Błogosławiona cisza

CiszaWakacje to okres wyjątkowy, to więcej czasu dla siebie, dla rodziny. Wydawałoby się, że wreszcie można odpocząć, zająć się sobą, pomyśleć. Z tym myśleniem jednak bywa różnie. Ludzie przyzwyczajeni do codziennego rozgardiaszu i ciągłego pośpiechu nawet odpoczywać już dziś nie potrafią. Opuszczają hałaśliwe miasta, aby odpocząć w równie gwarnych kurortach. Umysł współczesnego człowieka, bombardowany na co dzień mnóstwem informacji, nie potrafi odnaleźć się w ciszy. Czuje się niezręcznie i nieswojo, bo w ciszy można usłyszeć własne myśli i zobaczyć siebie bardzo wyraźnie. Nie wszyscy jesteśmy gotowi na taką konfrontację. Wielu z nas unika ciszy właśnie dlatego, aby nie usłyszeć, że nie mamy nic do pomyślenia. Chcąc uniknąć tego wywołującego niepokój stanu, próbujemy wypełnić pustkę dźwiękami. Robimy wszystko, aby nie zostać sam na sam ze sobą.

 

Higiena psychiczna to coś, co powinno nam towarzyszyć na co dzień. Życie w ciągłym stresie i pośpiechu powoduje, że brakuje nam czasu na pobycie przez chwilę sam na sam ze sobą. Ludzie potrafią poświęcać wiele czasu i zadawać sobie wiele trudu, aby dobrze wyglądać. Jedni stosują drastyczne diety, inni biegają lub ćwiczą na siłowni. Tymczasem zdrowie psychiczne bywa zaniedbywane regularnie. Życie w pośpiechu i stresie, nadmiar obowiązków i nadmiar wymagań powodują, że żyjemy w ciągłym lęku. Jak chomiki biegające w kołowrotku, nawet nie jesteśmy w stanie dostrzec tego, co na zewnątrz. Zajęci swoimi sprawami nie widzimy tego, co dzieje się tuż obok nas. Skupieni na sobie, nie dostrzegamy drugiego człowieka, nawet tego najbliższego.

 

Więcej czasu dla rodziny często kończy się małą domową katastrofą. Nagle okazuje się, że nie mamy o czym ze sobą rozmawiać, że nie potrafimy wspólnie spędzać więcej niż trzy godziny dziennie. Na co dzień zajęci pracą, szkołą i tysiącem innych zajęć, mijamy się w przelocie. Kiedy nam spędzić ze sobą dwa tygodnie, okazuje się, że nic o sobie nie wiemy, że nasze dzieci zna lepiej pani z przedszkola i koleżanka z klasy niż my sami. Urlop to pora, kiedy wyraźnie widać, jak oddalamy się od siebie. Zamiast spędzać miło czas, kłócimy się i denerwujemy.

 

Tydzień spędzony w małym, sennym miasteczku na Sycylii uświadomił mi, że można do życia podchodzić bez pośpiechu i że można celebrować każdą chwilę. Wystarczy odpowiedni dystans do samych siebie i do tego, co się dzieje wokół nas, aby zacząć naprawdę cieszyć się życiem. Czas wakacji to najlepszy moment, aby dostrzec to wszystko, żeby zastanowić się nad takimi zmianami w naszym życiu, aby kolejnego roku nie przegapić. Warto wyciszyć się i przemyśleć, co możemy zmienić w naszej codzienności, w relacjach z rodziną i innymi ludźmi. Czasem trzeba gruntownie przebudować nasze życie i dokonać większych zmian, popracować nad sobą i nad relacjami w rodzinie. Niekiedy wystarczy tylko zwolnić, zatrzymać się i nabrać wiatru w żagle, aby codzienność przestała być rutyną.

 

Anna Wasiukiewicz (psycholog)

Za: „Polska Niepodległa”, nr 32-33 (49-50), 11.08.2014-24.08.2014