie owej tajemnicy, tak jakby było dozwolone komukolwiek zasłaniać się pretekstem obietnicy lub przysięgi, aby nie dopełnić obowiązku, w przypadku badania przez prawowitą władzę, zeznania wszystkiego, o co pyta, by się dowiedzieć, czy w owych tajnych związkach nie czyni się czegoś, co godziłoby w państwo i w prawa przysługujące religii lub władzy politycznej.

Czwartą przyczyną jest, że te stowarzyszenia sprzeciwiają się zarówno prawu cywilnemu, jak i kanonicznemu, skoro wszelkie kolegia, wszelkie stowarzyszenia powstałe bez urzędowego zatwierdzenia są zakazane przez prawo cywilne, jak czytamy w księdze XLVII, t.22, De collegiis ac corporibus illicitis.

Wszystko to razem i każdy z tych punktów nie tylko aprobujemy, potwierdzamy, zalecamy i nakazujemy władzom kościelnym, ale też osobiście zwracamy się z naleganiem o pomoc i poparcie przy ich wykonywaniu do wszystkich władców i wszystkich świeckich władz katolickich, skoro monarchowie i rządzący zostali wybrani przez Boga, aby byli obrońcami wiary i opiekunami Kościoła, i skoro, co za tym idzie, obowiązkiem ich jest użycie wszelkich środków, by zapewnić przestrzeganie posłuszeństwa należnego Konstytucjom Apostolskim, o czym przypomnieli Ojcowie Soboru Trydenckiego (sesja 25, rozdz. 20) i co uprzednio wyraźnie postanowił Karol Wielki w swoich Kapitularzach, t. I, rozdz., 2.

( http://tradycja.org/mirror/tradycja.ampr.gliwice.pl/index.html )