Odległości do gwiazd

By NASA [Public domain], via Wikimedia Commons
Szczepionki nie działają
Chciałbym zwrócić uwagę na 2 fundamentalne argumenty w walce z maniakami szczepionkowymi.
1) Mechanizm działania każdej szczepionki (nawet tej bez konserwantów) który już z założenia jest błędny.
2) Alternatywa wobec szczepionek.
Ad. 1 Pan Wojciech Cejrowski w Radiu Wnet przypomniał, że szczepionka z założenia ma, w sytuacji kiedy choroby jeszcze nie ma, pobudzić układ immunologiczny do wytworzenia przeciwciał przeciw konkretnej chorobie. Wydolność tego układu nie jest nieskończona i ulegnie on zużyciu. Tak osłabiony układ odpornościowy, który zużył dużą część arsenału, w momencie przyjścia prawdziwej choroby, będzie bardziej na nią podatny. Tzn. zamiast skupić się na jednej chorobie, będzie zajmował się kilkoma fikcyjnymi i tracił swoje zapasy na walkę z czymś czego nie ma.
Ad. 2 Odpowiednia suplementacja witaminami i minerałami oraz dieta zabezpiecza przed chorobami. Trzeba o tym przypominać ludziom, ponieważ wydaje im się, że oprócz wadliwych szczepionek niczego lepszego medycyna nie wymyśliła. Trzeba walczyć z tym mitem.
Z tego wynika, że nie istnieje i nigdy nie istniała szczepionka mająca dobry wpływ na nasze zdrowie, nawet według dawniejszych technologii, tj. bez rtęci, aluminium, adiuwantu, polisorbatu, retrowirusów, itp. To co z samego pierwotnego założenia, z samej definicji, ma wywołać szczepionka w naszym organizmie, jest szkodliwe dla układu odpornościowego. Należy go wzmacniać substancjami odżywczymi a nie bezsensownie zużywać.
Genialna wypowiedź p. Wojciecha Cejrowskiego n/t mechanizmu działania szczepionek:
https://www.youtube.com/watch?
13.07.2018
Teofil
Dar niebios czy dzieło szatana? O oddziaływaniu muzyki na człowieka
Skąd więc możemy wiedzieć, czy muzyka jest dobra czy zła, czy pochodzi z nieba czy z czeluści piekielnych, czy nam przynosi korzyści czy szkodzi? My, chrześcijanie, opieramy się na kryterium zawartym w Ewangelii, by zdecydować, czy coś jest dobre czy złe. Nasz Pan powiedział: „Z owoców ich poznacie” (Mt 7, 16). Dobre drzewo przynosi dobre owoce, złe drzewo – złe owoce. Z tego powodu chciałbym przedstawić właśnie owoce muzyki, mianowicie – jej oddziaływanie na człowieka.
Rok Niepodległości
Rok Niepodległości, jaki obecnie obchodzimy, skłania nas do refleksji o tym czy Polska jest rzeczywiście krajem niepodległym i co zrobiliśmy dla szerzenia Królestwa Chrystusowego. Dwie bliźniacze cnoty miłości – do własnej Ojczyzny (patriotyzm) i Narodu (nacjonalizm) – powinny być nieodłączną częścią życia katolickiego Polaków.
Pragnę w tym celu zachęcić do śpiewania i rozważania treści przepięknego hymnu Boże, coś Polskę, epoki klasycyzmu i romantyzmu, o którym już pisałem (w artykule pt. „Spór o hymn narodowy Boże, coś Polskę”). Ten hymn, zgodnie z wolą większej części narodu polskiego, miał być hymnem narodowym. Uważam, że na takie miano zasługuje. Wystarczy uważnie przeczytać wszystkie 11 zwrotek, aby zrozumieć. Pieśń jest cała przepojona Bogiem i do Niego się odnosi w pierwszej kolejności. Ukazana jest tutaj pokora narodu, że tylko w Bogu jest nasze ocalenie (a nie w jakimś gen. Dąbrowskim i innych rewolucjonistach).
Cały tekst hymnu jest kompilacją dwóch różnych utworów i strof dopisywanych później przez różnych autorów. Jego liczne modyfikacje (co do zwrotek, jak i pojedynczych zdań i wyrazów) dokonywane najczęściej przez anonimowe osoby, w niektórych miejscach były tak znaczące, że jako prawdziwego autora mógłbym podać tutaj… naród polski. Dawniej nie było takiego szaleństwa na punkcie praw autorskich i ścigania plagiatów jak dzisiaj. Hymn był własnością całego narodu polskiego i dlatego pierwotni autorzy (Feliński i Gorecki) nie mieli nic do gadania. Moim zdaniem najładniejsze strofy są napisane przez Alojzego Felińskiego. Proszę jednak zwrócić uwagę na serię 4 mało znanych zwrotek w dalszej części utworu, zaczynających się wezwaniem „Boże…”.
Spór o hymn narodowy „Boże, coś Polskę”

Okładka wydania z 1915 r., Drukarnia Państwowa p.z. Departamentu Wojsk. N. K. N.
Skąd patrzy na nas Kościuszko?
Tadeusza Kościuszkę hołubiono w Polsce praktycznie zawsze. Doceniało go społeczeństwo w XIX wieku, wzór widziały w nim elity II Rzeczypospolitej, w PRL dowódca widniał na banknotach, a kult nie zamarł i w III RP. Zadziwiająca zgodność i łatwość z jaką akceptuje się ów „kanon patriotycznych cnót” jest co najmniej zastanawiająca. Czy na pewno naczelnik insurekcji z roku 1794 to postać krystaliczna?
Mężczyzna – głowa rodziny, co to oznacza?
Tradycja katolicka przyciąga młodych ludzi. Wszędzie tam, gdzie pojawia się tradycyjna Msza święta, (nawet sprawowana na podstawie motu proprio Summorum Pontificum), pojawiają się też młode osoby, szczególnie młodzieńcy. Usłyszałam kiedyś opinię, że NOM na płaszczyźnie psychologicznej jest zniewieściały, przegadany, nastawiony na budowanie relacji i emocji, a prawdziwa, tradycyjna Msza św. jest męska, nastawiona na oddawanie czci Panu Bogu, hierarchiczna, uporządkowana, nie pozostawiająca miejsca na ego duszpasterza i jego osobiste wymysły.
Pan Bóg jest sprawiedliwy
Mam wciąż w żywej pamięci kazanie ks. Szymona Bańki FSSPX o piekle i małej liczbie wybranych oraz opublikowany nieco później na łamach dwumiesięcznika „Zawsze Wierni” wykład św. Leonarda z Porto Maurizio pt. Najmniejsza liczba wybranych („Zawsze wierni” nr 1/2017 (188)). (…) Prawda o piekle jest bardzo ważna i pożyteczna, a przemilczanie jej jest wręcz zbrodnią współczesnych kapłanów. My również nie możemy o tym nie mówić i nie słuchać.
Dobra zmiana w hymnie państwowym
„Mazurek Dąbrowskiego” wpadł w historię Polski jak Piłat w Credo. Od bez mała stulecia jest polskim hymnem państwowym, choć niewiele ma wspólnego z duchem naszych tysiącletnich dziejów. „Mazurek Dąbrowskiego” to bowiem pieśń wyraźnie rewolucyjna. Trudno nie dopatrzeć się w niej inspiracji o kilka lat starszą „Marsylianką”. Podobnie trudno się zgodzić na obecność w nim kondotierów światowej rewolucji: Jana Henryka Dąbrowskiego – pustoszyciela posiadłości papieskich, oraz Kościuszki – grabarza Rzeczypospolitej na zlecenie francuskich jakobinów. Przede wszystkim zaś samego tejże rewolucji pierwowo zakapiora: Napoleona Bonapartego, który zaprzągł Polaków do rewolucyjnego rydwanu, zmuszając ich do przelewania katolickiej krwi – w dodatku narodów, z którymi nigdy nie dzieliła nas żadna waśń: Włochów i Hiszpanów.
Przyzwoity strój nie tylko w kościele
Wiosna w pełni, mieliśmy piękny słoneczny maj i jak co roku ten sam problem z nieskromnym ubiorem w miejscach publicznych. W ostatnich latach powstało wiele artykułów i plakatów z instrukcją godnego stroju w kościele. Niestety nie przyniosły one jeszcze wystarczającego skutku, ponieważ większość katolików tego nie rozumie, albo lekceważy. Z przykrością muszę stwierdzić, że nawet wśród szczerych, praktykujących katolików spotkałem wiele osób, które nie dbają o to, a niektórzy otwarcie upierają się, że to ich prywatna sprawa. Temat ten jest nadal dość słabo poruszany przez kapłanów. (…) Niestety słuchając lub czytając tego rodzaju instrukcje, jesteśmy często skłonni mieć wrażenie, że przyzwoity strój powinien obowiązywać przede wszystkim w świątyni, a na zewnątrz… niekoniecznie.
Zaczynamy nowennę do św. Józefa!
Święty Józef był prawnym i naturalnym stróżem, opiekunem i obrońcą świętej rodziny, jak podkreślał to Leon XIII. Kościół otacza szczególnym nabożeństwem Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i opiekuna Zbawiciela. Zachęcamy do włączenia się w Nowennę! Nowenna to dziewięciodniowe nabożeństwo przebłagalne. „Obrałam sobie za orędownika i patrona chwalebnego św. Józefa usilnie się jemu polecając (…) Nie pamiętam bym kiedykolwiek, aż do tej chwili, prosiła go o jakąś rzecz, której by mi nie wyświadczył (…). Kto by mi nie wierzył niech spróbuje, a z własnego doświadczenia przekona się, jak dobra i pożyteczna to rzecz, polecać się temu chwalebnemu Patriarsze i czcić go nabożeństwem” – podkreślała św. Teresa od Jezusa.
APEL do użytkowników portali społecznościowych
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Drodzy Czytelnicy!
Jak pewnie wiecie, od samego początku byłem sceptycznie nastawiony do portali społecznościowych typu Facebook, Twitter i Nasza Klasa. Zawsze uważałem to za uzależniający pożeracz czasu, osłabiający relacje międzyludzkie w świecie rzeczywistym. Podobnie odnosiłem się do forów internetowych i komentarzy do artykułów. Uważałem to za marnotrawstwo czasu i energii, którą można lepiej wykorzystać czytając książkę, pisząc własny artykuł i rozmawiając na żywo z ludźmi. Pomyślmy jaką wartość za kilka lat będą miały nasze niezliczone komentarze i ile zużyliśmy na to czasu? Jaki ślad, jakie realne dobro zostawiliśmy po sobie?
Niszczycielskie działanie portali społecznościowych
Facebook, MySpace, Twitter — te i inne portale społecznościowe stały się elementem współczesnego życia. Korzystają z nich miliony ludzi, począwszy od małych dzieci aż po osoby w starszym wieku. Zdominowały one internet do tego stopnia, że niemal każdy posiada różne profile, ujawniając na nich jakieś aspekty swego życia. Jednak zwłaszcza rodzice powinni zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście w pełni rozumieją związane z tymi portalami niebezpieczeństwa?