Prawda o ojcu Kolbe

Niewiele było osób, które zdobyły się na okazanie w takim stopniu człowieczeństwa w obozie śmierci, tyle miłości dla innych, co ojciec Maksymilian Kolbe. A jednak nawet jego postać, postać człowieka, który ofiarował życie za innego współwięźnia w Oświęcimiu, była niejednokrotnie poddawana bezwzględnym atakom w Polsce i za granicą.

Profesor KUL-u ksiądz Zygmunt Zieliński pisał w czerwcu 1991 r. na łamach „Więzi” w szkicu o deformacji obrazu Polski przez niektórych Żydów amerykańskich, iż formułowano tam tezy, że „Kolbe był typem patologicznego antysemity, że urabiał mentalność antysemicką szerokich mas przed wojna i dodawano, że jego antysemityzm był żywy także w czasie wojny”. W atakach na dobre imię Kolbego uczestniczył między innymi znany żydowski pisarz i filozof ze Stanów Zjednoczonych, laureat pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel, który tuż po pierwszej wizycie Papieża Jana Pawła II w Polsce pisał: „Ojciec Kolbe był nacjonalistą o wielkiej żarliwości. Jego sprzeciw wobec nazizmu był typu nacjonalistycznego, a nie moralnego (… ). Znany antysemita, choć sam wpadł w maszynerię uśmiercającą Żydów, z trudem może być uważany za kandydata na świętego, zwłaszcza przez Żydów. Urządzając pielgrzymkę do obozu i zaznaczając śmierć o. Kolbego, Papież zdaje się jeszcze raz umniejszać śmierć wszystkich bezimiennych Żydów, którzy tam umarli”.

W kampanii przeciwko pamięci ojca Kolbego wzięli udział również niektórzy autorzy z Polski. Wielu czytelników „Słowa” pamięta na pewno haniebną retorykę ataku Jerzego Urbana na ojca Kolbego, ataku, który wywołał powszechne oburzenie i protesty. Wśród atakujących pamięć ojca Kolbego znalazła się również i znana postać z opozycji, jeden z czołowych działaczy KOR-u Jan Józef Lipski, który wystąpił na łamach „Tygodnika Powszechnego” z atakiem na ojca Kolbego za „antysemityzm”. Jak się wydaje, źródłem wystąpienia Lipskiego przeciw Kolbemu nie był wcale antysemityzm, bo tego zarzutu nie można mu dowieść, lecz bardzo negatywne stanowisko ojca Kolbego wobec masonerii (dziś wiemy, że Jan Józef Lipski należał do czołowych masonów). Niedawno w pełen uprzedzeń sposób potraktowano postać ojca Kolbego na łamach postkomunistycznego, „Wprost” (na marginesie uwag o „Liście Schindlera”).

Przyjrzyjmy się więc bliżej faktom pokazującym prawdę o stosunku ojca Kolbego do Żydów, a zwłaszcza tak przemilczanych przez niektórych tropicieli-nienawistników faktów o udzielaniu przez ojcu Kolbe począwszy od grudniu 1939 r. schronienia w Niepokalanowie dla 1500 Żydów, uchodźców z Wielkopolski. Ksiądz Zygmunt Zieliński pisał, że sprawę oskarżeń przeciw ojcu Kolbe badało żydowskie pismo „St. Louis Jewish Light”, powierzając tę pracę jednemu Żydowi i jednemu katolikowi. W trakcie badań stwierdzono, że aresztowanie Kolbego przez hitlerowców nastąpiło pod zarzutem pomocy udzielanej Żydom (Z. Zieliński: Polska w oczach Żydów amerykańskich, „Więź”, 19. 1991, nr 6, s. 20). Dodajmy, że również w „Encyclopedia Britannica” (wyd. 1988, t. 8 s. 838) można przeczytać, że ojciec Kolbe został aresztowany pod zarzutem pomagania Żydom i polskiemu podziemiu (tylko w polskich encyklopediach nie można znaleźć żadnej informacji na temat tych właśnie przyczyn aresztowania o. Kolbego). Dodajmy, że w książce „Origins of the Holocaust. Christian antisemitism” (New York, 1986, s. 79) można znaleźć stwierdzenia dr. Fischera wyjaśniającego, że w ramach procedury kanonizacyjnej ojca Kolbe przeprowadzono badania spraw związanych z jego postawą wobec Żydów. Na blisko 785 prac Kolbego znaleziono zaledwie cztery krótkie i kontrowersyjne teksty na temat Żydów. Zestawiając ten fakt z danymi o jednoznacznym zaangażowaniu ojca Kolbego w pomoc dla żydowskich uchodźców w Niepokalanowie w 1940 roku, odrzucono zarzuty o antysemityzmie ojca Kolbego.

Świadomie przemilczana przez atakujących ojca Kolbego za rzekomy antysemityzm sprawa pomocy dla 1500 uchodźców żydowskich w Niepokalanowie jest dziś już szerzej znana za granicami Polski (sam czytałem o tym w kilkunastu publikacjach amerykańskich, francuskich i niemieckich). Opisuje się tam zarówno wysiłki ojca Kolbego i podległych mu zakonników dla żywienia uchodźców żydowskich, pozbawionych wówczas kart żywnościowych, jak i ogromnej dobroci, z jaką traktowali swych żydowskich gości.

Andre Frossard pisał w wydanej w 1987 r. kilkusetstronicowej książce o ojcu Kolbe w związku z historią 1500 uchodźców żydowskich, którzy przebywali w Niepokalanowie pod jego opieką: „Po wojnie lepiej było nie mówić do tych, którzy przeżyli, o »antysemityzmie« Kolbego. Niepokalanów był dla nich na tej ziemi ostatnim schronieniem słodyczy i braterstwa (Andre Frossard: N’oublier pas l ‚amour. La Passion de Maximi-lien Kolbe, Paris 1987, s. 214). A Ricciardi w blisko 400-stronicowej książce o ojcu Kolbe przytoczył między innymi wzruszające świadectwo profesora Eugene Zoili, wielkiego rabina synagogi w Rzymie, będącego niegdyś w gronie Żydów, którzy znaleźli schronienie u ojca Kolbego w Niepokalanowie. W wydanym w 1949 r. w Mediolanie „Vita e Pensiero” rabin Zolii gorąco sławił dobroczynność Kolbego, kończąc swe uwagi słowami: „Jeśli byłbym zdolny napisać książkę o Maksymilianie Kolbe—nie jestem tego godny, inaczej Opatrzność dałaby mi zdolność uczynienia tego—zatytułowałbym ją: „Ojciec Maksymilian Kolbe, zmarły w imię miłości” (cyt. za A. Ricciardi: „Maximilien Kolbe, pretre et martyr”, Paris 1987, s. 291).

Amerykański historyk Patrycja Treece przypomniała, że w uroczystość Nowego Roku Niepokalanów zorganizował dla rodzin żydowskich coś w rodzaju „Gwiazdki”; uchodźcy żydowscy byli ogromnie wdzięczni za okazanie im serca. Najpełniej wyraziła to przewodnicząca delegacji grupy Żydów opuszczających Niepokalanów w 1940 r. pani Zając. W rozmowie z ojcem, Kolbe stwierdziła ona między Innymi: „W dniu jutrzejszym mamy opuścić Niepokalanów. Było nam tutaj dobrze, bo doznaliśmy dużo serca od mieszkańców klasztoru (… ). W Niepokalanowie byliśmy otoczeni dobrocią. I właśnie za tą dobroć, w imieniu wszystkich Żydów, pragniemy dzisiaj złożyć księdzu Maksymilianowi i wszystkim jego zakonnikom szczególnie gorące podziękowanie. Ale największe słowa nie są zdolne wypowiedzieć tego, co nasze serca chciałyby wyrazić” (P. Treece, s. 93).

W geście miłości i wdzięczności pani Zając poprosiła ojca Kolbego o odprawienie Mszy św. na podziękowanie Panu Bogu za opiekę nad żydowskimi uchodźcami w Niepokalanowie i złożyła w imieniu delegacji Żydów ofiarę na ten cel. Inny członek delegacji Żydów dodał, w tym momencie: „Jeśli Bóg pozwoli nam przeżyć — odwdzięczymy się Niepokalanowowi stokrotnie. O dobroci Niepokalanowa względem Żydów uchodźców z Poznańskiego nigdy nie zapomnimy. Będziemy ją sławić w całej prasie zagranicznej”. (P. Treece, op. cit., s. 93. Encyclopedia Britannica, wyd. 1986 r. t. 6 s. 938). Można tam przeczytać, że ojciec Kolbe został aresztowany pod zarzutem pomocy Żydom.

Były żydowski więzień Oświęcimia Sigmunt Gerson w programie telewizyjnym w Wilmington Delawara określił Kolbego jako „księcia wśród ludzi” i opisał jak wiele znaczyła dla niego, pozbawionego bliskich wymordowanych przez nazistów, wyjątkowa serdeczność ojca Kolbego: „On był dla mnie aniołem. Wciąż pomagał mi w przełamywaniu rozpaczy. Nakłonił mnie do powrotu do wiary w Boga. Wiedział, że jestem żydowskim chłopcem, ale to nie stanowiło dlań żadnej różnicy. Jego serce było wielkie dla wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś był Żydem, czy katolikiem. On kochał każdego. Rozdawał miłość i tylko miłość. Oddawał mi wiele ze swej skąpej racji żywności, tylko cudem sam przeżył (… ). Jestem Żydem, jako syn matki żydowskiej wierzę w wiarę żydowską i jestem z tego dumny. Ojca Maksymiliana zaś bardzo mocno kochałem nie tylko wtedy w Oświęcimiu, gdzie się zaprzyjaźniliśmy, ale będę go zawsze kochał do ostatnich chwil mojego życia”, (Patricia Treece. A Manfor Others. Maximilian Kolbe, Saint of Auschwitz in the Words Who Knew Him).

prof. Jerzy Robert Nowak

(,,Słowo – Dziennik Katolicki”, 10-12.02.1995 r.)