APEL do użytkowników portali społecznościowych

 

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Drodzy Czytelnicy!

Jak pewnie wiecie, od samego początku byłem sceptycznie nastawiony do portali społecznościowych typu Facebook, Twitter i Nasza Klasa. Zawsze uważałem to za uzależniający pożeracz czasu, osłabiający relacje międzyludzkie w świecie rzeczywistym. Podobnie odnosiłem się do forów internetowych i komentarzy do artykułów. Uważałem to za marnotrawstwo czasu i energii, którą można lepiej wykorzystać czytając książkę, pisząc własny artykuł i rozmawiając na żywo z ludźmi. Pomyślmy jaką wartość za kilka lat będą miały nasze niezliczone komentarze i ile zużyliśmy na to czasu? Jaki ślad, jakie realne dobro zostawiliśmy po sobie?

Wspomniane portale społecznościowe zawsze budziły moją nieufność, szczególnie od czasu kiedy ks. Karol Stehlin FSSPX raczył nam wyjaśnić na jednym z wykładów ich jałowość, bezowocność i zagrożenia duchowe z nimi związane. Pamiętam jak zawsze szydził z tzw. „lajkowania”. Lubię to – nie lubię to. Tak można streścić rzeczywistość Facebooka. Podział na obiektywne dobro i zło tutaj nie istnieje, tylko czy coś jest „fajne” czy „niefajne”, ciekawe czy nudne.

Polecam przeczytanie starego i zapomnianego artykułu autorstwa ks. Paul’a Robinsona FSSPX pt. „Niszczycielskie działanie portali społecznościowych”. Jestem zaniepokojony faktem iż znane osoby ze środowisk względnie rozumianej Tradycji katolickiej, nie dostrzegają poważnych wad tego narzędzia społecznej komunikacji. Wielu tradycjonalistów jest przekonanych, że gdyby nie nadużycia użytkowników oraz zła polityka władz tych portali, to media te można uznać za bardzo pożyteczne i skuteczne jako narzędzie ewangelizacji. Otóż nie zgadzam się z tym jako teoretyk i praktyk internetowy. Niezliczone atrakcje, obrazki, filmiki, zachęty do komentowania, polubień, wstawiania kolejnych zdjęć, zasysają nasz bezcenny czas, odwracają naszą uwagę od obowiązków i innych istotnych spraw, skupiają uwagę na rzeczach materialnych, próżnych, przemijających. Jakby zasysają czasowo nasze dusze ze świata rzeczywistego, aby uzależnić od iluzji i oziębić nasze relacje z Bogiem i ludźmi. Naprawdę marne to narzędzie ewangelizacji. Czy ktoś jeszcze pamięta ostrzeżenia Ojca św. Piusa XII dotyczącego uzależnienia od telewizji? Portale społecznościowe są czymś bardziej złożonym niż telewizja, więc zagrożenia też są inne.

Nie potrafię zrozumieć zachowania takich osób jak ks. Roman Kneblewski, ks. Jacek Międlar, Mariusz Max-Kolonko, wielu znanych katolików i patriotów, którzy notorycznie „podniecają się” cenzurą władz Facebooka, tym że ich znowu „zbanowano”, czyli zablokowano konto, z powodu propagowania rzekomej „mowy nienawiści”. Toczone są więc potyczki z Facebookiem, protesty przed siedzibą serwisu. Dla mnie jest to godne śmiechu. A czego się spodziewaliście? Że będą przyjaźnie nastawieni do wiary katolickiej i nacjonalizmu? Zrozumcie, że to nie jest nasz katolicki świat i nas tam raczej nie chcą. Posłuchajcie mojej rady i dajcie sobie z tym spokój. To nie jest warte waszego zaangażowania. Potraktujcie to raczej jako śmieci tego świata (Flp 3,8). Chcecie walczyć o równe prawa na Facebook’u? Chyba lepiej jest walczyć z Facebook’iem, a nie o Facebook’a, ponieważ to jest siedlisko niemoralnych treści. Jedyny pożytek jaki można mieć z Facebook’a, to wykorzystanie go jako sprawnego komunikatora, alternatywnego wobec poczty elektronicznej, Skype’a czy Gadu-Gadu.

Korzystajmy z innych sprawdzonych środków społecznego przekazu dla ewangelizacji za przykładem św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Przeczytajcie koniecznie artykuł „Niszczycielskie działanie portali społecznościowych”.

Serdecznie polecam i pozdrawiam wszystkich!

in Christo

Teofil