Nagroda Nobla nie dla katolików?

Tegoroczny Nobel w dziedzinie fizyki to następna skandaliczna decyzja jurorów

W czasie sesji plenarnej Papieskiej Akademii Nauk, której przewodniczącym jest prof. Nicola Cabibbo, (wskazany strzałką), Benedykt XVI spotkał sie także z prof. Stephenem Hawkingiem – jednym z najsłynniejszych współczesnych fizyków, profesorem na Uniwersytecie w Cambridge i Kalifornijskim Instytucie Technologii w Pasadenie, członkiem Royal Society; od 22. roku życia cierpi on na stwardnienie zanikowe boczne

W zeszłym roku pisałem w „Niedzieli” o skandalicznej decycji Norweskiego Komitetu Noblowskiego, który przyznał Pokojową Nagrodę Nobla Alowi Gore’owi. Nie była to piewsza kontrowersyjna decyzja oslowskiego komitetu, który wcześniej przyznał to wyróżnienie tak dwuznacznym postaciom, jak Kenijka Wangari Maathai czy Gwatemalka Rigoberta Menchů Tum. Wspomniałem wówczas także o skandalicznych decyzjach podejmowanych przez komitet wybierający laureatów Nobla w dziedzinie literatury.

Mogłoby się wydawać, że w odróżnieniu od decyzji dotyczących działalności na rzecz pokoju czy wartości dzieł literackich, które zależą od osobistych gustów i upodobań oraz ideologiczych przekonań jurorów, ocena rezutatów badań naukowych powinna być wolna od tego typu uwarunkowań. Okazuje się jednak, że tak nie jest, a najlepiej o tym świadczy tegoroczny Nobel w dziedzinie fizyki. Otrzymali go trzej naukowcy: Yoichiro Nambu, Amerykanin japońskiego pochodzenia, oraz Japończycy Makoto Kobayashi i Toshihide Maskawa za badania dotyczące budowy materii, a dokładnie mówiąc za odkrycie tzw. macierzy Cabibbo-Kobayashiego-Maskawy (w skrócie CKM matrix). Problem w tym, że prawdziwy odkrywca macierzy – prof. Nicola Cabibbo – nie został nagrodzony przez jurorów ze Szwedzkiej Akademii Nauk. Decyzja ta wywołała oburzenie w środowisku naukowym, głównie we Włoszech, gdzie prof. Cabibbo prowadzi swe badania. Roberto Petronzio, przewodniczący Narodowego Instytutu Fizyki Nuklearnej (INFN) stwierdził, że decyzja szwedzkiego komitetu wywołała w nim rozgoryczenie, gdyż jedyną zasługą Kobayashiego i Maskawy było „uogólnienie, zresztą bardzo proste, głównej idei, której ojcowstwo należy przypisać włoskiemu fizykowi Nicoli Cabibbo; on to samodzielnie i jako pierwszy zrozumiał mechanizm zjawiska mieszania się kwarków, a nagrodzeni fizycy wyciągnęli z tego odkrycia uogólnione wnioski”. Równie krytyczne stanowisko zajął prof. Luciano Maiani – przewodniczący włoskiej Narodowej Rady Badań (Consiglio Nazionale delle Ricerche). Maiani stwierdził, że to badania prof. Cabibbo były historycznym przełomem i nie można ich porównywać z pracami Kobayashiego i Maskawy: – Bez wątpienia ich wkład był ważny, lecz to Cabibbo przetarł nową drogę. Jeszcze bardziej krytycznie o przyzaniu Nobla Japończykom wyraził się Enzo Boschi, przewodniczący włoskiego Narodowego Intytutu Geofizyki i Wulkanologii: – Nagrodę Nobla powinien dostać jedynie prof. Nicola Cabibbo, który w 1963 r. zainicjował nowy kierunek nowoczesnej fizyki. Boschi dodał, że decyzja o nieprzyznaniu Cabibbo Nobla „jest prawdopodobnie najbardziej niesprawiedliwym w całej historii posunięciem Szwedzkiej Akademii Nauk”. Fabio Malaspina, fizyk z rzymskiego Uniwersytetu Europejskiego, wyraził życzenie, aby szwedzcy akademicy umotywowali swą decyzję i wykluczenie prof. Cabibbo.

Rodzi się pytanie: Dlaczego w dziedzinie nauk ścisłych, gdzie liczą się – lub powinny się liczyć – jedynie konkretne osiągnięcia naukowe, podejmowanie są również tak stronnicze, a przez to skandaliczne decyzje? Odpowiedzią na to pytanie mogą być głosy krążące po Rzymie i Watykanie: prof. Cabibbo nie przyznano Nobla, bo jest praktykującym katolikiem. Niektóre środowiska naukowe i większość mediów narzucają opinii publicznej wizję naukowca ateisty i wizję nauki, która jest nie do pogodzenia z wiarą. To tego typu środowiska sprzeciwiały się wizycie Benedykta XVI na rzymskim Uniwersytecie „La Sapienza” i próbują ignorować tak ważne papieskie dokumenty, jak encyklika „Fides et ratio”. Przyznanie Nobla prof. Cabibbo uzmysłowiłoby światowej opinii publicznej, że wśród wybitnych naukowców są także wierzący katolicy, oraz że wiara jest do pogodzenia z rozumem.

Skandal z tegorocznym Noblem w dziedzinie fizyki przywołał mi także na myśl trafne stwierdzenie prof. Philipa Jenkinsa: „Antykatolicyzm jest w dzisiejszym świecie jedynym tolerowanym uprzedzeniem”.

Prof. Nicola Cabibbo, przez wiele lat wykładowca fizyki cząstek elementarnych na Uniwersytecie Rzymskim, przewodniczący Narodowego Instytutu Fizyki Nuklearnej w latach 1983-92, od 1993 r. jest przewodniczącym Papieskiej Akademii Nauk.

Włodzimierz Rędzioch

(,,Niedziela”, nr 49/2008, 7.12.2008 r.)