Przepis na dobrą rozmowę

1. Nie rozmawiamy w gniewie. To zawsze przynosi złe owoce.

2. Rozmawiamy tylko wtedy, gdy obie strony są do tego gotowe i zgadzają się na rozmowę.

3. Aranżujmy „miejsce akcji”: siadamy przy stole, naprzeciw siebie, wyłączamy telewizor, radio, telefon, można przygasić światło, zapalić świece.

4. Zapewniamy intymność (bez świadków czy obawy, że ktoś podsłuchuje).

5. Mamy dla siebie czas, bez pośpiechu, limitu czasowego.

6. Mówimy o sobie, swoich odczuciach, uczuciach, unikając wydawania sądów o drugim („bo ty zawsze”, „znowu”, „jak zwykle”, „bo ty w ogóle” itp).

7. Unikamy ranienia emocjonalnego, nie „czepiamy się” spaw, na które rozmówca nie ma wpływu (np. wydarzenia z przeszłości, rodzina a w szczególności rodzice-teściowie, ułomności czy cechy fizyczne).

8. Stosujemy przekaz wielostronny, to znaczy mówimy nie tylko o rzeczach złych – do naprawy, lecz pokazujemy je w kontekście podziękowań za wszystko, co jest dobre.

9. Kończąc rozmowę czynimy postanowienia – zobowiązania na najbliższą przyszłość; czego szczególnie będzie pilnować mąż ze względu na żonę (a więc z miłości do niej), a czego żona ze względu na męża.

10. Rozmawiajmy w atmosferze modlitwy.

( www.adonai.pl )