Anatolij Golicyn
ISBN 9788386482627
Wydawnictwo Antyk Marcin Dybowski
Adres wydawnictwa:
05-806 Komorów
ul. Klonowa 10a
Tel.: 0-801 00 33 86
Email: biuro@antyk.org.pl
Adres internetowy:
http://ksiegarnia.antyk.org.pl/x_C_POCZATEK.html
WYDANIE ORYGINALNE:
Warszawa 2007
Tłumaczenia dokonano według pierwszego wydania:
Anatoliy Golitsyn, New Lies for Old, New York 1984, Dodd, Mead & Company
za zezwoleniem na publikację w języku polskim dla celów edukacyjnych otrzymaną
od:
GSG & Associates, Publishers, USA
Jakakolwiek część tej pracy lub jej całość może być publikowana w j. polskim z
podaniem źródła amerykańskiego (jak wyżej) oraz polskiego: Służby Kontrwywiadu
Wojskowego RP, Warszawa
Egzemplarz bezpłatny
ISBN 0-396-08194-0
Do druku przygotował: ZESPÓŁ
W treść pracy Autora nie ingerowano, z nielicznymi wyjątkami uwag zawartych
przeważnie w: [nawiasach kwadratowych], zawierającymi najczęściej przypomnienie,
że praca Anatolija Golicyna została wydana w 1984 r. Skrótów i modyfikacji
dokonano poza zasadniczą treścią książki w: spisie treści, słowniku skrótów
i terminów i w indeksie.
Ku pamięci
ANNY ACHMATOWEJ
Sumienia i Duszy literatury rosyjskiej
SPIS TREŚCI:
Od Wydawcy Amerykańskiego
Od Autora
Od Wydawcy Polskiego, Pierwszego Szefa Służby
Kontrwywiadu Wojskowego
CZĘŚĆ I
Dwie metodologie
Rozdział 1
Główne problemy z którymi borykają się zachodni
analitycy …
Rozdział 2
Wzorce Dezinformacji: „Słabość i Ewolucja” …
Rozdział 3
Wzorce Dezinformacji: „Fasada i Siła” …
Rozdział 4
Wzorce Dezinformacji: „Przemiany” …
Rozdział 5
Nowa doktryna polityczna i nowa strategia Dezinformacji…
Rozdział 6
Raport Szelepina i zmiany w organizacji …
Rozdział 7
Nowa rola służb wywiadowczych …
Rozdział 8
Źródła informacji …
Rozdział 9
Wady zachodnich ocen wywiadowczych…
Rozdział 10
Sukcesy wywiadu komunistycznego, porażki Zachodu
i kryzys w zachodnich studiach nad komunizmem…
Rozdział 11
Błędy Zachodu…
Rozdział 12
„Nowa metodologia”…
CZĘŚĆ II
Program Dezinformacji i jego wpływ na świat zachodni
Rozdział 13
Pierwsza Operacja Dezinformacyjna: „spór” sowiecko-
jugosłowiański, lata 1958-1960 …
Rozdział 14
Druga Operacja Dezinformacyjna: „ewolucja”
sowieckiego systemu władzy. Część I: główne
zmiany w ZSRR …
Rozdział 15
Trzecia Operacja Dezinformacyjna: sowieckoalbański
„konflikt” i „rozłam”…
Rozdział 16
Czwarta Operacja Dezinformacyjna: „rozłam”
chińsko-sowiecki…
Rozdział 17
Piąta Operacja Dezinformacyjna: rumuńska „niezależność”…
Rozdział 18
Szósta Operacja Dezinformacyjna: rzekomo powtarzające
się walki o władzęw partiach sowieckiej,
chińskiej i innych …
Rozdział 19
Siódma Operacja Dezinformacyjna: „demokratyzacja”
w Czechosłowacji, 1968 r. …
Rozdział 20
Druga Operacja Dezinformacyjna: „ewolucja”
reżimu sowieckiego. Część II: ruch „dysydencki”…
Rozdział 21
Ósma Operacja Dezinformacyjna: kontynuacja
kontaktów eurokomunistów z Sowietami – nowa
interpretacja eurokomunizmu …
Rozdział 22
Potencjał wywiadu i rola Dezinformacji w realizowaniu
strategii komunistycznych
Rozdział 23
Dowody kompleksowej koordynacji działań pomiędzy
rządami komunistycznymi i partiami …
Rozdział 24
Oddziaływanie programu Dezinformacji …
CZĘŚĆ III
Faza finałowa i zachodnia kontrstrategia
Rozdział 25
Faza finałowa …
Rozdział 26
Dokąd teraz ? …
Słownik użytych skrótów i terminów …
Indeks
Fragmenty książki:
Od Wydawcy Amerykańskiego
Bardzo rzadko ujawnienie informacji zza „Żelaznej Kurtyny”
[pisane w 1984 r.] rzuca nowe światło na korzenie komunistycznej
myśli i działań oraz kwestionuje powszechnie uznane poglądy
na temat funkcjonowania systemu komunistycznego. Wierzymy,
że niniejsza książka ma obie te zalety. Można o niej powiedzieć
wiele, ale nie to, że nie jest kontrowersyjna. Odrzuca konwencjonalne
spojrzenie na szerokie spektrum tematów, od obalenia
Chruszczowa po rewizjonizm Tity, przez liberalizm Dubczeka,
niezależność Ceausescu, ruch dysydencki, czy rozłam między
Chinami a Związkiem Radzieckim. Analiza autora ma wiele
oczywistych konsekwencji dla polityki Zachodu. Prawdopodobnie
nie zostanie łatwo zaakceptowana przez tych, którzy od dłuższego
czasu przywiązani byli do przeciwnego punktu widzenia.
Mimo wszystko mamy nadzieję, że debaty, które z pewnością
wzbudzi, doprowadzą do głębszego zrozumienia natury zagrożenia
ze strony międzynarodowego komunizmu i, być może, do
bardziej zdecydowanego wobec niego oporu.
Dzięki pracy dla Partii i KGB, a także wieloletnim studiom na
Uniwersytecie Marksizmu-Leninizmu oraz Akademii Dyplomatycznej
ZSRR, autor książki, będący zarazem obywatelem Zachodu,
jest wyjątkowo dobrze przygotowany do wypowiadania się
na tematy poruszone w książce.
Anatolij Golicyn urodził się w 1926 roku niedaleko Połtawy
na Ukrainie i wychował się w pokoleniu porewolucyjnym. Od
1933 roku mieszkał w Moskwie. W wieku 15 lat, jako kadet w
szkole wojskowej, został członkiem Komsomołu. W 1945 roku,
w czasie studiów w oficerskiej szkole artylerii w Odessie, wstąpił
do Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego (KPZR).
W tym samym okresie rozpoczął pracę w kontrwywiadzie
wojskowym. Po ukończeniu moskiewskiej szkoły kontrwywiadu
w 1946 roku, wstąpił do sowieckich służb wywiadowczych. Pracując
w kwaterze głównej tychże, uczestniczył w wieczorowych
kursach marksizmu-leninizmu, które ukończył w 1948 roku. W
latach 1948-1950 studiował na Wydziale Kontrwywiadu w Wyższej
Szkole Wywiadu, później w latach 1949-1952 ukończył korespondencyjny
kurs Wyższej Szkoły Dyplomacji.
W latach 1952-1953 był zaangażowany w prace nad projektem
reorganizacji sowieckiego wywiadu, przygotowywanego dla
Komitetu Centralnego KPZR. Proponowane zmiany przewidywały
wzmocnienie kontrwywiadu, szersze zastosowanie służb
wywiadowczych państw satelickich i ponowne wprowadzenie
“stylu aktywnego” w pracy wywiadowczej. W związku z propozycją,
wziął udział w spotkaniu sekretariatu KC, któremu przewodniczył
Stalin, a także w spotkaniu z prezydium KC, kierowanym
przez Malenkowa, z udziałem Chruszczowa, Breżniewa i
Bułganina.
Przez trzy miesiące na przełomie 1952 i 1953 roku Golicyn
pracował jako szef sekcji departamentu amerykańskiego w sowieckim
kontrwywiadzie. W 1953 roku został wysłany na placówkę
w Wiedniu, gdzie służył przez dwa lata pod przykrywką –
jako członek aparatu sowieckiej Wysokiej Komisji. Przez pierwszy
rok pracował przeciwko rosyjskim emigrantom, a przez drugi
działał przeciwko wywiadowi brytyjskiemu . W 1954 roku został
wybrany na zastępcę sekretarza organizacji partyjnej w liczącej siedemdziesięciu oficerów rezydenturze KGB w Wiedniu.
Po powrocie do Moskwy przez cztery lata uczęszczał na zajęcia
w Instytucie KGB (obecnie [pisane w 1984 r.] Akademia
KGB).Studiował dziennie, ukończył kierunek prawa w 1959 roku.
Jako student instytutu i jako członek partii miał dobrą pozycję
do obserwacji walki o władzę w sowieckim kierownictwie, którą
odzwierciedlały tajne listy, odprawy i konferencje.
W latach 1959-1960, w czasie gdy formułowano nową, długoterminową
strategię Bloku, a KGB przechodziła reorganizację,
mającą na celu dostosowanie jej do nowej roli, służył jako starszy
analityk w sekcji ds. NATO w Departamencie Informacji sowieckiego
wywiadu. Wtedy to został przeniesiony do Finlandii, gdzie
pod przykryciem, jako wicekonsul sowieckiej ambasady w Helsinkach,
pracował w kontrwywiadzie, aż do zerwania z reżimem
komunistycznym w 1961 roku.
Już od 1956 roku Golicyn zaczął tracić złudzenia co do sowieckiego
systemu. Rewolucja węgierska jeszcze pogłębiła jego
rozczarowanie. Doszedł do wniosku, że właściwe jedynym sposobem
walki z reżimem była walka z zagranicy i że “uzbrojony”
w dogłębną wiedzę na temat wewnętrznych spraw KGB, mógłby
robić to skutecznie. Podjąwszy tę decyzję, zaczął systematycznie
zdobywać i zapamiętywać wiadomości, o których przypuszczał,
że mogły być cenne i przydatne dla Zachodu. Przyjęcie przez
komunistów nowej, agresywnej, długoterminowej strategii przyspieszyło
jego decyzję o zerwaniu z reżimem. Czuł, że konieczność
ostrzeżenia Zachodu o nowych wymiarach zagrożenia, którym
miał stawić czoła, usprawiedliwiały jego opuszczenie kraju
i osobiste poświęcenie. Jego zerwanie z reżimem było świadomym
i z dawna planowanym aktem politycznym. Natychmiast
po przybyciu do Stanów Zjednoczonych, szukał sposobu ostrzeżenia
najwyższych czynników rządu USA o nowym zagrożeniu
politycznym wynikającym z zaangażowania wszystkich zasobów
politycznych bloku komunistycznego, włączając wywiad i służby
bezpieczeństwa, w nową długoterminową strategię.
Od 1962 roku autor poświęcił dużą część czasu na studia nad
komunizmem jako zewnętrzny obserwator, czytając zarówno
zachodnią, jak i komunistyczną prasę. Zaczął pracę nad poniższą
książką. Pisząc ją, wciąż zwracał uwagę władz amerykańskich i
innych państw zachodnich na swoje poglądy, których praca dotyczyła,
a w 1968 roku pokazał rękopis przyszłej książki w wersji
roboczej brytyjskim i amerykańskim urzędnikom. Mimo że od
tamtej pory manuskrypt został rozszerzony, aby uwzględnić wydarzenia
ostatniej dekady oraz przejrzany pod kątem coraz lepiej
rozumianej strategii komunistów, sedno spraw niewiele
zmieniło się od 1968 roku. Ze względu na rozmiary rękopisu,
duża jego część została zatrzymana do publikacji w późniejszym
terminie.
Poza kilkoma wyjątkami, zachodni urzędnicy, którzy zapoznali
się z poglądami wymienionymi w rękopisie, szczególnie dotyczącymi
rozłamu chińsko-sowieckiego, odrzucili je. Rzeczywiście,
z biegiem lat autor zdawał sobie coraz bardziej sprawę z faktu,
że nie było sensownej nadziei na poważne potraktowanie jego
analiz przez zachodnie kręgi oficjalne. Tymczasem coraz bardziej
przekonywał się, że bieg wydarzeń potwierdzał jego analizę, że
zagrożenie ze strony międzynarodowego komunizmu nie było
właściwie rozumiane i że zagrożenie wkrótce miało wejść w
nową, jeszcze bardziej niebezpieczną fazę. Kierując się zamiarem
ostrzeżenia szerszej światowej opinii publicznej o zagrożeniach,
których sam doświadczył, Anatolij Golicyn zdecydował się na
opublikowanie swojej pracy. Miał też przy tym nadzieję na zapoczątkowanie
nowego podejścia w badaniach nad komunizmem i
na wpłynięcie na bardziej zwartą, zdecydowaną i skuteczną odpowiedź
ze strony tych, którzy wciąż byli zainteresowani zachowaniem
wolnych społeczeństw w świecie niekomunistycznym.
By to uczynić, autor poprosił nas — czterech byłych pracowników
administracji państwowej Stanów Zjednoczonych i Wielkiej
Brytanii — o pomoc i porady edytorskie. Trzech z nas osobiście
znało autora i jego poglądy od dwunastu i więcej lat. Możemy
potwierdzić jego syzyfowe wysiłki, mające na celu przekonanie
innych do słuszności tego, co chciał przekazać. Osobiście zaś
niezwykle poważamy i szanujemy jego zawodową i osobistą uczciwość.
Zasługi Golicyna dla bezpieczeństwa narodowego zostały
uznane przez rządy licznych krajów na Zachodzie. Mimo odrzucenia
jego poglądów przez wielu z naszych dawnych kolegów,
ciągle wierzymy, że zawartość tej książki ma ogromne znaczenie
dla prawidłowego zrozumienia współczesnych wydarzeń. Dlatego
też, bardziej nawet niż chcąc odpowiedzieć na prośby autora
o pomoc w edycji manuskryptu w celach wydawniczych, polecamy
tę książkę wszystkim, którzy interesują się stosunkami
panującymi między światem komunistycznym i niekomunistycznym.
Przygotowania rękopisu podjął się sam autor z naszą pomocą,
której w miarę naszych możliwości zawsze staraliśmy się mu
udzielić.
Autor jest obywatelem Stanów Zjednoczonych i Komandorem
Orderu Imperium Brytyjskiego (CBE).
Stephen de Mowbray
Arthur Martin
Wasia C. Gmirkin
Scott Miler
Od Autora
Ta książka to efekt niemal dwudziestu lat mojego życia. Prezentuje
moje przekonanie, że przez cały ten okres Zachód nie
rozumiał natury zmian w świecie komunistycznym i że został
zwiedziony i wymanewrowany przez komunistyczną przebiegłość.
Moje badania nie tylko wzmocniły to odczucie, ale także
doprowadziły mnie do wypracowania nowej metodologii analizy
działań komunistów. Metodologia ta bierze pod uwagę dialektyczny
charakter strategicznego myślenia komunistów. Mam nadzieję,
że w przyszłości będzie wykorzystywana przez badaczy
komunizmu z całego zachodniego świata.
Chciałbym zaznaczyć, że ponoszę wyłączną odpowiedzialność
za treść tej książki. Podczas jej pisania nie otrzymałem pomocy
od żadnego rządu, czy organizacji. Tekst został przedstawiony
do oceny właściwym władzom Stanów Zjednoczonych, które nie
zgłosiły zastrzeżeń do jej publikacji w oparciu o priorytet zagadnień
bezpieczeństwa narodowego.
Nazwy rosyjskie tłumaczone były według systemu przyjętego
przez amerykańskie agencje rządowe. Nazwy chińskie podano
według starego systemu.
Pragnę podziękować moim przyjaciołom, Stephenowi de
Mowbray i Arthurowi Martinowi, którzy wykonali lwią część prac
edytorskich i pomogli mi swoimi poradami. Dziękuję także Wasi
(‘Vasia’) C. Gmirkinowi i Scottowi Milerowi za ich wkład w prace
edytorskie i ich rady.
Jestem wdzięczny PC, PW, RH, PH i AK za ich poświęcenie w
przepisywaniu rękopisu, żonom moich przyjaciół za wyrozumiałość
podczas jego czasochłonnych przygotowań, a w szczególności
mojej żonie Swietłanie, za zachętę i wyrozumiałość.
Pragnę wyrazić głęboką wdzięczność moim dwóm amerykańskim
przyjaciołom, którzy woleli pozostać anonimowi, za ich
pomoc i wysiłki doprowadzające do zainteresowania się wydawnictwa
Dodd, Mead & Company moim rękopisem. Wydawcy zasługują
na mój podziw za to, że zrozumieli jego znaczenie i za to,
że mieli odwagę wydać niewątpliwie budzącą emocje książkę.
Jestem też szczególnie wdzięczny Allenowi Klotsowi z Dodd,
Mead & Company, który wykazał głębokie osobiste zainteresowanie
rękopisem i który osobiście zadbał o jego końcową redakcję.
Wreszcie dziękuję też rządowi sowieckiemu i Partii za znakomite
przygotowanie merytoryczne, bez którego ta książka by nie
powstała. Dziękuję też rosyjskiej historii i literaturze za inspirację,
która doprowadziła mnie do świadomej decyzji, aby służyć raczej
ludziom, niż Partii.
Od Wydawcy Polskiego
Nie ma zapewne ważniejszej książki dla naszej wiedzy o celach
i metodach działania służb sowieckich i rosyjskich jak praca
Anatolija Golicyna „Nowe kłamstwa w miejsce starych”. Ukazała
się wpierw w niewielkim nakładzie w 1984 r. ale od tamtego
czasu jej tezy dzielą społeczność służb specjalnych na całym świecie.
Większość odrzuca tezy Golicyna, mniejszość podzielając je
wskazuje na to, że jak mało które zostały one zweryfikowane przez
bieg wydarzeń.
Golicyn pisał swoją książkę przez kilkanaście lat i kiedy wydał
ją w 1984 r. skoncentrował się wokół kilku tez: po pierwsze wskazywał
na fakt, iż niezmiennym celem „systemu sowieckiego” jest
panowanie nad światem i temu podporządkowane są wszystkie
działania. Po drugie przypominał, że najważniejszym sowieckim
i rosyjskim narzędziem oddziaływania na Zachód jest systematyczna
dezinformacja, której celem jest wprowadzenie w błąd
społeczeństw i rządów zachodnich tak by zrealizować cel strategiczny.
Po trzecie podkreślał, iż Zachód nie rozumie natury „systemu
sowieckiego” i zamiast analizować jego rzeczywiste działania
komentuje podrzucane treści dezinformacyjne.
Zachód bowiem wierzy w ewolucję, przemiany itd. „systemu
sowieckiego” podczas gdy ten bez względu na oficjalną nazwę
państwa i tytuły sprawujących władzę od czasu rewolucji sowieckiej
nie ulega zasadniczym zmianom a jedynie doskonali swoje
metody podboju świata. Do takich metod należało wykreowanie
w latach 50-tych opinii o konflikcie chińsko-sowieckim a także
stworzenie całego systemu ruchów dysydenckich. O ile operacja
pierwsza służyć miała dezinformacji geopolitycznej i zmierzała
do zmiany koncentracji sił strategicznych Zachodu to operacja
druga, nie mniej groźna – miała na celu przygotowanie teatru
do zasadniczego uderzenia.
Tezy te w roku 1984, gdy książka ta się ukazała, mogły zdumiewać
i prowokować do kpin. Dziś nawet najbardziej zagorzali
zwolennicy pierestrojki itp. muszą przyznać, że to Golicyn miał
rację. Tak głęboko analizowany i warunkujący światową geopolitykę
konflikt chińsko-sowiecki został zastąpiony oczywistym już
sojuszem strategicznym, który poszerzony o Iran tworzy dziś
najbardziej niebezpieczny sojusz ofensywny świata. Podobnie
stało się z pierestrojką na obszarze europejskich państw dawnego
imperium sowieckiego. Wyzwolone spod bezpośredniej okupacji
sowieckiej, przyjęte do NATO i UE wciąż pozostają pod
dominującym wpływem dawnego okupanta. Nie ma też wątpliwości,
że stało się tak właśnie dlatego, że Rosji sowieckiej udało
się w latach 60-tych i później zastąpić autentyczną opozycję niepodległościową
ruchami dysydenckimi, których celem była nie
niepodległość lecz socjalizm z ludzką twarzą.
Oczywiście procesy, które sprawiły, iż niepodległość państw
okupowanych niegdyś przez Rosję sowiecką jest wciąż kwestionowana
w praktycznym działaniu polityki rosyjskiej, są o wiele
bardziej skomplikowane. Ale ich istotą jest wciąż olbrzymi wpływ
elit ukształtowanych i kontrolowanych przez system sowiecki.
Łatwo to zauważyć przyglądając się trudnościom z odrzuceniem
sowieckiego bagażu, dekomunizacją i lustracją, odbudową prawdziwych
narodowych i niepodległościowych elit przywódczych.
Przykład polskich służb specjalnych a zwłaszcza WSI, które
do 2006 r. kierowane były przez kadry ukształtowane przez GRU,
mówi sam za siebie. A przecież Polska to kraj o najsilniejszych
dążeniach niepodległościowych na tym obszarze! Jak trudna więc
jest sytuacja gdzie indziej.
Golicyn w 1984 r. dzięki precyzyjnej analizie przewidział powstanie
rządu grubej kreski Tadeusza Mazowieckiego, porozumienie
rosyjsko-niemieckie, powrót sojuszu chińsko-rosyjsko-irańskiego.
Już chociażby z tego powodu książka ta powinna stać
się obowiązkowym podręcznikiem polskich służb specjalnych.
Stworzenie nowych służb wojskowych a zwłaszcza SKW, po likwidacji
WSI, otwarło drogę do nowego systemu kształtowania
kadr uniezależnionych wreszcie od wpływów sowieckich. Dla
nich przygotowano to pierwsze polskie wydanie książki Anatolija
Golicyna. Jej studiowanie pomoże lepiej rozumieć zagrożenia
jakie stoją przed Polską, a które służba kontrwywiadu ma obowiązek
zwalczać.
Antoni Macierewicz
Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego
Warszawa 5.11.2007 r.
Poniższe śródtytuły pochodzą z ,,Naszego Dziennika”
Potencjał wywiadu i rola dezinformacji w realizowaniu strategii komunistycznych
Program dezinformacji zawsze odgrywał znaczącą rolę w pomyślnej realizacji strategii komunistycznych. Badanie dowodów, dostępnych z komunistycznych i zachodnich źródeł, ujawnia istnienie co najmniej sześciu, wzajemnie na siebie oddziałujących strategii, które mają jeden wspólny cel wspomagania komunizmu, w myśl wytycznych ustalonych przez dalekosiężną politykę.
Pierwsza strategia odnosi się do aktywowania partii komunistycznych w zaawansowanych krajach uprzemysłowionych. Jej istotą jest stosowanie różnych taktyk, takich jak eurokomunizm, wykalkulowane przedstawianie wizerunku komunistów jako odpowiedzialnej, niezależnej od Sowietów partii, w celu prowadzenia w Europie spójnych działań z socjalistami i katolikami, by zgodnie ustanowić neutralną, socjalistyczną Europę, przechylającą się na stronę komunistyczną. W strategii tej przewiduje się trzy okresy. W pierwszym z nich komuniści poszukują tymczasowych sojuszników wśród socjaldemokratów, przedstawicieli związków zawodowych i katolików, włącznie ze stronnictwami umiarkowanymi, jak i konserwatystami, którzy mogliby zostać zaangażowani do gry przeciw jakiemukolwiek sojuszowi ze Stanami Zjednoczonymi. W drugim okresie konserwatyści zostają wyeliminowani i socjaldemokraci stają się głównymi sojusznikami w neutralnej, socjalistycznej Europie. W finałowym okresie komuniści podejmują konieczne kroki, by pozbyć się reszty czasowych sojuszników i dokończyć przejęcie władzy.
Druga strategia dotyczy komunistycznych wysiłków, podjętych dla ustanowienia spójności działań z rozwijającymi się krajami Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej. Sprawdziło się tu zastosowanie różnych metod taktycznych, włączając wspieranie narodowych ruchów wyzwoleńczych przez ZSRR i inne kraje komunistyczne oraz wykorzystywanie dawnych wpływów Tito w ruchu państw niezaangażowanych, co przyczyniło się do zmniejszenia zachodnich wpływów w tych częściach świata.
Trzecia strategia dotyczyła wysiłków, podjętych w celu odwrócenia militarnej równowagi sił, jaka w roku 1960 była przechylona, z wyraźną korzyścią, ku Zachodowi. Istota tej strategii jest ukazywana poprzez wiele komunistycznych działań, wraz z negocjacjami dyplomatycznymi jak SALT; chińskie starania nawiązania fikcyjnego sojuszu wojskowego ze Stanami Zjednoczonymi, wysiłki zmierzające do powiększania sowieckiego potencjału wojskowego, wciągnięcie Stanów Zjednoczonych w niepopularną wojnę, jak ta w Wietnamie, oraz terrorystyczne zamachy przeciwko oficerom sił zbrojnych USA.
Czwarta strategia zajmuje się podważaniem oporu ideologicznego świata niekomunistycznego przed nadejściem komunizmu. Jego istotą nie jest stosowanie propagandy, czy głoszenie ideologii, lecz konkretne działania i czyny, włącznie z wykalkulowanym antysowietyzmem.
Podstawą wszystkich przedstawionych powyżej odmian strategii jest piąta strategia, ta od programu dezinformacji. Zaś najważniejszym elementem tego programu jest zaplanowany przebiegle rozłam chińsko-sowiecki, który umożliwił tym dwóm komunistycznym potęgom pomyślnie przeprowadzać „strategię nożyczek”, to znaczy prowadzić podwójną politykę zagraniczną, w ścisłym wzajemnym skoordynowaniu, utajonym przed Zachodem i które nie zostało przez Zachód rozpoznane. To właśnie strategia nożyczek zauważalnie się przysłużyła wszystkim innym strategiom.
Chociaż komuniści osiągnęli spójność działań z niektórymi krajami arabskimi i afrykańskimi, oraz wywołali antymilitarystyczne kampanie w Europie Zachodniej, to jednak nie odnieśli sukcesu w dotarciu do większości tamtejszych socjaldemokratów, do wolnych związków zawodowych i do katolików. Nie odnieśli żadnego sukcesu w Stanach Zjednoczonych, głównie z powodu zdecydowanie antykomunistycznego stanowiska amerykańskiego ruchu robotniczego, już pod niegdysiejszym przewodnictwem George’a Meany’ego. Formowanie zjednoczonych frontów w Ameryce Łacińskiej jako całości zostało powstrzymane przez silne wpływy wojskowych na tym kontynencie.
Strategia główna
Ostatnia, szósta strategia jest jednakże najbardziej znacząca. Ta strategia, która była przygotowywana przez Blok przez ostatnie 20 lat [tj. od roku 1960], dotyczy takiego rozwiązywania pozostałych problemów, żeby prowadziło do konsolidowania wszystkich działań i ma decydujące znaczenie w finałowej fazie dalekosiężnej polityki Bloku. Odnosi się do konsekwentnych wysiłków, które w skutkach przynoszą polityczne i gospodarcze skonsolidowanie poszczególnych reżimów komunistycznych, uformowanie tak zwanych dojrzałych społeczeństw komunistycznych, oraz przygotowanie ich na pozory demokratyzacji, w celu dostarczenia, jak mówił Togliatti, wspierającego zaplecza dla komunistów działających poza Blokiem, a którzy realizują tam większe cele strategiczne. Istotą tej strategii jest dokładne współdziałanie następujących czynników:
1. Rozwój skutecznej podstruktury politycznej, gospodarczej, dyplomatycznej i wojskowej, w ramach której komuniści mogą kontynuować koordynowanie swojej polityki i działań, na bazie współpracy dwustronnej, poprzez traktaty o przyjaźni. Ta substruktura pozostałaby nienaruszona na wypadek formalnego rozwiązania Układu Warszawskiego. Znaczące funkcje w tym koordynowaniu przypadną aparatom partyjnym, zwłaszcza sekcjom odpowiedzialnym za stosunki z poszczególnymi krajami Bloku.
2. Wykonanie kreatywnego przystosowania w dziedzinie ideologii, oraz ożywienie partii komunistycznych i organizacji masowych, łącznie ze związkami zawodowymi, organizacjami młodzieżowymi i związkami intelektualistów. Dalej, poszerzenie politycznej bazy partii oraz rozwój organizacji masowych, faktycznie jako podstruktur partyjnych. Takie zmiany umożliwią i ułatwią wprowadzenie kontrolowanej opozycji politycznej, która dostarczy, totalitarnym z zasady reżimom, pozornie przekonujących argumentów, o dokonywaniu się w nich fundamentalnych zmian i podobieństwie do demokracji. Na przykład, w ciągu ostatnich dwudziestu lat komunistyczne partie ZSRR i Chin prawie podwoiły swoją liczbę członków, odpowiednio do stanu siedemnastu milionów i trzydziestu sześciu milionów. W Chinach dokonało się to w czasie i po Rewolucji Kulturalnej. Główną rolę w takim ożywieniu partyjnym odgrywały komisje ideologiczne oraz sekcje kulturalne poszczególnych partii.
3. Przygotowywanie fałszywej opozycji, podczas wprowadzania kontrolowanej demokratyzacji w reżimach komunistycznych, która będzie tam wykorzystana do wytworzenia sprzyjających warunków dla ujednolicenia działań z socjaldemokratami, wolnymi związkami zawodowymi i katolikami, przeciw Sojuszowi NATO i amerykańskiemu kompleksowi wojskowo-przemysłowemu. Te przygotowania zostały ujawnione poprzez zarządzoną przez Szelepina reorganizację i reorientację KGB i służb bezpieczeństwa krajów Bloku. Uzasadnieniem tej reorganizacji była logiczna potrzeba prowadzenia spójnych wysiłków, przy zainstalowaniu i prowadzeniu fałszywej opozycji, zgodnie z pouczającym wzorem sowieckim, jakim była fałszywa antykomunistyczna organizacja „Trust” w czasach NEP-u Lenina. Szelepin zalecił w szczególności wykorzystywać agentów wpływu, rekrutujących się spośród wybitnych pisarzy, naukowców, przedstawicieli związków zawodowych, narodowców („nacjonalistów”) i przywódców religijnych. Z dodatkowym naciskiem podkreślił potrzebę wykorzystywania, dla celów politycznych, wpływowych agentów między przywódcami różnych religii, włącznie z głową rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i muzułmańskimi przywódcami religijnymi w sowieckiej Azji Środkowej. W tej dziedzinie ważne i aktywne funkcje koordynacyjne zostały wyznaczone partyjnym wydziałom administracyjnym partii komunistycznych, które nadzorują działalność służb bezpieczeństwa.
4. Rozwijanie i prowadzenie efektywnej koordynacji strategicznej, obejmującej ministrów spraw zagranicznych, ambasadorów, partie komunistyczne i organizacje masowe z krajów komunistycznych wewnątrz Bloku, oraz partie komunistyczne spoza Bloku. Znacząca rola w tej koordynacji należy do partyjnych wydziałów stosunków międzynarodowych i do komunistycznych dyplomatów. To jest wyjaśnieniem, dlaczego niektórzy komunistyczni ministrowie, zwłaszcza z Rumunii, Węgier i Bułgarii, byli w przeszłości szefami takich wydziałów. Nadzór nad koordynowaniem całościowej strategii, zwłaszcza przy realizacji celów w Europie Zachodniej, należy do Sowieckiego Komitetu Bezpieczeństwa Europejskiego, któremu przewodzi [1984 r.] partyjny urzędnik, W. Szytikow. Ten Komitet został utworzony w czerwcu 1971, dla lepszej koordynacji działań sowieckich organizacji masowych, w walce o osiągnięcie wspólnego bezpieczeństwa europejskiego. Rozwój i realizowanie tych strategii było ujawniane na licznych konferencjach partii komunistycznych, przede wszystkim w Moskwie i w Pradze w roku 1965, a w latach siedemdziesiątych na spotkaniach na wysokim szczeblu, które Breżniew i przywódcy komunistyczni odbywali na Krymie.
Przebadanie dostępnych dowodów nie pozostawia żadnych wątpliwości, że czechosłowacka demokratyzacja w 1968 roku była lokalną próbą strategii zakrojonej tak szeroko, jak o tym mowa wyżej. Czechosłowacki eksperyment miał pokazać, jak w praktyce sprawdzi się zaprojektowany scenariusz wydarzeń, a ponadto stanowił ważną okazję do przetestowania zachodnich reakcji na niego.
(,,Nasz Dziennik”, nr 32 [3353], 7-8.02.2009 r.)
,,Odnowa” kontrolowana
Faza finałowa
Zawartość tej książki zaświadcza, że podczas ostatnich dwóch dekad [pisane w 1984 r.] Blok Komunistyczny osiągnął cele, zaprojektowane na dwie pierwsze fazy swojej dalekosiężnej polityki. Zostały skonsolidowane poszczególne reżimy komunistyczne. Partie Bloku Komunistycznego, z pomocą służb bezpieczeństwa, wybudowały swoją siłę, aktywną w ramach przywróconych do życia narodowych i międzynarodowych organizacji „frontowych”, przede wszystkim tych, które obejmowały związki zawodowe, intelektualistów i ludzi młodych. Dowodem wielkiego znaczenia, jakie do tych aktywności przywiązują Sowieci, jest fakt, że mianowano Szelepina na szefa organizacji sowieckich związków zawodowych, i pełnił on tę funkcję w latach 1967-1975. Za granicą ruch „dysydencki” zyskał wiarygodność i stabilną opinię, jako poważny, wewnętrzny czynnik polityczny w świecie komunistycznym. Osiągnięto również zadowalający stopień dostosowania w stosunku do podporządkowanej komunistom „zorganizowanej religii”. Zostały pobudowane ogniwa międzypartyjnych związków, trwałych i wykraczających poza formalną strukturę RWPG i Układu Warszawskiego.
W rezultacie tak konsekwentnych przygotowań, stratedzy komunistyczni są teraz gotowi do rozpoczęcia finałowej, ofensywnej fazy dalekosiężnej polityki, która, ma się rozumieć, będzie wspólną walką o całkowity tryumf komunizmu. Dysponując wieloma partiami u władzy, ściśle powiązanymi ze sobą, które zawsze potrafią wykorzystywać okazje dla poszerzania swojej bazy i wykształcenia doświadczonych kadr, stratedzy komunistyczni są wyposażeni obecnie, przy realizowaniu swojej linii politycznej, w takie techniki i strategie gotowe do puszczenia w ruch, jakie byłyby w ogóle poza wyobraźnią Marksa, niedostępne do praktycznego użycia przez Lenina i nie do pomyślenia przez Stalina. Wśród takich, nierozpoznawalnych dawniej strategii, są: wprowadzenie fałszywej liberalizacji we Wschodniej Europie, a prawdopodobnie i w samym Związku Sowieckim, oraz wykorzystywanie fałszywej niezależności przez reżimy w Rumunii, Czechosłowacji i Polsce.
Zachodnia błędna interpretacja wydarzeń w Polsce
Ponieważ Zachód nie zdołał zrozumieć ani strategii komunistycznej, ani potęgi dezinformacji, ani uznać faktu zaangażowania do nich wszystkich zasobów służb bezpieczeństwa i wywiadów Bloku, z agentami wysokiego szczebla, posiadającymi wpływy polityczne, pojawienie się „Solidarności” w Polsce zostało przyjęte jako spontaniczne wydarzenie, porównywalne do Powstania Węgierskiego z roku 1956 i zwiastujące upadek komunizmu w Polsce. Fakt, że komunistyczne partie Włoch, Francji i Hiszpanii, wszystkie one zajęły pozycje pro-solidarnościowe, daje podstawy, by podejrzewać, że taka interpretacja jest uzasadniona.
Zachodnie błędne odczytywanie wydarzeń, spowodowało przepowiadanie sowieckiej interwencji w Polsce w roku 1981, a to okazało się nieusprawiedliwione. Taka postawa może doprowadzać do poważniejszych błędów w przyszłości.
Nowa analiza
Istnieją mocne podstawy, by twierdzić, że polska wersja „demokratyzacji”, oparta częściowo o model czechosłowacki, była przygotowywana i kontrolowana od początku, w ramach polityki i strategii Bloku. Od dwudziestu lat polska partia komunistyczna, PZPR, pracowała nad budową „dojrzałego społeczeństwa socjalistycznego”, w którym Partia i jej organizacje masowe mogłyby odgrywać aktywniejszą i skuteczniejszą rolę polityczną. W roku 1963 utworzono komisję ideologiczną Partii. W 1973 roku ustanowiono nowe metody koordynowania działań organizacji młodzieżowych. W 1976 roku przyjęto nowe prawo, o kierowniczej roli Partii w budowie komunizmu [miało to formę zapisu w Konstytucji PRL], oraz postanowienia odnośnie wzajemnego oddziaływania partii komunistycznej z partiami satelickimi: „chłopską” (ZSL) i „demokratyczną” (SD). W tym samym roku wszystkie organizacje młodzieżowe, włącznie z tymi w wojsku, zostały połączone w jeden Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej.
Liczba członków Partii wzrosła z 1 miliona w roku 1960, do 3 milionów w roku 1980. W tym samym czasie liczba członków polskich związków zawodowych wzrosła z 5 milionów do 13 milionów. Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej miał 2 miliony członków w roku 1980. Pod koniec tego, 1980 roku, 85 procent wojskowej kadry oficerskiej było członkami Partii. Wszyscy Polacy pochodzenia żydowskiego zostali usunięci z armii.
W ciągu dwudziestoletniego procesu polscy przywódcy zostali w pełni włączeni w mechanizmy koordynacyjne Bloku, takie jak RWPG i Układ Warszawski, a także poprzez robocze spotkania dwustronne z innymi partiami komunistycznymi. Polskie służby bezpieczeństwa wzięły udział w konferencji wszystkich służb bezpieczeństwa Bloku, która odbyła się w Moskwie w roku 1959, na której postanowiono o nowej roli politycznej tych służb w Bloku i w świecie, oraz zostały ulepszone sposoby koordynacji pomiędzy służbami. Polska była w liczbie krajów, które odwiedził Mironow, inicjator tej nowej roli politycznej bezpieki, o czym zdecydował, gdy był szefem Wydziału Administracyjnego KPZR. (…)
Motywy do utworzenia ,,Solidarności”
Podobnie jak z „Praską Wiosną” roku 1968, na motywy dla polskiej „odnowy” złożyła się kombinacja czynników wewnętrznych i zewnętrznych. W skali wewnętrznej celem było poszerzenie bazy politycznej dla partii komunistycznej, wewnątrz związków zawodowych, oraz przekształcenie wąskiej, elitarnej dyktatury Partii, w leninowską dyktaturę całej klasy pracującej, która ożywiłaby polski system polityczny i ekonomiczny. „Odnowa” podążała zgodnie z wytycznymi Lenina, z jego przemówienia na kongresie Kominternu w lipcu 1921 roku. „Nasza jedyna obecnie strategia”, mówił Lenin, „to stać się silniejszym, a co za tym idzie, mądrzejszym, bardziej racjonalnym, bardziej oportunistycznym. Im bardziej będziemy oportunistyczni, tym szybciej zgromadzą się masy dookoła nas. Gdy zwyciężymy nad masami przez naszą racjonalną postawę, użyjemy wtedy ofensywnej taktyki, w najściślejszym znaczeniu tego słowa”.
Polskie związki zawodowe przed „odnową” cierpiały z powodu piętna kontroli partyjnej. Ewentualne próby zastosowania leninowskich zasad do tworzenia nowej organizacji związku zawodowego poprzez odgórne decyzje rządowe, nie usunęłyby tego piętna. Nowa organizacja musiała więc jawić się, jako utworzona całkowicie od dołu. Jej niezależność musiała zostać ustanowiona poprzez starannie wykalkulowaną i kontrolowaną konfrontację z rządem. (…)
W skali międzynarodowej, strategiczne cele, stojące za utworzeniem „Solidarności”, są zbliżone do tych z czasów „Praskiej Wiosny”. W skrócie, miały one na celu oszukać zachodnie rządy, polityków i ogół opinii publicznej, co do rzeczywistej natury współczesnego komunizmu w Polsce, zgodnie z taktyką osłabiania i wzorcowego ewoluowania dezinformacji. Mówiąc bardziej konkretnie, intencją było wykorzystanie „Solidarności” do propagowania wspólnych działań z wolnymi związkami zawodowymi, socjaldemokratami, katolikami oraz innymi grupami religijnymi, dla dalszego wspierania celów strategii komunistycznej w krajach wysoko rozwiniętych, a w mniejszym stopniu w Trzecim Świecie. Nazwa „Solidarności” sama w sobie stanowi symbol i świetnie się do tych celów nadawała, co jest jaśniejsze do zrozumienia, gdy uwzględni się fakt sponsorowania przez państwo podróży Wałęsy do związków zawodowych we Francji, Włoszech i Japonii oraz jego wizyt w Watykanie.
Dążenia „Solidarności” do wzmacniania swoich międzynarodowych więzi były częścią szerszego wysiłku ze strony międzynarodowego ruchu komunistycznego, ukierunkowanego na upowszechnienie i umacnianie własnej strategii.
W lutym 1981 r. Breżniew mówił o nowych, sprzyjających warunkach dla spójności działań w światowym ruchu związkowym. Komunistyczna Światowa Federacja Związków Zawodowych oraz regionalne europejskie, latynoamerykańskie i arabskie ciała związkowe nasiliły swoje kampanie przeciwko monopolom, oraz za rozbrojeniem. Spotkania w Moskwie w październiku 1980 r., oraz w Berlinie w marcu 1981 r., były poświęcone dyskusjom na temat solidarności klasy robotniczej i nowych form współpracy związków zawodowych różnych orientacji politycznych. Sowiecka delegacja związków zawodowych przybyła do Włoch na rozmowy z trzema głównymi włoskimi federacjami związków zawodowych. Wpływ „Solidarności” był odczuwany wszędzie poprzez ruch robotniczy, nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie lewica wykazywała zainteresowanie doświadczeniami „Solidarności”. Intencją komunistów było i pozostanie, wykorzystywanie tego wpływu do swoich celów strategicznych.
Utworzenie „Solidarności” i początkowy okres jej działania jako związek zawodowy, może być odczytywane jako eksperymentalna, pierwsza faza polskiej „odnowy”. Mianowanie Jaruzelskiego, wprowadzenie stanu wojennego, oraz zawieszenie „Solidarności”, stanowi drugą fazę, przeznaczoną na wprowadzenie tego ruchu pod ścisłą kontrolę oraz zapewnienie stanu politycznej konsolidacji.
W trzeciej fazie można oczekiwać [pisane w 1984 r.], że zostanie uformowany rząd koalicyjny, skupiający przedstawicieli partii komunistycznej, reprezentantów reaktywowanej „Solidarności”, oraz Kościoła. W tym rządzie mogłoby się znaleźć również kilku tak zwanych „liberałów”.
Tego rodzaju rząd, w nowym stylu we Europie Wschodniej, byłby odpowiednio wyposażony i przygotowany do rozwijania strategii komunistycznej, poprzez prowadzenie kampanii na rzecz rozbrojenia, na rzecz „stref bezatomowych” w Europie, być może nawet w sprawie powrotu do Planu Rapackiego, ale przede wszystkim za rozwiązaniem NATO i Układu Warszawskiego, aż po ostateczne ustanowienie neutralnej, socjalistycznej Europy. Uaktywnienie innych elementów strategii komunistycznej na Europę, takich jak eurokomunizm i negocjacje KBWE, nastąpiłoby w odpowiedniej porze, by zgrać je w czasie z ukonstytuowaniem się takiego rządu.
(,,Nasz Dziennik”, nr 34 [3355], 10.02.2009 r.)
Zagrożenia dla Zachodu ze strony polskiej ,,odnowy”
Rząd koalicyjny w Polsce w rzeczywistości okazałby się totalitarny, pod nowym, podstępnym i bardziej niebezpiecznym przebraniem. Przyjęty jako spontanicznie ukonstytuowany, o nowej formie wielopartyjnego, półdemokratycznego reżimu, w istocie służyłby podkopywaniu oporu przeciwko komunizmowi, wewnątrz i na zewnątrz Bloku. Na Zachodzie byłaby coraz bardziej kwestionowana potrzeba łożenia ogromnych wydatków na obronę. Pojawiłyby się nowe możliwości do oddzielania Europy od Stanów Zjednoczonych, następnie zneutralizowania Niemiec i zniszczenia NATO. Przy również zagrożonych amerykańskich wpływach w Ameryce Łacińskiej, ten etap posłużyłby Blokowi Sowieckiemu do wprowadzenia rzeczywistych zmian rewolucyjnych w świecie zachodnim, poprzez fałszywe zmiany w świecie komunistycznym.
Walka o hegemonię
We właściwym czasie można doprowadzić do „liberalizacji” w Polsce i wszędzie indziej, ale zawsze będzie to służyło odnowie omawianych tu reżimów komunistycznych. Działalność fałszywej opozycji będzie dalej wprowadzać w błąd opinię i niweczyć wysiłki prawdziwej opozycji w komunistycznym świecie. W zakresie międzynarodowym, rolą „dysydentów” będzie przekonanie Zachodu, że „liberalizacja” jest spontaniczna oraz niekontrolowana. „Liberalizacja” stworzy sprzyjające warunki do ustanowienia solidarności pomiędzy związkami zawodowymi i intelektualistami w światach komunistycznym i niekomunistycznym.
Z czasem takie przymierza wygenerują nowe formy wywierania nacisków na zachodni „militaryzm”, „rasizm”, oraz „kompleksy wojskowo-przemysłowe” i będą orędować za rozbrojeniem i zmianami strukturalnymi, jakie przewidział Sacharow w swoich pracach.
Jeśli „liberalizacja” okaże się pomyślna i będzie przyjęta na Zachodzie jako rzeczywista, może jej nawet towarzyszyć spektakularne wycofanie się z Układu Warszawskiego jednego czy dwóch krajów komunistycznych, by posłużyły jako model „neutralnego” socjalistycznego państwa oraz przykład do naśladowania przez całą Europę. Niektórzy „dysydenci” już o tym mówią. Można oczekiwać, że Jugosławia będzie odgrywać dobrze widoczną rolę w nowym scenariuszu. Manifestowanie się rywalizacji chińsko-sowieckiej o wpływy w Europie może potoczyć się według scenariusza „walki o hegemonię”, co już się dzieje w Azji Południowo-Wschodniej. Celem tego byłyby próby tworzenia nowych, fałszywych przymierzy pomiędzy potęgami komunistycznymi a niekomunistycznymi oraz rozbicie istniejącej struktury NATO i zastąpienie jej przez system zbiorowego bezpieczeństwa europejskiego, co doprowadziłoby do ostatecznego wycofania amerykańskiej obecności wojskowej z Europy Zachodniej i do wzrostu wpływów komunistycznych w tym rejonie. (…)
Następne pięć lat będzie z pewnością okresem intensywnych zmagań. Zaznaczy się to wielką, skoordynowaną ofensywą komunistyczną, zamierzoną, by realnie wykorzystywać sukcesy programów strategicznej dezinformacji ostatnich dwudziestu lat, a nade wszystko wykorzystywać kryzysy i błędy, jakie w zachodniej polityce popełniano wobec Bloku Komunistycznego. Bowiem głównym celem komunistów będzie spowodowanie wielkiego i nieodwracalnego przechylenia równowagi, istniejącej między światowymi potęgami, na korzyść Bloku Sowieckiego, jako przygotowań wstępnych do ideologicznego finału: ustanowienia światowej federacji państw komunistycznych.
,,Strategia nożyczek”
Istnieje wiele opcji strategicznych, którymi dysponują komunistyczni stratedzy i które mogą być wykorzystywane w różnych kombinacjach, dla osiągnięcia zamierzonego celu. Niemożliwe byłoby wyliczyć je wszystkie, ale jest pięć opcji do zastosowania we wzajemnie połączonych wariantach, przedstawiają się one w następujący sposób:
– Ściślejsze sprzymierzanie się niezależnej, socjalistycznej Europy z Blokiem Sowieckim, przy równoległym zjednoczeniu się Stanów Zjednoczonych i Chin z Japonią w zależności od tego, czy pójdzie w kierunku socjalizmu, czy jednak pozostanie konserwatywna; Japonia mogłaby przyłączyć się do którejkolwiek z tych dwóch opcji;
– Wspólne dążenie Bloku Sowieckiego i socjalistycznej Europy do znalezienia sprzymierzeńców w Trzecim Świecie przeciwko Stanom Zjednoczonym i Chinom;
– Na polu militarnym, intensywne wysiłki w celu uzyskania rozbrojenia jądrowego Amerykanów;
– W dziedzinie ideologicznej i politycznej, zrealizowanie teorii zbieżności (konwergencji) Wschód-Zachód, na komunistycznych warunkach;
– Ustanowienie światowej federacji państw komunistycznych.
W każdej z tych opcji „strategia nożyczek” odegra swoją rolę, po czym, prawdopodobnie w końcowym momencie, ostrza nożyczek złączą się razem. Zniknie wtedy element wyraźnej dualności w polityce sowieckiej i chińskiej. Ukrywana dotąd, ścisła koordynacja działań między nimi, stanie się widoczna i dominująca. Sowieci i Chińczycy oficjalnie i jawnie się pogodzą. W ten sposób „strategia nożyczek” przekształci się logicznie w „strategię jednej zaciśniętej pięści”, aby utrwalić fundamenty i dostarczyć siły napędowej dla światowej federacji komunistycznej.
Pożądana opcja europejska mogłaby być rozwijana poprzez nawrót do kontrolowanej „demokratyzacji” na wzór czechosłowacki, prawdopodobnie włączając Czechosłowację i Związek Sowiecki. Intensyfikacja „twardogłowej” polityki oraz represyjno-agresywnych metod w ZSRR, których przykład stanowią aresztowanie Sacharowa i okupacja Afganistanu, zapowiada konieczność przestawienia się na „demokratyzację”, która być może nastąpi wraz z odejściem Breżniewa ze sceny politycznej. (…) Następcą Breżniewa prawdopodobnie zostanie ktoś w rodzaju sowieckiego Dubczeka. Ale ta sukcesja będzie ważna jedynie w sensie reprezentacyjnym. Rzeczywistość wspólnego przywództwa oraz wspólne zaangażowanie się przywódców w nową doktrynę i dalekosiężną politykę, pozostaną nienaruszone. Niewykluczone, że właśnie wtedy zostanie podane do publicznej wiadomości, iż gospodarcze i polityczne podstawy komunizmu w Związku Sowieckim zostały ugruntowane, wobec czego można będzie przejść do demokratyzacji. Dostarczyłoby to argumentów dla wprowadzenia nowego zestawu „reform”.
Reżim Breżniewa i jego neostalinowskie działania przeciwko „dysydentom” oraz wojna w Afganistanie, zostaną potępione, tak jak w roku 1968 został potępiony reżim Novotnego. W dziedzinie ekonomicznej należy oczekiwać, że reformy gospodarcze sprowadzą sowieckie praktyki do modelu jugosłowiańskiego, a może nawet do zachodnich modeli państwa socjalistycznego. Niektóre ministerstwa gospodarcze mogłyby zostać rozwiązane; kontrola byłaby bardziej zdecentralizowana; istniejące fabryki i zakłady przemysłowe mogłyby zostać przekształcone w samorządzące się indywidualne firmy; będą zdecydowanie powiększone materialne zachęty; niezależna rola technokratów, rad robotniczych i związków zawodowych zostałaby zwiększona; natomiast wyraźnemu pomniejszeniu uległaby kontrola Partii nad całą ekonomią. Takie reformy opierałyby się na sowieckich doświadczeniach z lat dwudziestych i sześćdziesiątych, a także na doświadczeniach jugosłowiańskich. Partia byłaby mniej widoczna, lecz dalej kontrolowałaby gospodarkę spoza sceny, jak poprzednio. Celowo obecnie podkreślany obrazek stagnacji i niedostatków powinien być postrzegany jako przygotowania do mylących innowacji, istnieją zamierzenia by nadać tym innowacjom większą siłę oddziaływania na Zachodzie, kiedy zostaną wprowadzone.
Polityczna „liberalizacja” i „demokratyzacja” poszłyby w ślady generalnych wytycznych z czechosłowackiej próby z roku 1968. Wtedy, w 1968, mógł to być manewr z zakresu politycznego eksperymentu, jaki Mironow miał na myśli już w roku 1960. „Liberalizacja” z pewnością będzie widowiskowa i wywierająca wrażenia. W oficjalnych wypowiedziach mogłyby znaleźć się komunikaty o zmniejszeniu roli partii komunistycznej; jej monopol zostałby umniejszony w sposób zauważalny. Mogłoby nastąpić również ostentacyjne rozdzielenie władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Rada Najwyższa mogłaby otrzymać więcej reprezentacyjnej władzy, a jej przewodniczący i deputowani większą pozorną niezależność. Mogłyby zostać rozdzielone stanowiska prezydenta Związku Sowieckiego i Pierwszego Sekretarza partii. KGB zostałaby „zreformowana”. Dysydenci w kraju uzyskaliby amnestię, a ci za granicą, zezwolenie na powrót do kraju, niektórzy z nich objęliby przywódcze stanowiska w rządzie. Sacharow mógłby zostać włączony w jakiejś roli do rządu, albo uzyskać pozwolenie na wykładanie na zagranicznych uczelniach. Więcej widocznych swobód uzyskaliby artyści i twórcy oraz organizacje kulturalne i naukowe, takie jak związki pisarzy, Akademia Nauk, a także związki zawodowe. Kluby polityczne zostałyby otwarte także dla osób nie będących członkami partii komunistycznej. Dysydenccy liderzy mogliby utworzyć jedną, lub więcej alternatywnych partii politycznych. Cenzura zostałaby złagodzona, kontrowersyjne książki, przedstawienia teatralne, filmy oraz dzieła sztuk pięknych mogłyby być publikowane, grane i wystawiane. Wielu wybitnych artystów, przebywających obecnie i działających twórczo za granicą, wróciłoby do Związku Sowieckiego i kontynuowałoby swoją karierę zawodową. Przyjęto by konstytucyjne poprawki, aby zagwarantować wypełnianie Postanowień Helsińskich i podtrzymywano by wrażenia, że są one realizowane. Sowieccy obywatele uzyskaliby większą swobodę podróżowania. Obserwatorzy zachodni oraz z Organizacji Narodów Zjednoczonych zostaliby zaproszeni do Związku Sowieckiego, żeby mogli być świadkami reform, ich wprowadzania i działania.
Ale, podobnie jak było to w przypadku Czechosłowacji, ta „liberalizacja” byłaby wykalkulowana i zwodnicza w tym znaczeniu, że zostałaby wprowadzona od góry. Mianowicie zostałaby przeprowadzona przez Partię, poprzez wszystkie komórki partyjne i indywidualnych członków Partii w rządzie, w Radzie Najwyższej, w sądach i machinie wyborczej; wprowadzałby ją KGB poprzez swoich agentów wśród intelektualistów i naukowców. Byłaby to kulminacja planów Szelepina. Tak przeprowadzona „liberalizacja” przyczyniłaby się do stabilizacji reżimu w skali kraju, oraz do osiągnięcia zaplanowanych celów za granicą.
Aresztowanie Sacharowa w styczniu 1980 r., wywołuje pytanie, dlaczego KGB, który w przeszłości z sukcesami chronił tajemnice państwowe i prześladował opozycję, utajniając jednocześnie występki reżimu, stał się nagle tak nieskuteczny teraz? A szczególnie, dlaczego pozwolił Zachodowi na dostęp do Sacharowa oraz dlaczego aresztowanie go i fakt wygnania wewnętrznego, zostały tak bezinteresownie nagłośnione? Najbardziej prawdopodobną odpowiedzią jest ta, że aresztowanie Sacharowa i nękanie innych dysydentów ma na celu przygotowanie przyszłej amnestii, jako bardzo wiarygodnej i przekonującej. W takim razie ruch dysydencki jest obecnie przygotowywany na kulminacyjne uwieńczenie swojej roli strategicznej, a tą będzie przekonanie Zachodu o autentyczności sowieckiej „liberalizacji”, gdy ona nastąpi. Kolejni uciekinierzy z kraju, wysokiego szczebla, albo różni „urzędowi emigranci” mogą pojawić się na Zachodzie, zanim nastąpi zmiana w polityce. (…)
„Liberalizacja” we Wschodniej Europie mogłaby, prawdopodobnie, spowodować w Czechosłowacji powrót do władzy Dubczeka i jego wspólników. Jeśli ten proces zostałby rozszerzony na Niemcy Wschodnie, to można by się nawet spodziewać upadku muru berlińskiego.
Ekspansja na cały świat
Przyjęcie przez Zachód nowej „liberalizacji” jako wydarzenia autentycznego, stworzyłoby warunki do rozszerzenia zasięgu strategii komunistycznej na Stany Zjednoczone, Europę Zachodnią oraz, być może, Japonię. „Praska Wiosna” była przyjęta na Zachodzie, i to nie tylko przez lewicę, jako spontaniczna i prawdziwa ewolucja komunistycznego reżimu, w formie demokratycznego i humanitarnego socjalizmu, pomimo faktu, że ogólnie reżim, struktury Partii i jej cele, pozostawały niezmienione. Ten mechanizm działania został już opisany. Wprowadzona na szerszą skalę, „liberalizacja” w Związku Sowieckim i wszędzie indziej miałaby jeszcze silniejszy efekt. Mógłby zostać reaktywowany eurokomunizm. Mogłaby być zintensyfikowana presja na utworzenie zjednoczonych frontów z udziałem partii komunistycznych i socjalistycznych oraz związków zawodowych, w skali narodowej i międzynarodowej. Tym razem socjaliści mogliby naprawdę wpaść w pułapkę. Rządy zjednoczonych frontów, pod silnym wpływem komunistycznym, mogłyby przejąć władzę we Francji, Włoszech i najpewniej w innych jeszcze krajach. Wszędzie zostałyby reaktywowane wpływy partii komunistycznych i uruchomiono by ich potężną bazę majątkową. Znaczna część Europy mogłaby się przekształcić w lewicowy obóz, zostawiając jedynie parę punktów oporu konserwatywnego.
Wzrastałaby również presja na przyjęcie rozwiązania problemu niemieckiego, w którym pewna forma konfederacji pomiędzy Niemcami Wschodnimi a Zachodnimi byłaby połączona z neutralnością całości państwa i zawarciem traktatu przyjaźni ze Związkiem Sowieckim. Francja i Włochy pod nowymi rządami „frontowymi”, zdecydowałyby się na podzielenie swojego losu z Niemcami i Związkiem Sowieckim, Wielka Brytania stanęłaby przed koniecznością wyboru między neutralną Europą a Stanami Zjednoczonymi.
(,,Nasz Dziennik”, nr 38 [3359], 14-15.02.2009 r.)
Strona z linkami do całości tekstu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Anatolij_Golicyn#Linki_zewn.C4.99trzne